Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

a ja właśnie licytuje na allegro używaną koszule do karmienia na zdjęciach idealna (7zł +5 przesyłka i więcej nie dam ;) )nada sie do porodu i sru w kosz, no chyba że dadzą szpitalną. jak miałam sprawdzaną drożność w tym szpitalu to do zabiegu dawali fizelinową koszulę i ona była jak dla mnie długa, ale dla kogoś pow. 170 może być krótkawa i to mocno ;) a mam mieć w szpitalu 3 - 1 do porodu i 2 do karmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domi_, długość szpitalnej do "porodu-porodu" jak już będę w fazie parcia raczej też nie będzie mnie interesować, ani tym bardziej położnej która będzie i tak wpatrywać się między moje nogi. więc może być. no ale żeby tak chodzić po korytarzu położniczego? o nie, choćby widzieli i królową brytyjską bez majtek, ja tak maszerować nie zamierzam . "dziękuję, postoję",w życiu. Monika, hmm, czyli jest nadzieja :-D ja jestem 165cm kurdupel, jeśli oczywiście przy odrobinie szczęścia mają u mnie te dłuższe koszule. do sprawdzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi dlatego po korytarzu chodziłam w swojej,a tak przed lewatywą dali mi szpitalną,a wtedy to juz nie wychodziłam z sali,bo musieli miec mnie na oku;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Ufff, gosik już w domu! :)) Pessar nosi się świetnie :) Miałam dziś jeszcze ktg, usg i badania krwi i wszytsko jest ok. Jutro jadę do swojego gina ustalić dalszy tryb postępowania - tzn. określić kiedy zdejmiemy pessar - podobno najwcześniej zdejmuje się po skończonym 36 tygodniu - czyli u mnie za 6 tygodni. Mamo Majeczki - świetnie napisane, bardzo szczere i pozytywne. Mam kilka koleżanek, które są świeżo upieczonymi mamami i też troszkę opinii na temat ciąży i macierzyństwa miałam okazję wysłuchać - jednak co kobieta, to inne przeżycia, inne podejście, inne doświadczenia i inne wnioski :) Mimo, że wszytskie się znamy i jesteśmy do siebie dosyć podobne. Ciekawe, że wszystkie zgodnie powiedziały, że jak się z takim maluszkiem wychodzi ze szpitala i jedzie do domu to nadal się wydaje, że to czyjeś dziecko - że to nie nasze, że to tymczasowe. Ponoć dosyć nierealne, abstrakcyjne przeżycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jednak też z gołą dupką po korytarzu bym nie spacerowała bez względu na to czy ktoś miałby to gdzieś czy nie... jednak wolę być w dłuższej a w razie potrzeby podciągać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domi_ aaaaaaaha, że tak powiem :-) bo wyobraziłam sobie, że w szpitalu, w którym rodziłaś to normalnie sodoma i gomora i gołe baby w ciąży na korytarzu ;-) teraz rozumiem :-) gosik, welcome home i niech Wam pessar dobrze służy :-) też próbuję sobie wyobrazić, czy raczej wizualizować (trudne słowo...;-) ) mnie i moją córkę i powrót do domu i w ogóle.ciekawe jak to się będzie miało do rzeczywistości. pamiętam jak na początku ciąży koleżanka z kursu francuskiego zadała mi pytanie (wtedy dla mnie dziwaczne)-czy kocham już swoje dziecko?(to był nie wiem 12tc albo jakoś w okolicach) i ja bez wahania odpowiedziałam, że tak, naturalnie. do rozmowy włączyła się nasza profesorka (około 50tki) i powiedziała, że kiedyś była fanką kotów. miała kilka w domu i kiedy jej ciąża zbliżała się już ku końcowi zaczęła zadawać sobie pytanie, czy ona będzie w stanie kochać dziecko tak samo mocno jak swoje koty....dla niej kochanie dziecka, jeszcze kiedy było w łonie, wcale nie było oczywiste. zwróciłam też uwagę, że w "oczekiwaniu na,,," podkreślają, aby nie czuć się winnym, jeśli więź między nami a dzidzią będzie się dopiero tworzyć. mój M np najbardziej zastanawia się jak Tosia będzie wyglądać :-) ech, Ci faceci- wzrokowcy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
My już mamy fotki naszego Małego z 22 oraz z 30 tygodnia i wiem, że mały będzie miał wspaniałe, duże usta i murzyński nos :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my też mamy ale córa wygląda zupełnie inaczej na tych z 23tc w porównaniu z ubiegłym poniedziałkiem (i chwała Bogu, na pierwszych zdjęciach miała nos po tacie ;-) ) wszystkie maluszki mają spłaszczone noski, aby im było łatwiej podczas karmienia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik Justi Ja tylko widziałam niestety na usg a fotkę jak robi to jakaś rozmyta zawsze wyjdzie :) wiem, tylko, że moja dzidzia ma bardzo pyzatą buziulkę i jest łakomczuszkiem, bo obie piąstki pchała do buzi jednocześnie. Fajny widok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Majeczki
A jednak zajrzałam jeszcze do Was.szpitalne koszule wcale nie muszą byc takie krótkie.ja miałam przed kolano.zresztą to takie worki śmieszne.dostawałam jeszcze 2 doby szpitalne fatałaszki,szkoda było swojej-jednak się brudzą bo krwawienie jest dość,dość.Co do więzi to u mnie to trochę trwało,bywalo ze córa budziła w nocy a ja zaspana patrzyłam na nią i zastanawiałam sie kto mi tu połozył dziecko i czyje ono jest.czasem chciało sie powiedziec-no dobra,fajnie ale ja juz nie chcę byc mamusia,za duze obciązenie.ale uwierzcie po kilku tyg.wstyd jest za takie myśli.Oswajamy się z maluszkiem,ono z nami i jest super.moja Maja oczywiście płacze,marudzi a mnie od noszenia i wszelkich wygibasow przy karmieniu(mała nosi majteczki ortopedyczne na bioderka)bo bywa niewygodnie bolą mnie wszystkie mięśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) U nas za oknem leży snieg. I nie pomyślałam, że Coraz bliżej święta, ale raczej, że coraz bliżej poród :) Rodzimy w zimę, a tu za oknem zima :) no nic, wiedziałam, że kiedyś nadejdzie taka chwila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas nie ma śniegu tylko mróz... Tak czytam o tej "więzi" między mamą a dzieckiem.. Nie wiem, może ja jestem inna, ale ja urodziłam Jakuba w pełni świadoma, i jak lekarz zabrał go do mierzenia i ważenia, powiedziano mi, że na chwilke i zaraz poloza go na mnie (to na porodówce jeszcze było) to ja panikowałam , żeby za daleko nie odchodzili :-) musieli mnie uspokajać że to za moja głowa zaraz będą robić i się śmiali ze mnie. Od momentu gdy położyli mi golasa na piersi , zakochałam się jeszcze bardziej. Oddawałam go tylko gdy musiałam czyli do kąpieli, ważenia itd. Mało tego , po powrocie do domu przez dobre dwa miesiące nikt poza mną nie mógł dotknąć go. Byłam bardzo zaborcza później starałam się nieco opanować ale byłam zazdrosna. To był mój mały syn i tylko mój. Teraz będzie dwóch :-) jak będę miała tak samo to nie wiem co to będzie. :-D Myślę , że to wszystko przychodzi u każdego indywidualnie'a największa więź rodzi się wraz z karmieniem piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! jejku, śnieg! ale fajnie :-) terlikula, ja np w ogóle zapomniałam, że w grudniu oprócz terminu porodu wypadają jeszcze święta hi hi :-) M mi dopiero niedawno przypomniał :-) Mama_, pewnie, uważam, że każda więź buduje się indywidualnie. i, podobnie jak Misie, przyjęłam do wiadomości po lekturze książki "w oczekiwaniu na", że jedyną regułą jest to, że nie ma reguł, i większości przypadków nie ma się czym przejmować :-) Miłego WE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny to na pewno jest bardzo indywidualne, też tak uważam, teraz pewnie każda z nas by powiedziała że kocha to cudo które nosi pod sercem a jak już wyjdzie i będzie z nami to cała ta więź emocjonalna, miłosna będzie się budowała albo powstanie w jednej sekundzie albo będzie potrzebne troszkę czasu ;) reguł nie ma, dokładnie Justi :) Jakie plany na weekend Mamusie ? Ja dziś z M garaż uprzątamy, byliśmy na zakupach i na obiadku, teraz odpoczynek... później może mojego tatę odwiedzimy bo siedzi sam, mama w pracy. A jutro wielkie prasowanie :) tym razem zestaw koszul dla M do nowej pracy :) Kurczę ale mam stresa hehe chyba większego niż M przed pierwszym dniem jego nowej pracy ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elisia83
Ale sie dziewczyny rozpisałyście mama_ sterydy dostałam w 25 tygodniu. Moje maluchy coraz bardziej nie dają mi spać w nocy. Chodzę już jak cień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elisia , to dość szybko... Ja w poniedziałek kończę 30 tydzień i mam nadzieję, że nie będzie potrzeby stosowania sterydów. Nie bardzo chce iść do szpitala tylko po to, żeby dostać zastrzyki... Może nie będzie potrzeby. No wg gin nie ma. I tej wersji się trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elisia83
mama_ Mój mąż jest ginekologiem i w dużej mierze zajmował się moją ciąża ale nie jest moim głównym lekarzem. Moje dzieciaczki w 24 tyg były bardzo malutkie, nie ważyły nawet 0,5 kg. Dzięki sterydom również przybrały na wadze. Po za tym my wiedzieliśmy że będzie super jeśli ja dzieci donoszę chociaż do 30 tyg ponieważ miałam już w 23 tyg szyjkę o długości 1 cm i wszystkie poprzednie ciąże kończyły się max w 36 tygodniu a wiadomo jak jest z bliźniętami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia Plany były, miałam iść do jakiegoś lumpka i poszukać sobie jakiejś tuniki ciepłej, ale jak wyjrzałam za okno to odechciało mi się wszystkigo :( zimno, mokro. Wysprzątałam mieszkanko póki M był w pracy, potem zabrał mnie na wycieczkę krajoznawczą i do sklepu po jakieś produkty na obiadek jutro i już jesteśmy w ciepłym domku. Ja pewnie poczytam coś, a mąż musi się kurować, bo grypa Go rozkłada, także zaraz pewnie uśnie. I zauważyłam, że podróże autem są już ciężkim przeżyciem nie przyjemnością... czuję się strasznie ściśnięta i dziecko też strasznie się pcha wtedy, a sięgnąć po coś na półkę pod szybą to już tragedia, także jeśli nie muszę to od dziś nie podróżuję - jeszcze tylko czeka mnie jazda na Wszystkich Świętych ok 200 km w sumie ale to wyciągnę się i jakoś dam radę aby tylko pogoda była lepsza niż dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terlikula Ojj pogoda już nas nie rozpieszcza, to prawda, wczoraj tak miałam że jak wyjrzałam przez okno to jednak postanowiłam zostać w domu pomimo innych planów. Uważaj na siebie co by mąż Ciebie nie zaraził, bo może być problem. Mojemu już chyba na początku września kupiłam zestaw witamin i tran aby brał i dbał o siebie bo wiem że szybko "łapie" różne choroby typu grypa. A ja chciałam tego uniknąć... wystarczą mi moje "jelitówki" :P Uwielbiam podróżować, jeździć, teraz już mi częściej to prawda ale jeszcze jeżdżę jak mam okazję. i to sięganie spod szyby ;) mam to samo, niekiedy M mnie o coś prosił aby sięgnąć i podać spod szyby czy ze schowka a tuuu lipa ;) za ciasno, ogólna niemożność. Mieszkamy na 4 piętrze i mamy niesamowity widok - na cmentarz, nawet nie będę przytaczać jakie pieśni, głosy stamtąd dochodzą na co dzień, kiedy chowani są zmarli, w lato ciężko było mieć okno otwarte :( Teraz coraz większy już gwar, ludzi coraz więcej przed tym świętem, oczywiście my też się wybieramy, mamy tu najbliższych - mama mojego M, moi dziadkowie, wujkowie, koledzy... Ale pomimo że tak blisko to chyba nie zdecyduje się na coroczną Mszę Św na cmentarzu... chyba już nie wystoję, pójdę przed czy po Mszy Św.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrczę, ale zimę mamy! Przynajmniej u mnie... Śnieg wali cały dzień, gałęzie drzewek przy ziemi. Oby się nie połamały. Wiecie, doszłam do wniosku i się w nim utwierdzam, że nie lubię być w ciąży. Ile można... Coraz trudniej wykonywać podstawowe czynności, Mała kopie po jakimś organie wewnętrznym z lewej strony (nie mam pojęcia co tam się znajduje, ale boli diabelnie), spać nie można wygodnie. Pocieszające jest tylko to, że jak kopie, to nóżki ćwiczy ;) No i właściwie w każdym ubraniu wygląda się jak kopa siana. Wrrr! Dobrze, że już niedługo. Myślałam, że to niemożliwe, żeby mój brzuch jeszcze urósł a waga wzrosła. Owszem, możliwe. 11 kg, 93 cm. Mam nadzieję, że nie eksploduję do 10tego grudnia. No i mam pewne obawy, oczywiście pewnie nie jestem w tym odosobniona, ale: czy będę dobrą matką??? Chciałabym, ale jakoś nie czuję cały czas szczególnej więzi ze swoim dzieckiem... Ono jest, zdaję sobie sprawę, ale nie mam takiego mhm... nieodpartego pragnienia przytulenia Jej, zobaczenia itp. Trochę się martwię, jak to będzie po porodzie, czy obudzi się instynkt? Nie chcę skrzywdzić niewinnego dziecka swoją oziębłością... :( terlikula, mój M też chory. Na szczęście to przeziębienie tylko. Na razie mnie nie zaraził. Kuruje się trzeci dzień. Mam więc próbkę, jak to jest z małym dzieckiem w domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elisia, moja szyjka ma 2,75 więc jest w normie. Nie ma dramatu. Oby nic się nie działo. Ja ciąże nosiłam dobrze bez komplikacji, uważam też na siebie nie szaleje, odpoczywam a jak się dobrze czuje to sobie pozwalam. Tak dwa razy w tygodniu szaleje, resztę odpoczywam. Jest ponoć rozwarcie ale od wewnątrz zamknięte. W 22 tygodniu moje. Misie miały po 500g w 25 po 900, w 29 1500g, więc rosną ponoć bardzo ładnie. Jest mi ciężko, ale cieszę się, bo wiem że jak sa duże to istnieje mniejsze ryzyko powikłań. Twoje maluchy urodziły się duże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zima za oknem...piękny widok! Tylko,żeby jeszcze przy tym ciepło było i nie tak mokro :D Zawsze na coś można ponarzekać.. Iwka ciąża jest męcząca to fakt,ale powiem Ci,że ja np poprzednio też już miałam tego stanu dość...a po porodzie było mi smutno,że tego brzuszka nie ma.Tym bardziej kiedy widywałam gdzieś ciężarne kobiety,to dopiero jakaś melancholia mnie ogarniała :/ No i jak któraś z Was pisała,tych kopniaczków mimo wszystko też brakuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie śniegu brak ale to chyba i dobrze, póki co nie brakuje mi go. Nie spodziewałam sie że tak szybko zima zawita w tym roku w Polsce. Ale.. dziewczyny pamiętajmy że dzięki temu że widać już zimę jesteśmy coraz bliżej rozwiązania :) a dziś dodatkowa godzina snu (lub bezsenności ;) ) przestawiamy zegarki. Iwka ja chcę wierzyć że będę dobrą mamą i chcę obdarzyć moją córcię największą z możliwych miłością, ale czy tak będzie, zobaczymy. Tylko najciekawsze jest to że ja w siebie wierzę ale zaczęła mnie zastanawiać opinia z najbliższego otoczenia, rodzinnego typu "Marysia Ty będziesz mamą... jejku nadal nie wierzę , Ty i dziecko, ty i mama... niemożliwe" i hmmm nikt we mnie nie wierzy heh. A ja będę miała moją Natalinkę i zrobię wszystko aby była najszczęśliwsza na świecie :). Dziś zrobiłam dwa prania "wózkowe", teraz wózek schnie. Wyprasowałam ostatnio zakupioną pościel , rożek, wyprałam kocyki - coraz bliżej wykończenia szczegółów. Wyprasowałam nawet zostawione na jutro koszule dla M.. a tak ciężko było mi się zebrać :) M dziś na "pożegnalnej" imprezie jest ze starej pracy... dziś wszyscy przyjechali go pożegnać kiedy zdawał auto i nawet prezent od nich dostał... namawiali na tę imprezę już wcześniej zaplanowaną więc w końcu go przekonali. Zaskoczyli mnie swoim zachowaniem :) Ale się rozpisałam ale to nie pierwszy raz ;) Spokojnej nocy Mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MNie ta niby zima jakoś uśpiła i nie działam dziś jakoś za specjalnie :) zatopiłam się w lekturze o karmieniu piersią, kilka rzeczy mnie zaskoczyło, także już jestem "zielona" tak jakby wszyscy mówili w prawo a w książce "w lewo". Nie wiem co o tym myśleć, pewnie będę musiała wypróbować na swoim dziecku. Tzn. Jest napisane, że podczas karmienia można jeść m.in. kapustę i czosnek, że to nie przenika do pokarmu matki (myślałam odwrotnie) i że dziecko może źle reagować na mleko krowie tzn. białko mleka krowiego (ja natomiast byłam pewna, że trzeba pić więcej mleka, akurat nie lubię mleka ale jeśli trzeba by było to się poświęcę) i bądź tu mądry. Nie mam pojęcia już o niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LOGIN****MIASTO****WIEK****OST.MIES. ****PŁEĆ****IMIĘ****DATA PORODU pechszczesciara***Piek Śl***23**29.02.12***córka************02.12.2012 terlikula**Lubartów***27 *********córka**Antonina Apolonia**03.12.2012 MamaMałpkI***Bytom***27***02.2012******córka***************04.12.2012 titucha**ok.Warszawy**27*******córka**Łucja Katarzyna***04.12.2012 Mamita***Słupsk******26*****27.02.2012*****córka*************04.12.2012 martulavip*ok.Bydgoszczy*25*26.02.2012**córka************04.12.2012 czarna iness*Mysłowice*26**28.02.2012****syn***************04.12.2012 Ana32***Sosnowiec ****34****03.2012 ********syn **************05.12.2012 Misia1126**Solec Kuj **29 ***29.02.2012****córka**Natalia**07.12.2012 Agabi 2011**Bolesławiec**29***3.03.2012***córka************08.12.2012 karmin*** okolice W-wy ********03.03.2012***syn**************09.12.2012 kasiaip83***Bydgoszcz*****3.03.2012********syn***************10.12.2012 Iwka78***okolice W-wy***34**05.03.2012***córka************10.12.2012 Luska46***Słupsk ***20 ***05.03.2012 *******córka ***********10.12.2012 protesia***Ruda Śląska***26***05.03.2012***córka************10.12.2012 pozytywnie zaskoczona**Gdańsk**23**09.03.12***córka***10-17.12.2012 pektynka***Lubliniec ***25***23.02.2012*****syn***Oliwier***12.12.2012 mamusia85***Bielsko***27 ***02.03.2012****córka*************12.12.2012 Nika_80***Mazury***32 *** 09.03.2010******córka*************16.12.2012 monika31***Podkarpacie***34******************syn**************19.12.2012 Qrska***okolice W-wy***20 ***15.03.2012***córka************19.12.2012 mmkm***Białystok***32***23.03.2012********córka ************22.12.2012 loco99***Bystrzyca***23***16.03.2012******córka*************23.12 .2012 marcyś87***Katowice***25 ***20.03.2012****syn**************25.12.2012 dzidka-2012**Stargard Szczec.*24**18.03.2012***syn******25.12.2012 gosik96**Warszawa/Gdynia**30**22.03.2012**syn***********27.12.2012 memcia21**Wyszków**21**21.03.2012*****córka**Zuzia**24 i 30.12.2012.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprawiłam tabelkę i zmieniłam swoją datę porodu z 8 na 12 grudzień. 8 grudzień był według kalkulatora internetowego 30 listopad według OM 12 grudzień według usg,zobaczymy jak "wyjdzie" :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie niedzielnie:-) ale sie wyspalam ale moja wspollokatorka wlasnie tv trwam puscila:-D ale ze wzgledu na to ze ma 83 lata to jej wybacze;-) pamietam swoja diete przy karmieniu piersia bulka maslo szynka drobiowa rosolek ryz kasze jogurciki naturalne marchewka buraki miesko drobiowe z rosolku.a ja mądra najadlam sie w pierwszy dzien po powrocie do domu zupy kalafiorowej:-D:-D:-D i tyle z tego bylo ze przekonalam sie iz takie noworodki baardzo glosno bąki puszczają:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nigdy nie stosowałam diety. Jadłam wszystko ale z umiarem. Nie mieliśmy ani razu kolki na całe szczęście. Ja już na nogach.. Ile można spać ;-) zasnełam ok 4 starego czasu a już spać nie mogę.. Za oknem mróz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też już nie śpię, spoglądam na forum czy może ktoś w niedzielny poranek też tu zawita. mama_ u mnie też mroźno, śniegu jeszcze nie ma na szczęście ale widziałam dziś w tv jaką piękną zimę mamy tej jesieni :) Nie śpię już od 6... obudzona bo w kuchni inni lokatorzy tego mieszkania "rzucali" wręcz garnkami ehhhh Zastanawiam się z M co dziś można porabiać. Leniuchowanie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×