Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

dorka U Tosi to nie naczyniak. Byłyśmy najpierw u chirurga, potem skierowanie na usg tkanek miękkich (wykluczyło powiązanie naczyń) potem dermatolog i zapadła diagnoza "malformacje kapilarne" i laserem usuwają to w Bychawie, jakiś specjalistyczny szpital zajmujący ogólnie laserowym leczeniem wszystkiego. Podobno działa, bo bez wahania Pani dr nam to doradza, ale jak Mała skończy półtora roku. wczoraj jeszcze podczas badania przyszła jakaś pielęgniarka i Tosia leżała w samej pieluszce a Pani dr "jaki sliczny chłopczyk" :) hehe zauważyłam, że już nie raz ludzie mają wątpliwości, muszę Jej kucyki robić, tylko z czego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Malo pisze bo i nie mam o czym. Krystian jest grzeczny a teraz jak jest tak ciepło to na dworzu siedzimy. Pisze siedzimy bo mały juz siedzi. Raczkuje tez do przodu. Jak mu nie dodaje ziemniaka to je teraz moje obiadki. Kupiłam słodkiego ziemniaka może ten mu posmakuje. Nie wiem czy pisałam ale fasolke szparagowa i łososia lubi. Teraz będę dawać kukurydze, groszek i brukselke. Dzis jadł gruszke ze sloiczka jak mu sie skończyła to sie poplakal. Dałam chrupka kukurydzianego i złość przeszła. Zmieniłem tez jedzenie małemu. Śniadanie ok 9 - kaszka holle z łyzeczka owoców - 120 ml Obiad ok 13- moj albo sloiczek - 130g Deserek ok 16 - sloiczek owoców - ( bez jednej łyzeczki bo poszła do śniadania :)) Podwieczorek ok 18 - kleik kukurydziany z jablkiem albo bananem - 100ml Kolacja - mleko z jedna miarka kleiku ryzowego 140 W nocy - samo mleko 160 No i dużo herbatki pije ale zwiekszylam i jedna łyzeczke sypie a nie jak wcześniej pol, nie chciał pić a są duże upały. Wiec ulewal bo za duzo jadł. Widocznie nie każde dziecko jak jest najedzone to wiecej nie chce. Mojemu ile bym nie dała to by zezarl i zygal i tak w kółko. No na noc zmniejszylam bo o 18 je kleik no i wstaje 4-5 ile by nie zjadł wieczorem. Iwka ty to zawsze mnie rozbawisz a z budowa domu będzie dobrze. M był z małym 2 razy na spacerze - sam. Potrafi go juz uśpić. Wiem ze to nic w porównaniu z M Gosik i Iwki ale dla mnie to dużo. Dzis tez ładnie jadł od niego tzn. otwierał buzie bo tak to siedział i dziwnie patrzył na niego zawsze i jedzenie długo trwało. Na spacerach dołączyła do nas moja koleżanka kolejna z córeczka 10 miesięczna. Rano chodzę z dziewczynami a po południu z M. Chodzę rownież sama jak M w pracy a dziewczyny maja inne godziny spacerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tu cisza niesamowita, dziewczyny co z wami?? :) Ja nie pisałam bo mało czasu spędzam przy kompie, staram się jak najwięcej czasu poświęcać Łucji. Ostatnio wybrałyśmy się pociągiem do warszawy do cioci, bez wózka, wzięłam tylko nosidełko. Nawet nie było tragedii ale powiem wam że jestem w szoku bo jak wiedziałam że ciężarnym to rzadko kto ustępuje ale jak stałam z małą na rękach w tramwaju to normalnie jakbym była przeźroczysta… Szok. Ostatnio mocno eksperymentuję z jedzeniem dla małej i coraz bardziej się rozkręcam. Wczoraj np. Łucja dostała Łososia z kaszką jaglana i brokułami a to wszystko z masełkiem i koperkiem, próbowałam, dobre było. Zrobiłam jej też własną owocową kaszkę i pycha była. Zrobiłam 100ml mm do tego dodałam pół takiej mega dojrzałej soczystej gruszki, zmiksowałam to i dodałam do tego kleiku ryzowego. Wyszła pychotka i to bez żadnego cukru i sztucznych dodatków ;) Łucja domaga się też jedzenia z mojego talerza i wczoraj do siateczki dostała kawalątek mojego łososia i kaszy jaglanej i zajadała ze smakiem. W ogóle jak ja jem jakiś posiłek to sadzam małą w foteliku do karmienia przy stole, żeby się nie czuła odrzucona, dostaje w siateczkę coś do jedzenia i jemy wspólny posiłek :) Pho-ney- Ty się pytałaś ile czekałam na puzzle, jakieś 4 dni, ale i Tobie pewnie już przyszły. Ja byłam zdziwiona że one idą aż z czech :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula,może nie tyle za dużo jadł,co teraz więcej przebywa w pozycji pionowej,czyli np.siedzi,a wtedy przeważnie problem z ulewaniem mija.Moja córka okropnie ulewała,miała stwierdzony refluks w klinice,z niej aż chlustało.Kilka razy to tak się zakrztusiła,że jakby mnie nie było obok,to nawet nie chcę myśleć... Titucha,ja takiej sytuacji że czułam się przeźroczysta też doświadczyłam niedawno,jak byliśmy w polskim konsulacie w sprawie paszportu,rodacy wiadomo,młodzież na krzesełkach,rodzice i ja z moim klockiem na rękach staliśmy 3 godziny(!)Najlepsze,że nawet nie było gdzie przewinąć dziecka,bo w toalecie nie było miejsca i pan ochroniarz poinformował nas,że takiej możliwości nie ma,ba!Nawet inna dziewczyna,która weszła tam z niemowlakiem,została zbesztana jakby nie wiadomo co zrobiła.Ale ona nie miała wyjścia,bo przyjechali pociągiem,ja leciałam do samochodu zmienić mu pieluszkę nic to,że padało i było chłodno.A wiedzą,że dużo ludzi z dziećmi przyjeżdża.No brak słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Ja w sumie też nic nie piszę bo nie ma co. Czasu też brak. Noce dalej w przewadze tragedia. Dzisiaj drugi ząbek już wyszedł więc mam nadzieję że Mały będzie się budził tylko na karmienie, bo na razie to budzi się i płacze w niebogłosy. Ale to przez zęby. Karmienie nocne dalej trwa. Uparciuch nie da się wcale oszukać. Jestem padnięta. Czasami to mam takie depresje że po prostu siadam i płacze. Badania tarczycy na szczęście wyszły dobrze, przy okazji dowiedziałam się że Igor jest bardzo dobrze nawodniony czyli dużo pije mleka. Kurcze skąd mam wiedzieć ile on wyciąga z cycka, co mu nie dam to pochłonie. Nie ulewa mu się więc myślałam że nie przekarmiam go. Muszę dalej walczyć chociąż żeby w nocy nie jadł. Dzięki Bogu teraz stoi z wagą w miejscu. Assiula Krystian dalej przekrzywia główkę? Bo Igor już trochę mniej, ale nadal ucho lekko ciągnie do ramienia. Gosik pytałam się w przychodni co z tymi kontrolami dalej. Mam przychodzić raz na dwa miesiące lub jak coś mnie niepokoi. Co do osiągów ruchowych. Mały coraz wyżej podnosi się na wyprostowanych rękach, jak foka wygląda. I lekko podnosi tułów, miejmy nadzieję że to jakiś krok do raczkowania. I ze dwa razy przewrócił się z brzucha na plecy. Wow. Jak tak dalej pójdzie to będziemy go rehabilitować w nieskonczoność, jeżeli nie będzie osiągał kolejnych umiejętności to lekarka karze go non stop ćwiczyć, a ja nie widzę jakiś super efektów a chodzimy już 1,5 miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylismy na rehabie. Kornel ma slabe rece bardzo i mamy cwiczyc codziennie w domu tez kilka razy dziennie po 5 min w formie zabawy. Raczkowanie jest podobno bardzo wazne bo ponoc dzieci nieraczkujace maja problemy z dysleksja/ dysgrafia czesciej niz raczkujace - nie wiem czy to naukowo udowodnione. Zobaczymy co jutro powie fizjoterapeuta ktory przyjdzie do nas na wizyte. Justi z mama faktycznie lepoej, choc wczoraj wrocila ze specru ze spiacym kornelem na rekach - zrobil jej totalna awanture na srodku bulwaru, jesc nie chcial, pic tez nie, noszenie na rekach nie dzialalo, masakra. Niosla go i wracala do domu- ledwo doszla. Powiedziala ze wiecej sama nie idzie. A ja od razu, ze przeciez swietnie sobie dala rade, zeby sie przypadkiem nie zrazila. Kornel przez resze dnia byl taki placzliwy i jakby go cos bolalo. Stwierdzilam ze to zeby i chcialam posmarowac zelem i... JEST PIERWSZY ZABEK! Jedynka dolna i to juz niezle wyrznieta :) Takze dostal nurofen na noc (mial 37,6) i dzis juz jest aniolkiem znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka o matulu trzymaj sie kobietoooo! Musi byc dobrze przeciez no! Nie dajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik - GRATULACJE ząbkowe!!! :) U nas suchozębie w ciągu dalszym, znaczy się zębolów brak. Młoda marudna ale raczej bez dramatycznych akcji, więc nie wiem co o temacie myśleć. Najbardziej boję się ewentualnego wychodzenia zębów po kilka na raz. Ponoć czasem tak jest, gdy dzieci późno zaczynają ząbkować. Nie wyobrażam sobie wówczas tego ryku, że już nie wspomnę o cierpieniu dziecka... Dobrze, że człowiek zapomina to przeżycie, bo podobno ząbkowanie jest bardzo bolesne. Pysia - ja to nie wiem z tą rehabilitacją jak to jest. Chyba sporo zależy od dziecka. Jednemu pomaga, innemu nie. No i trudno powiedzieć, czy maluch sam "ruszył" w pewnym momencie z rozwojem czy to dzięki ćwiczeniom. Ja w końcu nie byłam u neurologa. Przekrzywianie główki ustąpiło samo, jak Ania zaczęła więcej się ruszać na brzuch itp. Ma tendencję do przewrotów przez jedno ramię, więc trochę ją męczę, żeby w drugą stronę próbowała również. Generalnie podnosi zadek i udaje jej się przepełznąć kawałek po zabawkę, ale do raczkowania długa droga myślę. Czy raczkowanie ma wpływ na dalszy rozwój? Któż to wie... Możliwe, że pomaga... Ale czy brak raczkowania szkodzi...? Podobno nie wszystkie dzieci raczkują i nie jest to uznawane za nieprawidłowość, więc staram się o temacie nie myśleć. Ja jako dziecko nie raczkowałam. Jeździłam na jednej podkurczonej pod siebie nodze. Do tej pory lubię tak siedzieć ;) Dysleksji i dysgrafii nie posiadam. Zaczynałam mówić normalnie i bez problemów z wymową. Mam za to kiepską koordynację ruchową i możliwe, że ma to związek z tym brakiem raczkowania. Chociaż może mieć również związek z niedotlenieniem w czasie porodu. Oplątałam się pępowiną i wpychali mnie z powrotem żeby zrobić mamie cesarkę. U nas odwyk od nocnego karmienia zakończony fiaskiem, rozregulowane te karmienia są całkiem. Zmieniły się godziny i w ogóle. Jako tako udało mi się znowu usypiać / nie budzić Ani, po prostu karmię ją w łóżeczku. Inaczej nie sposób było odłożyć ją po karmieniu bez budzenia. Trudno. Ja myślę, że ona nie jest jeszcze gotowa na rezygnację z tego nocnego jedzenia. Mam w d...pie lekarza na chwilę obecną. Poczekam jeszcze miesiąc i spróbuję jeszcze raz. Pysia - jeśli chcesz sprawdzić ile masz mleka, to może spróbuj odciągnąć laktatorem? Zresztą wcale nie musisz mieć szczególnie dużo, może Igorek jest po prostu mocno "kompatybilny" z twoim barem mlecznym i dobrze przyswaja taki pokarm. Przecież kiedyś pisałaś chyba, że nie robił kupy po kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka - no niezłe akcje opowiadasz! Mnie jak dotąd spotykają raczej dobre reakcje jak jestem z Anią. Zresztą ona ma taki sposób bycia, że rozwala większość smutasów na łopatki ;) To jest ogólnie bardzo pogodne dziecko, jak wszystko jej pasi, to się ciągle śmieje, gada coś tam. Ogólnie taka kontaktowa mocno jest. Więc często nawiązuje nowe znajomości z obcymi osobami "na mieście" ;) titucha - Ania też chętnie urzęduje w moim talerzu :) smakuje jej chyba wszystko bez wyjątku :) Myślę, że nie będzie niejadkiem. Ona tylko nie chce czasem jeść, bo nie ma czasu na jedzenie łyżeczką ;) Tyle ważnych rzeczy ma do zrobienia, że nie wytrzymuje wystarczająco długo w jednym miejscu. Teraz karmię ją trochę w leżaczku z gumową zabawką albo jak jest jej bajka w tv, a potem na kolanach. Też planuję podać łososia. Zastanawiam się też nad papryką. Jak tylko Młoda siądzie pewnie sama, będzie grane krzesełko do karmienia i będzie jadła razem z nami :) Myślę, że to bardzo fajnie, że wyrabiasz w Lusi taki dobry nawyk już teraz :) Ja musiałam kaszkę odstawić, ale właśnie taka z gruszką smakowała najbardziej :) Tylko ja zrobiłam na wodzie, bo na mm nie chciała. Ale Ania ma zaparcia po tej bezglutenowej kaszce (doczytałam, że zawiera mąkę ryżową i pewnie przez to), więc lipa. Dzisiaj kupię jaglaną. Assiula - no to widzę, że Krystian już dietę ma taką poważną bardzo :) A przez jaki smoczek dajesz mleko z kleikiem? Zdaje się masz butelki Aventu? A jak będziesz przygotowywać kukurydzę i z czym? Jak rozumiem podajesz samo mm tylko w nocy raz? silie - no współczuję nocek... Ja sobie zafundowałam kilka radosnych nocek przez ten odwyk od karmienia nocnego. Horror. :( terlikula - no kucyki to tylko dokleić możesz teraz, he, he...! ;) Ja to planuję przekłuć Ani uszy jak będzie miała gdzieś tak z 1-1,5 roku. justi - zazdroszczę pomocy mamy :( Oj, przydała by się jakaś babacia chociaż od czasu do czasu, żeby na jakiś spacer Młodą wzięła albo coś... A tak, to odpoczywam od opieki nad dzieckiem tylko w pracy. I mimo całej mojej miłości do Ani, to jest mi to bardzo potrzebne do zachowania równowagi psychicznej... ;) Macie jakiś patent na zabawki z przedmiotów domowego użytku??? Ania klepie ostatnio w miski albo podłogę łyżeczkami, niezłe są też butelki z wodą, szczególnie te 1,5 litrowe. I ostatni mega hit - pudełko + żabki do bielizny. A do usypiania zamiast kocyka - pluszowy zając. Sama go sobie wzięła jak stał w łóżeczku i teraz z nim śpi. Smoczka nie chce, ale uszy tego zająca ssie. I na oczy sobie wciąga. Wrzucę potem jakieś fotki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! U nas praktycznie bez zmian, mały przewraca sie brzuch - plecy i odwrotnie. Wcześniej były próby unoszenia kuperka - teraz już ich brak... A najchętniej by tylko leżał na plecach i jadł zabawki. Na brzuch lub na bok przekręca się aby sięgnąć i wraca potem na plecy aby sobie wygodnie miętolić ją w buzi. Leń z niego straszny. A współpracować i ćwiczyć ze mną też nie chce. Próbuje też już siadać - robi takie mini pompki i gdy w kolanach przytrzymam to troche bokiem ale siada sam. A gdy siedzi to troche jeszcze go buja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koliberek - moja to do przodu na paszczę leci po chwili albo do tyłu. Ale lubi jak ją trzymać :) I kąpiel jest na siedząco, bo wtedy nie marudzi :) Wrzuciałam parę świeżych zdjątek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorka mi lekarz tez mówił ze jak usiądzie to sie poprawi ale on był moim zdaniem przezarty bo nawet kaszke zwrócił. Nie były to duże ilosci ale zawsze. Pysia - główki juz nie przekrzywia. Gosik gratulacje. Z tego co pisałas Kornel nawet łagodnie przeszedł pojawienie sie tego zabka. Moja koleżanka mi mówi ze po nocach nie spała tak jej córka sie darla. Iwka daje tylko jedna miarke od mleka kleiku. Pije przez 3 -powyżej 6 miesiąca. W nocy samo mleko przez ten sam smoczek zazwyczaj miedzy 4 a 5. Butelki mam dr. Brauna. Następny moczek jest powyżej 9 miesiąca ale juz nie dokupie skoczków tylko zmienię butelki na avent bo maja podobne smoczki a juz mi sie nie chce myć tych dr. Brauna bo one maj 2 dodatkowe elementy. Krystian tylko dwa razy na dobę pije z butli to kupię sobie 2. Zreszta te juz będzie miał spory kawałek czasu wiec wymiana na nowe będzie. Na noc jak go karmie to pod koniec jedzenia tez kleik jest najgesciejszy i Krystian zazwyczaj ciągnie mocniej i zasypia. Robie tak ze zaraz mu smoka wkładam i juz śpiacego do łóżeczka przekładam bo karmie go na moim lozku na poduszce. Oczywiście nie zawsze zasnie. Wtedy sie w łóżeczku kręci i tam zasypia. W nocy w jego łóżeczku go karmie. Kukurydze dam z marchewka, pietruszką, mięsem, jablkiem i masłem. Wszystko w wodzie gotuje bo nie mam na pare nic. Moj dzis przez cały pokój przeszedł na czworakach do przodu a obiektem zainteresowania był moj kapec. W ogóle moj mało ostatnio zabawkami sie interesuje za to kapcie, piloty, butelki są ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Trochę się nie odzywałam ale po powrocie do pracy okazało się, że doba za krótka - NIESTETY. Mam ogromne zaległości w czytaniu ale postaram się nadrobić wszystkie wpisy. Krótko o powrocie do pracy - jest w miarę ok ale lepiej by było gdybym pracowała na 3/4 etatu. W moim przypadku nie realne bo potrzebny człowiek na cały etat więc cóż ja mogę. Przykro mi z powodu koleżanki która mnie zastępowała, bo nie wiadomo co ją teraz czeka. No ale cóż ja wróciłam na swoje miejsce. Jak na razie pracuję po 7h i o dziwo nie potrzebowałam zaświadczenia od lekarza tylko sama napisałam oświadczenie, że karmię i już :). Co oczywiście nie zmienia faktu że karmię oczywiście dalej. Jest również parę plusów no bo jakby nie patrzeć jestem między ludzmi i zawsze coś się dzieje a tak to tylko dom, dziecko, sprzątanie, spacery itd, itp- jednym słowem rutyna. Maja świetnie poradziła sobie z nową sytuacją a ja każdą wolną chwilę poświęcam jej w 100% i myślę że obie na tym zyskamy (tak się pocieszam he he) Co do postępów: - sama siedzi bardzo ładnie - sama stoi bardzo ładnie i mało tego już by chciała chodzić. Normalnie oczy dookoła łowy trzeba mieć bo ta moja mała rozbójnica wszędzie wlezie. Już opanowała do perfekcji stanie w łóżeczku, poziom najniższy, wstanie, trzymając się o cokolwiek łóżko, fotel. Lubi się wspinać po nas także uwierzcie jest co robić. Ja z utęsknieniem wspominam czasy jak tylko pełzała. A teraz ooooooooooooooooooooooooo. Dobra kończę pisać co u nas bo aż mi głupio, że nei wiem co tam słychać u Was i Waszych maluszków. Nadrabiam wpisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dziś dałam młodemu zupki 7+ czyli większe kawałki były i niestety opór z jego strony.Mam nadzieję,że to kwestia przyzwyczajenia.Później,jak jadł kaszkę to też próbował gryźć,a nie było co. Pysia,czyli jednak w porządku-i dobrze.Tym się powinnaś cieszyć i najważniejsze,że już tak nie przybiera i raczej już nie będzie.Potwierdza się fakt,że "żarte"dzieci tyją nieważne,jakim mlekiem są karmione,bo lubią dużo zjeść i tyle,a jak jeszcze mają wolną przemianę materii to wszystko idzie w ciałko,a kochanego ciałka nigdy dość:)Może spróbuj go w nocy karmić po 5-10 min.jedna pierś i później druga też tak krótko,wtedy bardziej "opije"się tego rzadszego mleka,o ile to mu wystarczy.Co do umiejętności,to mój nawet na wyprostowanych rączkach nie chce się unosić,a nie waży jakoś bardzo dużo.Właśnie : Gosik-możesz mi opisać te ćwiczenia na rączki?Albo jakiś krótki filmik.Chciałabym też coś działać z małym i nie mam pojęcia jak te rączki mu wzmocnić.Tutaj mi nie pomogą :(Aaaaaa i gratuluję ząbka! Jeszcze co do rehabilitacji,to ja córę długo ćwiczyłam do raczkowania i już się poddałam,aż tu któregoś dnia tak dla zabawy z nią zaczęłam ćwiczyć a ta jak zaczęła zasuwać to mi szczęka opadła.Czyli długo,długo nic aż tu nagle jakiś cud. Iwka,niedawno wyczytałam,że osoby które nie raczkowały w dzieciństwie mają często chorobę lokomocyjną,że niby coś z błędnikiem się dzieje.Ja nie raczkowałam i to by się zgadzało,a jak u Ciebie?Zdjęcia Ani superowe :)A córce też przekłuwaliśmy uszy na roczek i nigdy nie zapomnę spojrzenia babki,która akurat była wtedy na jakimś zabiegu,patrzyła na nas jak na wariatów,jakbym co najmniej dziecku te uszy kazała uciąć. Koliberek-czyli powoli ale do przodu z umiejętnościami,nie jest źle! Assiula,to bardzo mobilny Twój Krystianek,zaczyna się zwiedzanie i wchodzenie w każdy kąt ;) Agnieszka,no mówią że nie ważna jest ilość czasu poświęcona dziecku ale jego jakość,więc z pewnością wyjdzie to Wam na dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka - no fakt, miałam chorobę lokomocyjną jako dziecko :) I teraz nie mogę na przykład czytać jadąc autem, muszę patrzeć przez okno :) Ciekawe, nie wiedziałam, że to ma coś wspólnego... Ale faktycznie z równowagą też u mnie kiepsko ;) Ja myślę, że z przekuwaniem uszu to lepiej zrobić to możliwie wcześnie, bo szybciej się goi i dziecko nie pamięta. A kolczyki jakoś wydają mi się nieodzowne u dziewczynki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny nie odzywałam się bo tydzień zaczął się ciężko poniedziałek marudzenie i temperaturka prawie 38 stopni więc podałam panadol i nawet się ucieszyłam myśląc że za chwilkę ząbki się pojawią, na noc temperatura 39,2 kolejny panadol i do łóżka ze mną, pobudki z płaczem co godzina, ciężka noc, wtorek cały dzień temperatura około 38,5, panadolu nie dawałam, cały dzień młody marudny i na rękach stale noszony, lub smok w buzi, wieczorem po chłodniejszej kąpieli temperatura około 37, kolejna noc w moim łóżku, a tata w innym pokoju bo o 4.30 pobudka do pracy, noc fatalna, pobudki co 30 minut do godziny, chodziłam na rzęsach ale dziecko rano wstało mi w dość dobrym chumorze, temperatura minęła, a zębów jak nie było tak nie ma przez te dwa dni Tymek zapomniał jak bawić się samemu więc trzeba było nad nim skakać i nosić na rękach, ta noc też ciężka, pobudki co godzinę, półtorej i płacz, dostaje cycusia i zasypia po 2 minutach więc raczej głodny nie był, dziś na głowie i karku pojawiły się czerwone plamki więc to chyba ta tzw "trzydniówka" była, dziecko mam pogodne i wesołe, sam bawi się około 30 minut więc powoli wracamy do normy, ale cały plan dnia nam spalił na panewce, przez te trzy dni nie jadł prawie wcale a teraz co chwila się domaga, ale zjada dalej niewiele (małe porcje ale często) więc mam dość w ciągu dnia jesteśmy już bez cycusia najczęściej lub jedno karmienie, a jak u was teraz wygląda dzień, ile i kiedy jedzą wasze maluchy? ja już tak się cieszyłam że jakiś harmonogram udało się nam wypracować a tu znowu kicha, szczególnie interesuje mnie grafik mam karmiących jeszcze piersią kupiliśmy smoczek uspokajacz - MAM PERFECT - polecany przez logopedów i dentystów, tak cienki, że nie powoduje wad zgryzu hak większość innych smoczków a i kupujemy matę tituchy, powiedz mi tylko jak oceniasz grubość - 8 mm to trochę mało, nie obija sobie lusia głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka, Ja jeszcze karmię piersią no bo młoda butelki nieee więc dzień wygląda tak: 8:00 cyc 10:00 chrupki kukurydziane, ze 3 jako przegryzka 12:00 zupka 14:00 jogurcik albo deserek 16:00 kaszka bezglutenowa 18:00 owoc, zazwyczaj banan bo Łucja preferuje 20:00 kaszka glutenowa i „dopychanie” cycem, potem w nocy ok 24-02 cyc i 4-5:30 cyc Lusia to się już nie przewraca z siedzenia więc nie miała okazji przetestować obijania główki ale mimo że te puzzle mają 8 mm to są takie mocno piankowe, sprężynujące, wydaje mi się że są ok ale widziałam że na stronie maja jeszcze grubość chyba 16 mm. Ja wczoraj obniżyłam Łucji łóżeczko i tym sposobem usypiałam ją ze 2 godziny… co ją odkładałam to się budziła i ryk. U mnie w łóżeczku były założone płozy także łóżeczko spełniało funkcje kołyski ale Łucja coraz częściej w łóżeczku próbuje siadać i podciągać się do wstawania więc płozy stały się nie bezpieczne. Próbuje przyzwyczajać Łucję do samodzielnego usypiania ale na razie nic z tego… nie wiem jak mam to ogarnąć… Dziś Łcuja zjadła pierwsze eko-warzywka z mojego własnego ogródka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka,ja chyba nadal za często karmię piersią,mam w planach wytrzymać do pierwszych urodzin Kuby ale nie wiem czy się uda.Plan mamy stały,czasem się przesunie plus minus godzinę w czasie.,czyli: Ok.7 pobudka i cyc ok.10 cyc i drzemka(inaczej nie zaśnie) ok.12.30 zupka ok.15.30 cyc i drzemka ok.18 kaszka z owocami ok.20 cyc i spanie W międzyczasie coś przegryzie i wypije,no i dodatkowo 2 karmienia w nocy : 23 i 3 przeważnie.Sama zastanawiam się,czy bardziej już piersi nie ograniczyć ale nie wiem wtedy jak będzie ze spaniem.Zdarzyło mu się kilka razy zasnąć bez cyca ale zanim zasnął były takie krzyki,że kiepsko to widzę.A karmić kilka lat nie zamierzam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titucha - u nas też bez szans na samodzielne usypianie :( Mój kabaczek ma dwa kwiatki, może doczekam się owoców :) Mrufka a jak u ciebie z nauką samodzielnego zasypiania? dorka - moja to bez butli też raczej nie uśnie. Sporadycznie i raczej przypadkowo się to zdarza. Nie wiem jak to będzie, jak mleka będzie mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiatam, jestem mama z maja 2013 i mam do Was pytanie... Jak czesto jedza wasze maluchy? Ile posilkow.. Bo byla u mnie pielegniarka i stwierdziala ze Antos powinien jesc 5 razy na dobe! A przeciez on ma 2 miesiace dopiero... Jestesmy na mm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Z czytaniem jestem na bieżąco :) pisać też nie bardzo mam o czym. Jeśli chodzi o rozwój ruchowy to pojawił się u nas dziwny ruch/poza... wygląda on następująco: Tosia leży na brzuchu a reszta tj. nogi proste, ręce rozłożone na boki są w powietrzu... wygląda to jak samolot. ale do niczego to nie prowadzi, ani do siadania ani do raczkowania... taka kołyska na boki tylko rączki i nogi w "samolot" napręża się przy tym i denerwuje. Nie mam pojęcia o co chodzi w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terlikula - koleżanki synek z 15 listopada tak robi. Nie mam pojęcia, co to ma oznaczać... przyszłaMM - 2 miesięczne dziecko to je znacznie częściej niż 5 razy dziennie, przynajmniej moja tak jadła jak była w tym wieku. Jadła co 1,5-2 godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, czy ja mogę sobie w łeb palnąć??? Mój M chyba zeświniał. W sensie złapał świnkę... Ja też nie miałam... Co się dzieje z dzieckiem jak oboje rodziców do szpitala kładą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka O jeeeeeeeeeeezzzuuuuuuu czy to fatum Cię nie opuści??? podrzuć mi Anie, damy radę jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi i Gosik ależ ja Wam zazdroszczę pomocy mam. Smutno mi czytać o takich rzeczach ale moja kochana mama niestety nie doczekała narodzin wnusi, chociaż czekała z utęsknieniem :(. Pocieszam się, że mam teściową ok bo tak to nie wiem a i Gosik gratulacje pierwszego ząbka :) Iwka no nad Tobą to naprawdę wisi jakieś fatum. Pamiętaj co nas nie zabije to nas wzmocni i trzymaj się tego, Ania jest boska :) Mrufka współczuję trzydniówki. Co do karmienia to u mnie wygląda to tak 6:00 - cycek 8:00 - cycek 10:00 - 120 mm 13:00 - obiadek 125 15:00 - mm 120 + 100 ml herbatki 17:00 - cyc 19:00 - kaszka mleczno-ryżowa 20:00 - cyc potem nocne karmienie cyc (1, 4 nad ranem). czasem podaję również banana w siateczce bo to jedyny owoc jaki Maja preferuje. Qurczę tak patrzę teraz i chyba za dużo mleka u nas. Hmmmmmmmm muszę to chyba zmienić. Pysia ja myślałam, że na piersi dzieci zawsze są za chude a tu jednak nie ma reguły. Widać masz bardzo treściwe mleko. Najważniejsze, że Igorek już nie przybiera. Poczekaj zacznie się więcej ruszać to spali. Także spokojnie i głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnieszka Moja natomiast całkiem mało je mleka bo miała etap, że oprotestowała MM a teraz jest tak: 6" - MM z kleikiem 180 ml 9" - Kaszka mleczno ryżowa ok 120 ml 11" - Przekąski (chrupki/banan/jabłko/biszkopt do wyboru) 13" - Obiadek 130-190ml w zależności czy smakuje, czy nie 16" - MM 18" - Przekąski 20" - Kaszka bez cukru z glutenem Także wychodzi 5 posiłków + dwie przekąski. Do picia daję wodę/herbatkę/sok w ilości ok 150 ml przez cały dzień Tosia wypije, w czasie upałów więcej oczywiście. A ostatnio kupiłam Małej obiadki Hipp bio, bardzo Jej smakowały, dynia i risotto z brokułem i królikiem, sama próbowałam i naprawdę dobre, ale ciekawostka jest taka, w składzie tych obiadków występuje sól jodowana. Tosia ze smakiem je wszystko co jest odrobinkę posolone dlatego teraz będzie po problemie, ale jak to jest??? w zwykłych Gerberach soli nie ma a w BIO sól występuje. Teraz je już moje obiadki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuźwa, to może nie świnia, bo M spuchł tak jakoś na wysokości oczu. Podejrzenie padło na zęba. Ale nic go nie boli. Wziął na razie przeciwzapalny lek, pojechał na budowę i czekamy. Młoda nie śpi, męczy zająca w łóżeczku. Ciekawe, kiedy padnie. Może zaśnie sama, bo nie płacze na razie. terlikula - no dzięki dobra kobieto... :) :) W razie czego to sprzedam Młodą do mojej przyjaciółki może. Na razie mam nadzieję, że to nie świnka. agnieszka - współczuję, że mama nie zobaczyła wnusi :( Mój Tata też nie miał szansy poznać wnuczki. Zmarł 2 miesiące przed tym, jak dowiedziałam się o ciąży. U nas też mm sporo. Szczególnie, że M siedzi z Anią, a facet to tak trochę na łatwiznę idzie jednak, chociaż złego słowa powiedzieć nie mogę na swojego ogólnie. Planuję wprowadzić dodatkowy posiłek zamiast mm rano, ale muszę to zrobić, jak będę miała kilka dni ciągiem wolnych. Tyle, że moja nie może tych kaszek z ryżem, bo ma problem z kupą. A takich na mm nie lubi. Zostaje tylko kukurydziana. Przemyciłam jej trochę kleiku kukurydzianego do owoców na razie. U nas to wygląda tak: 7 - mm 130 10 - mm 60-100 (zależy, jak szybko uśnie i czy jest głodna danego dnia bardziej) 11 - owoce ok. 100 ml 14 - mm 130 16 - zupka mały słoiczek ok. 130 g 19 - mm 170 teraz daję na noc od trzech dni. Wcześniej 130 ok. 24-1 godz. -130 mm (ale nie zawsze, czasem to karmienie wypada i budzi się dopiero na następne) ok. 3 godz. - 30-130 mm (jak zje o tej wcześniejszej godzinie, to o późniejszej mało zjada, ale bez flachy nie zaśnie. Herbatkę to sobie mogę wsadzić w poważanie nocą) W międzyczasie w ciągu dnia ze 3 chrupki kukurydziane albo wafelki ryżowe, jakiś owoc do siateczki jeśli ma ochotę w ramach przekąski i herbatka rozwodniona lub kompocik 50-150 ml (jak upał to więcej wypije). Ja to tego mleka tak bardzo na razie nie chciałam ograniczać, bo wg moich informacji dziecko powinno w tym wieku jeszcze min. 500 ml mleka na dobę wypijać. Zawiera wszystkie potrzebne składniki, a pozostałe dania to na razie w ramach treningu są i uzupełnienia diety. No a w nocy to trudno przewidzieć, ile wypije. Zdarza się, że w ogóle się nie budzi. Ania nie zasnęła sama. Musiałam ją polulać i dopchnąć 30 ml mm i dokończyć pisanie posta. Przydusiła zająca i zasnęła w końcu. Idę ogarnąć kuchnię i zrobić Młodej na jutro śliwki. Węgierki kupiłam słodziutkie. Na obiad dzisiaj była pierwszy raz zupka kapuśniaczek i bardzo smakowała ponoć. Kapusta biała, marchewka, ziemniaczek, pietruszka, seler i kurczak plus masełko. Warzywa gotowałam z zielem angielskim, które potem wyjęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny czytam na biezaco ale pisac nie mam czasu kompletnie. Przyszla mm ja karmilam mm od 7tyg i dawlam co ok 2-3 godz - ale laczna dawka dobowych karmien mniej wiecej zgadzala sie z ta dawka z tabelki na opakowaniu mm (zapisywalam sobie w zeszycie godziny karmien i ile dokladnie zjadl) -czyli moj synek jadl czesciej ale ciut mniejsze porcje i dlatego laczna liczba porcji wynisila ok 6-7 (w nocy budzil sie raz na karmienie). Sluchaj swojego dziecka i serca :) Iwka rany julek oby to nie byla swinka! Dziewczyny ale wy macie schematy dnia! U nas to wszystko jest "mniej wiecej". Byl fizjiterapeuta i potwierdzil ze kornel potrzebuje lekkiego wsparcia, nadal ma asymetrie i takie tam... Te cwiczenia na rece to sa na walku (np. Zwiniety duzy koc) - klade kornela na takim walku na brzuchu, zeby rekami dotykal podlogi (maty) i ustawiam go na tym walku tak by musial sie na raczkach opierac i chronic glowe przed upadkiem. Proste bardzo a raczki pracuja :) Agnieszka, przykro z powodu mamy. Boje sie bardzo tego dnia... chyba niewielu rzeczy tak sie boje jak wlasnie tego... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Plan dnia: 7 cyc 10-cyc (drzemka po karmieniu - inaczej to musimy się nieźle namęczyć aby zasnął 12.30 zupa 180 ml 15 cyc 17.30 cyc 18.45 owoc 20 kaszka w nocy różnie, ale po wprowadzeniu kaszki 2 pobudki tylko (wczesniej bylo co 2 h ;/ ) Dziś Szymon nabył nową umiejętność, a mianowicie szczypania. a Szczypanie w cyca to powoduje taki śmiech (rechot właściwie) czy on wie że już łobuzuje :) Zupki też ostatnio miksowałam aby była z grudkami - je bez problemu. a jutro szczepienie.. miało być 20 czerwca, ale trzydniówka z biegunką ( w porownaniu z mrufką przeszliśmy ją gładko, gorączka jeden dzień i biegunka 3 dni) i ostatnio znów biegunka... Ale odpukać od kilku dni już ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×