Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lackisnji

bardzo egoistyczne zachowanie?

Polecane posty

Gość wszystko drożeje w kraju
to nie wiem dlaczego tak każdego dziwi że wesela są droższe więc i goście powinni być tego świadomi i dawać więcej w kopertę. To już nie te lata że impreza była w remizie a wszystko znacznie tańsze w porównaniu do tego co jest teraz. Wesele to wydatek niemały zarówno dla gości jak i PM. To że jesteśmy gośćmi nie oznacza że nie jesteśmy zobligowani do czegokolwiek. Należy również wymagać od siebie samych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadxswccswcwszc
U mnie była taka sytuacja, że mialam wesela 2 tyg. po kuzynce męża. Męża ciotka poszła na tamto wesele, na nasze nie. Powód - brak kasy. Do dziś mamy żal. Bo niektórzy 50 zł dali, wiemy kto i byliśmy szczesliwi, że ta osona nam te 50 zł dała i że przyszła. Zastanów się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PolaRaksaIPiesSzarik
Gdybym miała liczyć na to, że wesele mi się zwróci, to musiałabym zamówić rosół i po jednej porcji mięsa z kateringu, imprezę zrobić w domu, a muzykę puszczać z odtwarzacza CD. Wiadomo, że wesele się nie zwróci. Ja będę płacić ok 200-220 zł za osobę, ale nie wymagam, żeby para dawała mi zwrot za talerzyk i jeszcze prezent... Trzeba się cieszyć, jeśli połowę kosztów pokryją koperty. W ubiegłym roku moi rodzice byli zaproszeni do kuzyna taty i do naszej sąsiadki. Z sąsiadką mamy lepsze kontakty niż z kuzynem. więc zamierzyli, że dla sąsiadki będzie 300 zł. do koperty, a do kuzyna pojechali, żeby odmówić. A jak oni usłyszeli, że nie moi rodzice nie chcą iść, bo nie ma kasy, to się za głowę złapali i powiedzieli, że skoro mają dwa wesele, to oni to rozumieją i nie muszą dawać prezentów. Rodzice poszli, a my z mamą znalazłyśmy niewielki serwis na sześć osób obiadowo-kawowy w promocji za 150 zł. Co prawda byli jedyni z prezentem, ale nikt na nikogo nie był obrażony. Para młoda jeśli nie chce robić takich wydatków rzędu 20-50 tys. to niech nie robi wesela. Ich wybór, a jeśli już się kogoś zaprasza, to nie można liczyć tylko na kasę. Trzeba też znać swoją rodzinę, wiem, że dla wielu członków mojej rodziny już jedno wesele to ogromne nadszarpnięcie budżetu, a co dopiero dwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zależy jak kto podchodzi
do pewnych spraw, ja nawet sąsiadce dałam 600zł bo wiedziałam że płacą od osoby ok 300zł. Gdyby nie było mnie stać zeby iść do niej na wesele to wolałabym nie iść niż kupić zestaw za 150zł bo to 1/4 tego co ona zapłaciła za nas. Każdy sam decyduje co lepiej zrobić czy mając 2 wesela iść na oba i podzielić prezenty czy iść na jedno i dać odpowiednio. Jedna para powie że nie jest istotne jaki prezent gość da druga zwraca na to uwagę i mogą mieć żal że rozdzieliliście te pieniądze na 2 wesela bo akurat tak się złożyło i być może woleliby aby ktoś nie przyszedł niż dał zestaw za 150zł. Są różni ludzie ale nie miałabym odwagi żeby zrobić z siebie takiego... :/ ehh nawet nie skończę bo ostatnio z mężem byliśmy na 18stce (zaznaczę że NIE u chrześnika) i daliśmy 300zł (pisałam już o tym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcialabym, gdybym robila wesele, zeby ludzie nie przyszli, bo ich nie stac. Straszne czasy, ze wazniejszy staje sie lek przed byciem obgadanym za cienka koperte, niz obawa, ze sprawimy bliskim przykrosc, nie przychodzac na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy ma przed czymś lęk
PM również obawiają się czy jedzenia będzie wystarczająca ilość, czy alkohol będzie odpowiedni, czy goście będą zadowoleni gdzie i przy kim siedzą, czy muzyka będzie im odpowiadać. PM nie robią tego wszystkiego dla siebie a dla gości. Sądzę że dla samych siebie aż tak bardzo by się nie przykładali i nie wydawali tyle pieniędzy a wydaję po 50 , 60 tys żeby zadowolić gości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość axxaxaaxz
"ty chyba nie masz pojęcia o tym ile kosztuje wesele i że jeśli goście zwrócą w kopertach za siebie to i tak nie zwróci się PM koszt wesela bo to oczywiste że w talerzyk nikt gościom nie wlicza ani zespołu ani fotografa, ani kamerzysty ani wielu innych rzeczy. Także chyba jesteś tak zakochana że aż ślepa jeśli myślisz że koszt wesela się zwróci jeśli goście pokryją koszt talerzyka. Ludzie nie robią wesela dla zarobku bo w przypadku drogiego wesela nie da się zarobić. Zawsze są straty." ale z ciebie tępy ciołek, dziewczyno, aż ręce opadają. straty?! przyjęcie(jakiekolwiek nie tylko weselne), to nie inwestycja! nie powinnaś liczyć na zwrot kosztów ani w całości ani częściowo. wiesz co to w ogóle znaczy gościć kogoś?! raczej nie, bo osoby, po których oczekujesz że zapłacą, za obecność na twoim cudnym weselu, to nie goście, ale raczej klienci. koperta to PREZENT a nie opłata za bilet. jak zapraszam koleżanki na herbatę i ciasto, to nie biorę od nich pod stołem kasy za spożyte dobra oraz nie pobieram od nich składki za to, że dostępują łaski oglądanie mnie w nowych ciuchach i podziwiania moich nowych loków prosto od fryzjera. a do osób, które płaczą, że ktos nie przyszedł na ich wesele- rozwiązanie jest proste- lista prezentów- ja miałam ceny prezentów w wiekszości umiarkowane i niskie i goście dostali jasny sygnał, że zapraszam ich dla nich samych, a nie dla ich portfeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiedz powyzej bardzo sensowna,przynajmniej dla mnie. Rzeczywiscie lista niedrogic prezentow to niezly pomysl. Przynajmniej goscie moga poczuc ze kupuja przezent i ida na wesele i oczywiscie chodzi o to zeby prezenty sie nie powtarzaly :),a nie daja kase ida na kosztowny posilek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjaśnie pewną sprawę
"jak zapraszam koleżanki na herbatę i ciasto, to nie biorę od nich pod stołem kasy za spożyte dobra oraz nie pobieram od nich składki za to, że dostępują łaski oglądanie mnie w nowych ciuchach i podziwiania moich nowych loków prosto od fryzjera." nie porównujmy tutaj spotkania z koleżanką przy kawie i ciastku gdzie koszt takiego spotkania wynosi zaledwie 20zł do wesela gdzie koszt od osoby waha się od 170-350zł. I robiąc wesele jest to koszt rzędu średnio 30-70tys w zależności kto jakie wesele robi. Oczywiste to jest że nie liczy się na zysk a jedynie na pokrycie talerzyka co nie oznacza że ktoś sponsoruje wesele bo wesele to znacznie większy koszt bo dochodzą jeszcze inne rzeczy "a do osób, które płaczą, że ktos nie przyszedł na ich wesele- rozwiązanie jest proste- lista prezentów- ja miałam ceny prezentów w wiekszości umiarkowane i niskie i goście dostali jasny sygnał, że zapraszam ich dla nich samych, a nie dla ich portfeli.: Co do prezentów w moim przypadku by się nie sprawdziły bo zawsze sama lubię sobie wszystko wybrać i kupić. Poza tym szybko zmieniam zdanie i jeśli listę prezentów ustalę 2 miesiące przed weselem w dniu wesela może się okazać że jednak coś innego mi się spodobało i to już nie jest aktualne więc pieniądze zawsze są na czasie bo w trakcie zakupów sama mogę zadecydować czy jednak chcę to czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyuyu
"nie porównujmy tutaj spotkania z koleżanką przy kawie i ciastku gdzie koszt takiego spotkania wynosi zaledwie 20zł do wesela gdzie koszt od osoby waha się od 170-350zł. I robiąc wesele jest to koszt rzędu średnio 30-70tys w zależności kto jakie wesele robi. " więc zaserwuj gościom przekąski za 20 zł, jeżeli nie stac cię na nic innego, bo oczekiwanie, że goście zapłacą za swój posiłek na przyjęciu, które ty urządzasz i które nie jest ani imprezą składkowa ani balem komercyjnym z biletami, to elementarny brak kultury. a porównanie do zaproszenia znajomych na kawę jest jak najbardziej adekwatne- inna skala, ale zasady obowiązuja te same. nie wiem dlaczego ludziom sie wydaje, że jak podejmują 100 osób, a nie 2 czy 5, to zasady dobrego wychowania przestaja obowiązywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jakie reguły
panują w twoim środowisku ale w moim jest wizyta potem rewizyta i raz jedni się przygotowują raz drudzy (przychodząc nie dajemy sobie żadnych prezentów), jeśli natomiast są to imieniny bądź urodziny dajemy sobie albo pieniądze (każdy tyle samo) albo symbolicznie alkohol i kwiaty. Ale podkreślę że zawsze obdarowujemy się prezentami o podobnej wartości. Jeśli dostajemy zaproszenia do lokali na uroczystości jak chrzciny, komunia, imieniny czy jakieś urodziny to liczymy się z tym że należy dać więcej pieniędzy bo w tym momencie koszt od osoby nie wynosi już przykładowo 50zł a wzrasta do 100 zatem rozumny człowiek (ja w taki sposób postępuję i moi znajomi) daje adekwatną sumę bądź prezent jak wie się co kupić. Przecież nie zmuszamy tutaj nikogo żeby dawał tyle a tyle albo żeby szedł na 1 wesele a nie na 2. Każdy sam wie na co go stać i czy zrobi z siebie pośmiewisko czy nie. Nikt tutaj nie odpowie na to pytania bo wy sami najlepiej znacie swoich znajomych i wiecie czy lepiej przyjść na wesele i dać 100zł czy lepiej odmówić. Ja bym odmówiła bo zwyczajnie byłoby mi wstyd iść i dać tak mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuyuyu
pieniądze na urodziny?!! co to za obyczaj żeby do znajomych na urodziny czy imieniny przychodzić z kopertą!?- no to rzeczywiście obracasz się w jakichś osobliwych kręgach. forsę to można dać bratankowi czy jakiemuś innemu dzieciakowi, ale dorosłej osobie?! przeciez to żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropnie przygnębiający
jest ten wątek. Kiedy urządzaliśmy z mężem nasze wesele nawet nie przeszło mi przez mysl żeby liczyć czy nam sie zwróci czy nie! Wzięliśmy pod uwage na co nas stać i ile możemy wydać. A potem to tylko dbaliśmy o to, żeby przede wszystkim nam się podobało bo to nasz dzień przecież, oraz o to, żeby też wszyscy inny byli zadowoleni - żeby wegetarianie mieli również duży wybór, i żeby dzieci się nie nudziły a ich rodzice mogli się dobrze bawić. Bo to przecież nasze święto, najwazniejszy dzień, i chcieliśmy podzielić się ze wszystkimi bliskimi nam osobami naszym szczęściem. Bez względu na to ile kto dał pieniędzy, i czy w ogóle je dał, czy też dał nam prezent, bardziej lub mniej skromny tak samo się cieszylismy! Ważna byla ich obecność i że razem się bawimy, a nie czy mi zwrócą za imprezę! Ludzie, wesele to jest święto a nie inwestycja do zwrotu! Ja bym szła na oba wesela i dałabym tyle na ile mnie w danym momencie stać. Albo prezent, jeśli wiedzialabym na pewno że utrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do yuyuyu
Jeśli idziemy do domu na urodziny czy imieniny to napisałam że zazwyczaj dajemy dobry alkohol plus czekoladki albo kwiaty, natomiast jak jesteśmy proszeni do lokalu to wtedy dajemy albo prezent pod warunkiem że solenizant/ka powie co sobie życzy lub gdy wiemy co może się podobać, natomiast jeśli ktoś nie ma specjalnych życzeń lub wiemy że bardzo trudno jest utrafić w gust to bezpieczniej dać pieniądze. Chyba tylko dla ciebie to żenujące ale dla nas nie bo lepiej dostać kopertę niż apaszkę która nam się nie będzie podobać albo kolejne kolczyki lub łańcuszek albo perfumy które się nie spodobają Poza tym wesele nie urządzam dla siebie tylko dla gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkow porządku
Generalnie się zgadzam, nie powinno się liczyć na prezenty, ale kiedyś byłam na weselu gdzie jeden z gości przyjaciel pana młodego dał w kopercie 40 zl. Wszystko rozumiem, ale facet zarabia ponad 5 tys miesięcznie. Pieniądze się nie liczą, ale jeśli się już je daje to nie należy popełniać faux pas, już lepiej w ogóle nic nie dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja byłam kiedyś świadkiem
gdzie przyszła znajoma pana młodego na wesele odszykowana (makijaż, tipsy, przedłużone włosy, rzęsy, solarium itd) a nawet kwiatków nie dała. Państwo młodzi byli zażenowani tą sytuacją no i nie dziwię sie bo skoro stać ją na "upiększanie" urody to wielkim nietaktem jest nie dać NIC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkow porządku
Dokładnie, prezent to kwestia taktu...nietaktem jest dawanie na talerzyk, ale i nietaktem jest przyjść odpacykowanym z pustymi rękoma, czy z kwotą którą traci się na średniej jakości obiad w restauracji. Obdarowanie danej osoby to kwestia szacunku i sympatii do niej. Powyższe zachowania nie tylko świadczą o braku taktu, świadczą również o człowieku. Nie chodzi tu żeby od osób ubogich lub w trudnej sytuacji materialnej oczekiwać bóg wie czego...to wszystko kwestia proporcji i zachowania. Niestety w naszym kochanym kraju już wszystko jest ok i akceptowane, nie trzeba już znać ortografii, na ślub można przyjść w czarnej sukience lub białej, a co!, i jeszcze w sandałkach pędzić do ślubu...co jest szczytem nieelegancji. Mnie ten zalew tandety, chamstwa i braku kultury (zwłaszcza jak chodzi o pieniądze) zwyczajnie mierzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
ale chyba każdy wie, jak mniej więcej ludziom z rodziny/znajomych się powodzi. I ja jak bym kiedyś robiła wesele, to wolałabym, żeby ta część mojej rodziny, o której wiem, że z kasą tak sobie, dała mniej/prezent, a nawet niech nic nie dają, niż żeby nie przyszła bo nie stać ich żeby dać na talerzyk. Opcja ze średnim kosztem talerzyka jest niezła i w sumie to się pewnie stosuję, ale mnie trafia jak ktoś mi usiłuje narzucić, że w kopercie ma być tyle ile ja chcę dać ale nie mniej niż 600 zeta :P. I tak mnie jeszcze refleksja natknęła czy jak np z dań ciepłych zjadłam tylko połowę to mogę dać 70% za te dania co zjadłam + przystawki :P? Bo jak do knajpy idę to jednak wybieram to co ja lubię, a nie to co państwo młodzi myślą, że ja lubię ;). I muzyka jest nie taka jak lubię ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
no dlatego napisałam, ze ja wolałabym, zeby młodzi wynajęli restaurację i każdy by płacił za siebie:) Zjadło by sie to, co sie lubi w ilościach jakie się lubi- jedzenie by sie nie markowało. A i młodym wyszłoby taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alw niestety jest tak ,że
wiele PM robiąc wesela już myśli czy im się zwróci,kiedyś było wesele córki mojej kuzynki,moi rodzice byli już dawno zaproszeni,natomiast mnie i moją siostrę z mężami zaprosili 3 tyg przed ślubem(inni z wcześniej zaproszonych nie przyjadą więc było miejsce)-oczywiście nie pojechaliśmy robić za zapchajdziurę-sponsora,byle zwrócić za miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I czym by to się różniło od innych imprez? Głównymi bohaterami? Coraz pazerniejszych mamy ludzi w społeczeństwie. Coraz mniej rodzinnych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morning_coffee
Co to się porobiło, PM wymaga zwrócenia za talerzyk, to niedługo z zaproszeń na wesele zrobią się wejściówki... A z drugiej strony goście narzekają, że to nie tak, że tamto... ludzie, empatii trochę i kultury przede wszystkim... Ale nie o tym ja :P mnie tylko ciekawi jedno: ktoś tu pisze, że na którymś ślubie ktoś dał tyle a tyle... zaglądacie ludziom do kopert, że wiecie? I w ogóle koperty chyba się zbiera do kupy i po weselu dopiero wyciąga z nich kasę więc skąd też niby PM ma taką pewność od kogo która koperta? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuuuusggs
"Chyba tylko dla ciebie to żenujące ale dla nas nie bo lepiej dostać kopertę niż apaszkę która nam się nie będzie podobać albo kolejne kolczyki lub łańcuszek albo perfumy które się nie spodobają" nie wyjeżdżaj lepiej nigdy z Polski, bo jakbyś w jakimś cywilizowanym kraju wręczyła komus na urodziny kopertę, to by było naprawdę dziwaczne i niepojęte- jakbyś lekceważyła kogos tak totalnie, że nie chciało ci się nawet poświęcić paru minut na zakup wina czy pudełka czekoladek i/lub traktowała tę osobę protekcjonalnie jak dziecko w stylu "masz tu Kaziu 50 $ i kup sobie lody". a gdyby ktoś wpadł w ogóle na pomysł, że te pieniądze maja zrekompensować koszty imprezy, to by była totalna obraza i konsternacja, że traktujesz dorosłego pracującego człowieka jako kogos kto potrzebuje zwrotu kosztów i kogo nie stać. "Poza tym wesele nie urządzam dla siebie tylko dla gości." a co ty niby robisz dla tych gości skoro przychodzą się najeść za swoje pieniądze, co mogą taniej i lepiej zrobić w domu lub na mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuuuusggs
"i jeszcze w sandałkach pędzić do ślubu...co jest szczytem nieelegancji." a od kiedy na ślubie obowiązuje dress code sekretarki ze sztywnej i konserwatywnej korporacji i obowiązkowo zakryte pięty i palce? suknia ślubna jest suknią wieczorową, a do takiej jak najbardziej pasują eleganckie sandałki- pooglądaj sobie może foty z czerwonych dywanów. mnie osobiście odrzucają te wszystkie białe pantofle, które wyglądaja jak obuwie do pierwszej komunii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luluushs
suknie ślubne, które wybiera wiekszośc Polek to suknie balowe z gorsetem i beza na dole i te koszmarne slubne pantofle psują cały efekt. i sukienka slubna nie jest wyłącznie strojem okolicznościowym i nie jest to jedyne słowo jakim można ją opisać, bo może być przy tym i wieczorowa i koktajlowa itd- różne są możliwości. i może jeszcze jak ktos bierze slub w kościele, to jest jakieś kulturowo- obyczajowe uzasadnienie dla takiego obuwia, ale w urzędzie, wynajetej sali czy ogrodzie, to już w ogóle nie widzę powodów. i jak dla mnie to jest to dress code, który przestał obowiązywać kilkanaście lat temu- cos jak absolutna konieczność dobierania butów i torebki w tym samym kolorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do yuuuusggs
Nie wiem czy zauważyłaś że każdy kraj ma swoją tradycję i kulturę i to co wypada w Polsce nie wypada w innych krajach bądź jest to dla obcokrajowców dziwne. Jeśli byłabym zaproszona na uroczystość za granice na pewno poczytałabym o tradycjach danego kraju i dostosowała się do panujących reguł. Natomiast pragnę ci przypomnieć że jesteśmy w Polsce więc piszę o naszym kraju a nie o jakimś innym, więc nie wyskakuj mi tu taj z innymi krajami. Gdyby obcokrajowiec przyszedł na nasze wesele zdziwiłby się ile jest jedzenia, picia, alkoholu bo u nich aż tyle nie ma. I zapewne gdyby przyszedł z drobiazgiem też byłby postrzegany dziwnie bo ludzie by powiedzieli "Tyle zarabia a przyniósł taki drobiazg" Nawet jest powiedzenie "Co kraj to obyczaj" "a co ty niby robisz dla tych gości skoro przychodzą się najeść za swoje pieniądze, co mogą taniej i lepiej zrobić w domu lub na mieście?" To jak im coś nie pasuje i wolą najeść się na mieście to prosze bardzo. Nie zmuszam nikogo do niczego a jedynie zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do morning_coffee
"I w ogóle koperty chyba się zbiera do kupy i po weselu dopiero wyciąga z nich kasę więc skąd też niby PM ma taką pewność od kogo która koperta? " Jak to skąd PM wie ile kto dał ? Przecież właśnie po to podpisuje się koperty imieniem i nazwiskiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morning_coffee
no, może w Twoim regionie albo kręgu znajomych/rodzinie :P bo ja na ilu weselach nie byłam w życiu się z czymś takim nie spotkałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam na weselach
w różnych regionach/województwach (u rodziny, znajomych) i każdy zawsze podpisywał koperty. Nie wiedziałam nawet że są regiony w których się nie podpisuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×