Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Grosik a jak u Ciebie? Mamusia to widzę ze nie tylko ja sie wczasuje.musimy mieć pozytywne myśli bo nasze Maluszki muszą trochę jeszcze posiedzieć w brzuszku. Ja też dostałam sterydy na rozwoj plucek w 34 tyg.to na wypadek jakby Synus chciał sie urodzić wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmin
Hmmm. Jak miała termin na 29 listopada to traktują takie dziecko jak wcześniaka, czy nie? Jak sądzicie? Bo który to był tydzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmin
a tak w ogóle to nawet trochę zazdroszczę... wolałabym urodzić wcześniej, a myślę, że pewnie znowu po terminie. Moja lekarka podczas pierwszej ciąży mówiła mi, że nie mogę urodzić, bo za bardzo boję się porodu i wszystko mi się zaciska... a ja właśnie bardzo chciałam urodzić i myślałam że się nie boję, ale pewnie jednak się bałam... miałam wywoływany poród oksytocyną. i oczywiście urodziłam. a teraz to serio się boję, chociaż wiem, że jakoś będzie, i że wszystkie... itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczsynki,wlasnie odebralam wyniki morfologii i moczu i troche sie martwie bo w moczu mam bardzo liczne bakterie czy to grozne ??bo wizyte mam dopiero za tydzien i teraz panikuje,CRP mam 6,83 a tam pisze ze norma to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusia Najważniejsze że wszystko sie uspokoiło, kiedy wychodzisz ze Szpitala ? pozytywnie zaskoczona Jeszcze jest chwilka czasu :) jeżeli wszystko w miare macie kupione to teraz zostaje tylko przygotowanie do przyjęcia nowego członka rodziny, będzie dobrze, zdążysz :) Życzę udanego i spokojnego lotu. ...a kocyk też ma, taki milutki, super :) terlikula u mnie łóżeczko stoi ale materac dalej w folii a pościel dopiero wczoraj dotarła wiec pozostaje jeszcze wypranie i wyprasowanie. Samo rozłożenie i przygotowanie łóżeczka na gotowo zacznę pewnie dopiero jakoś w połowie listopada, to będzie chwilka a też troszkę zakurzenia sie obawiam. czarna iness Co za wieści ! Gratulacje dla siostry. I od razu pomyślałam - ojjj niczego nie można zaplanować, niby termin jeszcze daleko a tu już dziecko na świecie. Super że wszystko ok. Czytam książkę "w oczekiwaniu na dziecko" i wiecie co wniosek jest jeden - w ciąży jest jedna reguła - brak reguły co do chyba każdego zagadnienia związanego z ciąża :) noo chyba poza tym jak sie robi dzieci heh ;) Ana Powodzenia, na pewno wszystko będzie dobrze. Coś czuję że będziesz Naszą drugą grudniową mamą :) ... albo hmm z grudniowym terminem ale porodem w październiku/listopadzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmin
Ana, myślę że lepiej jak ordynator dmucha na zimne niż olewa... Leż spokojnie i czekaj. Jesteś pod dobrą opieką. Ale domyślam się, że wolałabyś być w domu i kończyć wyprawkę dla dzidziusia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmin
Ana, myślę że lepiej jak ordynator dmucha na zimne niż olewa... Leż spokojnie i czekaj. Jesteś pod dobrą opieką. Ale domyślam się, że wolałabyś być w domu i kończyć wyprawkę dla dzidziusia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
memcia nie bardzo znam sie na wynikach, wszystko do tej pory miałam w normie ... może Pana Google trzeba podpytać co i jak z tymi wynikami a jak nie to na pewno któraś z Mam podpowie :) Nie martw sie zawczasu, na pewno nie jest tak źle :) Ja dziś byłam z moczem w przychodni, w poniedziałek kolejna wizyta :) Zaczęłam sporo czytać już na wszelki wypadek jednak na temat cesarki, szczerze powiem że nie wiem dlaczego niektóre mamy upierają się przy tym aby rodzić cesarką zamiast SN, dla mnie Cesarka to będzie jakaś makabra :( Poza tym czytam również o "formalnościach" po narodzinach dziecka... kurczę ale tego jest do załatwiania :( tym bardziej że moja sytuacja nie jest tak prosta, nie wiem kiedy będę miała na to wszystko siły i czas.... jakoś będzie trzeba ogarnąć i oby o niczym nie zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Memcia bakterie w moczu to norma,najwazniejsze,zeby nie było białka. Misia nie wierz we wszystko co piszą o cesarce,nie taki diabeł straszny jak mówią:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Udało sie- wynik posiewu przyszedł dziś i od razu założyli mi pessar. Jezusie jak to bolało... masakra. Ale na szczęście trwało to nie dłużej niż minutę- kilka bolesnych nacisków-naprawdę bolesnych i po kłopocie. Teraz leze i odpoczywam, samego krążka nie czuje ale czuje taka ogólną obolalosc jeszcze po samym zakładaniu... jeśli nic złego nie będzie sie działo to jutro wyjde, ufffff....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bialka nie ma na szczescie ..ale nie wiem czy moge czekac ten tydzien na wizyte czy te bakterie nie rozmnoza sie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Memcia jak lekarz zobaczy, ze są bakterie w moczu to powie CI ze sie zle podmylas i dlatego,ale jak chcesz byc spokojna to zadzwon do lekarza,chociazby rodzinnego i spytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Długo nie było mnie na forum. Powiedzcie proszę, czy robiłyście już wymaz na paciorkowca? No i, czy jeszcze pracujecie? Ja jeszcze chodzę do pracy. Planuję pójść na zwolnienie pod koniec przyszłego tygodnia. Mam już zastępstwo, więc śmiało mogę wypoczywać. Ogólnie czuję się już strasznie. Brzuch mi się obsunął, do tego jeszcze łapią mnie skurcze w dole podbrzusza. Czuję się strasznie opuchnięta. Nogi pod koniec dnia wyglądają jak balony. Czy macie na to jakieś sposoby? Pozdrawiam gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam popołudniwo :-) byłam dziś na pierwszym spotkaniu z położną. wspaniała kobieta. dziś miałyśmy takie spotkanie organizacyjne, "obwąchiwanie się" :-) od przyszłego tygodnia zaczynam regularnie raz na tydzień, podejrzewam, że do końca (bo mam jeszcze 5-6spotkań). trochę zmartwiła mnie jedną rzeczą- mianowicie powiedziałam jej, że czuję skurcze od jakiegoś czasu (np dziś w nocy),nie super bolesne ale zawsze, że szyjka OK, ale ona stwierdziła, że jeśli poczuję więcej niż 10/dzień powinnam pojechać do szpitala,aby to sprawdzić.myślę, że 10 to już dziś zaliczyłam :-( ale nie chcę jechać :-( położę się teraz, może będzie lepiej. przepisała mi magnez na lepsze samopoczucie i jakąś mieszankę homeopatyczną, którą odbiorę w przyszłym tygodniu. chciałam też zrobić zakupy do szpitala dla Małej i siebie, ale nie dałam rady wszystkiego. kupiłam koszulę zapinaną dla siebie, a dla Tośki ręczniczki i sweterek rozm. 1miesiąc. Wreszcie zawitałam też u fryzjera, bo zarosłam jak małpa. Mam tak króciutkie włoski, że wreszcie mi wygodnie, ufff :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Memcia, ja ( z naciskiem na JA), skonsultowałabym wyniki badań wcześniej i nie czekała tydzień do wizyty. nie wiem czy leczysz się prywatnie czy państwowo (kiedy leczyłam się prywatnie w polsce, a wyniki miałam złe i to nie będąc w ciąży, lekarz sam do mnie dzwonił). Marcyś, mam sporo ubrań na 56cm i 62, ale te drugie są używane i jakoś nie odbiegają znacząco od tych mniejszych. kupiłam w mothercare na rozm 0-3m-c i serio te rzeczy wydają mi się ogromne. tutaj rozmiar urodzeniowy to 52cm. 54cm są traktowane już jako 1miesiąc. Misia, miłej lektury. ja już skończyłam tę książkę, ale czasami do niej wracam, tak z sentymentu ;-) i to w niej czytałam o porodzie i żałowałam tej wiedzy:-) mam nadzieję, że Ty przetrawisz to znaczniej lepiej. co do formalności, oj rozumiem, tutaj mamy tylko 3dni od narodzin (nie wiem jak w PL) na samą "rejestrację" dziecka. nie ma co się czarować, to Tatuś będzie biegał bawić się z administracją, nie ja... Dziewczyny w szpitalach- 3mam za Was kciuki! niech moc będzie z Wami i Waszymi szyjkami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, a ja znowu dziś dokupiłam rzeczy dla dziecka ;) kilka bodziaków i pajacy i koszulek... oczywiście w ciuchlandzie do tego 2 pary spodni sweterek i kurteczka większe na razie dla Domiśka a za rok dla mojego ;) za wszystko zapłaciłam 25zł ;) właśnie oglądam TLC prosto z porodówki... oj ciężka sprawa ;) strach patrzeć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczynki wiecie co, ja dopóki nie zobaczyłam tej torby do szpitala to wcale się nie bałam teraz troszkę już jest inaczej. Siostra napisała mi bardzo długiego maila o swoim porodzie, który był 2 miesiące temu. Chyba wyczuła, że potrzebuję wsparcia - Pani psycholog :) bo wcale Jej nie prosiłam. Ale wynikało z tego, że wcale nie było, aż tak źle a urodziła duuużą córę 4 kg i 62 cm. Oczywiście naturalnie i bez żadnych usprawniaczy. Tak naprawdę żadna z Nas nie wie jak będzie u nas, bo każdy inaczej to przechodzi, są różne progi bólu. Ja to chyba traktuję jako wielką niewiadomą i trochę wyzwanie. A w sumie nie mam innego wyjścia. W moim szpitalu nawet nie ma znieczulenia. Wczoraj zrobiłam taki lekki wykład mężowi pół żartem pół serio. Zapytałam poważnie czemu On się nie pyta mnie czy się boję porodu i nie rozmawia ze mną o porodzie itd. On stwierdził, że widać, iż się nie boję. Zrobił mi również wykład o ssakach jak zwykle On do wszystkiego podchodzi bardzo logicznie. Posłuchałam na temat, że ssaki rodzą same i sobie radzą itp... że na pewno cierpią. A ludzie mają przy tym opiekę medyczną i wsparcie, a w razie komplikacji pierwszą pomoc... czy mnie tym przekonał, żeby mniej się bać??? chyba nie. Nie ma co z facetami o tym rozmawiać i tak Nam nie pomogą w tym bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana w kupie na wczasach zawsze razniej:-D dostaje fenoterol i isopin ale nic sie od wczoraj nie dzeje a i ja sie uspokoilam.ordynator twierdzi ze ze 4tyg.spokojnie wytrwam:-) a i w karcie mi wpisal stan po cesarskim cieciu i zapowiedzial cesarke tym razem tez:-) wyjde albo jutro albo w poniedzialek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terlikula przepraszam z góry ale kiedy przeczytałam o tym że Twój mąż porównywał Ciebie czy pewnie po prostu rodzące kobiety do innych ssaków to się ... znacznie uśmiechnęłam. Rozumie że nie miał nic złego na myśli ale chciałam zaznaczyć że my to ludzie a inne ssaki to zwierzęta hmmmm pomimo ogromnego szacunku do zwierząt i ich odczuć czuję że jednak dla mnie to troszkę błędne porównanie. Wiadomo - przeżyjemy tym bardziej że mamy opiekę ale to nie zmienia faktu że się boimy , wszystkie się boimy i to bardzo (nawet podświadomie ;) a wiesz... zdałam sobie sprawę z tego że mój m też nie zapytał się mnie o sam poród i o to czy się boję. Mamusia Czy możesz coś więcej napisać o cesarce i swoich doświadczeniach ? Justi My mamy 14 dni na rejestrację dziecka więc okazuje się że całkiem dużo jest to czasu ale... prawda jest taka że mój M to nie mój mąż, zdecydowaliśmy się na dziecko, o to się staraliśmy w pierwszej kolejności, małżeństwo wydało się mniej ważne dla nas, teraz widzę ze jest jednak kilka niedogodności (delikatnie rzecz ujmując) z tym związanych. W związku z tym w następnym tygodniu od lekarza muszę wyciągnąć zaświadczenie o ciąży i wraz z aktem mojego urodzenia pójdziemy do USC aby M uznał dziecko przed narodzinami - dzięki temu ja nie będę musiała w czasie połogu błąkać się po urzędach, M będzie mógł działać w Naszym imieniu :) a jeżeli tego bym nie zrobiła to wszędzie muszę stawiać się osobiście jako Matka dziecka a tym bardziej po cesarce nie wyobrażam sobie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do cesarki to ja na ostatniej wizycie u swojego ginkd dostalam skierowanie do szpitala i tam pojechalam aby umowic sie na termin-na miejscu zbadal mnie ordynator i na nastepny dzien mialam sie zglosic rano-dopelnienie formalnosci na spokojnie w srode i podstawowe badania.w czwartek pobudka o 7 rano-najpierw lewatywa po niej prysznic i sala przedoperacyjna-tam dostatalam wenflon do reki i woreczek do pecherza i zostalam podlaczana do ktg.pozniej czekanie na obchod i na sale operacyjna.tam juz standard wklucie do kregoslupa i po 20 minutach zuza byla juz na swiecie.znieczulenie trzymalo do wieczora a i trzeba bylo lezec na plasko a do picia i jedzenia tylko woda:-( na nastepny dzien wstawalam i powoli dochodzilam do siebie.na 4 dobe bylo juz calkiem dobrze:-) choc rana ciagla jeszcze ze 2 tyg. To z grubsza wszystko chyba;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia Ja też bym nie chciała być tak porównywana jak On to okreslił, ale męża nie tak łatwo zmienić... nie chcę żeby był przy porodzie o tym już jestem zapewniona od wczoraj. POradzę sobie bez tzw. Łaski. Trochę przykre, bo przykre... już parę razy płakałam przez te hormony i to porównanie. Ogólnie od początku ciąży nastawiam się psychicznie na to, że jestem skazana wyłącznie na siebie... Tylko moi rodzice i rodzeństwo troszkę mi pomagają w sensie materialnym bardziej, ale są daleko więc raz na 2 miesiące. Teście umywają ręce całkowicie, męża nie ma prawie nigdy. Przyjaciele daleko... tylko telefonicznie, więc czasem się śmieję, że i do porodu mogę sama pojechać autobusem, albo taksówką. Nie lubię prosić kogoś (np. sąsiadów) nikogo i tak tu nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, tutaj bycie małżeństwem nie jest aż tak "popularne", bardzo dużo jest związków wolnych i tzw bez zobowiązań i nie ma taryfy ulgowej, 3dni muszą być dopełnione i basta :-) nie wiem jak radzą sobie kobiety, które niestety pozostają w ciąży same samiusieńkie.może dla nich jest jakieś odstępstwo. Terlikula, hum, Twój M ma interesującą teorię :-D mam dla Ciebie argument w dyskusji- układ rozrodczy jednego ssaka, w tym wielkość miednicy vs wielkość tego, co ma się przez nią przecisnąć, innemu ssakowi nie równy i co tu się czarować, współczesna homo sapiens ma nieciekawie :-) to dopiero może być ciekawa wymiana poglądów :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terlikula troszkę przykra sytuacja, wiem jak to jest czuć że jest sie skazanym tylko na siebie i dodatkowo mieć taki a nie inny charakter gdzie nie lubisz i nie chcesz nikogo o nic się prosić - tu mam tak samo. Z tą różnicą że mogę liczyć na M, przynajmniej mam taka nadzieję że w ciągu najważniejszych chwil naszego życia nie zawiodę sie na nim. Z tego co piszesz tu na forum wynika że jesteś silną osobą i świetnie sobie radzisz daleko od rodziny. I dasz radę nawet w tych najtrudniejszych chwilach... i tak pomyślałam, może Twój mąż musi zobaczyć wszystko na własne oczy aby zmienić zdanie o tym co Ciebie czeka ? Masz wsparcie w rodzinie a to ważne, uwierz najważniejsze :) A nie pomyślałaś aby ktoś z rodziny (mama/rodzeństwo) byli Twoja osobą towarzysząca przy porodzie ? Tak piszę bo jednak myślę że mieć przy sobie w tych trudnych chwilach kogoś bliskiego wydaje się być bardzo ważne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywnie zaskoczona
dziewczyny czytam o waszych mężach/ partnerach i powiem wam tak. Musicie wyluzować. Facet tej całej ciąży nie czuje tak jak my, on nie czuje ruchów, kopniaków itp. Dla nich zobaczyć znaczy uwierzyć:D My czujemy dziecko mamy dolegliwości itp a oni są trochę z boku. Jak byłam w ciąży z Hanią to też się wkurzałam, że ten mój mąż tak się nie fascynuje jak ja:P ale tak właśnie ostatnio rozmawialiśmy na ten temat i on powiedział wprost, że jak byłam w ciąży z Hanią to do niego nie docierało totalnie mimo że była to nasza świadoma decyzja, dopiero jak mała się urodziła to narodziła się wielka miłość;) więc drogie mamusie trochę wyrozumiałości dla facetów. a co do porodu, to faceci bardziej się boją niż my same. Mój mąż za pierwszym razem mówił, że nie pójdzie ze mną, że nie czuje się na silach. Mowię oka, nie chcesz to nie. Ustaliliśmy, że będzie przy mnie a na sam moment wyjścia dziecka on wyjdzie z sali. Jednak miałam cesarkęi czekał dzielnie pod salą. Teraz mówi to samo, że sam się boi, ale, że mnie nie zostawi. Ale ja wiem że on będzie ze mną do końca, że mi pomoże:) Tylko teraz to jest moja druga ciąża i ja podchodzę do tego trochę spokojniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba zaczynam "szaleć", wszyscy sobie radzą więc i ja sobie poradzę a ja powoli jakiejś schizy dostaję i nakręcam sobie problemy... a to że cesarka a to że formalności.... ehhh ogarnę, muszę. Moje hormony przybrały inny wymiar.... grrr Justi Skoro tam dają radę w ciągu 3 dni to ja chyba ogarnę w ciągu 14 heh, nawet gdybym sama została. Mamusia Dziękuję Z Twojego opisu rzeczywiście nie wygląda to tak źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cesarka to operacja i trzeba sobie zdawac z tego sprawe-z tego ze bol daje sie we znaki tez.to nie jest pojscie na zywiol tylko z gory zaplanowana operacja .ja sie decyduje po raz drugi na taki poród z pelna swiadomoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za wsparcie :) Nie mogę za bardzo ponarzekać bo nawet nie mam komu, tylko Wy BIDULKI musicie to "wyczytywać" Muszę sobie poradzić, wiem też, że pewnie jak sie zacznie cała akcja to M pomoże na pewno. W sumie wszystko tak zaplanował żeby mieć dla mnie 2 tygodnie przed porodem i 2 tygodnie po, więc może troszkę przesadzam. Chociaż ma trudny charakter, ale już nie narzekam. Staram się i Jego zrozumieć, bo chyba też nie jest zachwycony z tego, że cały czas musi pracować i nie ma ani chwili dla Nas. Ehhh w ogóle mnie dziś jakiś dołek dopadł. To, że jestem silna to fakt... ale czasem pękam z bezsilności. Dobra koniec biadolenia na dziś :) może jutro będzie lepszy humorek. Muszę sobie jakieś wciągające zajęcie znaleźć żeby Was nie zarzucać swoimi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terlikula Uważam że miesiąc tylko dla Was to dużo, uwierz że nie jest źle, dla Nas M nie wiem ile będzie miał czasu. jutro ostatni dzień w "starej" pracy, od poniedziałku zaczyna "nową" - przy porodzie musi być, inaczej sobie tego nie wyobrażam, nie dopuszczam innej myśli ale po porodzie ... będzie musiał wrócić do pracy i zostanę sama z córcią. Liczę na moją mamę, aby tydzień ze mną pobyła ale czy się czasami nie przeliczę to nie wiem... także głowa do góry i pisz jak tylko masz ochotę, a jak się troszkę "wypiszemy" to zawsze lżej robi się na duszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamusia Masz rację i pomimo tego że nie wiem czego się spodziewać po cesarce to jednak zdaje sobie sprawę że jest to Operacja i tym różni się od naturalnego porodu. Ale pewnie wszystko do przejścia ... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Terlikula, miesiąc tylko dla was to jest bardzo dużo!!! U mnie nie ma na to szansy- mogę liczyć na kilka dni po porodzie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×