Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

olaalo

POMOC OD RODZICÓW

Polecane posty

Witam chciałabym pogadać z Wami na temat pomocy rodziców. Mam 27 lat, dziecko, męża, pracuje, mąż pracuje za granicą. Chciałabym się Was dopytć jak wygląda i czy wogóle jest u was coś takiego jak pomoc od rodziców? Czy to finansowa, czy np przy dzieciach. Ja już chyba jestem pewna że moja mama jest z tych kobiet, ktore dzieci miec nie powinny. Poprostu nie interesuje sie niczym, czy mam co jeść, czy ma kto mi kupic chleb jak jestem chora. Wyć się normalnie chce. Mam 7 letnią córkę, studiuję i pracuje, Moja coreczka jest wspaniała, grzeczna, godzinami czyta książki, a moja mama owszem posiedzi z małą chwilkę ale z wyraźnym okazaniem tego ze jest to jej nie na reke. Jest typem zimnej kobiety, Zajmuje sie tylko sprzątaniem, nie zaprasza gości do domu. Moi teściowie tez juz jej nie zapraszają, moj ojciec jest ciepłym czlowiekiem ale matka go hamuje. Jeszcze pol roku temu nie pracowałąm i nie mialam zadnej swojej kasy, oczywiście kase dawał mi mąż, a moja matka ani razu nie zapytala czy mam na chleb, czy mam kase na obiady dla dziecka w szkole. Nie oczekiwałabym pomocy gdyby nie mieli pieniedzy, a oni nie mają ani kredytu, ani pożyczek i czystą wypłatę ok 6 tyś miesięcznie, dodatkowo ojciec jeszcze dorabia. My natomiast niby mamy pieniadze ale jest kredyt 1000zł, opłaty,życie. Wszytsko spoczywa na glowie mojego narzeczonego, a moja matka zachowuje sie jakby to on przejął mnie na "ychowanie" Poprostu sie mnie pozbyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlkfdldffdl
skoro załozyłas wlasna rodzine to czemu oczekujesz kasy od matki? twoja rodzina=twoje problemy nie rozumiem takich ludzi brac slub a nie miec za co zyc a do tego dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce mi posiedziec z corką, ostatnio mialam zebranie i zaproponowala zeby dziecko 7 letnie zostalo same w domu jak wyjde na zebranie, ze przeciez nic córce mojej nie bedzie, to na szczescie teściowa sie zlitowała i przyjechała z drugim malusienkim wnuczkiem aby z moją córką posiedziec. Później specjalnie zadzwonilam do matki ze zebranie trwalo 2 godz i moja corka tyle czasu sama by siedziala, a moja matka na to ze nic by jej nie bylo, ale długo rzeczywiście trwalo to zebranie. Szlag mnie trafia jak widze jak pomagają rodzice nawet dorosłym dzieciom. Moja mama jest na stanowisku i miala mozliwosc zalatwienia mi kiedys pracy to powiedziala, ze nie bedzie w łaskę do ludzi chodzic, ale dla mojego brata ciotecznego załatwiła. Przypominam sobie jak to jak bylam w ciąży i mieszkalismy u moich rodzicow pol roku- mznalazła mi obskórną kawalerkę ze starymi podziurawionymi oknami i poinformowala mnie ze tam zamieszkamy bo ona chce jadalnie w koncu sobie zrobic( z mojego pokoju). Mają m3 / 64 metry.wtedy wzielismy 130 tys kredytu i kupilismy mieszkanie do ktorego nic sie nie dołożyli tak kochani, to moje utentyczne przezycia, kiedys obiecalam sobie, ze nie bede swoich rodzicow krytykowac, nie bede grzeszyc, ale serce mi pęka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz 27 lat, wlasna rodzine wiec jestes sama za siebie odpowiedzialna. Twoja matka nie ma obowiazku siedziec z twoim dzieckiem, bo ty masz zebranie. Trzeba bylo opiekunke zalatwic, a nie miec pretensje do matki. A to, ze do mieszkania sie nie dolozyli to nic strasznego:O Skoro bylas na tyle odpowiedzialna by zalozyc rodzine to po co chcesz sie trzymac maminej spodnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba na temat
to po co prosisz ja o pomoc skoro wiesz ze ona nie chce pomoc pozatym nie oczekuj ze ktos bedzie opiekowal sie twoim dzieckiem bo to twoj obowiazek, skoro bylas dojrzala na tyle zeby zalozyc rodzine to musisz sama zadbac o swoje potrzeby. wtedy wzielismy 130 tys kredytu i kupilismy mieszkanie do ktorego nic sie nie dołożyli co do tego zdania to rodzice nie maja obowiazku sponsorowac ci mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzata krakowianka hejjj
są takie nie ktore matki, jaj bym w ogóle olała i przestala do niej chodzic ani prosic o pomoc. lepiej moze jak tesciowa ci bedzi epomagac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam męża, nie wiem skąd wziął się ten błąd. Ja nie mowie o niańczeniu, tylko o stosunku ogólnym do włąsnych dzieci. Byłam chora dwa tyg poprostu dramat, nie wychodzilam z domu, a matka nawet nie zapytala czy mam leki, jedzenie. Mojej corki nie prowadzalam wtedy do szkoly, nie bylam w stanie. Nie bądzcie takie mądre. Według mnie naturalnym instynktem jest to, że rodzice intetresują sie dziecmi. Moją matką do tej pory interesuje sie jej matka (babcia 85 lat) zawsze da jej pare groszy, pyta o zdrowie. Jka matka byla chora to babcia 100km sama przejechala pociagiem aby pomoc mojej matce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzata krakowianka hejjj
ale nie mówcie bo jak widze to mnóstwo rodziców pomaga swoim dzieciom. mojej kolezance rodzice kupili nowy samochód , mi ojciec kupil garsoniere co teraz ja wynajmuje i mam kase z tego, męzowi matka zawsze pomagała i w ogole nam pomaga nie finasowo ale z tym ze jak chcemy na zakupy jechac czy cos do zalatwienie to przyjezdza z córką siedzi ,lub do niej jedziemy ,zawsze w soboty corkę zawozimy na caly dzien a my wtedy sobie sprzatamy gotujemy czy film oglądamy i lezymy caly dzien w łózku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba na temat- ja wszystko wiem, nie ma obowiązku itd. Nie prosze jej juz od dawna o pomoc, zadko ją odwiedzam. Tylko ku..a troche przykro ze ją nie obchodzę. "Nie miala obowiązku dołożyc sie do mojego mieszkania": owszem tylko czemu skoro miala wartosciową działkę oddała ją za darmo swojemu bratu, ktory za pieniądze z jej sprzedaży (70 tyś!!!!) wybudowal córce swojej dom.???????!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba na temat
"Nie miala obowiązku dołożyc sie do mojego mieszkania": owszem tylko czemu skoro miala wartosciową działkę oddała ją za darmo swojemu bratu, ktory za pieniądze z jej sprzedaży (70 tyś!!!!) wybudowal córce swojej dom.???????! a ciebie boli to ze dala jemu a nie tobie? to byla jej dzialka wiec zrobila z nia co chciala a tobie zwyczajnie nic do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba na temat
a o to czemu tak zrobila to zapytaj swoja matke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzata krakowianka hejjj
dziwna masz matkę . moja zmarla jak bylam dzieckiem ale moj ojciec mi duzo pomagal i mojemu bratu. zawsze my bylismy najwazniejsi a nie jakis tam brat jego czy siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że rodzice mogą pomagać, w sumie dlaczego by z tej pomocy nie skorzystać skoro czasem sami oferują? Tylko to nie jest ich obowiązek, więc nie należy postrzegać tego jako konieczność, tym bardziej jeżeli ktoś zakłada własną rodzinę. Rozumiem, że ma się żal, ale po co się poniżać i na siłę prosić o takową pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzata krakowianka hejjj
z tesciową sie dogadaj ,i ją pros o pomoc i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małgorzata krakowianka- własnie o to mi chodzi. Normalni rodzice intetresują się/ pomagają dzieciom wedle możliwości. U dosłownie wszystkich moich znajomych pomagają albo finansowo, albo inaczej. Jednych stać to kupuja mieszkanie dzieciom, innych nie stać to pomagają duchem. Moja matka nie powinna miec dzieci. Mi nie pomaga, ale jak chce zakupy zrobic to potarafi po mnie dzwonic zbym jechala przez cale miasto zeby ją zawieść do marketu ktory ma od swojego domu 10 min pieszą!!!!! Przeciez to paranoja. Pracuje na mieście gdzie pełno sklepów, a pyta skruszonym głosem, czy jej ziemie do kwiatków kupie. Bo lepiej sie wyreczyc niz samej jakiś wysiłek ponieść. Już od małęgo nas po ciotkach upychała czyli mnie i brata. Na wakacje na dwa miesiące jezdzilismy do babci a ona mi teraz nawet godz nie posiedzi z cudownym, grzecznym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzata krakowianka hejjj
to jak ona cie o cos bedzie prosic to powiedz ze masz to w nosie i niech sobie taksówke wezmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hyba na temat a ciebie boli to ze dala jemu a nie tobie? to byla jej dzialka wiec zrobila z nia co chciala a tobie zwyczajnie nic do tego czy Ty bys tak zrobiła? Wolałabyś oddac komus niz własnemu dziecku? Nie rozumiem takich zimnych suk za przeproszeniem, Nie boli mnie faktze oddala dzialke tylko, ze ja sie nie licze. A brat też według Ciebie głupi ze dzieciom oddał? Ja już tak kombinuje żeby moje dzieci cokolwiek mialy na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzata krakowianka hejjj
w bloku mieszka taka dziewczyna co urodzila blizniaki to caly czas z nią ta matka jest i pomaga jej przy dzieciach bo facet pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuje Ci naprawdę. Ja co prawda jeszcze mieszkam z rodzicami i póki co nie zamierzam się od nich wyprowadzić (mam 20 lat), ale moje rodzeństwo 26 i 34 lata są już na swoim. Mój brat, który jest najstarszy ma dziecko i jest to jedyny wnuk moich rodziców. Moja mama dzwoni przynajmniej 3-4 razy w tygodniu, żeby zapytać co słychać. Co tydzień/dwa biorą małego (2,5 roku) do siebie na cały dzień żeby bratowa mogła odpocząć. Mój brat pracuje za granicą i więcej go nie ma jak jest, a jak go nie ma a moja bratowa jest pracy to opiekuję się nim jej matka ale mimo wszystko zawsze kiedy tylko moja bratowa poprosi o pomoc to ją otrzymuje od moich rodziców, mimo, że to nie córka. Jeżeli chodzi o pomoc finansową moi rodzice nie żądają pieniędzy od mojego rodzeństwa. Obojgu dali po 10 tys. na wesele. Jak Ci kupili mieszkania to dołożyli do remontu. Także jak widać to chyba zależy od charakteru. Moja mama jest dosć wredną osobą i nie umie uczuć okazywać ale jako matka mimo, że ma dorosłe dzieci dba o nie, martwi się i kocha. Ty już nie zmienisz relacji jakie panują w Twojej rodzinie i chyba lepiej nie drążyć tego, bo może być gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzata krakowianka hejjj
do nas to samo tesciowa dzwoni co dziennie i pyta jak tam Lili(moja córka), a jak zawozimy córkę w sobote na caly dzien to zawsze juz ugotowany rosolek i pomidorowa bo córka uwielbia te zupki. zawsze jakias nowa zabaweczka ,ciuszek itddd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skoro Twoja matka nie powinna
miec dzieci, to w tej chwili idz sie powies / podetnij sobie zyly - zeby ich nie miala. A serio, to wydaje mi sie, ze jesli prezentowalas w stosunku do niej od malego tak chamski roszczeniowy stosunek, jak widac w tym temacie, to moze oddala dzialke bratu, zebys w koncu zaczela byc osoba odpowiedzialna, zaradna i nie wymagala od niej. Masz meza, wiec to on powinien sie interesowac czy masz co jesc, kupic chleb, poza tym moze zaklada, ze skoro jej nie piszesz, ze cos nie tak, jest o.k. Owszem, mozna uznac ze Twoj maz czy tam narzeczony wzial Cie "na wychowanie", jesli w Twoim wieku sama nie czujesz sie dorosla i wychowana. Teraz doczytalam, ze narzeczony... masz 7-letnia corke... Takie dlugie narzeczenstwo? Domyslam sie, ze dziecko nie jest jego? Bo jesli tak, moze uznala, ze zamiast dojrzec, puszczalas sie w czasie kiedy powinnas studiowac / uczyc sie, sprawialas klopoty wychowawcze? Poza tym chyba Wasze problemy finansowe nie sa jakies powazne, skoro macie kredyt i studiujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malgorzata krakowianka juz tak robie, mam to gdzies, za duzo sie wybeczałam, wmartwilam przez nią. Jest chciwa, zimna, poprostu takie kobiety nie powinny miec dzieci. Nie jęcze ze chce od mamusi 100zł czy auto, tylko dziwie sie i nie moge tego pojąć jak nawet w chorobie można byc takik obojętnym wobec córki. Ale widze ze tu nastepna taka wyrosła jak mojna matka- chyba na temat. Skrzywdzisz swoje dzieci skoro masz tok rozumowania jak moja matka Wspolczuje im. Ja kiedyś myślałam, będąc nastolatką, czy nie jestem adoptowana, bo tak matka ,mnie odpychała, a dziwie sie temu bop zawsze dobrze sie uczułam, byłam ładną dziewczynką Wszyscy we mnie wierzyli tylko matka mnie hamowałą, sprowadzala do pionu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko z jakimi okropnymi kobietami mam do czynienia tu, na forum? Szok Mam Was gdzieć zimne matki obecne /przyszłe. Czy roszczeniowym stosunkiem do matki jest proszenie ją o uwagę, o pochwałę?! Chore środowisko macie i skoro to jest według Was normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzata krakowianka hejjj
powinnas byc dla matki oczkiem w glowie bo matki zawsze bardziej sa związane z córkami . nierozumiem . moja ciotka jak sie kuzynce urodzilo dziecko a mieszka w USA to poleciala Nowego Jorku zeby jej pomóc przy maluszku ,bo tam troche tego męza rodzice tacy wlasnie jak twoja matka ,bardziej interesują podróze ,super samochody pieniądze niz wnuczka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skoro Twoja matka nie powinna
Piszesz glownie o pieniadzach, i ze nie robi tego, czym w tym wieku powinnas sie zajac sama / robic to Twoj maz / facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolagfhbhnhhn
Ile ty masz lat dziewczyno? 27? To juz czas na samodzielne utrzymanie. Niektorzy ludzie pomagaja dzieciom jeszcze dlugo po odejsciu z domu, ale nie maja takiego obowiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×