Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Pysia, czyli Igor "foczy" - tak to nazywa moja rehabilitantka - czyli nie pelza jak zolnierztylko jak foczka. Pelzanie naorzemienne podobno pomaga pozniej w raczkowaniu (prawa, lewa i przenoszenie ciezaru ciala, odciazanie naprzemiennie kolejnych stron ciala). Ale ona nie mowila ze "foczenie" jes zle tylko ze pelzanie daje latwiejszy start do raczkowania. Mowila mi tez ta rehabilitantka ze niektkre dzieci pelzaja jakby przez gllwe - czyli ich czolo stanowi dla nich jeden z punktkw podporu podczas przemieszczania - po prostu kazde rziecko znajduje najlatwiejszy dla siebie sposob :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi A to dziwne z tą opinią lekarze ze po porodzie będzie gorzej hmm najwyraźniej "na dwoje babka wróżyła..." I hisotria z dwuletnim chłopcem ehhh aż mnie ciarki przeszły bo na szczęście Natalka akceptuje obcych , z resztą lubi jak coś sie w koło niej dzieje. Ja po prostu boje sie tych jej krzyków, bo niekiedy trzeba wyjść a ona tak sie zachowuje że obawiam sie że sąsiedzi wezwą w końcu jaką policję czy coś ... Teraz śpi ale zaraz pewnie sie obudzi i trzeba walczyć dalej :) Idziemy na spacer w poszukiwaniu "przytulaka" dla niej bo swojego Stefanka zgubiła na spacerze i o dziwo! duzo trudniej jej sie zasypia a myślałam że takie malutkie dzieci nie przyzwyczają sie jeszcze do swoich zabawek... M szukał zguby ale najwyraźniej ktos sobie go przywłaszczył :( ciekawe czy coś takiego fajnego znajdziemy w Naszych sklepach, ogólnie mamy chyba jeden sklepik w Naszym mieście który mógłby takie mieć ;) A oryginalny Stefanek jest z Ikei a tam nam za daleko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi co do chrztu i chrzestnych otrzymaliśmy takie informacje bezpośrednio od księdza że może być jedna chrzestna lub jeden chrzestny i to jest wystarczające, moze byc też dwóch chrzestnych lub dwie chrzestne ale u nas się tak przyjęło że jak rodzice chrzestni to kobieta i mężczyzna a tak na prawdę to nie musi tak wyglądać, my mieliśmy jedną chrzestną i świadka chrztu bo chrzestnym ze względu na swój rozwód nie mógł być i to również było ok. Myślę że pomimo tego wiele jednak zależy od księdza i danej parafii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik my nadal mamy też problemy z zaparciami, podaję co drugi dzień laktulozę i jakoś Natalka daje radę ale wyglądało to tak jak u ciebie, udawało jej sie tylko bobki wyrzucać z siebie, lekarze nic nie potrafili pomóc a siemienia lnianego moja nie chciała jeść :( z niecierpliwością będę czekała na opinie twojego lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym przemieszczaniem to właśnie różnie bywa. Ja raczkowałam a np. mój M nie, tylko jeździł na tyłku z jedną nogą podwiniętą. Igor właśnie czasami nie nadąża wyciągać rączek spod brzuszka i na czole ląduje. Mam nadzieję że szybko zmieni swoją taktyke bo czasami ma całe czoło czerwone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnieszka właśnie miałam sie pytać Was o mycie ząbków bo u nas ich coraz więcej i tylko niekiedy przeczyszczam jej wacikiem te dolne, muszę kupić szczoteczkę (czy może jakieś szczególnie polecacie ????) tylko że ona ostatnio zasypia przy wieczornej butli więc jak ja mam jej je czyścić, przez butlą ? zawsze coć ale chyba i tak mija sie z celem a słyszałam ze takie ząbki psują się w zawrotnym tempie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justi - z tymi dwoma matkami chrzestnymi, to jest tak: może być jedna "matka" i świadek chrztu. Teoretycznie. Chociaż Kościół nie przychyla się do tego i u nas jest tylko chrzestna. Chętniej patrzą na dwóch świadków chrztu i wtedy mogą być dwie kobiety bez problemu. Ale instytucja świadka jest zarezerwowana dla osób niewierzących, więc trzeba by ściemniać. Przy drugim dziecku będziemy mieć problem, bo ani chrzestnej ani chrzestnego nie będzie... :( A propopos drugiego dziecka... ;) Myślę o tym. Ze względu na Anię. Ja instynktu macierzyńskiego nadal nie mam. Chociaż wizja kolejnej ciąży nie jest dla mnie miła... Ten wielki brzuchol, spuchnięte nogi, bezsenne noce... :( Lepiej wysypiam się teraz niż pod koniec ciąży. Tak sobie zaplanowałam drugie dziecko jak Ania będzie miała 2,5 roku. Zanim maluch się urodzi Młoda "zejdzie z tapety" do przedszkola i jakoś może się ogarnie. No i różnica wieku nie będzie zbyt duża. Poza tym pocieszam się, że ponoć jak jedno dziecko jest takie absorbujące, to drugie spokojne. Chociaż mój M słusznie zauważył, że będzie numer, jak Ania jest tym spokojnym... ;) Może będzie synuś następnym razem... ;) Pysia - ja to słyszałam, że na raczkowanie / pełzanie to tak z przymrużeniem oka trzeba patrzeć, bo to nie jest istotnym wyznacznikiem prawidłowego rozwoju. Niby są tam jakieś badania, że raczkowanie takie czy inne pomaga w tym czy tamtym, ale to są tylko badania. Jak rozmawiam ze znajomymi, to wielu z nich będąc dziećmi albo nie raczkowało, albo robiło to na swój pokraczny sposób i w życiu nie zauważyłabym, że różnią się czymkolwiek od innych ludzi jako dorośli. Ja nie raczkowałam, jeździłam na jednej podkurczonej nodze odpychając się drugą. Nie siadałam też z pozycji leżącej tylko przekręcałam się na bok i musiałam czegoś złapać. I jestem odpukać zdrowa :) agnieszka - a skąd pomysł, że jesteś nadopiekuńcza? :) dorka - ja to już nie zwracam uwagi za bardzo na to, co Ania gryzie. Człowiek by zwariował. Ale na kable uważam, bo nie wiem, na ile ma siłę zgryzu. Boję się, że izolacja może być uszkodzona, albo Młoda ją przegryzie po prostu... :-\ Zaślepki mam w kontaktach, większość rzeczy z podłogi musiałam sprzątnąć, żeby ciągle za Anią nie łazić. Teraz pomyka sobie po domu bez ograniczeń właściwie :) gosik - u nas na problemy z zaparciami długofalowo podziałało odstawienie kleiku ryżowego i ryżu we wszelakiej postaci oraz surowe owoce. Śliwki i nektarynki. Słoiczki często są zagęszczane mąką ryżową, zwróć uwagę na skład i postaraj się szukać tych z mąką kukurydzianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do zaparć, też to przechodziliśmy. U nas pomogła po prostu woda, jabłka, gruszki, śliwki i ja piję sporo siemienia lnianego więc Mały coś tam ściąga ze mnie. Teraz kupki są w sam raz codziennie, a kiedyś nawet 10dni nic nie robił.Podawałam też lactuloze ale średnio pomagała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doti ale przykra sprawa z tym utonięciem, nie potrafię na takie historie nie reagować, zwłaszcza kiedy dzieje sie to blisko mnie :(:(:( a dzis rano słuchaliśmy w tv jaka ilość osób utonęła w ten weekend, masakra po prostu co sie dzieje, za większość takich odpowiada alkohol :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie miałam jeszcze napisać to ci Iwka. Ja też odstawiłam wszelkie kleiki ryżowe i słoiczki z ryżem. Mały je przeważnie kaszki kukurydziane i jaglane. Iwka mój M jeździł na tyłku tak samo jak Ty i też nie zauważyłam żeby był jakiś cofnięty czy cóś :) Misia ja kupiłam taką silikonową nakładkę na palec BabyOne. Kupiłam bardzie do masowania Małemu dziąseł w trakcie ząbkowania. Chyba zaczne też mu myć, ale on też usypia przy cycku więc jak mam mu czyścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalka przemieszcza się próbują pełzać ale jej nie wychodzi, ma bardzo mocne ręce ale nogi jej nie słuchają, przemieszcza sie siadając i turlając ;) śmieszne to ale widać że jakos stara sie dawać sobie radę, za to jest zachwycona kiedy ją podnoszę o postawie na nóżki, nie chce wtedy ich zgiąć , tylko prostuje i z dumą stoi, wręcz z piskiem z zadowolenia, ona chyba prędzej mi stanie niż zacznie raczkować ;) My dajemy słoiczki ale też gotuję, zwłaszcza u mojej mamy bo ma swoje warzywka więc wszystko sprawdzone ale chyba jednak lepiej "wchodzą" Natalce słoiczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny forum będzie wiecznie żywe! Jeszcze przyjdzie taki czas, że będziemy pisać o pierwszych miłościach naszych pociech:) Drugie dziecko hmm...Może za 5 lat, ale z drugiej strony jak będę tyle lat odkładać to czy nie przyzwyczaję się trochę do tej "wolności" od mleka i pieluch? Ale chce żeby Lena miała rodzeństwo, sama mam jedną siostrę i to stanowczo za mało!:) Podobno dla rodziców najlepsza różnica wieku to 2 lata, nie wychodzi się z wprawy. Ale w przyszłości chcę drugie dziecko. Wierzę, że dojdzie do forumowego spotkania, a dzieciaczki wszystkie razem się będą bawić a my popijać kawe:) Znajomi..przed ciążą było ich pełno, a teraz nadal prowadzą imprezowy tryb życia, a my nie mamy z kim zostawić Lenki nawet na 2 godzinki,więc oni poszli w swoją stronę a my w swoją. Najlepiej chyba jak znajomi też mają dziecko, rozumieją wtedy jaka to odpowiedzialność i że nie zawsze jest czas na wyjście. Prędzej ja wyjde z siebie niż ząb:( Mała w nocy nie śpi, płacze, jest mi jej strasznie szkoda, żel pomaga ale swoje musimy przejść. Gosik- Lenka ma taki sposób, że opiera się na czole, pupa i nóżki w górze i do przodu:) Śmiesznie to wygląda ale bardzo szybko się przemieszcza. Dużo mam pisało a teraz cisza. Ciekawe co u Marcyś i Mamy bliźniaków???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też problem z wypróżnieniem zniknął,od kilku dni podaję zamiast cyca na jedno karmienie owoce i teraz bezproblemowo codziennie mega kupa ;) Wczoraj był deser truskawkowy.Z ciekawostek fakt,że z córą długo wstrzymywałam się z podaniem potencjalnie uczulających produktów.W ogóle byłam przewrażliwiona w tej i wielu innych sprawach.Może dlatego teraz tak dałam na luz.Zwłaszcza,że patrząc na tutejsze matki widzę,że dzieci mają więcej swobody i mało która matka tak się nad nimi trzęsie.Choćby taka Kate-już czytałam w necie komentarze,że jak to noworodek bez czapki.Dlaczego mnie to nie zdziwiło?A jeszcze sprawa wiązanych czapek,których na początku poszukiwałam w tutejszych sklepach i jakie było moje zdziwienie,że nie ma ich tu w popularnych sieciówkach. Misia,moja pierworodna ma takiego pluszaka z rossmanna.Kupiłam jej jak miała pół roku i tak się przywiązała,że dziś ma już 5 lat a nadal z nią śpi i noc bez przytulanki jest okropna.A jeszcze jak nieraz w nocy jej się gdzieś zapodzieje to jest płacz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do mycia ząbków, ja myje Łucji po wieczornej kaszy, w kąpieli ale potem ona dostaje cyca, ale wyczytałam gdzieś (mamo to ja chyba) że od mleka matki żeby się nie psuja bo nie ma czegoś tam co jest odpowiedzialne za próchnicę, mam cicha nadzieję że to prawda. Iwka, rajstopy doszły, chyba wysłałaś je strusiem pędziwiatrem a nie pocztą ;) jeszcze raz dziękuję :) Antałek, czytasz nas jeszcze? Co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa i myję zęby szczoteczką i pastą elmex, swoją droga od kiedy za radą dentysty (byłego chłopaka mojej siotry) zmieniłam pastę na elmex przestały mi sie psuć zęby więc liczę że pasta dla dzieci będzie tak samo skuteczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojejej ale wspisow, jak nigdy. Justi postraszylas, ze odchodzisz i proszę. Moj w ogóle nie pelzal do przodu tylko do tylu. Raczkowac nauczył sie na puzzlach. A teraz wstaje i jak go posadze to jest krzyk. Teraz zrobienie czegoś w domu jak nie śpi graniczy z cudem. Wisi ciagle mi na nodze jak stoję a jak leze to wlazi na mnie. Drugie dziecko? Na poczatku nie chciałam a teraz sie to zmieniło. Moj M w****iony wczoraj był na mnie. Dzis juz mu przeszło. Golilam mu włosy maszynka i zawsze na 9. Wczoraj jak obcinalam go to Krystian strasznie marudzil bo chciał do nas a M nie chciał go wpuścić do łazienki no i z tego wszystkiego na maszynce przesunęła mi sie długość cięcia na 3. Prawie łysy teraz jest hehe. No i dobrze ciagle te włosy muszę mu podcinac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam jeszcze pytanko. Duzo w dzien śpią wasze maluchy? Moj od kiedy są takie upały ma dwie drzemki po 1,5 godziny. Wczoraj pierwsza drzemke miał nawet 2,5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha - rajtki wysłałam w piątek jak byłam w pracy to wyskoczyłam na chwilę :) faktycznie szybko doszły. Co do auta, to sama się zastanawiałam nad kią ceed. Podobno mało się psują, mają sensowny bagażnik (patrzyłam, czy mi wlezie wózek bez zdejmowania kółek), mało palą (patrzyłam diesla). Niestety są dosyć drogie i trudno znaleźć na rynku taką niezjeżdżoną. Ja miałam akurat budżet 20-25 tys. No ale to był mój trzeci samochód, więc budżet miałam większy :) Na "pierwszy rzut" osobiście polecam coś starszego, taniego, żeby nie było szkoda uszkodzić, ale żeby się nie psuło. Nie mówię o wypadku, ale tu się przytrze, tam puknie... Czasem sprzęgło można załatwić albo coś... Jak obetrzesz auto za 6 tys. to inaczej boli niż takie za 36 tys ;) Pojeździć rok, dwa dla wprawy i kupić coś sensownego. Tyle, że takie starsze auta w dobrym stanie trzeba uchodzić. Z autopsji: przebieg do 100tys., żadnych wycieków, widocznych wad. Po zakupie i tak zawsze coś wyjdzie. Nie daj Bóg coś z zawieszeniem (istnieje szansa, że auto po poważnej stłuczce), patrzeć na pedały, czy nie wytarte. Wycierają się przy około 250tys. Zapach w środku - "zapaszek" niedousunięcia pojawia się przy ok. 200tys. Większy przebieg - większe zużycie różnych elementów. Nawet w dobrym aucie będą siadały pierdoły, ale szlag człowieka trafia wówczas jasny. Lepiej żeby był trochę obity, lakierowany tu czy tam niż niesprawny technicznie. W cenie kee z 2008r. warta uwagi jest nieco starsza Astra III, ale benzyna 1.6 lub diesel 1.8, trudno niestety trafić (aby nie diesel 1.3), corolla również starsza ale pewna, czasem toyotę auris możńa trafić. Almera jest niezła 1.5 diesel, ale trochę wygląda w środku lipnie. Za to na pierwsze auto jest bardzo dobra, można znaleźć z 2006 roku za 15 tys. nawet, od pierwszego właściciela. No to sobie napisałam... ;) dorka - ja to daję właściwie wszystko do jedzenia Ani. Tylko nie solę i nie słodzę. Nie daję nabiału i cytrusów. A czapki często nie zakładam w te upały jak w wózku siedzi. I tak sobie zdejmuje, a te wiązane naciąga na oczy i poddusza tasiemką. Nie wiem jak to będzie jesienią... :( Misia - Ania też ma takiego przytulaka ulubionego, zająca. Ale do zasypiania najbardziej przywiązana jest do kocyka takiego z Biedronki z mikrofibry. Różowy (bleee...!) w owce. Jak upiorę, to muszę go upychać z jakimiś noszonymi ubrankami na chwilę, bo jak zmieni zapach, to już nie to samo. :-\ Ja myślę, że takie przywiązanie do przytulanek jest słodkie :) Sama miałam taką kaczkę, co jej włosy wypadły całkiem i była okropnie brudna. Ale jak ją moja mama kiedyś wywaliła, bo nie spałam z nią, to rozpacz pamiętam do dziś. Żałuję, że już jej nie ma, he, he...! Nela - u nas noce znowu fatalne, a zębów brak :( Nie płacze, ale nie śpi :( Dzisiaj niby zasypiała, ale było 5 pobudek i finalna o 6tej. Wczoraj 4 pobudki i bezsenność między 2gą a 3cią. A znajomych w ogóle mieliśmy mało i bardziej to my się wyłamujemy niż oni :) Sporo mam nowych koleżanek z czasów ciąży, które poznałam w szkole rodzenia, na ćwiczeniach z brzuszkiem i tych dla mam z dziećmi. To w dużej mierze takie "korespondencyjne" znajomości, bo czasu mało, ale się utrzymują. Lepiej mieć garstkę przyjaciół, ale z prawdziwego zdarzenia, niż tłum przelotnych znajomości ;) Ja to tak sobie wymyśliłam, że jak się w końcu przeprowadzimy i urządzimy, to Was zaproszę wszystkie i zrobimy sobie grupowe urodziny Maluchów, bo będzie gdzie :) :) Tylko nie wiem które urodziny to będą, he, he! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula - moja śpi rano 1--1,5 godziny i po południu 30 minut-godzinę. Idzie spać około 19-19.30 i wstaje między 6-7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha. I muszę się pochwalić. Moje dziecko schudło :) 8800g :) Na granicy 50 i 75 centyla jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. My też jesteśmy na cycu i planuje aż do roku, może dłużej. Mały budzi sie 2 razy w nocy na jedzenie i nawet nie próbuje go odzwyczajać od jedzenia w nocy. mam nadzieje że jakoś sam to unormuje. Jeśli nie to będziemy walczyć za rok (daje mu tyle czasu) iwtedy będzie akcja stop cyc:) Gratuluje titucha:) Prawko bardzo się przydaje:) Ja teraz już z moim Szymkiem pomykamy razem wszędzie. Uwielbia jeździć:) Gdy tylko wkładam go do fotelika samochodowego już usmiech:) Wasze dzieciątka super się rozwijają. My stoimy w miejscu. Dużo turlania - wszędzie potrafi się dostać, namierza cel, nabiera kierunek i leci :) bardzo ładnie sam siedzi:) w wózku głębokim gdy podpiera się nogami o barierkę sam potrafi usiąść nawet z leżenia. Na podłodze takie pompki robi - nogi do góry i głowa i próbuje siadać. jeszcze nie zakumał że z boku będzie łatwiej :) pełzania brak. chociaż są postępy :) zaakceptował zginanie kolan :) (tzn nie ma odruchów obronnychi i nie krzyczy przez dłuższą chwilę ) Nie wyobrażam sobie go ćwiczącego godzinę jak Kornel (swoją drogą zuch chłopak z niego i brawo za postepy:) 3 min max. Dzięki dorka za ćwiczenia:) I jeszcze jedno - gdy jest postawiony potrafi sam kilka sekund ustać :) mam też pytanie? wiem że dodajecie groszek i kukurydzę do zupek, z puszki? czy może gdzieś kupujecie mrożone? chciałabym to włączyć do naszego repertuaru ale niewiem skąd brać i czy z puszki się nadają.... ps. na osesek.pl są fajne rozpiski jakie produkty w którym miesiącu. Agnieszka myśle że niejesteś sama, tez czasami uważam że może przesadzam... Moja mama ciągle mówi że my to już to, tamto w jego wieku... A ja ciągle nie.. on za mały... ma jeszcze czas.... Kiedyś inaczej wychowywano dzieci. matka miała kilkoro dzieci i nie było takie cackania z każdym ;) Pozdrawiam dziewczynki. Zgadzam się forum musi przetrwać. Każda z nas ma podobne wątpliwości i dylematy:) Buziaki od Szymona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! assiula moja śpi 2x w ciągu dnia tyle ile chce. czasem 40min czasem 2godz na raz. muszę jej tylko pilnować aby nie spała po 17.00 bo inaczej nie zaśnie przed 22.00 agnieszka historia z wywieszaniem prania po 1sztuce pasuje mi do mojego m....z nowości praniowych- podczas mojego pobytu w PL, wlał płyn do płukania do jednej butelki z płynem do prania...teraz mam 2w1...artysta... gosik chyba będę musiała wrócić do wcześniejszych swoich wpisów, aby dokładnie sobie przypomnieć co mną wtedy kierowało pisząc Nie dla potomstwa i ew oprzytomnieć (stawiam, że to przez M). o hiszpanii myśleliśmy w pierwszej wersji bo to nie aż tak daleko od nas i można by nawet samochodem. tyle że podobno mnóstwo tam teraz francuzów a chciałabym od nich trochę odpocząć :-/ iwka dzięki za info w sprawie chrzestnych. nie wiem co robić. w najgorszym wypadku będzie tak jak u Ciebie- jedna chrzestna. a szkoda bo chciałam aby była para francusko polsko.chyba że m poprosi swojego brata z którym widuje się raz na 4lata...bezsensu... co do ulubionych zabaw Tośki- przesłałam na maila. myślę, że nie odbiega od Waszych pociech i też baaardzo chciałabym Was spotkać w realu. chociaż z nami będzie problem odległościowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka zgadzam się co do autka. jako pierwsze lepsze tańsze starsze - tańsze do naprawy również :) po delikatnej stłuczce autko jeszcze może być, ale juz po wypadku to odradzam.. łatwo to mozna sprawdzić - na każdej szybie jest data produkcji czy czegośtam. powinne byc wszystkie z tego samego roku, ewentualnie przednia może być inna - tzn. ta szyba czasami pęka od kamienia na drodze. Ja na autach się nieznam, ale mój M ma bzika na ich punkcie.. i wiem, że jak się dobrze poszuka to mozna za niedrogie pieniądze kupić coś co dłużej pojeżdzi. masz jakiegoś znajomego kto się zna na autach? może warto nawet komuś zapłacić - jakiemuś mechanikowi aby sprawdził auto przed zakupem...warto mieć kogoś takiego przy zakupie, bo kobitce to nie oszukujmy sie wszystko wcisną, omotają, nawkręcają bajerów... a tak naprawdę okaże się co mamy jak pojedziemy do mechanika - czy to będzie auto za 5 tys czy za 25... co do zakupów auta, to jak wybralismy już sobie model wcześniej to zawsze kupilismy inny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justi - ty czasem wpadasz do PL, więc zaplanujemy taki "spęd" odpowiednio wcześniej. No i żeby nam żadna Mamuśka nie wymiękła wówczas! ;) Gosik też będzie przecież za górami, za lasami, no i Dorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koliberek - a ja konsekwentnie :) co wybrałam, to kupiłam :) Ale tylko pierwsze auto kupiłam szybko, bo wiedziałam, że długo nim nie będę jeździła. Drugiego szukałam rok. Trzeciego 1,5 roku. Ale jestem zadowolona. Nie mogę sobie pozwolić na awarie auta, bo nie mam innego dojazdu do pracy. Zresztą poza W-wą mieszkając, to najlepiej mieć "na stanie" dwa samochody w rodzinie. Jak się przeprowadzimy, to będzie do najbliższego autobusu 3-3,5 km. Gdyby nie było auta to ja nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justi - ale się Tosi owłosienie na łepetynce bujnie puściło! :) U Ani to bardziej w ilość idzie, ale długość wątpliwa. Tylko jakby gęściej się robi z tyłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Mała zarasta bo teraz więcej w pionie jest i już tak nie wyciera czachą czupryny. A przynajmniej taką mam teorię ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakup auta zdecydowanie krócej u nas trwa, od kilku dni max do miesiąca. Przy czym M lubi często auta zmieniać, więc żadnym dłużej niż 1rok jeszcze nie jeździliśmy. najczęściej zmieniamy ok 3 razy do roku (M naprawia, ładnie wszystko dogrywa i sprzedaje z zarobkiem) - teraz ostatnio niema czasu poszukać czegoś więc nie zmieniamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o temat samochodów to niestety nie pomogę. Wstyd się przyznać ale nie mam nawet prawka. Trzeba koniecznie wziąć się za to bez 2 zdań :) Drzemki u nas z reguły 2. Pierwsza tak trwa 1-1,5h , druga różnie od 30 minut czasem nawet do 1,15 h. Po 17 też staram sie już nie pozwalać aby usnęła ale jest tak marudna że szok. U nas w ogóle dziś dzień marudzenia, płaczu i histerii. Dołączam do grona mam których dzieciaczki boją się odkurzacza, a i nawet od dziś blender stanowi problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldonka881
witam czytam te wszystkie fora i mam coraz wieksze watpliwosci. 5.07 miałam ostatnią miesiączkę, prawdopodobnie w dni płodne dochodziło do zblizenia. pisze prawdopodobnie gdyż mam niezbyt regularne cykle (25,26,27,28 dni - różnie) 29.07.2013 zrobiłam test ciążowy - wyszedł negatywny 1.08.2013 zrobiłam kolejny 2 kreski z czego jedna słaba 2.08.2012 kolejny test też 2 kreski druga porównywalna do poprzedniej dziś zrobiłam kolejny test 2 ciemne kreski Bolą mnie piersi, troche również urosły i są takie twarde, nabrzmiałe. Mam również bóle brzucha co jakiś czas, kłucia ciągnięcia. Dzisiaj byłam na betaHcg wynik dopiero jutro i jutro tez mam wizyte u lekarza. Jak myślicie czy to ciąża i czy nie za wczesnie na wizyte u lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×