Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jam oto tu.

Jak pomóc narzeczonemu? :(

Polecane posty

Gość jam oto tu.

Wczoraj mój kochany chciał powstrzymać pijanego brata przed jazdą samochodem, chciał dla niego dobrze, ale ten zaczł sie stawiać i awanturować... doszło do tego że mój "N" go uderzył, kiedy emocje opadły, sumienie zaczęło go strzasznie dręczyć, spłakał sie jak dzieciak bo bardzo żałował tego że uderzył brata, ale on chciał dla niego dobrze, w ogien poszedłby na nim, nie wiem jak mu pomóc :( on strsznie się z tym czuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jam oto tu.
*za nim :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jam oto tu.
nikt nie napisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jam oto tu.
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale co możesz zrobić. nic, zrobił co mógł, nie powinien mieć wyrzutów przecie z jego brata ryzykował swoje życie, inaczej może by go nie powstrzymał życie to sztuka wyboru...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plakal Twoj facet bo uderzyl brata i NIE pozwolil mu jechac po pijaku autem? Bardzo dobrze postapil Twoj facet ale....pozniej sie rrozplakal i to jest dziwne i smieszne hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmJ
Skąd ja to znam. Bracia mojego są tak nieodpowiedzialni, wiecznie tylko alkohol, imprezki. Wszczynają bójki, chcą jeździć po pijaku. A są starsi od niego! Mają rodziny! I wiecznie ich żony albo mama do nas dzwonią, na szczęście mój powiedział w końcu STOP. Są dorośli i czas sobie zacząć radzić samemu. Ale czasem jak trzeba to interweniuje.. Dobrze, że mój charakterem poszedł po swojej mamie. Serio, niby rodzeństwo a są totalnie różni. I wiecznie dogryzają mojemu, że nie chodzi na imprezy, że nie upija się z nimi na weekendy, że nie rozbija się po burdelach. Ale on dzięki ciężkiej pracy osiągnął więcej niż oni razem wzięci. Czasami sama mam ochotę im te ryje obić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmJ
Angel, to wcale nie jest dziwne ani śmieszne. Mój kiedyś też się rozpłakał (ale nie tak jak kobieta chlipał tylko tak ze złości), jak brata musiał siłą do ładu doprowadzić, bo ten całą chatę chciał zdemolować. Czasami nerwy już puszczają. A jakby nie było to jest brat, wychowywali się razem. Podnieść na brata rękę to podobnie jak podnieść rękę na ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jam oto tu.
te łzy wynikają stąd że on poprostu nie może się pogodzić z tym że uderzył brata, nie mają ojca, ten brat nie uderzył go pierwszy tylko poprostu sie stawiał i do niego doskakiwał, mój kochany nie wytrzymał z tej bez silności ze on tak marnuje sobie życie, nie może sobie darować, że juz nigdy nie będzie tak jak dawniej, że powinni zawsze stać po jednej stronie a nie przeciwko sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jam oto tu.
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×