Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Witajcie ranne ptaszki :) U nas za oknem z 10 cm śniegu i cały czas tak spokojnie pada zero stopni na termometrze. Na szczęście lokatorów nie ma więc wstałam kiedy się obudziłam tzn. ta mała Lokatorka w brzuchu mnie budzi skutecznie co kilka godzin :) ciężkie spanie bo nie mam już odpowiedniej pozycji. Bioderka i kręgosłup bolą i się tak przekręcam w kółko. Ide coś wykombinuję na śniadanie :) Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dołączam do grona rannych ptaszków. ech, wiedziałam, że zmiana czasu jest dobra tylko dla tych, którzy nie mają problemów ze snem (np patrz mój M). dla mnie oznacza to tyle, że zamiast o 5h00 będę się teraz budzić o 4h00.co też się zresztą stało. dobrze że koło 7h00 znowu mi się przysnęło... u was za oknem śnieg i mróz, a u nas od wczoraj szaleje wiatr 130km/h...mało fajnie. a za 2godz spotykamy się ze znajomymi na lunchu a potem kino. już nie mogę się doczekać:-) miłej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaip83
moja dziecko źle reaguje na zmianę czasu, mimo że poszło spac poźniej to i tak wstało o noramanej godzinie co zwykle 8, co oznacza teraz 7! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w niedzielę! My jeszcze w szpitalu.na 80 % we wtorek do domu bo juz nie ma żadnych boli ciągłych.zdarzają się sporadycznie.Ktg wychodzi ok.Sebus powoli szykuje się do opuszczenia brzuszka ale tak szybko nie wyjdzie jak mówili lekarze.tzn wczoraj miałam ataki duszności na co lekarz stwiwrdzil że tak jest tuż przed porodem. Ogólnie jest lepiej ale zaczynam myśleć częściej o porodzie. Miłej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terlikula, ja tak samo słyszałam, że przy karmieniu nie powinno się jeść kapusty i czosnku i należy spożywać więcej białka (mleko, sery, jogurty). Przypuszczam, że teorii jest wiele ;) Praktyka pokaże. Ja to pewnie do pierwszej akcji z kolką albo wysypką będę jadła wszystko, tylko będę starała się zdrowo i lekkostrawnie. Ana, super, że niedługo wracasz do domu. No i że wszystko ok :) Ciekawe z tymi dusznościami, co ci powiedzieli. Ja tak miewam gdzieś od miesiąca. Na razie nie urodziłam, więc myślę, że z tobą też będzie ok ;) Chociaż wiadomo, duszność duszności nie równa ;) może w twoim przypadku to jakiś inny rodzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam dziś leniwą niedzielę,nakarmiłam i ubrałam Kubę,byłam na mszy i właściwie nic konkretnego więcej nie zrobiłam.Obiadu w niedziele nie muszę gotować od podstaw bo zawsze w sobotę z teściową robimy kluski,mięso w sosie i kapustę,tak więc dzisiaj luzik. Co do diety przy karmieniu to pamiętam,że mnie to strasznie męczyło,teraz trochę odpuszczę,wiadomo,że nie będę wcinać kapusty i smażonych potraw,ale postaram się jeść w miarę normalnie...jak by to był zły pomysł to dziecko na pewno to zasygnalizuje to się wtedy przestawię;) Muszę wkleić znów tabelkę,wczoraj ją tak ładnie poprawiłam i wszystko było ok a dziś widzę,że "odstaję".Nie wiem co to za cuda :p LOGIN****MIASTO****WIEK****OST.MIES. ****PŁEĆ****IMIĘ****DATA PORODU pechszczesciara***Piek Śl***23**29.02.12***córka************02.12.2012 terlikula**Lubartów***27 *********córka**Antonina Apolonia**03.12.2012 MamaMałpkI***Bytom***27***02.2012******córka*********** ****04.12.2012 titucha**ok.Warszawy**27*******córka**Łucja Katarzyna***04.12.2012 Mamita***Słupsk******26*****27.02.2012*****córka******* ******04.12.2012 martulavip*ok.Bydgoszczy*25*26.02.2012**córka*********** *04.12.2012 czarna iness*Mysłowice*26**28.02.2012****syn***************04.12.2 012 Ana32***Sosnowiec ****34****03.2012 ********syn **************05.12.2012 Misia1126**Solec Kuj **29 ***29.02.2012****córka**Natalia**07.12.2012 Agabi 2011**Bolesławiec**29***3.03.2012***córka************08.12 .2012 karmin*** okolice W-wy ********03.03.2012***syn**************09.12.2012 kasiaip83***Bydgoszcz*****3.03.2012********syn*********** ****10.12.2012 Iwka78***okolice W-wy***34**05.03.2012***córka************10.12.2012 Luska46***Słupsk ***20 ***05.03.2012 *******córka ***********10.12.2012 protesia***Ruda Śląska***26***05.03.2012***córka************10.12.2012 pozytywnie zaskoczona**Gdańsk**23**09.03.12**córka***10-17.12.2012 pektynka***Lubliniec ***25***23.02.2012*****syn***Oliwier***12.12.2012 mamusia85***Bielsko***27 ***02.03.2012****córka*************12.12.2012 Nika_80***Mazury***32 *** 09.03.2010******córka*************16.12.2012 monika31***Podkarpacie***34******************syn********* *****19.12.2012 Qrska***okolice W-wy***20 ***15.03.2012***córka************19.12.2012 mmkm***Białystok***32***23.03.2012********córka ************22.12.2012 loco99***Bystrzyca***23***16.03.2012******córka********* ****23.12 .2012 marcyś87***Katowice***25 ***20.03.2012****syn**************25.12.2012 dzidka-2012**Stargard Szczec.*24**18.03.2012***syn******25.12.2012 gosik96**Warszawa/Gdynia**30**22.03.2012**syn***********2 7.12.2012 memcia21**Wyszków**21**21.03.2012*****córka**Zuzia**24 i 30.12.2012.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana bidulko.. Oby do bezpiecznego terminu czyli 38 tygodni. Nie wiem w którym tygodniu jesteś ale na pewno już bliżej niż dalej :-) nikt nie lubi szpitali ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie :-) Leżąca ciężarna powróciła. Miałam dzisiaj fałszywy alarm skurczowy. Przez ponad 2 godz. miałam regularne skurcze co 10 min, niekiedy częsciej, nawet co 3, 4 minuty. Oczywiście zaraz telefon do gina. Kazał łyknąć cały fenoterol i leżeć kołkiem. Dzięki bogu powoli przeszło, bo ja jestem głęboko w lesie z praniem ubranek, nawet nie mam spakowanej torby szpitalnej, bo wydawało mi się że jeszcze mam dużo czasu. U mnie dziś pierwszy dzień 35 tygodnia, więc jakby nie patrząc jeszcze niecałe 6 tygodni przede mną. We wtorek mam wizytę u gina i przy okazji podpiszemy umowe dot. krwi pempowinowej i dostaniemy "wyprawkę pobraniową" do szpitala. A tak poza tym nie byłam jeszcze na wizycie u pani doktor która będzie mi robić cesarkę, do szpitala mam ok. 140 km, więc miałam dzisiaj chwilę strachu. No ale się uspokoiło, więc w tym tygodniu chcę wszystkiego dopilnować. Buziaki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Ana, współczuję szpitala, trzymaj się tam! Też Was tak budzą w nocy co 2 godziny żeby zbadać tętno dziecka? U nas od 4 do 5 robili już poranne ktg, pobrania krwi, po miary ciśnień - od 4 rano zaczynał się dzień, a całą noc co 2 godziny badanie tętna w brzuchach :) Ja już w domku, weekend był szalony, bo musieliśmy skorzystać z tego, że mój TŻ był w domu i może załatwić kilka spraw, kiedy to moja aktywność musi być umiarkowana. Zamówiliśmy meble - dziś przyjadą panowie z transportem i będą montować :) Wybraliśmy wózek i TŻ baaardzo dokładnie go pojechał przetestować - składał/ rozkładał, testował amortyzację, wpinanie/ wypinanie fotelika itp. Powiedział, że wózek jest gites więc będziemy zamawiać. Dostaliśmy porządny rabat w stosunku do ceny podstawowej - w sklepie internetowym. Bierzemy wózek teutonia model BeYou. TŻ ogarnął też mieszkanie, powynosił rzeczy do piwnicy, posprzątał, zrobił mi wielkie zakupy, żebym nie musiała się ruszać z domu - jest przekochany. udało się też wygospodarować parę chwil tylko dla siebie :) No i od wczoraj znowu jestem sama, ale dostałam na pożegnanie piękne, czerwone róże, na które sobie spoglądam :) Wczoraj wieczorem robiłam jeszcze dziecięce zakupy przez intern et - pościele 4 komplety (na dwa mieszkania) - kołderki, poszewki, prześcieradła, ochraniacze na szczebelki, do tego ręczniki kąpielowe z kapturkiem 2 szt, wanienka ze stojakiem, smoczki, aspirator do noska, nożyczki do małych paznokietków, rożek i parę drobiazgów - wszystko łącznie w 3 sklepach internetowych i wydałam straszne pieniądze... No ale przed akceptacją każdego zakupu robiłam bardzo dokładną selekcję zastanawiając się, czy aby na pewno jest to potrzebne - i wszytstkie z tych rzeczy są potrzebne! :P A dziś znowu leżenie - choć mam ochotę się po domu pokrzątać bo ciągle widzę, że jest coś do zrobienia. no ale powstrzymuję się i leżę. Mam filmy i książki więc muszę się tym zająć :) Rodzice w ciągu dnia podrzucą żarełko :):):) Miłego, mroźnego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki :) Agabi ja jakbym miała regularne skurcze to chyba bym osiwiała ze strachu, nie wiedziałabym co robić i pewnie wpadłabym w panikę, bo w sumie nie wiem tak naprawdę co to skurcz. Powinnam się cieszyć. Podziwiam Was naprawdę za tą zimną krew. Ja bym pomyślała, że to już i bym jechała do szpitala :) a jutro dopiero albo w sumie już 35 tydzień. Gosik Jak masz wszystko to leż i nie biegaj po domu :) bo w domu zawsze jest coś do zrobienia. Pozazdrościć takiego towarzysza życia jak opisujesz to jest naprawdę kochający i opiekuńczy :) super. Ja mimo, że nie mam tych skurczy i wszystko na razie jest prawidłowo też staram się oszczędzać żeby Dzidzię donosić do 38 tygodnia minimum :) potem zacznę myć okna :P albo uprawiać ostry sex :P chociaż i tak Dzidzia wychodzi wtedy kiedy ma na to ochotę. Sama planuję dziś spacer do Lumpków żeby sobie kupić jakąś tunikę ciepłą na zimę :) a potem obiadek dla męża (na który pomysłu brak) i odpoczynek. Miłego dnia Dziewczynki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Mamusie Dziś dla odmiany u mnie -6 i okropna mgła a czeka mnie zaraz wyprawa do przychodni do gina, więc nie wiem jak dotrę a samochód został mi skonfiskowany przez M, dziś pierwszy dzień jego nowej pracy... kurczę chyba ja się bardziej denerwuje niż on, pewnie dlatego że bardzo mi zależy aby miał w końcu porządną ciekawą pracę :) Jestem też troszkę zaniepokojona wizytą u gina, mam kilka pytań które dość mnie męczą (dziewczyny dostałam hemoroidów ! czy jak to sie mówi inaczej żylaków odbytu :(:(:( ) a poza tym podstawowa kwestia w jakiej pozycji jest moja Córcia. Ana Powodzenia, na pewno dotrzymasz do odpowiedniego momentu z rozwiązaniem. A jeszcze chwilka i będziez w końcu w domku :) Agabi Plan masz całkiem obszerny i spakuj się kochana bo jak widać - nigdy nic nie wiadomo :) gosik To macie podwójne koszty ! Ale pewnie tak jak pisałaś sytuacja Was do tego zmusza. A co do samych kosztów ojjj wszystko jest piękne ale i kosztuje. Odpoczywaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki. Ja pod koniec września spotkałam koleżankę z pracy z terminem na 24 października. Twierdziła ,że już miała tak mocne skurcze ,że bała się ,iż urodzi. Wzieła nospę i przeszło. Ale była pewna ze przed terminem się rozsypie. A okazało się ,że już jest po terminie i nie urodziła jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamusie U nas pracowity weekend robilismy golabki :) mniam teraz siedze i jem :) W piatek bylam u diabetyka tak jak przypuszczałam dostałam insuline musze wstrzykiwac ja 2 x dziennie dobrze ze igla cieniutka to nie boli choc krew sie leje :) Kupilam tez pare ciuszkow dla niuni w lumpku nawet wczoraj skrecilismy z chlopakiem lozeczko i juz nie moge sie doczekac jak nasza cora bedzie tam slodziutko sobie spala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja na dziś zaplanowałam prasowanie ostatniego prania ;) tzn jeszcze musze dokupić pieluszki tetrowe i flanelowe to też by je uprać i wyprasować ale ciuszków małych już więcej nie kupuje ;) jakoś nadal nie moge zebrać sie do ostatecznych zakupów a zostały kosmetyki i różne drobiazgi... u mnie za oknem szaro i chwilami poprószy śnieg ale zaraz niknie... no i jak by było mało wszystkiego musze z sunią do weta jechać bo kurcze znowu zdaje sie że ma mieć cieczkę - miałą na przełomie lipca i sierpnia... a chcemy jej zrobić zabieg... bo teraz to mi tylko brakuje małych bokserków jeszcze ;) no ale jak będzie za późno na zabieg to może zastrzyk przynajmniej dostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie dostałam przesyłkę od siostry :) przysłała mi jeszcze ciuszków dla Małej, wszystko prawie nowe może nawet niektóre nie zakładane... ehhh mogę otwierać sklep, za dużo mam więc jeszcze jedno pranie albo dwa przede mną chyba. A może tego nie prać już, bo to po Jej synku który ma dopiero 2 miesiące i już wyrósł po prostu. Chyba rzeczywiście tego nie trzeba aż tyle... ja już się gubię powoli. A mam pytanie jeszcze. Kupujecie sobie jakąś herbatkę laktacyjną?? żeby był pokarm?? bo ja o tym nie myślałam tylko niechcący natknęłam się na stronie, że trzeba mieć. Czy to coś w ogóle pomaga??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się z rana! Bogu dzięki, że jutro mam wizytę, choć nie spodziewam się dobrych wieści na temat szyjki po wczorajszych skurczach. Dziewczyny od dwóch dni czuję takie mrowienie w piersiach, jakby napływaqła do nich mała ilość pokarmu i zawsze wtedy pojawia mi si siara. To dziwne, bo w poprzednich ciążach miałam wypływ siary ale był on kompletnie przeze mnie niewyczuwalny, niepoprzedzony żadnym mrowieniem. Wczoraj podczas skurczy miałam tak co chwilę dosłownie, co wydaje mi się bardzo dziwne. Czyżby moje piersi wyczuwały już bobaska lada moment??? No i dzisiaj też było tak kilka razy, a zaraz potem skurcz...strasznie to dziwne, muszę skonsultować jutro z ginem. terlikula, nie wiem dlaczego, ale byłam wczoraj w miarę opanowana, sama tego nei rozumiem. Miałam stały kontakt telefoniczny, skończone 34 tygodnie i być może ta myśl mi pomogła. Co do karmienia piersią, to z tym nabiałem to różnie bywa. Jeśli u dzidzi pojawia się wysypka, czy chrostki, szorstkie czerwone policzki, to pierwszym winowajcom jest zwykle nabiał. Jeśli się nic nie dzieje, to nie ma po co sobie ograniczać produktów mlecznych, przecież nasz organizm potrzebuje dużo wapnia, bo dzidzia go zabiera. Co do pokarmów wzdymających, to ja zawsze bałam się ryzykować. Są mamy których dzieciaczki dobrze je tolerują a są też dzieciaczki, które mają po nich wzdęcia czy kolki. Ana 32 trzymaj się z tym szpitalem. Jeszcze tylko dzisiaj, jutro odezwij się koniecznie co i jak tam jak będziesz w domku. A jak tam długość twojej szyjki? Masz pessar i leżysz więc chyba się nie zmniejszył... :-) Masz skurcze? Mój brzuch od wczoraj zaczął wariować!Aż się boję co to będzie dalej bo chciałabym moje bobo zatrzymać jak najdłużej w brzuchu :-) gosik 96 współczuję nocnych pobudek, ale swoją drogą to dobrze, że pilnują czy wszystko w porządku z waszymi dzidziami. Ja kiepsko sypiam jak znaczna większość i próbuję nadrobić porankami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Mi moja gin poradziła na moje pytanie jak rozpoznać, że zaczyna się poród i co zrobić by nie wpaść w panikę (jeszcze zanim okazało się że mam problemy z szyjką), żeby kiedy pojawią się skurcze wziąć dwie no-spy i gorącą kąpiel. No-spy porodu nie zatrzymają, mają działanie rozkurczające i jeśli to naprawdę poród to skurcze i tak nie znikną i jeśli będą regularne i długie to znak, że to już - podobno i tak podczas porodu na porodówce dają coś rozkurczowego. W każdym razie no-spa na pewno nie zaszkodzi a może oszczędzić niepotrzebnego stresu jeśli to fałszywy alarm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:-) my nadal w szpitalu do srody tak zapowiedzial ordynator-a jesli nie to i tak sie na ządanie wypisze bo nie mamy za bardzo z kim zuzi zostawic:-( maz ja wozi do cioci-prawie 30 km w jedną stronę.dzwonilam do swojej ginki ktora akurat ma dyzur dzis to przyszla do mnie i pogadalysmy chwile-leki musze zmienic na fenoterol i isopin-na szczescie nie odczuwam zadnych skutkow brania tych lekow 3x dziennie.mnie tutaj nikt nie budzi na ktg w nocy ani na nic:-)a więc się wysypiam. Pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosik Dziękuję za radę na pewno się przyda :) bo ja tak naprawdę nie wiedziałabym jak reagować w takiej sytuacji. Jak mam napadowe bóle brzucha (bardzo rzadko się to zdarza może dwa razy dotychczas) to najpierw odpoczywam i oddycham głęboko a jak nie przechodzi to biorę nospę póki co działało :) teraz mam skurcze zazwyczaj po dłuższym spacerze ale jak odpocznę to mijają. Muszę zaopatrzyć się w większość nospy i czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już coraz bliżej;-) ja czekam jak na zbawienie na ta połowę grudnia :-) Herbatka się przydaje. W składzie takiej herbaty jest też koper, który podaje się dzieciom na kolke. Ja osobiście lubiłam ja pić. Poza tym zawsze w którymś miesiącu karmienia pojawia się kryzys czasem w trzecim ja miałam w czwartym. Wówczas laktator herbatka i udało się :-)mogłam karmić dalej. Bidulki w szpitalach będzie dobrze. Ja cały czas mam nadzieję że nie trafie tam nawet na jeden dzień. Na razie nie ma potrzeby. Skurcze czasem sa częste ale magnez i no spa pomaga na nie. Czasem po prostu nie da się uniknąć żadnych stresów i stąd te skurcze u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja magnez biorę już od 3 miesięcy. Nospę brałam tylko raz jak pojawiły się mocne skurcze. Mam tak jak większość z Was pewnie. Jak dłużej jestem na nogach to i potem większe skurcze się pojawiają. No ale ja już rodziłam więc nie panikuję bo wiem jak wyglądają te , które zwiastują poród :) Herbatki się przydają. Koperkowa, anyżowa i specjalna na laktacje. Oprócz tego u mnie świetnie sprawdzała się bawarka czyli herbata z mlekiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, po kolejnej pobudce o 3nad ranem, wzięłam się za rozmyślanie nad tym co napisałaś o "nielubieniu byciu w ciąży". nie powiem, że pomogło mi to w szybkim ponownym zaśnięciu, bo doszłam do nieciekawych wniosków. nie wiem czy "podoba/nie podoba" mi się bycie w ciąży z fizycznego punktu widzenia, bo w sumie nie jest ze mną aż tak źle.nie miałam (odpukać) żadnych poważniejszych problemów, ogólnie ciążę znoszę dobrze, ale...no właśnie ale. źle znoszę ją psychicznie, wahania nastrojów, wątpliwości, lęki- okropnie to przechodzę. i w większości nie są to lęki związane z macierzyństwem, ale z moim małżeństwem. dlatego na dzień dzisiejszy myślę, że nie zdecyduję się na kolejne "bycie w ciąży", bo nie sądzę, aby mój związek to przetrwał. o,takie oto ciążowe odkrycie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
U mnie ciąża związkowi bardzo służy - ciągle słyszę, że wyglądam sexi, że oczy mi błyszczą, że jest we mnie jakaś magia itp. Jest podekscytowanie, oczekiwanie itp. Ja bardziej się obawiam szarej rzeczywistości po porodzie - kiedy miną pierwsze zachwyty, kiedy mały zacznie zwyczajnie ryczeć nie wiadomo dlaczego, kiedy oboje będziemy zmęczeni do granic możliwości... Tego się boję najbardziej - jak to wpłynie na związek...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez czasem nad tym myslę, jak będzie nasze zycie wyglądać po porodzie. ale bardziej mysle o samym porodzie, bo nie wiem co mnie czeka. A dzisiaj wybieram się na wizytę, 35 tydzien w toku...zobaczymy, co lekarz powie. Ostatnio byłam 3 tyg temu więc na pewno wiele sie zmieniło. coś czuję, że od tego tygodnia będę juz mieć wizyty co tydzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I już po wizycie :) Ogólnie wszystko ok a to najważniejsze, dostałam tylko jakiś zmian skórnych i na to maść, "zmusiłam" wręcz moją gin do podejrzenia dzieciątka i... okazało się że Natalka jednak powędrowała główką w dół :) Cieszę się bardzo. Choć ma jeszcze troszkę czasu do terminu porodu wiec wszystko może się zdarzyć. Rozpycha się bardzo :) Kolejna wizyta 9 listopada więc nawet za niecałe dwa tyg. monika31 ja z drobiazgami i kosmetykami czekałam też na sam koniec zakupów, wczoraj udało mi się kupić kosmetyki i teraz zostały mi już takie ostatnie zakupy. Nie mam laktatora i zastanawiałam się jeszcze nad jakimś fajnym leżaczkiem/bujaczkiem. terlikula Ja też mam sporo ciuszków, niektóre nawet nie prałam tylko zostawiłam w workach bo myślę że córcia nie zdąży założyć i .. wyrośnie :) Zastanawiałam sie grubo nad taką herbatką laktacyjną, widziałam kilka "typowych", fajna jest z Hippa. Ale ostatecznie jeszcze nie zdecydowałam się na zakup. Mam za to herbatkę koperkową i właśnie słyszałam że taką też warto pić przy karmieniu piersią. A moja mama wczoraj nawet mi mówiła że ona poleca mi na laktację "bawarkę" czyli zwykłą czarną herbatkę w mlekiem, twierdzi że to piła i było ok. Może i ma rację :) Szpitalne dziewczyny - trzymajcie się ! Oby wszystko było ok i obyście jak najszybciej mogły wrócić do domków :) bo nie ma jak to w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcyś87
hej dziewczyny! witam po weekendzie:) mój minął całkiem sympatycznie. zamówiłam z M partię ubranek, w której są ubranka potrzebne do wyprawki do szpitala, zdecydowaliśmy się na łóżeczko i pościel, więc do połowy listopada powinniśmy mieć wszystko:) w sb. byliśmy na meczu siatkówki pokibicować koledze, a wczoraj ze znajomymi w kinie:) byliśmy też w castoramie, zrobić rozeznanie bo zaczynamy remont mieszkania cioci męża, które będzie pod wynajem... hmmm... właśnie z tym mieszkaniem mieliśmy wczoraj fajną sytuację, tzn. mojemu M przypomniało się o 23.00 (o 2.00 wyjeżdżał do pracy), że nie mamy dokumentu potrzebnego do wymiany okien (a wymiana umówiona na jutro) i usłyszałam "załatwisz to JAKOŚ???" :) jasne! rzeczy niemożliwe załatwiam od zaraz, cuda zajmują mi chwilę czasu:) uwielbiam to:) więc dziś rano ekspresem do administracji i wiadomo - tłumaczenie, proszenie itd, ale udało się(tylko dlatego, że pracuje tam mama kolegi) :) uff:) co do mojego związku, to moja ciąża też baaardzo mu służy:) i podobnie jak Gosik obawiam się co będzie później... :) z innej beczki, w pt. po 15.00 urodziła moja sąsiadka, która była w 38tyg. od jakiegoś czasu miała krążek, później doszedł feno. i kiedy po skończonym 37tyg. krążek jej zdjęli, leki odstawiła to lekarz stwierdził, że jeśli w ciągu tyg. sama się nie "rozpakuje" to ma przyjść do szpitala, dadzą jej oksytocynę i już. tak też zrobiła, mała ma 55cm i 3550g:) hit jest taki, że sąsiadka urodziła w 1,5h (!!!). hmm... marzyć każdy może.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi Nie chcę się wymądrzać bo za dobra w tych wszystkich radach nie jestem ale wydaje mi się że "bycie w ciąży" to też ogromna próba dla związku, a pewnie jeszcze większą próbą będzie rodzicielstwo. Tego nigdy nie można przewidzieć i zaplanować - tak uważam. Myślę że każdy facet inaczej do tego podchodzi, jestem pewna że po narodzinach będzie najlepszym i najszczęśliwszym Tatą pod słońcem, zobaczysz :) A nam te wszystkie hormony dadzą w końcu spokój i pewnie lepiej spojrzymy na Nasze związki :) Mój M w trakcie mojej ciąży sprawdza sie bardzo dobrze, mogę na niego liczyć i widzę w jego oczach "szczęście". Może dlatego że ogólnie również przechodzę ciążę w miarę dobrze i nie ma większych problemów (odpukać brrr) ale wierzę ze wówczas też dałby radę nad wszystkim zapanować. Wczoraj nawet tak sie do niego przytuliłam i zaczęłam mówić jak go bardzo kocham, że jest dla mnie najważniejszy a on sie uśmiechnął, pocałował mnie o powiedział - "i teraz będziemy mieli dziecko". Moja mowa do niego była bardziej spowodowana myślami "że może go zaniedbuję, że może go troszkę "odsuwam", skupiam się tylko na sobie i dziecku" a on tymi słowami przekonał mnie że na pewno nie czuje się odsunięty i jest bardzo zaabsorbowany całą nową sytuacją :) Cieszy mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik tego też sie obawiam, jak będzie po porodzie ? - kiedy ja zrobię się "sflaczała" (masakra nawet nie chcę o tym myśleć jak będę wyglądała); - kiedy minie pierwszy zachwyt dzieckiem; - kiedy zaczną się ewentualne problemy z dzieckiem, płacz, kolki, nieprzespane noce i szeroko pojęte nerwy Jak to na Nas wpłynie ? Nie wiem, ale na mnie na pewno nieciekawie :( mój M jest ostoją spokoju więc pocieszam się tym faktem że będzie wszystko znosił i pomagał w miarę możliwości. Ciąża też była dla mnie początkowo zagadką i wielką rozterką jakie wrażenie na M będzie powodowało moje zmieniające się ciało, hormony itp Ogólnie wyszło ok, jestem zadowolona z jego reakcji, pomocy i teraz zachwytu nad dużym, pięknym brzusiem :) Dziewczyny będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcyś87
któraś mama pisała, że nie ma pomysłu na obiad, a ja mam bardzo fajny przepis na coś naprawdę dobrego:) napiszę, może Wam się przyda :) 1 podwójna pierś z kurczaka, 2 jajka, 2 łyżki bułki tartej, 2 łyżki mąki ziemniaczanej, 2 łyżki majonezu, 2 łyżki musztardy, 4 ząbki czosnku, sól, pieprz. piersi trzeba pokroić w kostkę, czosnek przecisnąć, dodać pozostałe składniki i wymieszać. smażyć na rozgrzanym tłuszczu takie "kotleciki" nakładane łyżką. do tego ryż/ziemniaczki, jakieś warzywko i obiad gotowy. dobrze jest włożyć masę do lodówki na 2h przed smażeniem a najlepiej na całą noc. proste, szybkie i bardzo smaczne:) zrobiłam w nd. na obiad, zajadaliśmy z M aż nam się uszy trzęsły:) polecam:) dobrze , że zostało na dziś:) idę sobie odgrzać:) pozdrowienia dla "szpitalnych" mamusiek! oby wszystko było i raz dwa do domu!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×