Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość owsiki ppppppppppp

Mam owsiki...ciągle wracają od 2 lat ... mam dość :(

Polecane posty

Dobrze jest zrobić badania. Wynik pozytywny (wykrycie jaj) oznacza, że na pewno jesteśmy zarażni. Wynik negatywny niestety nie oznacza, że nie jesteśmy zarażeni. Często niestety jedynym objawem na którym można się oprzeć jest swędzenie w okolicy o***tu. Takie swędzenie może mieć dwie częste przyczyny - owsiki i hemoroidy (i wiele innych rzadkich chorób). Można je odróżnić przez to, że swędzenie w przypadku owsików nasila się w ciemności (głównie w nocy gdy leżymy w łóżku przed zaśnięciem). Poza tym, nie jest ani stałe (jak swędzenie przy ugryzieniu komara), ani pulsujące (związane z akcją naszego serca), tylko charakteryzuje, się szczególną zmiennością - ruchem oddzielnego od nas organizmu. Mnie pomogło wyobrażenie sobie wijącej się dżdzownicy i zapytanie czy to co czuje mogłoby być wywołane takim ruchem. Inne objawy są mniej charakterystyczne; bóle głowy (miałem), oraz bóle brzucha (nie miałem), biegunki i zaparcia (też nie miałem). Jeśli podejrzewamy owsiki dobrze jest iść do lekarza i raz wziąć lekarstwo przeciwko robakom. Jeśli swędzenie ustąpiło, lub zmniejszyło się, to jest praktycznie pewne, że mamy owsiki. Inne robaki nie wywołują swędzenia, a inne przyczyny swędzenia nie są leczone przez lekarstwo na robaki, to zawęża listę możliwości tylko do owsików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po trzecie; poznaj swojego wroga. Owsiki żyją w jelicie grubym około 2-8 tygodni. Ich życie w jelicie zaczyna się od momentu gdy człowiek połknie jajo. W jelicie w jaju rozwija się embrion, który wykluwa się z jaja i rośnie przechodząc kilka wylinek (jak owady) do postaci dorosłej. Następnie samice i samce odnajdują się, uprawiają seks i samice zachodzą w ciąże. Myślę, że to, że w moim jelicie grubym owsiki odnajdują partnerów i uprawiają seks jest jednocześnie obrzydliwe i fascynujące. Ciężarne samice po około 2-8 tygodni od kiedy zostały połknięte jako jajo wychodzą z o***tu i tam składają jaja i giną. Mogą też wyjść, złożyć jaja i wpełznąć z powrotem. Zabicie samicy przed złożeniem jaj powoduje rozdarcie jej powłok ciała, oraz jajników i wydostanie się jaj na zawnętrz - to bynajmniej nie zabija jaj. Należy pamiętać że jaja nigdy nie są składane wewnątrz jelita. To oznacza, że osoba która przez 8 tygodni nie połknie żadnego jaja owsika pozbędzie się ich na zawsze - wszystkie owsiki w jego jelicie po 8 tygodniach będą martwe, zaś młodych nie będzie (bo nie połknął jaja). Jest to raczej trudne (wymagałoby ekstremalnej ostrożności), dlatego najczęściej używane są leki. Jajo poza organizmem człowieka żyje maksimum 2 tygodnie. To oznacza, że kiedy wzieliśmy lek, który zabił owsiki w naszym organizmie, w naszym otoczeniu jeszcze przez 2 tygodnie znajdują się żywe jaja mogące nas zarazić. Dlatego powinno się wziąć lek powtórnie po 2 tygodniach (zakładając że pierwsza porcja zabiła wszystkie formy dorosłe i przez 2 tygodnie żadna samica nie wyszła nam z o***tu, aby złożyć nowe jaja), aby zabić wszystkie osobniki, które rozwineły się z jaj połkniętych w tym okresie. Niestety leki nie zabijają wszystkich osobników - najczęściej nie działają na jaja. To oznacza że jajo połknięte przez człowieka tego samego dnia (lub do 4 dni wcześniej - z jaj wykluwają się młode do 4 dni po połknięciu) co lek nie zostanie zabite i po kilku dniach rozwinie się w owsika. To jest drugi powód dla którego należy przyjąć drugą porcję leku po dwóch tygodniach. Przyjęcie drugiej porcji leku następnego dnia nie ma sensu, gdyż z jaja jeszcze nie wykluje się osobnik i lek go nie zabije. O tym mój jeden lekarz pierwszego kontaktu też nie wiedział. Prawdpodobnie najbezpieczniejszą metodą jest przyjęcie leku 3 razy; pierwszy raz, wtórny raz po 10 dniach i trzeci raz po kolejnych 10 dniach. W ten sposób dajemy bezpieczny margines czasu - unikamy dłuższego odstępu między porcjami niż 2 tygodnie co umożliwiłiby rozwój od jaja do ciężarnej samicy, oraz unikamy krótkiego okresu leczenia poniżej 2 tygodni - który nie oczyściłby naszego otoczenia z żywych jaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po czwarte; lekarstwo. Skutecznym lekiem jest Pyrantelum. Co może być zaskakujące, nie jest to jednak lek skuteczny, gdy jest przyjmowany zgodnie z ulotką! Dla mojej wagi (90kg, mężczyzna) zalecaną jest dawka 4 tabletki. Zarówno 4 tabletki, jak i 6 tabletek nie pomogło, a próbowałem kilkukrotnie. Dopiero 9 tabletek rozwiązało problem. Nie wiem jak to się stało, że porcja leku z ulotki jest zbyt mała. Jest to lek generyczny czyli polski producent (z strachu przed pozwem nie wymienię nazwy firmy) nie musi prowadzić badań na skuteczność, bo takie były przeprowadzone przy pierwszej rejestracji leku w latach 70tych. Wtedy przeprowadzono badania kliniczne (w USA) w których stwierdzono skuteczną dawkę. Z jakiś powodów teraz, dla polskiego leku, już to nie jest skuteczna dawka. Jedną możliwością jest to że polski lek jest mniej aktywny (część aktywnej substancji mogła się rozłożyć, część substancji może mieć inną formę izometryczną, lub może występować problem z przyswajalnością przez robaki), inną możliwością jest, że obecne linie owsików wykształciły częściową odpornośc na ten lek. Tak czy inaczej zalecam wszystkim biorącym branie od x2 do x2.5 zalecanej dawki! Muszę przy tym wspomnieć, że u mnie nie było absolutnie, żadnych skutków ubocznych nawet przy dawkowaniu 10 tabletek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy braniu leku ważnym czynnikiem jest ilość treści pokarmowej. Lek jest wchłaniany przez robaki z treści pokarmowej, co zabija je. Przez człowieka praktycznie nie jest wchłaniany. Aby zabić robaki potrzebne jest odpowiednie stężenie leku w treści pokarmowej która otacza robaki. Jeśli zjemy dwa razy więcej to stężenie leku będzie dwa razy mniejsze. Wszystko co jemy przechodzi przez jelito od ust do o***tu około 35godzin (meżczyźni) lub 50godzin (kobiety). Jeśli chcemy, aby lek był skuteczny neleży na 35godzin przed (lub 50godzin dla kobiet) wzięciem leku mało jeść. Szczególnie powinniśmy pozbyć się błonnika z diety (owoce, warzywa, nasiona), gdyż ten buduje treść w jelicie grubym, gdzie żyją robaki. Paradoksalnie nalepsze są słodzone napoje (jak cola), gdyż dają węglowodany w ogóle nie zawierając błonnika. Zmniejszenie ilości treści w jelicie grubym powoduje zwiększenie stężenia leku i skuteczniejsze zabijanie robaków. Taka dieta powinna być utrzymana jeszcze kilka (około 8) godzin po wzięciu leku, aby dać czas na wchłonięcie przez robaki. Jednocześnie z wzięciem leku dobrze jest zjeść lekki posiłek - na przykład dwie kromki chleba. Ta porcja pokarmu będzie podróżować przez jelita razem z lekiem, co zlikwiduje niebezpieczeństwo zbyt dużego stężenie w jakimkolwiek odcinku jelita (np. w cienkim, lub dwunastnicy), a przez to wystąpienia skutków ubocznych. Zdecydowanie odradzam jedzenie zbyt dużego posiłku, gdyż, tak jak mówiłem, to może spowodawać zbyt małe stężenie leku. Jeśli swędzenie utrzymuje się 24 godziny po wzięciu leku (nie od razu - lek musi działać pewien czas) to oznacza, że nie zabił wszystkich form dorosłych. Należy wziąć powtórną, prawdopodobnie większą dawkę, lub iść do lekarza po inny lek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po piąte; unikanie ponownego zarażenia. Jest to najtrudniejsza część leczenia. Główna droga powtórnego zarażenia jest, gdy chory ręką dotknie okolicy o***tu, lub majtek w miejscu gdzie uchodzi o***t, a następnie dotknie ust, jedzenia, lub brzegu szklanki z której pije. W ten sposób jaja przenoszą się do ust. Jaja składane przez samice mają około 0.05mm i są niewidoczne gołym okiem. Każda samica składa około 5000jaj, dlatego bardzo łatwo jest choćby kilka przenieść przypadkiem do ust. Unikanie ponownego zarażenia wymaga myślenia ze strony chorego. Należy usiąść, wyobrazić sobie jaja w okolicy o***tu i zastanowić się jakie z działań, lub zwyczajów mogą spowodować przeniesienie jaj. Ja na przykład mam w zwyczaju często w nocy odwracać kołdrę. To powoduje, że część kołdry, która mogła dotykać pośladków znajdzie się przy ustach. Inny zwyczaj to, to że nie używam kubka do płukania zębów po myciu - nabieram wodę w dłonie i piję z nich. Jest to kolejna droga potencjalnego zakażenia. Gryzienie końca ołówka/długopisu, który wcześniej (być może kilka dni wcześniej) trzymało się w dłoniach to kolejny zwyczaj, którego należy unikać. Osoby które wkładają koszule, lub koszulki do spodni mogą się zarazić zdejmując koszulkę przez głowę, gdy krawędź koszulki która była na pośladkach przejedzie im po twarzy. Każdy musi się zastanowić nad własnymi zwyczajami samodzielnie, trudno wymienić wszystkie możliwe zachowania. Niemniej jednak podam kilka rad, być może nieoczywistych;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsza rada to obcinanie paznokci u rąk bardzo krótko - jaja zastają pod paznokciami nawet po dokładnym myciu rąk. Po drugie; należy wielokrotnie, dokładnie (między palcami, na górnej i dolnej powierchni dłoni, oraz końce palców) myć ręce szczególnie po defekacji i przed jedzeniem, należy ustalić sobie zasadę; np. trzy razy myję ręce po defekacji i przed jedzeniem, zaś w innych przypadkach raz. Po trzecie; prać prześcieradło, kołdrę, poszwę na poduszkę, ręczniki, spodnie po wzięciu leku. Jaja są zabijane przy 60C, nie trzeba używać 90C. Wystarczy normalny proszek do prania. Po czwarte; zmieniać codziennie majtki (dla tych co tego nie robią). Po piąte; do prania trzymać do prania majtki w oddzielnej torbie. Na majtkach jest najwięcej jaj i nie powinny się przenosić na inne ubrania, na których jest ich stosunkowo mniej. Po doknięciu użytych majtek kilka razy umyć ręcę. Po szóste; codziennie rano gąbką (wydzieloną tylko do tego celu) myć okolicę o***tu. Jaja składane są tam w nocy i zmycie ich zmniejszy liczbę, która może się rozprzestrzenić na otoczenie. Po siódme; trzymać oddzielny ręcznik dla pośladków i reszty ciała. Po ósme; szmatką z spirytusem przemyć takie obiekty jak; myszka, klawiatura, klamki w dzwiach, przełączniki światła, przyciski na mikrofalówce, uchwyt w dzwiach lodówki, ołówki, długopisy, telefon komórkowy (szczególnie okolice mikrofonu!), zszywacz biurowy i cokolwiek innego co często dotykamy. Po dziewiąte; nie jeść rękoma - używać zawsze noża i widelca. Starać się w ogóle nie dytkać jedzenia rękoma. Być może jedzenie wiśni, lub kajzerki widelcem wydaje się dziwne, ale jest jak najbardziej uzasdnione w tych okolicznościach. Jeśli jakiejś potrawy nie potrafimy jeść nie dotykając jedzenia (np. udko kurczaka, lody w waflu o ile ktoś jada wafel) lepiej sobie odpuścić tą potrawę na jakiś czas. Pomarańczy nie powinniśmy sami obierać, możemy oddać do obrania osobie która na pewno nie jest zarażona. Po dziesiąte; gdy pijemy z kubka, szklanki, trzymać za ucho lub dolną połowę naczynia. Nie dotykać górnej krawędzi, gdyż ta dotyka ust. Po jedenaste; gdy siadamy na łóżku siadać na dolnej połowie. Siadanie na poduszce na której w nocy trzymamy głowę, szczególnie bez spodni jest prostą drogą do zarażenia się. Po dwunaste; nie chodzić po domu bez spodni, najlepiej spać w spodniach piżamowych. Zmniejszy to szansę dotknięcia jaj. Po trzynaste; zakładać rękawiczki (wełniane, lub podobne) na noc. Uniknie się w ten sposób przypadkowego przeniesienia jaj na rękach do ust. Jeśli ktoś ma zwyczaj dotykania ust w dzień to można rękawiczki też nosić w dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te ograniczenia powinno się stosować conajmniej przez dwóch tygodnie od wzięcia pierwszej (skutecznej) porcji leku. Najtrudniejsze w tym wszystkim jest to, aby nigdy się nie pomylić. Ktoś może w ciągu dwóch tygodni 50 razy pić z szklanki, 49 razy będzie trzymał za dolną krawędź, jeden raz dotknie górnej, akurat, pechowo, mając na dłoniach jaja i odnowi w ten sposób infekcję. Jeśli popełniło się błąd i zauważyło się na czas lepiej się z niego wycofać niż ryzykować - jeśli zauważyłeś że dotknąłeś górnej krawędzi kubka, lepiej picie wylać, a kubek umyć. Jeśli już wziąłeś napój do ust, ale nie połknąłeś, lepiej wypluć picie a usta kilka razy wypłukać wodą. Jeśli rano usiadłeś w majtkach na łóżku, na górnej części kołdry, lepiej zdjąć poszwę i wyprać, niż ryzykować że następnej nocy jaja z poszwy przeniosą się do ust. Jednym słowem trzeba cały czas myśleć. U kobiet owsiki mogą żyć nie tylko w jelicie, ale i w pochwie. Na pewno wynikają z tego jakieś dodatkowe drogi zarażenia przed, którymi należy się chronić, ale trudno mi coś powiedzieć na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarze interniści z którymi miałem do czynienia raczej wykazywali się niewielką wiedzą na temat tej choroby. Faktycznie - czytałem podręczniki akademickie używane przez lekarzy i jest tam zaledwie kilka stron poświęcone tej chorobie, a lekarz 20 lat po studiach może i z tego niewiele pamiętać. Nigdy też nie spotkałem się z tym, aby lekarz zaglądał do którejś z książek o parazytologii w mojej obecności (ani aby miał jakąś w gabinecie). Myślę, że laik (nie lekarz) z książką ma większą wiedzę na ten temat, niż lekarz bez książki. Na torrencie jest dostępne conajmniej kilkaście anglojęzycznych książek o parazytologii. Myślę, że najlepsze co można zrobić to samemu znaleźć wszystkie potrzebne informacje, a potem uprzejmie podsunąć lekarzowi diagnozę i najlepszy lek. Jeśli lekarz jest mało zainteresowany leczeniem (to była większość lekarzy pierwszego kontaktu z którymi miałem styczność) to powinien się zgodzić przepisać nam wybrany lek. Na zakończenie dodam, że w medycynie, są znane (choć bardzo rzadkie) przypadki gdy u osób dłubiących w nosie owsiki zasiedliły jamę nosową (źródło: "Rooks Textbook of Dermatology"). Ciekaw jak w takiej sytuacji wyglądałoby leczenie, czy pacjent miałby brać leki na robaki do nosa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5_monika
ha wytępiłam owsiki lewatywami z moczu. Robiłam wg Małachowa. Borykałam się z nimi od kilku lat. Coś słodkiego i był problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziewak, czy możesz napisać dlaczego wybrałeś Pyrantelum a nie Zentel? Może skoro przebrnąłeś przez te wszystkie książki, to coś nam doradzisz. U nas jest o tyle większy problem, że dotyczy to całej rodziny, tzn. na pewno ma je średnia córka, miał syn i najstarsza córka i ja chyba też. Wzięliśmy wszyscy Zentel i wyjechaliśmy na 2 tygodnie. Dziecięce zabawki itd., które wzięliśmy przetarłam spirytusem. Podczas tych dwóch tygodni nie przestrzegaliśmy przesadnej higieny, zwykłe mycie rąk po skorzystaniu z toalety i przed jedzeniem i tyle. Myślałam, że skoro Zentel zabija również jaja (tak jest w ulotce napisane), to nie będzie problemu. Niestety po 2 tygodniach i 3 dniach średnia córka znów ma objawy. Tak na prawdę bujamy się z tym już od początku tego roku, napierw było różne leczenie ziołowe z przesadną higieną, sprzątaniem, praniem, prasowaniem itd. no a na koniec ten Zentel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy Twoje dzieci są w przedszkolu , żłóbku ? Czy ma ktoś z was kontakt z małymi dziećmi? Zentel działa też ja jaja owsików ale te które już sa w kurzu domowym , w pościeli potrafią przeżyć ponad miesiac wiec nawet jesli wzięliście zentel i wyjechaliście na dwa tygodnie to powracając po tym czasie nadal istniało ryzyko zarażenia w domu. Poza tym bedąc poza domem , jeśli to był ośrodek wczasowy mógł również być zainfekowany jajami owsików po poprzednich lokatorach . Ja tez miałam ten problem , truliśmy wszyścy w domu trzykrotnie w dwutygodniowych odstępach i do tego szczególna higiena i udało się wreszcie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez zaliczylam przygode z tym paskudztwem, w wieku 25 lat...bylam w szoku bp zawsze dbalam o higiene i nigdy nie mialam takich problemow. Poszlam do lekarza,dostslam Pyrentelum,tak jak pisano wczesniej nalezy uwaznie zapoznac sie z ulotka i stosowac wg zalecen odnosnie masy ciala. A wiec bralam lek,wypralam a wrecz wygotowalam posciel,reczniki,starannie wysprzatalam mieszkanie i zwrocilam jeszcze bardziej uwage na higiene i diete. Zwierzat nie Mialam. Jakis czas byl spokoj ale problem powrocil. I powrocil znowu,bylam wsciekla. Wtedy nagle mnie olsnilo i zapytalam wprost mojego chlopaka czy ma taki problem. (Zauwazylam ,ze sie drapie i ze roznie u niego z higiena co mu czesto wytykalam, nie wiem czemu wczesniej nie wzielam tego pod uwagep)...ale on Zaprzeczyl i wrecz na mnie obrazil,nie przyznal sie. Pozniej wyszlo tak,ze sie rozstalismy i od tej chwili mam spokoj jak reka odjal. Odcielam sie od zrodla zakazenia i po ostatniej dawce leku nie ma zadnego nawrotu choroby, Profilaktycznie zjadam pestki dyni ,sok z marchwii i nie zaluje sobie czosnku. Od tamtej historii jestem bardzo wyczulona na higiene u innych ludzi i jeszcze bardziej na swoja wlasna i jest ok. Powodzenia w walce z tym paskudztwem. Zwracajcie uwage na higiene bliskich bo czasem niewinne podzielenie z kims napojem moze miec fatalne skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gość z 8:16 Moje dzieci nie chodzą ani do przedszkola ani do żłobka. Średnia córka, która w styczniu skończyła 3 lata będzie szła od września do przedszkola. Najmłodszy ma 2 lata. Za to najstarsza córka chodzi do szkoły. Ma 8 lat. Dzieci mają kontakt z innymi dziećmi: na placu zabaw, okazjonalnie w domach innych dzieci, które chodzą do przedszkola, chodziły też na zajęcia dla maluchów do miejscowego Centrum Kultury. Ja jestem z dziećmi w domu, natomiast mąż w pracy nie ma styczności z dziećmi w ogóle. Co do tego, że obecny efekt zarażenia jest z domu, to nie. Wzięcie Zentelu wyglądało następująco. Pojechaliśmy rano do pensjonatu, jak dojechaliśmy tam o godz. 11 od razu cała nasza piątka wzięła Zentel. Tam byliśmy 14 dni. 15 dnia od wzięcia Zentelu wróciliśmy do domu a 17 dnia od wzięcia Zentelu córka miała zaczerwienione okolice o***tu, co po umyciu okolić o***tu i pochwy ustąpiło. Więc albo zaraziła się tam, albo Zentel wszystkiego nie wybił. Chciałam Cię zapytać o informację na temat przeżywalności jaj owsików. Mi lekarz powiedział, że 2-3 tygodnie, Ziewak pisał, że 2 tygodnie. Czy Twoja informacja jest pewna? Jest to dla mnie ważne. Chciałam też zapytać o szczegóły Waszej kuracji: 1. Jakie dokładnie byłu u Was odstępy czasu pomiędzy kolejnymi dawkami Zentelu, czy było to 14 dni, czy jakoś inaczej? Ja osobiście myślałam o 13 dniach, żeby jeszcze dorosłe osobniki nie zdążyły wyjść i nowych jaj złożyć. 2. Co to znaczy szczególna higiena? Możesz opisać dokładnie ze szczegółami, bo jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach i ja czegoś nie robię. I proszę żebyś napisała czy ta szczególna higiena była stosowana, tylko w dniach (jak rozumiem trzech - każdy w odstępach 14 dniowych lub innych odstępach), kiedy braliście Zentel, czy w czasie pomiędzy kolejnymi porcjami Zentelu też ją stosowaliście? 3. Czy stosowaliście dietę? Jeżeli tak, to jaką? Będę wdzięczna za odpowiedź. Fajnie, że odezwał się ktoś kto leczył całą rodzinę, bo przy dzieciach jest trochę pułapek no i ktoś komu się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadam na zadane pytania: 1--Kurację przeprowadzaliśmy Pyrantelum nie zentelem. Lekarz zlecił jedną serię i za dwa tygodnie powtórzenie. Ja dokupiłam jeszcze dodatkowo 2 zestawy i zrobiłam na własną odpowiedzialność po kolejnych trzech tygodniach powtórkę a za dwa miesiące dla przypomnienia . Wzięliśmy więc cztery dawki tzn...pierwsza na rozpoczęcie później 2 tygodnie przerwy i druga ... trzy tygodnie przerwy od drugiej i trzecia a po dwóch miesiącach czwarta . 2--szczególna higiena polegała na tym że przed wzięciem tabletek wszyscy brali kąpiel , zakładali czystą bieliznę , zmieniałam pościel i całe mieszkanie sprzątałam w miarę dokładnie myjąc domestosem podłogi , klamki , blaty a w szczególności wszystko w łazience ...na drugi dzień rano znów kąpiel , wszystko po nocy do prania i podłogi, łazienka-dezynfekcja domestosem. Nie prasowałam bielizny osobistej . Po tym dniu higiena normalna z naciskiem na mycie rąk po każdym pobycie w łazience i przed każdym posiłkiem. Zwróć szczególną uwagę na to dzieciom . Ważny też jest odkurzacz by w nim w dzień kuracji zmienić worek na czysty o ile to odkurzacz workowy, bo tam jest multum jaj. 3---dieta w przeddzień i w dniu brania tabletek z mniejszą ilością węglowodanów i zero słodyczy. Później w miarę możliwości ograniczyć ilość spożywanych słodyczy . Jeśli lubicie jedzcie dużo kiszonek (ogórki , kapusta) i pestki z dyni. Później podaj wszystkim przez miesiąc jakieś probiotyki (multilac , probakti4, trilac) My łykaliśmy też przez dłuższy czas koc***azur (Kats claw ) firmy Now na podniesienie odporności. I NAJWAŻNIEJSZE !!! Postarajcie się unikać jak ognia (o ile to możliwe ) małych dzieci , wizyt w domach gdzie są małe dzieci , a jeśli ktoś przyjdzie w odwiedziny po każdej wizycie podłogi i wc przemyć domestosem. Wiem , wiem, zakrawa to na jakąś fobie , ale uwierz dzięki tym zabiegom pozbyliśmy się tych paskudnych robali. Oczywiście truć robale musisz jednocześnie u wszystkich domowników i tych którzy u was często sypiają (np babcia siostra itd) Jak już wcześniej napisałam wyjazd do pensjonatu też może przyczynić się do zakażenia . Co do swędzącego o***tu u córki , niekoniecznie zawsze musi to oznaczać owsicę , czasami może to po prostu być odparzenie . Obserwuj domowników czy drapią się w nocy bo to jest najbardziej wiarygodny objaw robaczycy. Badania nic nie dają nawet powtarzane kilkakrotnie w większości nie wykazują zakażenia mimo ze ja robaki ŻYWE widziałam w kale. Uff no to tyle w temacie , jeśli jeszcze będziesz mieć jakieś pytania to napisz. Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa napisałam w poprzednim poście by unikać kontaktu z małymi dzieci ...teraz dopiero doczytałam że od września córka idzie do przedszkola, nie chcę straszyć ale to może być walka z wiatrakami. Przedszkole to potencjalne siedlisko jaj owsików w dużych ilościach więc możesz mieć co roku w październiku powtórkę z rozrywki... Twoje dzieci są małe , moje miało 7 lat gdy braliśmy te leki więc dawki bedziesz musiała jednak skonsultować z lekarzem bo na własną rękę za duże ryzyko. Możesz tez iść do dobrego homeopaty , są kropelki homeopatyczne na robaczyce które można podawać dzieciom .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za odpowiedź. Jeszcze dopytam o tym unikaniu wizyt w domach gdzie są małe dzieci itd. Jak długo od pierwszej dawki Pyrantelum to stosowaliście? Co do tego swędzenia okolic odbytu i zaczerwienienia to u niej jest to zawsze ewidenty objaw. Później po takich epizodach robię badania na owsiki, ale nie za kału, tylko takie jak pisał Ziewak, tzn. naklejanie taśmy na okolice odbytu a później na szkiełko podstawowe (robię je w laboratorium Felix, tam jest dokłady opis, jak to zrobić) i wychodzą. Poza tym jest znów strasznie marudna. Nie chcę dłużej czekać z kolejną dawką Zentelu, bo ich się tylko dużo namnoży. W najbliższą środę będą 3 tygodnie. Na razie zamierzamy powtórzyć "zabawę" z Zentelem, później po 13 dniach znów i po następnych 7 przejdziemy na kurację Parazytem wg zaleceń na stronie. Jak to nie pomoże, to może pójdę do homeopaty. A jak córka złapie w przedszkolu, to może jak się szybko wyłapie, to sam Parazyt pomoże. Jak byś miała jeszcze jakieś rady, to pisz. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  Amelka
Ziewak, super napisałeś. Ja z owsikami mam do czynienia juz od najmłodszych lat.Jako dziecko często chorowałam,potem różnie bywało,łapałam raz na parę lat.To moja przypadłość.Żyję bardzo sterylne, ale nigdy nie wiem czy kupując w sklepie bułki nie leżały wcześniej na podłodze bądź były przekładane przez ekspediętkę brudnymi rączkami którymi wcześniej dotykała warzywa albo w jakich warunkach były dostarczane. Obecnie jestem na etapie lewatyw i picia czarnego orzecha z piołunem,gdyż wróciłam z wakacji i już czuję że to cholerstwo podłapałam,ze trzy lata był spokój.Ostatecznie mam Zentel.Na mnie działał zawsze Pyrantelum zawiesina.Szłam do weterynarza i mówiłam że potrzebuję bo chcę poodrobaczać koty na działce,że tabletek nie chcę bo kot tabletki mi nie zje a zawiesinę dodaję do mleka.Skutkowało.Kiedyś poszłam do lekarza a ten imbecyl kazał zrobić mi najpierw badanie kału a potem przyjść z wynikami.Tyle dni cierpienia? Więc znalazłam inny sposób. Rozmawiałam kiedyś z Wetem i sam mówił, że oni odrobaczają się raz na 3 miesiące i to Zentelem, bo jest na wszelkie robactwo.Z uwagi na swoją pracę muszą bo często łapią pasożyty.Jakoś wątroby mają,też piją alkohol etc... Dla mnie jest to straszna choroba gdyż brzydzę się takiego robactwa,ale tłumaczę sobie ze lepsza taka choroba niż inna gorsza. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolny od owsikow
Na początku wakacji wykrylem owsiki pisze prawde i nie poszlem ztym do lekarza z nigdy go nie jadlem zaczolem kupowac pieprz cayenne jadlem 15gramow dziennie 8dniu stwierdzilem brak owsikow w moim kale szok to juz 2miesiace bez owsikow pieprzu przypadkiem niedajcie dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, omyłkowo zapuściłem dziecku do oka zamiast kropli dicortineff, krople do nosa xylometazolin. Oczy natychmiast przemylem! Dziecku jakby nic nie było. Pomóżcie, czy to może mieć jakieś gorsze skutki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ile dobrzy wyplukales oko-nie. Ale z okiem, zwlaszcza u dziecka nigdy nie wiadomo. Do okulisty, zadzwon juz. Moja corka tak walnela kiedys swoim palcem w oko, ze odkleila sie jej siatkowk i musialo byc laserowanie pod narkoza. Leki do oczu trzymaj zawsze osobno 100x opisane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli ZNASZ cykl zyciowy owsikow, to i wiesz jak sie ich pozbyc. Nie ma opcji. 1. Wygotowac posciel, 2. Nie pchac rak do ust. 3. Dzieci najlepiej klasc spac w pizamach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JankaW
Poczytaj sobie porady od specjalistów jak wysprzątać mieszkanie po inwazji owsików. Niestety ale trzeba wyprać nawet meble.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JankaW
To strona www.bezowsikow.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HElaa
Dzięki za stronkę. Pomocna. Teraz tylko do apteki po leki i tępimy robactwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie - jeżeli chodzi o pozbycie się owsików to trzeba być cierpliwym i skrupulatnym podczas leczenia, bo inaczej będą faktycznie wracały. ja podawałam mojemu dziecku Pyrantelum medanę i jesteśmy zadowoleni z działania i efektów. miesięczna kuracja wystarczyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ten Pyrantelum jest bez recepty? właśnie słyszałam, że działa na te owsiki, a też potrzebuję skutecznego leku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak Pyrantelum medana jest bez recepty i naprawdę daje rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×