Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

My w szpitalu w dniu narodzin kornela kupilismy w aptece Engerix. O tym, ze szczepia koreanskim s**tem dowiedzialam sie przypadkiem od dziewczyny z ktora lezalam na patologii i dlatego zdecydowalismy sie kupic wlasna szczepionke. Pediatra NIE CHCIALA nam kornela zaszczepic nasza szczepionka. Moj M lazil za nia i sie lasil i sie w koncu LASKAWIE zgodzila. Uffffffff....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwka78 mam tak samo z malym ze non stop mowie do niego-patrys nie wolno ,patryś zostaw,patrys nie idz tam, patrys NIE! :) TITUCHA- gratuluje ilosci zebow u malej...u nas placz ,wyrywanie sie,problemy ze snem,37st. i...cisza ..brak zebow. predzej oszaleje niz one wyjda w koncu:) smouszka-gratuluje slubu:) gosik podziwiam....wyprawa w sumie w nieznane z dzieckiem i kotami...ale m bedzie pomagal i wielu polakow tam jest:) a co do 3 nocy malego z babciami to coz...ja kiedys nie rozumialam babek co pamikuja ze dziecko zostawiaja:) a teraz odkad mam to moja male to rozumiem i to bardzo:) ale wiesz ze bedzie dobrze i ze maly bedzie w dobrych rekach:) iwka-co do usypiania wieczornego to ja mam to SAMO! wrzask jakby byl opętany! butla-NIE,smok -NIE! ..zzwyczaj leze przy nim i pozwalam mu sie troche wyplakac(zmeczy sie to padnie szybciej) zreszta nie bardzo wiem co jeszcze moge zrobic . w nocy czest podobne sceny mamy a nigdy to sie nie zdarzalo..zawsze byl pakiet-butla,smok i sen:) my dzis spalismy do ...12.17 :) z przerwami oczywiscie na jedzienie,histerie i zabawe z pol godz. mruffka..tez nie masz jeszcze okresu?? wiec jest nadzieja ze u mnie to nie ciaza?...;)ktoras z was tez jeszcze moze nie ma okresu? a i patrys juz trzeci raz wstal trzmajac sie (łózka i wanny) SAM:) dorka-radosne kwilenie:) taaak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff, dzisiaj usypianie bez koncertu. Cud jakiś. Ale cała butelka mm 170 ml bez kleiku wlazła w małego Potwora. Śpi od 20tej w tej samej pozycji, nawet się nie rusza. gosik - ja myślę, że każdy rodzic ma fisia na punkcie swojego dziecka :) No ale jest to uzasadnione w pewnym sensie, bo każdy Maluch jest jedyny w swoim rodzaju i pod jakimś względem wspanialszy od rówieśników :) Ja staram się patrzeć trzeźwo, żeby Ania nie wyrosła na zarozumialca ;) ale i tak uważam ją za najwspanialsze dziecko na świecie, chociaż charakterek to ona ma odpowiedni... Widzę natomiast różnice, nawet na naszym forum. Teraz dzieci już mają swoją osobowość, różnią się coraz bardziej, mają inne tempo rozwoju... I tak tituchowa Lusia jest uważam super rozwinięta ruchowo, Pysi Igorek ma piękne oczy, Kornelek wspaniały charakter...itd. każde dzieciątko jest najwspanialsze pod jakimś względem ;) No a Justi to niby bliżej, a jakoś nam zamilkła ;) Mrufka - jak tam nauka samodzielnego zasypiania? silie - u nas też suchozębie. Znaczy się zębów brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny chciałam dziś napisać wcześniej ale mój potworek nauczył się włączać sobie kolejne piosenki lulka na you tubie poprzez pacnięcie swoją łapką w klawiaturę i jakimś cudem przestawił mi ustawienia klawiatury w laptopie i usunął polskie znaki Iwka - no z zasypianiem to u nas różnie, w ciągu dnia to jak widzę, że zmęczony to mamy swój rytuał - chwila bujania lub kołysania na rękach, w tym czasie śpiewam kołysankę, gdy skończę kładę do łóżeczka, czasami zamyka oczy już na rękach, czasami jak położę go w łóżeczku to tylko się na bok przewróci i zasypia a niekiedy trwa to dłużej, ma w łóżeczku swojego słonia, pieluszkę i ulubiony kocyk z polaru, przykrywam go kocykiem lub daję pluszowego słonia, powalczy z nim, poślini, pogryzie i pada po 10-15 minutach, o ile nie przewróci się na brzuch bo wtedy się wybudza, łapie za szczebelki i próbuje się podnosić, a wtedy płacz i złość że mu się nie udaje i po spaniu gosik - podziwiam cię, ja nawet jak bez dziecka byliśmy to nie mogłam się zdecydować na wyjazd za granicę nawet na zarobek, co później tłumaczyłam moim głębokim "patriotyzmem" :) terlikula - fryzurka i kolor piękny, jak tak oglądam zdjęcie to nie mogę sobie wyobrazić ciebie w czarnych włosach, jakoś zupełnie mi do ciebie nie pasują, masz taką ciepłą karnację w sam raz do brązów i rudości titucha - a ty gdzie się wybierasz za granicę, jakiś wyjazd wakacyjny jeśli można spytać? teraz się trochę wyżalę, moje dziecię przechodzi chyba etap lęku separacyjnego, jak nie widzi nawet chwilę mnie lub "M" to płacze jakby mu się jakaś krzywda działa, ale to momentalnie, wystarczy za drzwi pokoju wyjść odwiedziłam dziś koleżankę, z którą rodziłam w tym samym czasie i podłapałam kolejnego doła, a mianowicie jej syn Nikodem już sam siada, raczkuje, wstaje a trzymany za ręce lub trzymając się stołu kilka kroków zrobi, a mój tylko pełza i w dodatku "niesymetrycznie" jak to się fachowo nazywa, jeżeli w ciągu najbliższych trzech tygodni nie nadgoni z siadaniem i raczkowaniem to muszę odwiedzić chyba jakiegoś rehabilitanta kolejny problem to wymioty - każdego dnia minimum raz musi zwymiotować, wcześniej myślałam, że zupka zbyt gęsta, w kaszce grudki, biszkopt zbyt suchy, w zupce zbyt duże grudki ale nawet po butli z mlekiem mu się zdarza więc już sama nie wiem jaka jest tego przyczyna :( jak nie przejdzie w najbliższym czasie to chyba na nutramigen się przestawimy, bo co raz częściej myślę, że on to ma jednak nietolerancję laktozy (zważywszy na nasze wcześniejsze problemy z gazami, biegunkami, ulewaniem i wymiotami, i problemami ze skórą) z bardziej pozytywnych rzeczy to w sobotę jedziemy do moich rodziców na mazury - no i tu kolejny paradoks polskich kolei - kupiłam dziś bilety, zniżka rodzinna przysługuje matce i ojcu dziecka, ale w przedziale dla osób z dziećmi do lat 4 może jechać tylko jedna osoba z dzieckiem, tak więc ja jadę w przedziale z młodym a mój "M" dwa przedziały dalej (na szczęście ze zniżką, bo kasjerka chciała mnie przekonać, że skoro nie jedzie z nami w przedziale to zniżka się mu nie należy, ale nie dałam się ogłupić) złożyłam już zamówienie na pogodę na najbliższe 3 tygodnie :) lecę spać bo jutro pakowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tych charakterków to fakt, albo Młoda się wymądrzyła, że z gołą D....ą jest dużo fajniej, albo nabrała super sprytu bo ostatnio za choler. nie da się przewinąć... ucieka mi spod rąk. W ogóle zrobiła się wrednowata i humorzasta taka indywidualistka trochę... Pokazuje mamie jak ma być i to wcale nie jest tak jak mama chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, wlasnie wychowanie dziecka tak, zeby mu nie zrobic krzywdy, to dla mnie najwieksze wyzwanie... Jak to zrobic madrze, zeby wychowac dziecko na samodzielna, szczesliwa jednostke...? Powinni za takie wyczyny jakies medale przyznawac. Fajnje, ze Ania dala ci dzis odsapnac :) Mrufka sproboj shift + ctrl - wtedy polskie znaki powinny wrocic :) i rozumiem twojego dola- ja sie czulam podobnie spotykajac sie z mlodszym o 5 tyg synkiem kokezanki. No ale ciagle mam w glowie slowa zawitkowskiego, zeby pozwoloc kazdemu dziecku rozwijac sie w swoim tempie. Ale wiadomo, ze chcielibysmy aby to tempo miescilo sie w jakichs ramach no i kiedy nasz maluch zostaje troche w tyle to sie martwimy. A wizyta u rehabilitanta na pewno nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za gluloe forum - jak napisze dluzszego posta to mi pokazuje ze nie zamiesci bo to spam :/ musze dzielic na mniejsze... a wiec ciag dalszy: Mrufka, Oj i jak super, ze jedzieci na wakacje! Ale z ta liczba dzieci i przedzialami to niezly cyrk! Naprawde taki ma pkp przepis???? Widzialas taki zapis? Przeciez to chore jest ze trzeba rodzine rozdzielac...! Titucha tez wlasnie mialam pytac gdzie sie z Luska wypuszczacie :) Silie no to kolejne dziecko stojace juz mamy! Musze to rano przeczytac mlldemu zeby go jakos moze zmobilizowac :) Terli, Iwka - dzieci z charakerkiem lepiej sobie radza w zyciu - grzeczni sa czesto wykorzystywani, zapominani itp. A niegrzeczny to jak nie drzwiami to oknem :) takze mozna sie smialo cieszyc :) choc za moich czasow w przedszkolach np. promowane i nagradzane byly zachowania pasywne (dzieci grzeczne to te co siedza pod sciana i nie odzywaja sie nie pytane oraz wykonuja polecenia nie kwestionujac ich) a tlumione zachowania aktywne (jaaa, jaaa, tu jestem, ja to chce zrobic, ja wiem jak to zrobic, mnie wybierz, wybierz mnie!). Sama bylam tego ofiara :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziękujemy, Ilość zębów wiąże się z ilością wrzasków i źle przespanych nocy ale wychodzę z założenia że szybciej się zaczęło to i szybciej się skończy ;) Iwka, racja teraz to już widać różnice dzieci i naprawdę można już wstępnie określić jaki dziecko będzie miało charakter. Mrufka,, Gosik, Do Irlandii jadę, moja przyjaciółka z liceum tam mieszka na stałę i wstyd się przyznać ale nigdy u niej nie byłam bo zawsze coś, praca, brak kasy, raz już nawet miałam bilet ale nie miałam wyrobionego targetu w miesiącu i trzeba było zostać i pracować. Więc postanowiłam że na wychowawczym jak Luśka ciut podrośnie to lecimy a teraz mam podwójny powód bo przyjaciółka radośnie zaciążona ;) Nie przejmuj się tak rozwojem, jedne dzieci wolniej łapią drugie później, Łucja np. jest bardzo sprawna ale nie raczkuje ani nawet nie pełza( nawet niesymetrycznie) Moim zdaniem będzie przestój a potem wystrzeli rozwój raz dwa ;) Specjalista nie zaszkodzi ale spokój to podstawa :) a z wymiotami to faktycznie dziwna sprawa, dzieciom się zdarza zwymiotować ale w sumie nie co dziennie, a może on się po prostu przejada? Nie wiem , no tu to na pewno bym poszła do specjalisty dla świętego spokoju. Co do pkp to powiem Tylki „love love love” nie pisałam wam ale miałam przygodę w pkp jak jeszcze nie miałam spacerówki parasolki. Jechałam na zakupy z mamą z moim wielkim wozem ( standardowy moim zdaniem ale nie maleńki) i jak dojechałyśmy na miejsce to drzwi pociągu otworzyły się tylko w jednej połowie, więc grzecznie poszłam do kierownika pociągu że się drzwi zacieły i nie możemy się wydostać. Przyszedł zaczął się szarpać z Tymi drzwiami i powiedział że zepsute i że mam przejść do następnych, na co ja do niego że wózek się nie mieści w te wewnętrzne drzwi a on że on nic nie poradzi i sobie poszedł…. Nosz ku…. Myślałam że mnie tam coś złapie, więc musiałam obudzić śpiącą Łucją, podać ją mamie i się szarpać ze składaniem wózka który jest strasznie ciężki i na szczęście jakiś chłopak stał ze mną na tym moście pociągu i mi pomógł wynieść ten wózek. Gdyby nie ten chłopak to by była taka awantura że szkoda słów… Gosik, fajna godzina na pisanie postów ;) Ty nie sypiasz kobieto?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobitki. Melduję się , że jestem i w miarę na bieżąco czytam. A teraz co u mnie: 1. Igor z wagą nadal stoi w miejscu,za to rośnie wzdłuż. Uff, nie będę mamą ludzika michelin. 2. O dziwo Mały zaczął pełzać, na razie dziwnie to wygląda bo pupsko idzie w górę, nogami się odpycha a z rękoma nie wie co zrobić ale odległości w ten sposób pokonuję. 3. Główka się wyprostowała. Juhhhhhhhu. Troszkę jak leży na brzuszku to mu leci ale ogólnie no stress :) 4. Karmienia nocne, hmmmm różnie to bywa. Raz potrafi nie jeść 7 godz. a innym razem budzi się co 2 godz. Ogólnie problemów i zmartwień coraz mniej. Ząbów też już oficjalnie mamy 5, i chyba idą następnę bo ostatnie noce to koncert gorzkich żalów :/ Jęki i stęki, głośni płacz i wrzask. Iwka u nas też ciężko z usypianiem. Przy butli z kaszką drze się niemiłosiernie, potem trzeba go nosić, kołysać i śpiewać a i tak z 15 minut jest płakania i żalenia. Odkąd zaczął pełazać, potrafi godzine leżeć na brzuszku i nie muszę go już nosić. Ufff kolejny problem się sam rozwiązał :) Zostało tylko noszenie na dworzu bo nadal w wózku pojeżdzi góra 15 min, a tak to ręce bo więcej widzi chociaż kolejny news to że się w wózku zaczął podciągać do siadu, trochę się gibie i plecki niezbyt proste ale jakiś postęp jest. Gosik u nas też jak bolą dziąsła to Mały na rękach wygina się do tyłu i łapie za głowę bądź ucho. Też używamy Dentinoxu. Więcej napiszę później bo litanię słyszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha - no niezła akcja w pociągu! Ja bym chyba padła na serce, że pojadę dalej albo coś... ;) Ja się zaklinowałam w markecie na przykład. W Almie. Za mną sznurek ludzi, część zakupów policzona a ja nie mogę się zmieścić w bramkę przy kasie! Musiałam przepraszać ludzi, żeby się wycofali z kolejki i wyjechać przez monopolowy... Notabene to była kasa uprzywilejowana... Pysia - no widzisz! :) A tak się martwiłaś! :) Mówiłam, że jak Igorek zacznie się poruszać, to problem z główką odejdzie w siną dal. U mnie tak samo było. Ania mniej je teraz poza tym, bo nie ma czasu ;) W nocy rozwadniam jej mleko. Na razie zamiast 4 miarek 3. Od dzisiaj 2 miarki. Może być z Młodym tak jak u Assiuli. Jak się rozpędził w pewnym momencie to i usiadł i raczkuje i staje i jeszcze tydzień to będzie sobie buty sznurował sam... ;) A wozisz go w spacerówce, bo nie pamiętam? Ja to podnoszę oparcie, mam taką wkładkę dla małych dzieci i jak coś się wokół dzieje, to Młoda wytrzymuje. Chociaż parę razy ją niosłam, to fakt. Mrufka - nie martw się rozwojem tak bardzo. Dzieci mają swoje tempo i o ile mieszczą się w ogólnych "ramach", to pozostaje zaakceptować ten stan. Ania sama nie siada, chociaż posadzona siedzi, ale od niedawna. Nie raczkuje, tylko pełza. Również średnio symetrycznie. Wczoraj chwilę stała przy łóżku w sypialni. Oczywiście sama nie wstała. Na siadanie dziecko ma czas do końca 9 miesiąca, więc luz. Brak raczkowania nie jest wyznacznikiem nieprawidłowego rozwoju. Chodzić może zacząć do końca 15 miesiąca zdaje się. Tymek jest zdrowy, uśmiechnięty, to najważniejsze :) No i prawie sam zasypia :) U nas bez butli nie idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym się wyspać jak normalny człowiek kiedyś,ale mój syn do śpiochów nie należy,rano kładę mu do łóżeczka zabawki z nadzieją że jeszcze 5-10min.snu a on je wyrzuca z radością,teraz daję mu większe,żeby nie mieściły się pomiędzy szczebelkami i jak widzę jego minę,jak próbuje wcisnąć np.swojego króliczka między szczebelki i się nie da,tylko głowa mu dynda a mały się wkurza.A wczoraj chciał zwrócić na siebie uwagę swojej starszej siostry jak weszła do pokoju krzycząc "eeeee" "eeeee" i się do niej śmiał,już chciałby sobie pogadać cwaniaczek mały :) Dzieci potrafią zaskakiwać. Gosik,niestety znajomych od nieruchomości mam tutaj 0 a o Londynie nie wspomnę.Nawet tam nie byliśmy,ale myślę że za jakiś czas,jak młody podrośnie to się wybierzemy z pewnością. Silie co do okresu,to ja karmiłam wyłącznie piersią i to regularnie w dzień i w nocy i okres dostałam po 5,5miesiąca,co mnie zdziwiło w sumie nawet bardzo,myślałam że dopiero jak rozszerzę dietę małego to dostanę.Dodatkowo po porodzie mam bardzo bolesne owulacje,nigdy tak nie miałam.Byłam tu na usg przez ten ból,okazało się,że mam malutką torbiel na jajniku,myślałam że może to jest przyczyną,ale powtarza się ten ból co miesiąc,więc nic innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka - ja też zauważyłam po ciąży u siebie bolesne owulacje :( Do tego brzuch mi jakoś wtedy wzdyma i ogólnie źle się czuję. Ja miałam pierwszą owulację 1,5 miesiąca po porodzie. Wyszło mi na USG. Niby dokarmiałam butelką od początku właściwie, ale karmiłam na żądanie, butelka była po cycu. Okres miałam po 2 miesiącach. Potem przez 3 nie miałam. Fajny ten twój Krzysiu :) Takie bezzębne uśmiechy mnie rozwalają na łopatki :-P gosik - no ja to w sumie się spodziewałam, że spokojnego dziecka miała nie będę, bo i po kim :-P Masz rację, moją osobowość szkoła skutecznie stłamsiła. W liceum nieco odżyłam a tak na prawdę, to dopiero jak do pracy poszłam. No ale ogólnie to trudna sprawa wychować dziecko, żeby nie stłamsić osobowości, ale równocześnie nie tworzyć rozwydrzonego bachora który nie liczy się ze słabszymi, zamiast ich wspierać... Na szczęście mamy jeszcze trochę czasu na opracowanie taktyki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny to jakieś nieporozumienie - mój termometr za oknem pokazuje mi 45 stopni a nie pamiętam bym przeprowadzała się na Dali uf lecę dziś do pediatry by wypisał nam nutramigen dla młodego, spróbujemy na wyjeździe odstawić się od cyca całkiem (zostały nam dwa karmienia, choć dziś w nocy przy drugim karmieniu myślałam, że bedę butlę młodemu dorabiać, już chyba się nie najada więc laktacja zwolniła, ale zasnął przy cycu) może on coś pomoże na te wymioty czy wyjmujecie maluchy z łóżeczka na nocne karmienie i odbijacie po? mój do tej pory zasypiał przy cycu więc już go nie odbijałam, ale nie potrafi zasnąć z butlą więc zastanawiam się jak to będzie niedługo, muszę też opracować jakiś patent na szybkie robienie mleka w środku nocy, a podgrzewacza niestety nie mam, może termos się sprawdzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka - Ania też trochę zwraca, był moment, że mocno, teraz czasem. Podobno do roku tak może być powiedziała moja doktorka. Jeśli nie po każdym posiłku i dziecko przybiera, to karmić częściej ale mniejsze porcje. No i ta metoda pomaga. Nigdy jej w nocy do odbijania nie trzymałam. Od jakiegoś czasu karmię nocą w łóżeczku w ogóle, bo się budziła jak ją odkładałam. Zasypia przy butelce najczęściej, ale musi być smoczek z 1, czyli wolno leci. Co do nocnego karmienia, to polecam jednak podgrzewacz. Ja wkładam do niego butelkę z samą wodą wieczorem i dosypuję tylko proszek jak Młoda się budzi, a podgrzewacz chodzi cały czas bo ma termostat. Dobra metoda również jest z mikrofalą. 120ml wody podgrzewa w 15 sek. No ale ja mam sypialnię na górze a kuchnię na dole, więc nie chciało mi się biegać w nocy. Termos u nas odpadł, bo ta woda jakaś nieświeża mi się wydawała. No i dobry termos jest w cenie podgrzewacza, więc nie wiem czy warto... Takiego używanego nie da się tak umyć, żeby woda nie łapała "zapaszku". Chociaż niektóre dziewczyny używają i są zadowolene, więc warto spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ograniczyć porcji się nie da bo on i tak jak ptaszek je (mleko max 90 ml, zupka 1/2 max 2/3 słoiczka małego, kaszki ok 60 ml, owoce ok 1/2 słoiczka) w ciągu dnia nie chce jeść wcale, i właściwie to muszę się nagimnastykować by chociaż to zjadł, wodę i herbatki to przemycam w ciagu dniqa jakieś 50 ml i czasem boję się że mi się odwodni, wymioty są najczęściej po mleku lub kaszce mlecznej, jak odstawiłam nabiał w swojej diecie to zmniejszyła się ilość wymiotów bo zdarzało się nawet trzy razy dziennie, i problem jest bo on mi spada od miesiąca na wadze, trzy tygodnie temu miał 7,300 a teraz 7,100 a mierzy 73 cm ulewania to u nas norma i wiem ze mogą do roku trwać, ale on ma takie wymioty, że ja mogę miskę podkładać, zwraca wszystko co miał w żołądku, całe śniadanie i mleko poranne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mrufka - no to faktycznie niewesoło... :( moja to aż takich ilości nie zwraca. Ale nie jest to ulewanie na pewno, bo nawet jak jej się odbije i czasem 2 godziny po posiłku. Nie wiedziałam, że to może mieć związek z nietolerancją laktozy. Ja jak karmiłam to nie mogłam nabiału bo Młoda miała uczulenie. No i ona w ogóle nie może nic z mlekiem ale poza mm. Jak sobie rzygnie to zazwyczaj mm, zupką sporadycznie. A co do ilości jedzenia, to chyba Młody normalnie je, tyle, że zwraca to i nie przybiera... No i moja jest grubsza. Teraz 9 kg waży jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka u mnie tak było z córą,takie nie ulewanie a właśnie chlustające wymioty.Ile ja się z nią po lekarzach nachodziłam,byłyśmy też w szpitalu,urodziła się malutka i dodatkowo przybierała mało,mało jadła.Właśnie w szpitalu stwierdzili nietolerancję laktozy i refluks.Na refluks brała jakiś lek,z czasem wszystko się unormowało,do roku jakoś.Ale jeśli tak ulewa,to lepiej,żeby po każdym karmieniu mu się odbiło. Iwka,ja wiem że się myli,mój to Kuba ;)Wychowanie dziecka to trudna sprawa i trzeba ogromnej cierpliwości i wydaje mi się,że im większe dziecko,tym trudniej,zgodnie z powiedzeniem"małe dzieci mały kłopot(...)"A błędy są nieuniknione niestety,bo każdy uczy się na swoich,jakby nie można było na cudzych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadrobie wpisy wieczorem. Napisze tylko, ze byliśmy dzis na basenie z krystianem. Ale była radość, normalnie az piszczal z radości i cały czas pływał. M nie wziął telefonu ale następnym razem zrobimy zdjęcie albo nagramy. Na pewno będziemy z nim chodzić. Kończę bo zaraz lecę do fryzjera. Nareszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze odnośnie wychowania,to zawsze to powiedzenie mnie zastanawiało,że jak to z większym dzieckiem może być trudniej,jak ja z małym nie zawsze dawałam sobie radę.A jednak.I trzeba mieć mnóstwo cierpliwości,często idę na kompromis,kiedy np.córa prosi przed obiadem :"mamo daj chrupki proooooszę!"Mój M mówi kategoryczne :"Nie"efekt jest taki,że słyszę marudzenie dziecka przez następnych kilka godzin.Ja zazwyczaj mówię "ok,ale tylko jeden a jak zjesz obiad dostaniesz więcej",w ten sposób i wilk syty i owca cała.Może ktoś powie,że tak się nie robi czy coś tam ale szczerze,to nie ma idealnego rozwiązania w niektórych sytuacjach ;) Assiula,my na basen jesteśmy przygotowani od dawna,jednak kiedy się wybierzemy pojęcia nie mam.A basen dobry jest na wszystko,zwłaszcza dla dziecka które jest leniuchem,jak moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka jak nie przybiera na wadze to lepiej iść. Moj tez wymiotowal ale teraz jak siedzi i raczkuje to przeszło. Może dlatego ze nie leży na brzuchu. Było to prawie po każdym posiłku wiec juz chciałam iść do lekarza. Myślałam ze za duzo dostaje ale teraz je juz cały duży sloiczek obiadku i nic nie ulewa. Basen super. Polecam. Sama nie wiem komu sie bardziej podobało Krystianowi czy mi. Scielam włosy ostro. Zawsze miałam najkrótsze take jak terlikula a teraz nie sięgają ramion. Ale tak mi wychodzą, ze nie daje rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka - ja ciebie bardzo przepraszam, buzię pamiętam, ale nicki i imiona mi się motają :( Mam totalną sklerozę ostatnio... Chyba z przemęczenia... Masz rację, wychowanie dziecka to ogromne wyzwanie. Pocieszam się tylko, że przy drugim jest nieco łatwiej może ;) Assiula - fajnie, że na basenie Krystianowi się podobało :) Moja na razie "pływa" w wanience ;) A właściwie, to łazienka pływa w wodzie... Znowu zaczęła chlapać na potęgę. No i interesuje się już gumowymi zabawkami w wanience. Hitem jest gumowa kaczuszka za 5 zeta, he, he :) Dzisiaj była mała przygoda podczas kąpieli. Sama Anię kąpałam, M nie było. Ja leję mało wody jak ją sama kąpię, bo śliski jest potwór i się boję. No i okazało się, że słusznie... Wyślizgnęła mi się jakoś i chlup...! na plecy w wanience! Na szczęście było mało wody i nie przykryła jej buzi. Ale i tak był płacz, bo się wystraszyła. I drapnęłam ją paznokciem po plecach jak łapałam. Dobrze się skończyło na szczęście. Ania generalnie siedzi, więc kąpię ją na siedząco. Trzymam cały czas jedną ręką. Ale jak zaczęła wierzgać i chlapać to się wyślizgnęła jakoś. Też się wystraszyłam. Widziałyście film z tej kampanii w usa przeciwko zostawianiu dzieci w zamkniętym samochodzie? Makabra... Swoją drogą, to nie wiedziałam, że wystarczy 15 minut przegrzania malucha, żeby było nieszczęście. Zaczęłam się bać tych kilku dni z upałami co zapowiadają... :( Chyba nie ruszę się z domu, żeby w razie czego robić Ani jakieś chłodne kąpiele albo coś... Ona jest z tych gorących i boję się, żeby się nie przegrzała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrzuciłam zdjecie. Może zachęce Justi jak juz do nas wróci. Proszę nie zwracać uwagi na twarz. Po pierwsze jestem niewyspana bo Krystian o 6 dzis wstał. Przyzwyczailam sie ze najwcześniej o 7 wstaje no i nie pomalowana ale to akurat robie bardzo rzadko. Iwka moj to mi wstaje w wannie i strasznie sie boje ze w końcu rabnie. Juz nawet nie pisze ile razy w głowę sie uderzył jak sie uczył raczkowac i bym płacz. Czasem nawet teraz mu sie zdarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula zdjecie widze troche rozciagbiete, ale musze powiedziec, ze kwitniesz kobieto! Pieknie wygladasz! A Krystian ms ogien w oczach! Titucha twoja Łucja jest doslownie kopia. Oiekna jest jak mama! W ogole te nasze dzieci forumkwe sa sliczne. Chcialabym sie kiedys z wami spotkac... Dzis testowalam skype'a z moja mama i z tesciowa :) Przygotowujemy sie do naszego wyjazdu - dzieki skypeowi moze bedzie latwiej zniesc rozlake... Titucha ja czasem pisze w nocy jak wstaje na karmienie - bo pozniej nie moge zasnac :) ale dzis to sie nie wydarzy bo dyzur bierze moj M! :):):) no ale i tak wstajemy o 6 bo basen... Assiula a wy byliscie na zorganizowanych zajeciach czy sami sibie tak poszliscie na basen? Jeja mam nadzieje ze w londku znajde jakies takie fajne zajecia na basenie gdzies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka ja rano uslyszalam o tym spocie i caly dzien zbieralam sie by go obejrzec. Najgorsze sceny jak dla mnie to grzecznie i cicho siedzace dziecko z paluszkami wedrujacymi w buzi, niepokoj w jego oczach i pozniej ten moment gdy zaczyna plakac... niby nic a tnie serce. A dalej to juz amerykanski kicz. Ale poczatek mega dobijajacy i bardzo dosadny. Oczywiscie prawie sie poryczalam, ledwo sie powstrzymalam tlumaczac sobie ze to tylko film. A ile takich scen musi dziac sie naprawde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć czołem odezwę się dłużej jak się ogarnę po powrocie do żabolandu Gosik Uruchomilam londyńskie koneksje w sprawie nieruchomości- jeśli coś będę wiedzieć wyślę Ci na maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co,całą tą akcję z nie pozostawianiem dziecka podczas upałów popieram,ale zastanawiam się jak można w ogóle zostawić dziecko samo w aucie i pójść spokojnie np.do sklepu.Może mam schizy,bo jak byłyśmy małe z siostrą to właśnie rodzice zostawili nas same w samochodzie,tata zaciągnął ręczny,bo auto stało na wzniesieniu,właściwie to była spora górka,na której ma domek moja babcia.Nie było ich trochę,siostra zaczęła się nudzić i chcąc wyjść zahaczyła nogą o ręczny i samochód ruszył,więc ja przez uchylone minimalnie okno zaczęłam wołać rodziców,na szczęście byli niedaleko,nigdy nie zapomnę jak tata biegł za autem i z trudem nas dogonił.Skończyło się dobrze a mogło różnie,bo rozpędzony pojazd mógł uderzyć np.w rosnące na poboczu drzewa.Pomijając inne rzeczy,które mogą się wydarzyć a które podpowiada mi wyobraźnia. Assiula,tak sobie Ciebie wyobrażałam,widać że spoko babka z ciebie i Krystian widać,że szczęśliwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula - bardzo ładnie ci w tych włosach :) No a Krystian to w ogóle jest fajowy :) Moja też już niezliczone ilości razy rąbnęła się o coś. Już tak przywykła, że nawet nie płacze za bardzo. U nas taki gorąc, że nie dało się wyjść na dwór. Wzięłam się za generalne porządki, Młoda szalała na podłodze z płytami kompaktowymi a ja ze ścierą. Dopiero o 15tej wyszłyśmy na lody. Rozkoszna była całą drogę, zaczepiała babeczkę w sklepie, jadła ze mną lody. Mówię, pora do domu na obiad. Jadę i widzę, że się senna robi, to ciach szybko, żeby mi nie usnęła. Padła jakieś 15m przed domem. I to tak, że nie obudziła się nawet przy wyjmowaniu z wózka. No i śpi. To oznacza brak snu wieczorem niestety, bo jest za późno na drzemkę :( chyba ją obudzę koło 17tej, żeby zupę zjadła chociaż. Miała jeść o 16tej. Ale dzisiaj w ogóle na opak wszystko było i pierwszy raz zasnęła koło 10tej śpiąc 2,5 godziny zamiast 30 minut. Myślałam, że już nie będzie spała w ogóle. gosik - no dla mnie najgorsza była ta obojętność matki, jakby w ogóle nie widziała swojego dziecka zostającego w aucie. I potem jak maluch tak ciężko oddycha i nagle przestaje. Brrr....! dorka - ale przygody miałaś :) Ja to tylko jedną miałam, jak mnie mama wysypała z wózkiem razem :) Odpięłam sama zaczepy, mama nie zauważyła i chciała z krawężnika zjechać, gondola się zsunęła a ja na ryjek razem z nią. Ponoć miałam paszczę zjechaną równo o beton ;) Ojciec groził rozwodem ;) A to był wypadek, chociaż mogło być różnie. Te wózki kiedyś ciężkie były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:)patryk juz jak szalony wstaje przy meblach wiele razy dziennie:) mi sie net cos psuje wiec nie wiem czy np jutro wlaczy mi sie komp. zaraz na maila wejde i zobacze zdjecia waszych dzieci:) i martwi mnie brak tego okresu....ojj martwi...;/ w poniedzialek test kupuje. to bylby niefart...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, dorka - niezle historie. Ja mialam dwie - nie pamietam ich, ale mama mi opowiedziala. Jedna jest prosta - moj 7 lat starszy brat mial mnie przypilnowac na lozku, ale niestety zajal sie ogladaniem tv i ja spadlam... :) cale szczescie jak widac przezylam :) A druga historia jest duzo gorsza i moja mama ma straszne wyrzuty sumoenia z jej powodu. Mialam ok 2 lat - mieszkakismy na 8 pietrze - wspielam sie po krzesle i biurku na parapet i usiadlam w otwartym oknie z nogami wystawionymi na zewnatrz!!! Wychylalam sie przy tym glowa probujac chyba zobaczyc cos na dole tak, ze bylam na zewnatrz zupelnie, niczego sie nie trzymalam, rece tez mialam swobodnie zwisajace na zewnatrz - tylko z pupa na parapecie. Do pokoju wszedl moj brat (mial wtedy 9 lat - podobno pamieta to jak dzis) - bal sie cos powiedziec zeby mnie nie wystraszyc wiec po cichu wycofal sie, poszedl do kuchni po mame i ona po cichu zakradla sie do mnie, chwycila i zdjela z tego okna... Powiedziala ze nigdy sie tak nie bala i ze nigdy sibie tego nie wybaczyla, ze zostawila tak okno. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, jeszcze mi sie przypomnialo a'propos detergentow - ja kupuje marki Frosch - ekologiczne, nie maja w sobie takiej szkodliwej chemii. Justi dzieki za pomoc i czekamy na opowiesci z pobytu w PL!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×