Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myśląca nad...

Mamy, jak Wy to robicie, że macie w dzień tyle czasu?

Polecane posty

Gość myśląca nad...

Tak się zastanawiam jak Wy to robicie? Ciągle widać te same osoby na kafe, które piszą o różnych porach dnia, a w stopkach mają dzieci. Ja mam jedno dziecko 15 miesięczne i kompletnie w ciągu dnia nie znajduje czasu żeby chociaż na chwilę usiąść przed komputerem i nie wiem czy to brak organizacji chociaż tego raczej bym sobie nie zarzucała, czy po prostu szkoda mi czasu na internet i jakoś nie staram sobie zorganizować czasu tak żeby mieć na to chwilę :o Codziennie gotuje, jeźdzę do miasta i robię zakupy, chodzę z dzieckiem na spacer, piorę, sprzatam do tego pomagam Mężowi w sprawach formalnych w jego firmie, nie mam sztabu pomocników i nikt nie zajmuje sie moim dzieckiem oprócz mnie, zawsze wszędzie jest ze mną, no chyba, że pogoda jest kiepska wtedy wpada Mąż i zostaje z Synkiem, a ja jadę do miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie o 10:00-11:00 pobudka :D Robie mojej 6latce sniadanko,potem idzie ogladac bajki,a ja w tym czasie przejrze sobie neta. Za jakas godzine badz dwie ona przychodzi do mnie i albo czyta cos,albo sie uczy pisac. A jak marudzi i jej sie nie chce to idzie sie bawic. Godz 14:00-15:00 obiad 16:00 - plac zabaw 18:00 - kapiel,pizama,kolacja i ogladamy jakies bajki na necie. Czasem woli isc porysowac,pobawic sie lalkami i przewaznie ok 23:00 idzie spac Ja wtedy mam czas siedziec do 2:00-3:00 Czasem w dzien jak fajna pogoda miedzy 13:00-19:00 jestesmy nad morzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisze się z doskoku, pomiedzy tym co się robi:) gotuję codziennie, ale najchętniej co drugi dzień, jeżdżę na zakupy dwa razy w tygodniu (po cholerę codziennie???), pranie się wstawi i rozwiesi gdzieś pomiędzy, olałam prasowanie, sprzątam w miarę na bieżąco, spacery codziennie, dziś był ogród tylko, bo nie mogłam za bardzo oddalać się od toalety, nie muszę cały czas wszystkiego robić z dziećmi, bo potrafią same się bawić - razem czytamy, układamy puzzle, bawimy się w ogrodzie, starszy jest w przedszkolu trzy dni w tygodniu, a młodsza śpi dwa razy dziennie do 2h i fakt, że niewiele teraz pracuję, ale już niedługo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
organizujemy się dobrze :D naucz dziecko smaodzielnej zabawy i będziesz miała czas ;) ja uczyłam od 6 mca że rano bawi się sam i mam czas ;) tzn.rozkłądałam koc na podłodze,dawałam zabawki i malucha na nie,starszaka jednak trochę inaczej się uczy :) A gdzie Twój maż skoro musi wpaśc by z dzieckiem zostać ? :P Ja też jestem cały dzień sama z dzieckiem i jeszcze mam sporo czasu dla siebie,bo nei biegam wokół niego jak wokół jajka które się moż eroozbić...moze dlatego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak córka była niemowlakiem to życie kręciło się wokół niej. Miałam to szczęście, że mogłam jej poświęcić dużo czasu i praktycznie całe dni spędzałyśmy na spacerach, placach zabaw. Gotowałam najczęściej wieczorem na dwa dni. Z reguły miałam gar rosołu i na jego bazie robiłam różne zupy (co znacznie przyspiesza sprawę), do tego jakieś drugie danie. Robię tak w dalszym ciągu. Jak podrosła zaczęłam ją włączać w życie domowe i angażować do codziennych spraw. Pomagała mi przy gotowaniu, sprzątaniu (do tej pory lubi myć okna :) ). Zakupy łączymy ze spacerami lub pobytem na placu zabaw. W ramach odpoczynku zazwyczaj siadałysmy z książką i czytałam (teraz już czytamy wspólnie albo robi to sama). Nie musisz przecież robić wszystkiego z dzieckiem, bo się potem od niego nie uwolnisz. Pozwól, by samo się sobą zajęło - ma przecież jakieś zabawki,kl ocki. Jeśli bardzo lubi spędzać z tobą czas to np.w czasie gotowania rozłóż mu w kuchni koc i niech na nim się bawi. Od czasu do czasu możesz mu włączyć bajkę - nie ma z tym co przesadzać, ale z umiarem można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak samo jak saleminka ;) wiadomo cos tam sie bawimy a raczej pokazuje mu jak sie tym bawic albo on obok mnie i mu mówie co ma robic ;) ma 15 mcy prawie . on wogole ujmie sie sam soba zajac od zawsze , tylko zeby do niego mowic nawet nie musi widziec ?CHodzi za mnas caly czas, ale caly czas do niego mowie pokazuje co robie , Sam je wszystko wiec znowu troszke wiecej czasu mam ;) I dobra organizacja , gdy maluch spi wieszam tylko pranie i zamiatam . Sprzatam jak maly juz spi tzn myje podlłogi , sprzatam łazienke , ładuje automat a rano tylko go muszę nastawic . W ciągu dnia tylko na bierząco sprzatam tzn odkładam wszystko czego uzywalismy na miejsce , mały umie sprzatac po sobie hmmm moze nie sprzatac ale mowie odłóż to do pudełka i to robi . Obiad robię na dwa dni . Są dni kiedy wcale na necie nie siedzę bo jedziemy do Krakowa czy np ostatnie 3 dni na ogrodku bylismy tylko wieczorem wracalismy . Zakupy raz na tydzień czasem raz na 2 tygodnie . A jakies drobiazgi to 5 minut mi zajmują . ja mam wlasna firme i tez pisze faktury , wprowadzam zakup i jeżdze do ksiegowej . I mysle nad 2 dzieckiem bo mam za duzo wolnego czasu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem z dzieckiem ciągle, jeździ ze mną wszędzie do urzędów na zakupy itd. Mąż pracuje do późna, wiec wszystko jest na mojej głowie. Sprzątamy razem, mał dostaje swoją szmatkę i "pomaga". Odkurza też ze mną, teraz ma drzemkę a ja sobie siedzę na necie i piję herbatkę, obiad się gotuje w tym czasie, zupka jest na dwa dni u nas. Zakupy robię zw 2 razy w tygodniu takie mniejsze, jak idziemy na spacer to przy okazji. Pranie - samo sie pierze, ręcznie mało rzeczy pierzemy. Prasowanie mam 2 x w tygodniu, wtedy jak mały już śpi, nie pracuję więc wiele rzeczy nie mam jakoś non stop do prania, póki co. Także jakoś idzie, a mały umie też pobawic się sam, mam stos zabawek na podłodze i się ładnie bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
bez przesady - ja też mam mega żywego 1,5 roczniaka - przecież zakupy, panie, prasowanie nie codziennie - obiad zaczynam robić rano przy śniadaniu - synek goni po parterze a ja stawiam jakąś zupe czy coś żeby potem tylko dokończyć, koło 10 spacer: jakieś małe zakupy, poczta czy co tam trzeba - od 12 synek śpi 2 godziny - potem jemy obiad, znów spacer, wieczorem sprzątamy: synek uwielbia odkurzacz więc patrzy z zaciekawiem no i kolo 19 stały rytuał kąpiel, jedzenia, bajka, mycie zębów, książeczka i 20 śpi.. synek ma sporo zabawek więc raz za czas zajmie sie sam czymś to wchodze na neta - puszczam mu bajkę to siedzi jak zaczarowany - zwłaszcza teletubisie i dobranocny ogród - chrupka w dłoń i mam chwile - i nie mam ciśnienia mega higienicznego porządku tylko staram się orazu sprzątać np. jak gotuje to odrazu wszystko chowam i mam obiad i czysto w kuchni, prasuje tylko to co faktycznie wymaga prasowania, zakupy większe z mężem raz w tygodniu z listą, obiad jak nie mam czasu to coś szybkiego a nie jakieś mega skomplikowane menu, i często robie obiad przy śniadaniu czy kolacji - i tak stoję w kuchni więc pilnuję też tego co się gotuje - i też jestem sama z synkiem, mąż pracuje, mama i teściowa też - z doskoku w wekend go przypilnują ale do rzadkości, tak to jestem z synkiem non stop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6-latka nie chodzi ani do
przedszkola ani do szkoły??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja piszę kiedy dziecko śpi, albo kiedy bawi się samo na dywanie w pobliżu mnie :) a że mam akurat to szczęście że jak mój synek dopadnie do klocków, puzzli albo różnych zajmujących zabawek np z FP wydzielanych pojedynczo to bawi sie każdą rzeczą z pół godziny albo dłużej a ja mogę spokojnie udzielać się na kafe albo gdzie indziej, a także posprzątać i ugotować obiad :) no i nie nauczyłam dziecka tego że bawię sie z nim tylko pokazuję jak można sie czymś bawić a dalej bawi sie już sam. Co ciekawe, u większości rodzin z dziećmi widzę że mają całą górę zabawek do dyspozycji i w efekcie latają od jednej rzeczy do drugiej nie bawiąc sie tak naprawdę niczym :o dlatego ja wydzielam zabawki co pomaga dziecku skupić sie na danej zabawce i odkrywaniu mozliwości zabawy :) radzę spróbować tym, którzy jeszcze na to nie wpadli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e no bez przsady, przecie takie dziecko potrafi na chwile zajać się sobą np przy wyciąganiu garnków i pojemników ja mu kompletnie do szczęścia nie jestem potrzebna :P Też nie mam sztabu pomocników ale jeszcze mam męża który się małym zajmuje :P Zakupy raz w tyg, ewentualnie tylko pieczywo w sklepie na dole przy okazji spaceru, nie sprzątam ciąglę, tylko jak już artystyczny nieład osiągnie apogeum razem z młodym zabieram się za ogarniecie bajzlu. wielkie porzadki raz w tyg. Jak młody w końcu zaśnie ( a śpi raz w dzień ) to robie milion rzeczy jednocześnie by potem mieć spokój. No i jakoś tak przy tym systemie znajduje czas by napić się kawy i siąść z lapkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i wlasnie tak jak mowi mama27 - utrzymanie porządku jest łatwe, tylko trzeba od razu zgarnąć co trzeba. Jak przestaje sie interesować garnkami i ucieka do pokoju po autko to od razu chowam garnki, naczynia umyte na bieżąco, przy gotoqaniu obiadu szystko od razu chowam i dzieki temu mam ład i porządek, a i czas dla małego i siebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mother MOnster - fajnie masz, że się wyśpisz:) ze starszym też było fajne, bo sypiał do 9-9 30, ale młodsza zarządza pobudkę o 7 i wszyscy wstają i plus jest taki, że do 10 już jest w miarę wszystko ogarnięte:) ale czasem się nie chce wstaaaać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprzątnięcie domu z rana zajmuje mi godzinkę, potem zostaje tylko powiesić pranie, ale to max 15 minut. Obiad gotuję normalnie, ale przecież nie muszę stać nad garnkiem by się gotowało, tylko co 10-15 min. zajrzeć a w tym czasie mogę na 5 minut zajrzeć tu. Tyle starczy by przelecieć tematy, lub przeczytać jakiś topik czy odpisać. Nie trzeba tu siedzieć godzinami by być na bieżąco. Dzieci zwykle wolą bawić się same a jak chcą bym się z nimi bawiła to też nie trwa to pół dnia tylko kilkanaście minut i one wymyślają coś innego, gdzie ja już nie jestem potrzebna. Spacery są rano jak starszą zaprowadzam do przedszkola i potem jak ją odbieram, wtedy też idziemy do sklepu po chleb (większe zakupy 1 w tygodniu). W międzyczasie jak im się zachce mogą iść bawić się na ogródku. A oprócz kafe w ciągu dnia mam jeszcze czas na inne swoje przyjemności i pasje. I zawsze zastanawiam się jak można narzekać siedząc w domu, że nie ma się czasu na nic.Narzekać to można najwyżej na zmęczenie psychiczne przez odseparowanie od świata i posiadanie jako towarzystwo jedynie dzieci. Bo jak się pracuje to rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko-bez przesady nikt nie robi generalnego sprzątania, wielkiego prania i prasowania dzień dnia! Ja nie dość,że jestem cały dzień sama z córką to jeszcze na dodatek pracuję w domu... córka ma 2 lata i potrafi usiąść koło mnie i zająć się sobą przez 2-3godziny. Obiad robimy wspólnie. Sprzątam jak mała pójdzie spac. Dół ogarniam codziennie,a górę co 2-3dni,bo tam w zasadzie tylko śpimy. Rano czyli koło 8 idziemy na plażę,wracając robimy zakupy. Potem jak mała wstaje to czasem idę z laptopem do ogrodu,a mała się bawi... da się wszystko zorganizować-trzeba tylko chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie dziecko
Mather Monster ma źle zorganizowany dzień. Po pierwsze dziecko w tym wieku nie powinno chodzić spać o godzinie 23 i spać do południa. Co będzie, gdy dziecko pójdzie do szkoły? Po drugie 6-latka kąpie się o 18? To jak niemowle. Nie rozumiem tej kapieli tak wcześnie, a potem biegania w piżamie przez kilka godzin. Piżama jest do spania. No i dziecko przez pół dnia oglada bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podstawa udanego dnia jest wczesne wstawanie...moja corka ma 18 mies,budzi sie o 7-7.30 wypija mleko, ja w tym czasie robie poranna toalete i ubieram sie,mala ubieram szlafrok i bawi sie,oglada ksiazki,rysuje po swojemu na kartkach, ja wtym czasie sprzatam co zajmuje mi 30 -40 min czasu,gdyz robie to nabiezaco,codziennie. o godz 10 mala zjada drugie sniadanie,myje ja i idzie na drzemke o godz 11. w tym czasie wstawiam obiad i ewentualnie pranie i mam czas dla siebie ok 1 lub 1,5h. potem zjadamy obiad o 13,male przebieranko,makijaz i przed 14 wychodzimy na spacer. zakupy robimy wspolnie z mezem raz w tyg w sobote jak ma wolne. w ciagu tygodnia tylko chleb i jakies drobnostki przy okazji spaceru...nie wiem po co robic zakupy codziennie i prac codziennie?!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa26
masakra jak by mi dziecko miało chodzić spać o 23.00!!!kiedy bym miała czas dla siebie i męża,na jakieś przytulanie,seks...moja córcia chodzi codziennie po 20 spać.Potem ja w spokoju odpoczywam,ale na kafe nie siedze nigdy w domu,tylko w pracy między 8-16.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca mamma
Dla mnie siedzenie na necie i pisanie bzdur na forach to nie jest dobry sposób na spędzenie wolnego czasu. Jestem mamą bliźniaków, bardzo samodzielnych a jednak na necie siedzę tylko rano, jak mam coś do załatwienia (rachunki, zakupy, sprawy związane z budową domu) i wtedy, gdy śpią (właśnie w tej chwili tak jest). Chociaż zazwyczaj wolę spać razem z nimi. Rozumiem, o co chodzi autorce. Ona nie narzeka, że nie ma czasu na neta, że chciałaby ale nie może. Jest odwrotnie. Czas pewnie by i znalazła, ale wcale tego nie chce, bo woli iść gdzieś z dzieckiem czy w czasie samodzielnej zabawy zrobić obiad. Przynajmniej tak ją zrozumiałam. Ja już dawno odkryłam, że tkwienie przed kompem i skupianie się na pierdołach (sorry, kafeteria to są pierdoły!) jest złodziejem czasu. Wolę posiedzieć z książką, gazetą, posprzątać, pobawić się z dziećmi czy pooglądać z nimi bajki. To zależy, co kto lubi. Wtedy na to znajdzie się czas, choćby kosztem dziecka. Mam dużo wolnego czasu ale pożytkuję go w inny sposób, dla mnie zamknięty komp może stać nawet parę dni i za nim nie tęsknię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy robi to co lubi,prawda? po co wiec zadaje tak glupie pytanie...jak niektore z nas to robia,ze maja czas na internet....przeciez zadna z nas nie siedzi tutaj caly dzien!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca mamma
Nie, ale są mamy, które sprawiają takie wrażenie. Ja na kafe wchodzę od czasu do czasu pytać o różne rzeczy, czy poczytać tematy i widzę te same nicki. Ale mnie to akurat nie przeszkadza, każdy robi to co uważa za słuszne. Jak ktoś jest pomocny i lubi się udzielać to jego broszka, gorzej, jakby dziewczyny spędzały czas tutaj na wyzwiskach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja 6latka odkad sie urodzila to uwierzcie,mialam problemy z usypianiem. Potrafila pojsc spac o 1:00 w nocy. Nie bylo na to rady. Moglam w dzien ja wymeczyc a ta i tak szla spac jak chciala. W dzien wogole spac nie chciala. Byla strasznie rozwrzeszczana :o Teraz sie wyrobila i chodzi spac o 23:00 :o Lubila pobudki o 7:00,ale z tym to ja wykombinowalam. Ostatnio wypisalam ja z zerowki i tak ja przyzwyczailam do spania :) Czasem wstanie wczesniej,ale wtedy mowie jej 'chodz do mamy,jeszcze sobie pognijemy troche' :D i sie przytula i jeszcze sobie spimy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię Jabłka
Monster Monster jesteś pieprznięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z opinia powyzej!!! kobieto jestes nienormalna!!!!!wypisywac dziecko z zerowki zeby sobie ....pognic....?!!!!!dziecko musi miec obowiazki!!!! nie no tragedia!!! szkoda slow na takie postepowanie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie ja jelopy napisalam ze ja wypisalam zeby sobie pognic? :o Wypisalam ja bo nie mam pracy teraz i nie mialam z czego zaplacic! Wystarczy ze corka ma 50-70% frekwencji ze uczeszczala do zerowki ( a ma tyle) i ja do szkoly przyjeli. Na razie ja w domu ucze to co dzieci przerabiaja w zerowce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aurelia pomarańczowa
"Ciągle widać te same osoby na kafe, które piszą o różnych porach dnia, a w stopkach mają dzieci." a skad to wiesz, skoro nei macz szasu na kafe? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż robi duże zakupy, a ja drobne rzeczy których akurat brakuje, albo pieczywo, kupuję po spacerze z synkiem- w pobliskich sklepach. Jak mąż regularnie pracował to wyglądało to tak- pobudka rano- 9-10 godz, śniadanie małego, ubieranie się, spacer. Po powrocie jego drugie śniadanie, ja ze swoim wolałam czekać aż zaśnie bo nie lubię jak dzieć żebrze o jedzenie :) Potem drzemka małego- śpi przeważnie co najmniej 2 godz. Wtedy gotowałam/przygotowywałam obiad, i np. myłam podłogi jeśli trzeba. Właściwie wszystko inne- pranie, odkurzanie itp. można robić przy nim, miał nawet z tego zabawę. Mąż wracał, zjadł obiad, zajmował się małym a ja mogłam zjeść obiad na spokojnie, potem ja z synkiem a mąż odpoczywał czy uczył się. PO 21:00 kąpiel małego i szedł spać, wieczór wolny. Mąż zajmował się prasowaniem. Właściwie mogłabym zająć się czymś pożytecznym w międzyczasie, dalej mam sporo czasu na net albo czytanie książek. Mąż dodatkowo ma szkołę co drugi weekend. Staram się raz w tygodniu jeździć z małym do moich rodziców, mąż czasem jedzie z nami, czasem nie. U Ciebie pewnie zależy ile mąż pracuje i na ile musisz mu pomagać. A po co codziennie do miasta jeździsz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×