Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Nie stacjonarny:)Mała wycieczka rowerowa nie bylo zle a spalo sie idealnie:) Bo jednak 5kg to juz cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hum, skoro 5kg to już coś, to ja z moimi +9kg chyba z nie powinnam się już pokazywać publicznie.... ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki wam wielkie. To będę czekać chociaż słyszałam, że jest jeden dobry test Pink exspress imho czy coś takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co ja mam powiedzieć z 12 kg prawie????????? Wrrrr....! Jak ukucnęłam w sklepie, to nie mogłam wstać. Obciach. Ale było warto, bo wygrzebałam fajne skarpeteczki z truskawkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Dziewczyny za wsparcie, widzę, że nie tylko ja wymiękam kondycyjnie na tym etapie... Może to paskudne z mojej strony, ale cieszę się, że nie jestem w tym osamotniona ;) Misia, będziemy chyba wobec tego na dietce obie, bo ja w cudowne odchudzenie też nie wierzę. U mnie też łatwo nie jest ;) No i faktycznie, najlepiej chyba czuję się "w pionie". Dużo zdrówka życzę! :) Siła woli mi osłabła ostatnio. Poszłam na spacer, przy okazji zajrzałam do tesco, bo buraki są u mnie na topie obecnie. A tam dział ze słodyczami... Minęłam dzielnie. Drożdżówki również. I stoisko z ciastkami za granicami marketu. Wymiękłam przy fornetti i się poddałam. To wszystko przez to, że stałam w kolejce w aptece a to fornetti było obok i zbyt długo byłam wystawiona na pokusę. Tak sobie tłumaczę ;) Ale było co świętować z drugiej strony, bo po raz drugi w czasie ciąży udało mi się zrobić zakupy bez kolejki i nawet nikt się nie burzył :) :) ale w aptece stałam... justi, pranie to pryszcz, ale niech moc będzie z Tobą przy prasowaniu tej sterty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam na plusie 9,5 kg a więc nie robię z tego tragedii na razie.teraz dodatkowo organizm zacznie gromadzić wodę ze względu na zblizający się poród -ma to jakiś związek z krwotokiem jak by się coś działo-lekarka usilowala mi to wytłumaczyć ale jakoś jednym uchem weszlo drugim wyszło-marny ze mnie słuchacz ostatnio ;-) ja odczuwam duszność na wysokości przepony-tak jakby ktoś mi jakiś wielki glaz położył w tym miejscu masakra na szczescie w nocy jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Memcia Ty nas nie dobijaj z tymi 5 kg... :( po urodzeniu dziecka przypuszczam że będziesz poniżej agi wyjściowej przy zajściu w ciążę... Wiec chyba nie masz czym się martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie ok.10 kg to się może wydawac dużo-ale jak się w pierwszej ciąży przytyło 25 kg to ja naprawdę jestem zadowolona z tej wagi:-) od razu po porodzie traci się sie ok.5 kg a reszta to może i sama nie zejdzie bo kazda z nas jest inna ale to nie będzie 20 kg do straty-jak bylo w moim przypadku.Najważniejsze aby nasze dzieci były zdrowe i mialy zadowolone i usmiechniete mamy:-) czego sobie i Wam życzę :-). :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy lubicie tenis,ja tak i właśnie oglądam z poziomu kanapy finałowy mecz naszego Jerzego "dżerZego" (jak go tu nazywają) Janowicza i tak sobie obiecuję, że zacznę uczyć się grać po "wszystkim". obym wytrwała w postanowieniu ;-) może nie wierzę, w cudowną utratę kg, ale myślę, że jest to do zrobienia. dieta jak dieta, ja osobiście nie mogę się doczekać możliwości ruchu. nigdy nie byłam jakoś mocno usportowiona, ale z przyjemnością myślę o powrocie do ćwiczenia Zumby oh yeah ;-) Iwka, ja należę do tych dziwaków, którzy lubią prasować. zajmie mi to co prawda pewnie z tydzień, ale OK. prania za to szczerze nienawidzę, nawet jeśli mój w nim udział ogranicza się jedynie do włożenia/wyjęcia/rozwieszenia. blah.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i też zaczynam gromadzić wodę, jak jakiś wielbłąd... Założyłam dziś balerinki na spacer z psem i moje stopy wyglądały w nich jak baleroniki (dobrze że brzuchol zasłonił mi widok kostek....a może już ich nie mam? ). Patrząc zaś na moje dłonie, non stop przypomina mi się bajka o jasiu i małgosi. I gdybym tak miała pokazywać złej czarownicy paluszki z klatki aby sprawdzić czy już przytylam, dawnojuż by mnie zjadła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 kg to fajny wynik :) Ja przytyłam już prawie 12,mam nadzieję,że do rozwiązania zmieszczę się w 13.Poprzednio przytyłam 16,ale tez zaczynałam z waga wyjściową o 2,5 kg więcej niż w tej ciąży,więc na koniec ważyłam 78 kg przy 172 cm wzrostu :P teraz ważę niecałe 72.Tak więc się pocieszam tym,że teraz jest lepiej.Wtedy zostały mi sie nadprogramowe 3 kg,które gorzej było zrzucić,teraz jestem dobrej myśli,że w miarę sprawnie wrócę do swojej 60 ;) Kosmetyki z Nivea są teraz tez w promocji w rossmanie,za mleczko dałam troche ponad 12 zł,nie wiem ile dokładnie..Miałam kupić w biedronce bo tam wiem że są po 15 ale dobrze,że do rossmana trafiłam wcześniej :D Oliwki nie kupuję,niby zatyka pory na skórze dziecka,a poza tym nie lubię takich oleistych kosmetyków. Luska bardzo ładny ten wózek,mi też się podobają takie w stylu retro.Ja akurat mam tako jumper po pierwszym synku.Wybierał go mój M z moją mamą,ja w tym nie miałam udziału.Fotelik maxi cosi citi,kolor miodowy w łapki pieska :p Kłucie odczułam wczoraj pierwszy raz,i 2 razy,nieprzyjemne to było,mam nadzieję,że się nie powtórzy. Poza tym chyba mi nogi zaczynają puchnąć,pewnie dlatego ostatnio więcej "tyję". Muszę bardziej ograniczyć sól. Iwka,moja samokontrola z fornetti tez przegrałaby w przedbiegach...,ostatnio jadłam je chyba jakies 2 lata temu jak nie dalej :/ W domu mam dzisiaj ciasto 3 bit,teściowa wczoraj robiła,zjadłam pół kawałka,dobre i tyle :D Za jakąś godzinę przyjedzie moja siostra z narzeczonym na kawę,tak więc znów będę się ślinić.Ale już się nie dam..tak myślę..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik, tak podnóżek mozna pionizowac i cala spacerówkę tez. Juz sie nie moge doczekac pierwszej przejażdżki. Ja jestem na plusie 16 kg i co mam poradzic, jem normalnie, cala ciaze do zeszłego tygodnia pracowałam po 50h tygodniowo, cały czas na nogach. Pofolgowałam sobie troche ze słodyczami, ale wczesniej cale zycie praktycznie na diecie wiec cos musialo przybyc. Od kilku tygodni ot tak juz nie tyję. Mam nadzieję po porodzie miesiac załozyc neoprenowe gatki i pas, kupic orbitrek i stac sie sexi mamusia :D. Ciagle w to wierzę :P. Poki co o cwiczeniach nie ma mowy z aktywnego trybu przestawiłam sie na lezacy i nie chce mi sie zupełnie nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi też lubię prasowanie :D A nie cierpię prania ręcznego, takie w automacie może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Optimum, mnie w 5 tygodniu testy ciążowe pokazywały brak ciąży, okres się spóźniał, jajniki bolały a ciąży zero. Dopiero lekarz ginekolog w badaniu usg dopochwowym zauważył zarodek. Lekarz bardzo się dziwił, że testy wychodziły negatywnie, ale cóż... zdarza się jak widać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja te kłucia też u siebie zauważyłam, wogóle żebra to mnie tak bolą jak by ktoś mnie pobił. Jutro wizyta u gina dowiem się czy wszystko ok. A przy okazji skocze do sklepu z wozkami i zobacze moze jakis inny wpadnie mi w oko. Strasznie trudny wybór. Tego jest tyle że już nie wiem na co sie zdecydować... Młoda nieraz tak się kręci że mam wrażenie że wyjdzie którąś stroną brzucha. W opisie USG z 32 tc miałam napisane że położenie pionowe główkowe czyli jest ułożona prawidłowo tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh ja sie ciesze ze jest narazie tylko 5,ale jeszcze 7-8tyg wiec jeszcze moze byc duzooo więcej:))jem normalnie i slodycze i jakos nie pomaga ale gdzies to idzie napewno:))u mnie w naturze nie ma tych kosmetyków...kupilam sudocrem do pupy ,mydelko bambino dokupie tylko krem na kazda pogode i moze jakis delikatny krem/balsam dla niemowlat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam uz jedna corke i pamietam ze robilam test ciazowy dwa dni przed spodziewana miesiaczka i byl pozytywny. Tylko teraz jestem strasanie niecierpliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A widze ze piszecie o wadze. Ja przytylam 18 kg i chodzilam jak slon. Pamietam ze jak mubieralam leginsy pod koniec ciazy to meczylam sie 15 min i zmeczona bylam jakbym dzwigala tone kamieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja robiłam test ?dokładnie 7 dni po stosunku tyle trwa zagnieżdzanie ponoć.. Wyszedł pozytywny.. Zrobiłam 12 sztuk i każdy był słaby ale pozytywny... Usg w 6 tygodniu potwierdziło ciążę i to nawet podwójnie jeszcze 6 tygodni i może lekarze się zlitują i wyjma chłopaków ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...jeszcze 5 tygodni do ukończenia i mam nadzieję, że córa nade mną się zlituje i sama wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi może będzie wyrozumiała i tak się stanie ;) Siostra pojechała i muszę sie pochwalić,że już nie tknęłam tego pyszneeego ( i kaloryczneego)ciasta.Kolację też zjadłam lekką...tylko jutro znając życie waga znów pokaże więcej niż bym chciała...ale na głodówkę nie mam zamiaru przechodzić,małemu tez by się to nie spodobało.Zauważyłam już,że rano albo przed posiłkiem jest bardziej aktywny...chyba jedzenia szuka :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pektynka, jeśli już to może być wyrozumiala tylko po jakichś dalekich przodkach, bo na pewno nie po mamusi i tatusiu ;-) gratuluję siły woli. U mnie dzień bez czekoladki jest dniem straconym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
U mnie najgorzej jest gdy zjem coś slodkiego po śniadaniu - wtedy już cały dzień opycham się słodyczami. A jeśli powstrzymam się rano to później też się jakoś nie chce. No i oczywiście laknienie na słodkie jest mniejsze, gdy się je dużo białka - mięso, nabiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam takie nietypowe pytanie... w uk nie robia przed porodem lewatywy, jak jest w Polsce? Ludzie mówia, ze połozna nie jedno widziała i wogóle, ale mnie to nie obchodzi, ze ona jest przyzwyczajona bo ja nie jestem ... ( do stawiania k ... przy ludziach hehe). Nie boje sie porodu tylko własnie niespodzianki, czy to sie czesto zdarza? Kurde sory za wylewnośc, ale nie mam kogo zapytac :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
U mnie w szpitalu lewatywa jest na życzenie i ją sobie na pewno zazycze. Kiedyś miałam robiona i to nic strasznego. Przez cieniutka rurke pielęgniarka wlewa do odbytu jakiś roztwór (ją wtedy lezalam na boku, ale wiem że czasem się to robi na stojąco)- poyn o konsystencji wody. Samo wlewanie dla mnie akurat nie było jakieś szczególnie nieprzyjemne - ale pewnie każdy odczuwa to inaczej. Ten płyn trseba trzymać w sobie jak najdłużej - najlepiej trzymać się blisko toalety :))) potem się zalatwiasz i tyle - jelito oczyszczone a ty się nie musisz martwić że zrobisz kupę podczas parcia. Słyszałam też że można kuoic sobie w aptece gotowy zestaw do lewatywy do zrobienia w domu - spróbuje zapytać o to w aptece , bo byłoby bardsiej komfortowo zaaplikowac to sobie w zaciszu własnej łazienki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi robiono przy porodach i nie jest to nic strasznego. A tak naprawdę nie wyobrażam sobie jej nie mieć , bo i tak w trakcie porodu ma się wrażenie, że zaraz coś się wydarzy.. Przynajmiej masz komfort psychiczny że nic ci nie grozi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też miałam przed operacją robioną lewatywę i jakoś żyje. powiem szczerze nie wyobrażam sobie jej nie mieć bo i w trakcie mniej do myślenia a i po łatwiej jak zaraz Ci sie nei chce bo to może wcale przyjemne nie być.... Mój też o 7 rano zawsze daje znać kuksańcem w żołądek ze będzie jadł i lepiej zeby mamuśka też coś na ząb wrzuciła ;) po sobotnio-niedzielnych spóźnionych imieninach pół nocy nie spałam wszystkie wnętrzności mnie bolały... takie jakieś skurcze miałam dopiero rano ciepły prysznic i no spa pomogły.... w dodatku młody przekręcił sie w poprzek co mi życia nie ułatwia, pępek mam tak naciągnięty i prawie na wierzchu że aż boli... u Was też tak okropnie wieje????????? miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka-2012
U mnie w szpitalu robią lewatywę, oczywiście można odmówić, ale to nic strasznego, a podobno też ułatwia poród. Co do promocji w Naturze, chyba jeszcze w tym tygodniu obowiązuje, ale nie jestem pewna na 100%. Dziewczyny mam pytanie, czy dużo Wam urosły piersi w czasie ciąży? Ja mam wrażenie, że moje wcale i nie wiem, czy się martwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki :) Całe Święta tzn. długi weekend miałam w rozjazdach więc nie bardzo miałam dojście do komputera ale czytałam Was regularnie :) przygotowałam się psychicznie, że muszę przetrwać ten czas (4 cmentarze i pogrzeb i jakieś 300 km i Msza na cmentarzu wietrznym) przetrwałam bez większego szwanku, może psychika lekko nadszarpnięta, ale wyjdę niebawem na prostą :) Ogólnie co do samopoczucia nastąpił jakiś przełom niestety na moją niekorzyść :( wcześniej mogłam chodzić bez ograniczeń itp. a teraz przejdę kilka kroków i łapią mnie skurcze, wtedy muszę usiąść i odpocząć i tak w kółko jestem słaba strasznie jeśli chodzi o kondycję. W nocy ciężko strasznie - rekord 8 razy na siusiu i te bezdechy. Chyba wszystkie mamy już podobnie. Rano dziś już byłam na pobieraniu krwi bo gin kazał mi w 36 tygodniu zrobić grupę krwi z tymi przeciwciałami, idę do Niego w środę więc muszę mieć. Co do lewatywy mam w planie zrobić sama przed odjazdem do szpitala do porodu, tylko nie wiem czy będę się czuła na siłach i jak będzie postępował poród, czy szybko czy nie, bo wiecie, że bywa różnie. U nas okropna pogoda :( pada deszcz i jest bardzo ponuro. Trzymajcie się ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogoda barowa,tak więc mleko i laptop..póki co :P Znów mam 0,3 kg więcej niż wczoraj,ale nie załamuje się,podejrzewam,że to właśnie od tego że zaczęłam puchnąć i zaparcia robią swoje. Ja tez miałam robiona lewatywę,ale i tak czułam momentami podczas porodu jak to _mama okresliła, że "coś się wydarzy",choć nic się nie stało. Można też kupić czopki glicerynowe w aptece,ale sama nie wiem na ile to skuteczne? Zauważyłam u siebie nowe rozstępy,na lewym udzie i pod brzuchem,smarowanie nic nie daje...miałam też nadzieję,że jak mam stare to nowych nie będzie,ale jak to się mówi nadzieja matką głupich :/ Mój M dziś nie pracuje,przez deszcz szef ich odwołał do domu.Ma jeszcze dziś załatwić mu papiery,bo M się zwolnił w zeszłym tyg za porozumieniem stron,i dziś pojedziemy do urzędu pracy żeby się zarejestrował.Jeżeli się uda załatwić tak jak to chcemy,to zasiłek będzie mu przysługiwał przez pół roku a nie 3 m-ce :) A od połowy miesiąca będzie pracował ze szwagrem,praca na miejscu i pod dachem w stolarce.Plany na dalszy etap już są,ale zobaczymy jak to wszystko wyjdzie "w praniu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×