Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Zdrowia wszytskim chorującym! Ogromnie współczuję. Phoney, a może to trzydniówka? czy już była? Może być dwa razy bo to dwa różne wirusy powodują. Charakterystyczna jest gorączka i brak innych objawów. U nas sylwester miał być nudny, a dosłownie ok 17 zgadałam się z koleżanką, którą poznałam niedawno tu w UK, że oni siedzą w domu bo mieli gdzieś jechać ale plany się zmieniły. Także zaprosiliśmy ich do nas i mieliśmy rewelacyjnego sylwestra - śmiechy, żarty, przekąski, wspaniałe drinki. Coś cudownego! Dzieci spały grzecznie :) Życie nas czasami zaskakuje. Dziewczyny, oby ten Nowy Rok i wszytskie następne przyniosły Wam wiele szczęścia! I oby nasze dzieci już więcej nie chorowały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim najlepsze noworoczne życzenia dla wszystkich! :) Zdrowia przede wszystkim dla Was i Maluszków! I życzenia, które bardzo mi się spodobały, a które złożyła nam moja przyjaciółka: "oby wasze dzieci miały bogatych rodziców" ;) bo wiadomo, pieniądze to nie wszystko, ale wszystko bez pieniędzy to h.... (cytat z filmu, żeby nie było ;) ) Oczywiście to tak pół żartem, pół serio, po moich przeżyciach z zusem ;) rusałka - rozumiem cię dobrze, inne mamy zakatarzonych malców również :( u nas jakiś katar wylazł 29.12 i osiągnął apogeum dzień później. Dwie noce jakie były pisać nie muszę. Temperatury Ania niby nie miała, 36,8-37, ale katar jej utrudniał oddychanie. Wnioskuję też, że mogła ją boleć np. głowa od zapchanych zatok, bo finalnie po paracetamolu spała dużo lepiej. Wyleczyliśmy ją zaskakująco szybko, więc nie mam pewności, że to klasyczne przeziębienie. Właściwie po dwóch dniach domowych metod noc sylwestrową przespała właściwie ciągiem, nawet jedzenia w nocy odmówiła, co się nie zdarzało. Petardy i szczekanie psa olała totalnie. Aż dziwne. Podawaliśmy herbatkę z lipy i bzu czarnego z sokiem malinowym, sporo soku z cytryny, plus Juvit C w kropelkach. Na katar inhalacje z tymianku i mięty, woda morska. Mandarynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia - jak czytam twój wpis, to wracają szpitalne wspomnienia... :( To prawdziwa tragedia dla rodziców dziecko w szpitalu... Rozumiem, że nie śpisz, ja schudłam mocno i w ogóle jakiejś nerwicy dostałam po pobycie Ani w szpitalu. Oby Natkę wypisali jak najszybciej, bo w szpitalu to nawet wyspać się dzieciaczkom nie dadzą. Ale to niestety czasem najlepsze rozwiązanie. Ja też miałam sylwka bezalkoholowego i do tego poszłam spać o 22giej, bo Ania przecież nie da pospać rano, a mnie się chce spać non stop prawie. Jak czytam o szczepieniach, to strach mi w oczy zagląda... :( Ja idę w piątek zapisać Anię na luty, bo nie było szans w grudniu już do końca stycznia. Wypadnie nam więc 15 miesiąc a nie 13-14 jak powinno być. Zobaczymy, co lekarz powie. Moja przyjaciółka miała z synkiem też przejścia po tej szczepionce. Ale to dlatego, że nie powiedzieli jej, że dziecko musi być kompletnie zdrowe do tego szczepienia i przez conajmniej 2 tygodnie przed nie może przechodzić nawet kataru. A Młody był tydzień wcześniej przeziębiony. Dostał odry, różyczki i świnki poszczepiennych na raz. Oczywiście szpital na tapetę poszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terlikula - super, że się odezwałaś! Myślałam, że się wypisałaś z naszego grona ;) trzymam kciuki za "zapylenie" ;) pho ney - dzięki za słowa otuchy :) Ja chciałam się z wami podzielić swoimi uczuciami szczerze, po co ściemniać, sami swoi. A jak będzie wiadomo - niezależnie od płci morze miłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia o matko mam nadzieje ze Wasz koszmar szybko sie skończy... u nas tez przeziebienie, niby osłuchowo czysto ale Młody taki ani zdrowy ani chory, ma syrop na drogi oddechowe. a i zlecenie badan mocz morfologia i kał, jak wyzdrowieje. sylwestra przespał ładnie ;) samych szczesliwych chwil w Nowym Roku!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
ja już jutro mam CC , nawet nie umiem wyrazić jak się cieszę że młody będzie już po tej stronie brzucha, nie przypuszczałam nawet że końcówka będzie aż tak ciężka ale udało się, mój kręgosłup wytrzymał ;-) chociaż brzuch jest w opłakanym stanie, do tego w sylwestra oparzyłam się żelazkiem w pępek bo prasowałam z odsłoniętym brzuchem bo było mi gorąco ale na szczęście tylko powierzchownie, no ale widać, i pewnie będą się pytać jutro co mi się stało hehe ;-)) odezwę się jak wrócimy z synkiem do domku pa dziewczyny ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha, Antałek, szczęśliwego ciachnięcia! Historia z żelazkiem niezła :D Będą mieli lekarze później co opowiadać :D Iwka, wpisami gości już wiemy, że nie należy się szczególnie przejmować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki. Misia współczuję przeżyć i nie jestem w stanie nawet wyobrazić sobie co czułaś :(((( u nas jak jest zatkany nos to ja już się boję że Mała się udusi a co dopiero... ehhh. Wszystkiego naj w NOWYM ROKU. My byliśmy na balu ale do ostatniej chwili nie byłam pewna czy pójdziemy, bo Tosia już kilka dni nie chce jeść, 3 dni miała gorączkę i przed Sylwestrem udzieliłam teściowej instrukcji obsługi i poszliśmy. W dniu Sylwestra czuła się dobrze. Zabawa była średnia a po powrocie do domu (Tosia spała u teściowej w pokoju) wzięła Ją na swoją głowę przez cała noc i uwaga CAŁĄ NOC Tosia nie spała) katar, płacze itp. Rano spała do 9 i słaniała się na nogach cały dzień :( Dziś już wiem, że to kolejne zęby a nocny katar to inna oddzielna sprawa, chociaż przy każdym ząbkowaniu to przechodziliśmy. I tak szło gładko z zębami tylko teraz takie małe sensacje. My też przd szczepieniem ale czekam, aż się uspokoją te dolegliwości niezdiagnozowane... chciałam dziś iść na konsultacje, ale gdzie tam urlopy, urlopy nie ma pediatry... a skoro nie ma gorączki to do szpitala nie będę jechać. Chyba zęby a dla ciekawości wyczytałam że pierwsze wychodzą czwórki a nie trójki i u nas to by się zgadzało. Tośka ma już jedynki i dwójki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antałek trzymaj sie:))) jak to zlecialo ze juz jutro bedzie dzidzius na swiecie:) cudownie:) daj znac jak dojdziesz do siebie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to Antałek już po albo zaraz przed cc ;) dziewczyny mam pytanie, czy któraś ostatnio robiła maluchowi badanie moczu? mam Tadziowi zrobić morfologie mocz i kał... mąż kupił pojemniczek na kał, na mocz kubek i woreczek tylko pytanie czy rocznemu można do woreczka? jeszcze jak byliśmy w szpitalu to łapałam w woreczek... a kurcze zapomniałam zapytać lekarza jak to zrobić ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika Ja jak swojej łapałam też wcześniej to do woreczka, moim zdaniem lekarz by powiedział, że nie ważne jak ważne aby udało się złapać przecież wiadomym jest, że raczej roczne dzieci na nocnik nie robią jeszcze :) Mam tu na myśli, że owszem próbują ale nie przyjdzie i nie powie "mamo ja chcę siusiu" wobec tego łap mocz jak Ci wygodnie :) powodzenia. Moja Mała ma dziś dzień spania i nie wiem czy się cieszyć czy nie... w sumie 4 godziny w dzień spała a zazwyczaj 2 i jest marudna, nie ma gorączki, pije tylko płyny i delikatnie bułeczkę dziś zjadła, a i dodam, że ma jakąś opryszczkę na ustach tzn. już znika :( chciałabym żeby wróciła moja dawna córcia, bo jak śpi to ok ale jak nie śpi to jest strasznie marudna. Idzie się przytulić, wezmę Ją na ręce to zaraz ucieka idzie dalej, płacze to się przewróci i jeszcze głośniej płacze.... nie wiem wygląda mi to tylko na zęby, ale nawet spacery Jej nie cieszą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliśmy dziś po wypis ze szpitala i na wizycie kontrolnej u pediatry. Nic konkretnego na wypisie nie było ale pediatra przyznała że to po szczepionce, że widać jakby Natalka rożyczkę przechodziła. Twierdziła że nie ma już sie czym przejmować że po prostu tak to Natalka przeszła a inne dziec**przechodzą inaczej cóż... łatwo mówić ale ja nikomu nie życzę aby jego dziecko przechodziło tak tę szczepionkę jak Natalka. Ale najważniejsze że jest już ok, Natalka dochodzi do siebie, bawi się, śmieje ehhh aż miło patrzeć ! Coraz większe postępy robi w kierunku samodzielnego chodzenia :) A co najwazniejsze... najdziwniejsze i co by... nie zapeszyć ;) Natalkce ogromnie dopisuje apetyt ! a był z tym taki problem jak tu pisałam, szok. Oby tak juz pozostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi Cieszę sie że Tosia dobrze przeszła szczepionkę, wiele z resztą już przeszliście, kolejny problem Wam nie potrzebny :) Iwka Co do Naszego pobytu w szpitalu, to widzę że Nas rozumiesz i wiesz o czym mowa... nawet nie wspominam i "naszym" spaniu bo mieliśmy tylko twarde krzesło ;) początkowo nie byliśmy przygotowani a później kładliśmy się na podłodze, z resztą kiedy Natka gorączkowała to trzeba było być cały czas przy niej i kontrolować temp. a jak było lepiej to bach na podłogę. Normalnie wypas. Widzisz Iwka - Natalkę pediatra badał przed, niby było ok, ale na pewno nie było tak jak piszesz aby była calkowiecie zdrowa na dwa tyg przed szczepieniem, katar był. Własnie - mi sie wydawało że Natalka wszystkie te choroby na raz przechodziła..... antałek Trzymam kciuki :):):) już prwnie jesteś po i trzymasz w ramionach swoje maleństwo, zdrówka dla was :) terlikula dziekuję za te słowa :) i miło znów do ciebie pisać :) terlikula, tak, tak - czwórki, słyszałam że najboleśniejsze dla dziecka i najgorzej przechodzi ich wychodzenie monika mijej małej czyli rocznej łapałam mocz do woreczka w szpitalu, czyli do woreczka, ale potem to chyba sie przelewa do kubeczka ale tego to nie wiem bo ja w szpitalu woreczek oddałam hmmmmm......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny, we wtorek podejmę próby złapania do woreczka i przeleje do pojemnika, u nas przecież w poniedziałek święto znowu więc badania muszą poczekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, dziewczyny, jakaś epidemia panuje na naszym forum. Zdrówka wszystkim chorującym maluchom. My się już w sumie wyleczyliśmy. Nie wiem, czy to była trzydniówka, bo nie zauważyłam żadnej wysypki, ale podobno może być bez. Antałek, czy Michaś jest już na świecie? Czekamy niecierpliwie na jakieś wieści :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) W sylwestra Lenka była u dziadków a my z M mieliśmy troche wolnego:). Małej znowu idą ząbki na dole i konsystencja kupki troche też mnie niepokoi:/ Czy któryś maluch przy ząbkowaniu miał jakieś problemy z kupką? Jeżeli nic się nie zmieni wybiore się z małą do lekarza.Zaznacze, że apetyt ma jak zawsze, pije też sporo, gorączki brak. Antałek- czekamy z niecierpliwością na wieści a potem na pierwsze zdjęcie Twojego maluszka:) Silie- ten typ tak ma:) Lenka od urodzenia zasypiała praktycznie o 19 i wstawała o 7. Nawet położna w szpitalu na siłe budziła małą na karmienie ale kończyło się tylko płaczem i zaraz zasypiała na nowo.Ale przybierała ładnie na wadze więc stwierdzili, że jak dziecko potrzebuje snu to nie ma co budzić jej na siłe. Teraz chodzi mniej więcej spać koło 20 a wstaje przed 7, to zależy. Jedynie podczas ząbkowania nie może biedactwo spokojnie spać. Misia- jak dobrze, że Natka już czuje się lepiej. Nas czeka to szczepienie, aż się boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. My już drugi dzień po szczepieniu i na szczęście nic złego się nie dzieje. Mały waży 12,5kg. Pielęgniarka zapytana czy są jakieś skutki uboczne po tej szczepionce odpowiedziała że pierwszy raz słyszy o jakiś komplikacjach i że nic złego nie powinno się dziać. Nela u nas na zęby Mały dostaje ogromnego kataru. Z kupkami nic się nie dzieje. W ciągu ostatniego tygodnia wyszły trzy zęby. Mamy łącznie 11 zębów. Powoli przymierzam się od odstawiania od piersi ale jakoś tak odkładam to z dnia na dzień. Igor nadal nie chodzi, trzymany za jedną ręke troche się chwieje. Sądze że w tym miesiącu jeszcze nie będzie chodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nela - Ania też miała luźniejsze kupy na zęby. Ale jej szły cztery na raz. I przy górnych jest zdecydowanie gorzej niż przy dolnych, chociaż mam wrażenie, że dobrze to znosi porównując z tym co dziewczyny piszą. Antałek - czekam z niecierpliwością na wieści z porodówki :) ja to już koszmary senne mam, że nie donoszę do 39 tyg. i będę musiała rodzić i to bez znieczulenia... :( fajnie ci, że już masz z głowy... Brzuchol wielgachny miałaś, faktycznie ;) chociaż ogólnie to jakoś nie widać po tobie było aż tak dużego gabarytu jak pisałaś o wadze. Dopiero obejrzałam zdjęcia, więc piszę :) U nas wybory co do imienia coraz bliższe finału. I jako ciekawostkę mogę ci napisać, że Milenka chyba będzie miała młodszą imienniczkę ;) Na razie jesteśmy najbliżej Mileny lub Leny, ewentualnie Natalii. Chociaż mnie się podoba jeszcze Wiktoria i Alicja, ale M się nie podoba. Silie - bardzo ładne fotki Patrysia :) Sama obrabiałaś? Ja to po godzinie zrobiłam w gimpie sepię z czarno-białego zdjęcia... Muszę przysiąść i się pouczyć, bo to fajna sprawa. Obciach, bo mam kurs operatora dtp, więc photoshopa i illustratora znałam... ale kiedy to było... Rozumiem, że nie chce ci się walczyć z nocną butlą, bo ja się cały czas zbieram do odzwyczajenia Młodej od tego jednego posiłku w nocy. Zakupiłam nawet jakiś wynalazek Hippa - kaszkę do picia w proszku, którą można podawać w butelce, od razu z mlekiem. Bezsmakowa. Dzisiaj planuję podać. Bo kleiki to Ania wyczuwa bezbłędnie i nie chce jeść. Liczę, że jak naje się wieczorem, to łatwiej będzie jej zrezygnować z części (na razie) posiłku nocnego. phoney - mnie też doktorka powiedziała, że 3-dniówka bez wysypki jest częsta, albo wysypka jest tak mała, że rodzice jej niezauważają. Ania nie miała wysypki. Chyba... ;) monika - ja łapałam siuśki do woreczka. A właściwie M łapał w szpitalu. Ale bezskutecznie. Jedynym efektem była potwornie odparzona pupa. Ale to była specyficzna sytuacja, bo Ania miała tego wirusa jelitowego, była odwodniona i mało sikała. Finalnie M złapał siki do pojemniczka. Młoda latała po łóżeczku bez pieluchy a on czatował z kubeczkiem. Złapał, ale obsikała jego, siebie i wszystko wokół. Ta.... ;) Misia - może Natka nadrabia chorobę. Musi nabrać sił :) Może jej tak zostanie :) To ogromne szczęście, że takie maluchy mają krótką pamięć i szybko zapominają szpitalne przejścia. terlikula - Ania też ma stan podgorączkowy od kilku dni i diabli wiedzą od czego. Może zęby, bo dolne dwójki chyba idą obie na raz. Ma 37,3 najczęściej. Martwi mnie, że jakoś tak gmera sobie koło uszu, oby nie zapalenie ucha nam się kluło... :( A dzisiaj niby ciepło (u nas 6 stopni) ale wieje i się zastanawiam, czy iść na spacer... :-/ Bo jak to uszy, to żeby jej jakoś tam nie zawiało dodatkowo.... Sama nie wiem. Dziewczyny, jak podajecie dzieciom warzywa? Jedzą jakieś na surowo? Bo ja mam jakieś takie przeczucie, że Ania powinna jeść więcej warzyw, surowych najlepiej, ale nie chce. Nie wiem, czy te w zupce się liczą, bo to przecież wygotowane, niewiele zostaje witamin... A ona ostatnio nawet parówki nie chce, że o warzywach nie wspomnę... Zupy te co my je, na kolację najchętniej kanapkę z wędliną zjada. No owoce jeszcze wchodzą jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do warzyw to podobno w ogóle polacy daja za malo warzyw i owoców dzieciom. cos w tym jest bo duzo moich znajomych daje te nieszczesne parówki zamiast jakiegos warzywa, i wedlug mnie to bardzo zla metoda kształtowania nauki zywienia dziecka.my jemy wszystkie prawie warzywa i owoce ktore patryk lubi oczywiscie -ogórki, pomidory,banany,jablka gruszki, kapuste,buraczki, szpinak...naprawde duzo by wymieniac. czesc gotowane a czesc surowe (zalezy) wasze dzieci juz cos mowia swiadomie? bo moj zaczal mowic-tak- i wydaje mi sie ze wie co mowi. oprocz tego da(w sensie daj) ,papa,baba,tata,.a mam nie mowi w ogole. no i tez kot probuje . nie wiem czy to za malo czy ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi jak tam w pracy? Pisałas ze Tosia miała zapalenie ucha i krtani. Lepiej juz? Gosik czemu nie ma jeszcze zdjęć z roczku Kornela :) ? Pysia macie 11 zębów? O matko. My nadal tylko 4. Silie moj mówi tez tyle co Patryk. Najczęściej tata i dada. Mama mówił ale przestał. Iwka moj surowych warzyw nie je. Czterema zębami to duzo nie zdziala. Gotowane je codziennie. Najbardziej lubi brokula i ziemniaki. W nocy juz nie je. Najwcześniej o 5 pije mleko, okolo 10 kaszka. Może dwa razy w tygodniu. Najczesciej je o 6 lub o 7 to kaszy nie chce o 10. Wtedy jest najczęściej kanapka i soczek. O 12 - 13 je zupke, gotuje sama. Daje marchewke, pietruszką, selera, pora, ziemniaka, ziele angielskie, liść laurowy. Pózniej różnie. Pomidory, kapustę kiszona, ogorka kiszonego, papryke czerwona, kaszę jaglana, buraczka, brokula, kalafiora. Jeśli je rosół lub pomidorowke to zamiast ziemniaka gotuje malutki makaron. Moje pomysły na tym sie kończą. Gotujecie cos innego? Pózniej jest drzemka. Ok 16 je drugie danie. Mięso z zupy, spagetti, rybę pieke w foli. Lubi łososia, kurczaka z jablkiem, leniwe. Do tego jakieś warzywa i ziemniaki, ryż, kaszę gryczana, kuskus. I tu znów pomysły mi sie kończą. Na podwieczorek ok 18 je roznie budyn, kisiel, owoce, biszkopty, wafle ryzowe, chrupka kukurydziane, jogurt naturalny. Kolacja o 19:30- 20 najczęściej kanapkę kub jajecznicę i często brokula. Raz w tygodniu parowka. O 21 kasza z butli- 210 i spać. Najczęściej zasypia o 21:30 ale spimy do 8- 9. Kończę bo mały zaraz wstanie. Jedziemy po obiedzie do siostry M. Urodziła córkę 30.12. az mi sie zachcialo. Strasznie chciałabym dziewczynkę jeszcze a zdarzylam do pracy wrócić. Pracuje jak było ustalone. Pol etatu. Co drugi dzien na 8 godzin idę. M siedzi z krystianem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A które warzywa dajecie surowe i w jakiej postaci? W sensie z mięsem, jakimś sosem np. jogurtem, czy jak? Assiula - moja nie chce kapusty kwaszonej. Ogórka zje czasami kawałek, ale ogórkowej zupy już nie ruszy. Najlepiej jej wchodzi zupa kalafiorowa, warzywna z mrożonki (tam jest brukselka, fasolka szparagowa, kalafior i włoszczyzna), lubi też z soczewicy czerwonej i fasolową (też z mrożonki robię). Pomidorową je tylko mojej teściowej. No i absolutny hit to rosół. Też gotuję ten cieniutki makaron do rosołu i pomidorowej i jeszcze go siekam nożem, żeby nie był taki długi. Do pomidorowej robię też lane kluski. Brokuła zje z masłem, kalafiora też zje. O pomidorach, świeżym ogórku, papryce w każdej postaci albo sałacie zapomnij. Szpinaku nie próbowałam dawać, ale chyba spróbuję, bo my z M lubimy i często jemy. Moja ma 6 zębów. Ale radzi sobie nieźle z gryzieniem. Kanapkę to już tak normalnie gryzie bez krojenia, tylko skórki z chleba jej nie daję. Niestety nie piekę chleba, kupuję żytni, najbardziej lubi z pestkami dyni. Piętke czasem samą zjada. Jak M nie widzi, bo gada, że chleb niezdrowy, mięso powinna jeść. Trele morele... Ryżu nie daję wcale, bo Ania od razu ma problem z kupą, nawet jak troszkę zje. Może maks dwa ciasteczka ryżowe zjeść. Ziemniaki też lubi. Ja jeszcze z zup które je, robię kartoflankę (do rosołu marchewka, ziemniaki i koperek), brokułową (ale nie zawsze zje, woli brokuła samego), krem z cukinii (rosół, cukinia, masło, ziemniaki) i krupnik (na rosół ziemniaki, marchewka z rosołu, natka pietruszki i kasza jaglana albo jakaś drobna), kapuścianą (słodka kapusta, ta co we włoszczyźnie jest i ziemniaki plus marchewka i inne z rosołu, śmietana). Leniwych nie robię, bo jakoś mi nie wychodzą. Z dań to Ania je jeszcze naleśniki z serem chętnie. Spaghetti nie chce. Ryby lubi, ale M nie pozwala jej dawać ze względu na ości. A mnie się nie chce tego mielić w maszynce. Jak nie widzi, to jej czasem dam trochę. Zjada też jajka na miękko oprócz jajecznicy. Zrób sobie dziewczynkę Assiula, he, he! ;) Co będę sama w tym babińcu... ;) Silie - moja nie mówi ani słowa, więc myślę, że Patryk baaaardzo dobrze sobie radzi. Ania gada po swojemu, owszem, nawet bardzo dużo, ale w pełni świadomie według mnie nie używa żadnego słowa. Gada "mama", "tata", ale bez związku, nie zawoła np. "mama" gdy mnie zobaczy i nie zawsze "tata" na M. "tata" mówi też na bałwana na przykład (notabene, ciekawe, czy to przypadek... ;) ). Mówi "da" i pokazuje palcem jak coś chce, ale używa "da" też w innych okolicznościach. Mówi "ne, ne, ne" na "nie wolno", ale czasem gada sobie pod nosem to samo bez związku. O innych słowach to nawet nie wspomnę. Co nie oznacza, że się nie komunikuje. Robi papa, pokazuje jaka jest duża, śpiewa lalala, umie jak robi pszczółka (co jest ciekawe, bo najczęściej słyszy jak robi piesek, kotek, krówka), koci koci łapc********kudłaty (za głowę się łapie i targa włosy), jeśli się ją poprosi. Poda jakiś przedmiot, ale trzeba jej pokazać palcem, rzadko nie trzeba, ale to chyba bardziej przypadek. Ostatnie osiągnięcie to bazgranie kredkami. Zanim postanowi je zjeść. Nauczyłam ją też wycierać podłogę jak rozleje herbatkę. Sama już idzie po ścierkę i wyciera :) Z kaszką z butelki porażka. Ryk i robienie na biegu mleka. Spróbuję podać przed kąpielą z kubeczka a potem mleko normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Pysia Nam również pielęgniarka nie mówiła nic o komplikacjach, zaznaczała że nic nie powinno się dziać, że odkąd jest pielgniarką i szczepi nic się nie działo... ja uważam że trzeba obserwować dziecko, reakcja na tę szczepionkę może wystąpić nawet do dwóch tygodni po szczepieniu. Ale na pewno u Was będzie ok :) Nela Słyszałam ze dziecko może mieć luźniejsze kupki kiedy ząbkuje. Iwka Szczerze mówiąc nie podawałam surowych warzyw, oprócz ogórka którego przedwczoraj spróbowała. Jakos tak boje się, wszystko gotowane. Natalka uwielbia jajecznicę z pomidorem i pomidorka najpierw obgotowuje na patelni aby też nie był surowy. silie Moja Natka mówi "mama" i robi to świadomie kiedy zasuwa do mnie na czworaka i mówi "daj" też świadomie, ale ogólnie gadułą nie jest, niekiedy coś sobie śpiewa ;) aaa no i "baba" również mówi - jak jej się chce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny podziwiam Wasze postępy kulinarne. U nas było słabo teraz przez te zęby jest jeszcze gorzej bo przez czas kiedy rosły to Tosia tylko mleko jadła i nic nie była w stanie gryźć. W naszym przypadku gorączka oznaczała albo zeby albo opryszczkę bo ma na ustach i czytałam objawy i tez pasują. Zeby trzonowe już sa :) i dziecko od razu inne. Czyli mamy 10 zębów. Cztery na gorze i sześć na dole. Ostatnio czynimy przymiarki do samodzielnego chodzenia po dworze a Tosia az piszczy z radości i nabiera takiego tempa że sie przewraca. Także powoli i do przodu. Za rękę nie chce chodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam do Was pytanie. Jak usypiacie swoje dzieci w dzień i na noc? Mój terrorysta w dzień musi być bujany w wózku a na noc przy cycku usypia albo bujany. Nie ma mowy o zasypianiu samemu. Muszę do zmienić bo niedługo zaczynam odstawianie od cycka. Był okres że na noc usypiał sam ale mu się odwidziało i musi teraz być cycek. W dzień myślałam żeby go nie usypiać na siłę kiedy tylko ziewnie a poczekać aż sam padnie, ale sądze że to bedzie raczej większy ryk ze zmęczenia niż miałby sam paść i usnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, mój jeśli ja go usypiam to piers, na tekach lub lezymy na łózku, jesli ktos inny to na rekach bylismy dzis na badaniach, kał poszedł krew pobrana ale moczu nie złapalismy, zbudził sie z płaczem i musiał wtedy zrobić siku, spóźniłam sie z łapaniem... doniesiemy jutro teraz jest masakrycznie marudny, spał 40 min. ma katar chyba na zęby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysia - moja w dzień na rękach usypia i po wypiciu ciepłej herbatki z butelki plus ulubiony kocyk. Wieczorem przy butli. W dzień to by wcale nie spala gdyby jej nie uśpić a wieczorem to samo wychodzi że śpi przy flaszce. Ona teraz w dzień 30 minut tylko niecałe śpi. Dużo macie zębów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrfka30
hej dziewczyny Pysia - mój usypia sam, stosujemy coś na kształt PP, trzymamy przez chwilę na rękach i odkładamy do łóżeczka, jeśli jest wyciszony to zasypia po chwili, czasami sam się podnosi i tarmosi kocyk lub misia, jak się wyszumi to na chwilę na ręce i odkładamy do łóżeczka, jak nie ma ochoty jeszcze spać to takie podnoszenie i układanie zajmuje nam nawet 10 minut, na noc po kąpieli książeczka, przytulaski, butla na 2 podejścia, tarmoszenie miśka po około godzinie zasypia odłożony do łóżeczka, czasami podsypia przy butli ale to go wybudzam Iwka zębów mamy 6 - cztery na górze i dwa na dole kulinarnie też jesteśmy do tyłu, większość zupek jest z mięskiem, drugiego dania nie chce bo trzeba rzuć, więc raczej 2-3 łyżki i odmawia jedzenia, zjada sam banana i kanapeczkę pokrojoną na kawałki, inne rzeczy trzeba mu blendować, o paróweczkach możemy zapomnieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas na zasypianie na szczęście nie mam co narzekać. Tośka zasypia sama i w dzień i na noc. W dzień zasłaniam okna daję Jej butlę i równo o 13 zasypia tarmosząc pieluchę... śpi 2 godziny i paraduje do 20, o 20 kąpanie, butla+pielucha i śpi. Aleee musi być chłodno w pokoju i CIEKAWOSTKA musi spać sama w swoim pokoju (jak śpi u nas teściowa to nockę mamy z głowy) i jak Jej wytłumaczyć, że Tosia przesypia noce jeśli za każdym razem kiedy u nas nocuje to Tosia budzi się 6 razy w nocy z płaczem. A tak śpi spokojnie z jedną przerwą na jedzenie. U nas zębów 10 lub 12 bo czwórki na dole widzę a na górze za cho... nie mogę zajrzeć a zazwyczaj rosły Jej po cztery. Bardzo szybko idą te zęby. Czy Wasze pociechy też są takie nieposłuszne??? Nasza artystka robi wszystko całkiem odwrotnie niż bym chciała... puściłam Ją samą na placu miejskim to nie ma mowy żeby poszła za rękę tylko sama na oślep leci o MATKO co to będzie chyba kupię smycz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej co do sesji patrynia to sama robilam i sama obrabialam. lubie to bardzo. szalu nie ma bo aparat kiepski ale juz z jednej podobnej sesji wywolalam duze zdjecia i mimo ze nie sa perfekt to ladnie sie prezentuja w ramkach na scianie i kazdy mowi ze badzo ladne (ja za to widze pelno niedoskonalosci bo wywolywalam w rossmanie i kolorystyka wyszla srednia i piksele mozna liczyc bez problemu:) moj w dzien usypia w wozku co jest wygodne dla mnie bo i inne "moje " dzieci tak usypiaja wiec moge 2 lub nawet 3 na raz usypiac:) a wieczorem usypia sam -kladziemy sie dlo lozka (wypija 330! ml) i lazi tak przewraca sie, przytula i pada wreszcie. lozeczka prawie nie uzywamy. czy wasze dzieci moze maja taki kredowy kolor (bardzo bialy) na koncówkach zebow???? bo u mojego to zauwazylam i czytalam ze nawet to moze byc pr******a! przerazilam sie bo nawet nie mam jak isc do dentysty z nim a bede musiala. terlikula-moj czasem sie tez buntuje ale walcze z nim i krótko go trzymam. na dworzu chodzi ladnie za reke a jak prubuje wyrywac sie to do wozka albo do domu (w zaleznosci czy jestesmy z wozkiem czy nie) nie pozwalam sobie wejsc na glowe i on to wie. Mimo tego ze jestem stanowcza i jak trzeba to krzykne lub zrobie kare jest bardzo usmiechnietym dzieckiem i meega pogodnym. Wedlug mnie dziecko musi znac swoje miejsce i to kto rządzi w domu.Moze to brzmi jakos dziwnie ale dzieki temu paradoksalnie i dziecko jest szczesliwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że w zależności od tego do czego dziecko przyzwyczaisz to będzie myślało że wałasnie tak jest dobrze i że to jest norma. My od początku wprowadzaliśmy zasadę że ma swój pokoik, swoje łóżeczko i tam zasypia, teraz robi to praktycznie sama w swoim łożeczku i w ciągu dnia i wieczorem. W ciągu dnia śpi już tylko raz - około 1,5 h; zasypia położona do łóżeczka, lubi wypić coś ciepłego, łatwiej jej się wtedy zasypia. Wieczorem po kąpieli idziemy do łożeczka, jest butla i albo zasypia od razu albo musi sie troszke jeszcze wyszumieć, zasypia sama. Po powrocie ze szpitala jak pisałam apetyt jej dopisuje ale noce zaczęły być niespokojne, wieczorem zasypia ale często budzi się z krzykiem a nad ranem robi sobie przerwę w śnie.... grrrr chyba jest głodna ! a do tej pory przesypiała całe noce na wieczornej butli. Wyjdzie na to że koło 4 będzie trzeba dawać butlę. Na wieczór dajecie samo mm ? czy może coś gęstrzego ? albo może coś specjalnego na noc ? Może powinnam sie rozejrzeć za czymś bardziej wartościowym na noc aniżeli tylko 210 mm z miarką kaszki kukurydzianej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×