Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rinoxi

pierwsza ciaza,jak to przetrwac?:)

Polecane posty

no mi tez kasa chorych pokrywa tylko trzy i jak sama chce to 30euro za kazdym razem. a co dobicia serduszka to wczoraj slyszalam pierwszy raz, bo mi powiedzieli ze to robia od 24tyg i w przyszlym tyg bede miala to samo badanie tylko ze 25min. Wczoraj pobrali mi tez krew i powiedziala, ze dziewczynka:) miedzy 28-30cm i 500-600gram:) tez sie ciagle wiercila dlatego nie mogla konkretnego zdjecia zrobic bo przy twarzy lezala pepowina:/ no coz..poza tym lekarka powiedziala ze jest wszystko w jak najlepszym porzadku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Notmemna gratuluję ;) Ja słucham serduszka gdzieś od 18 tygodnia na każdej wizycie może troszke wczesniej. Późno to u Ciebie się zaczęło ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
ja chyba wczesniej slyszalam bicie serduszka,nie pamietam dokladnie. a macie juz uzgodnione imiona dla swoich dzieciaczkow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierwszy raz w 12 tygodniu a potem była przerwa bo położna nie chciała dusić dzidziusia i od ok 18 to już na każdej wizycie. U mnie raczej tak, nie przewiduję zmiany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
no wlasnie tak mi wydawalo ze wczesniej slyszalam.ja tez juz jestem w 100% zdecydowana na imie,zreszta cala rodzinka juz sie nastawila. juz mamy koncowke przeprowadzki,dzisiaj stolarze beda zwozic meble i jutro beda montowac.ciezi dzien jutro bedzie.potem tylko posprzatac i tyle:( a wam jak idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słabo nam ostatnio idzie bo D. dłużej w pracy siedzi i do tego też coś go złapało, bierze antybiotyk, pije razem ze mną syrop z cebuli i się kuruje. Będzie mieć teraz długi weekend to mam nadzieje, że jakoś bardziej się to posunie choć może nie być tak bo ma w weekend montować okna u wuja, no ale chociaż jakiś grosz wpadnie zawsze się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
nas termin goni bo 10 mamy dac klucze gosciowi ktory bedzie wynajmowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
juz po przeprowadzce.ciezko bylo,dopiero dochodze do siebie.prawie wszystko rozpakowane,zostaly jedynie pierdolki,ale przynajmniej mieszkamy normalnie.a co u ciebie Polcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam wczoraj wizytę, hemoglobina mi troszeczkę spadła, ale nadal jest w normie. Kazała mi jednak brać żelazo i zaleciła diete żebym podwyższyła. Schudlam pół kilograma pewnie przez chorobe, ale jestem pewna że nadrobię na następną wizytę bo apetyt wraca :D A z remontem to szkoda gadać ciągnie się i ciągnie, wkurzona juz jestem, mam dość. Chciałabym już tak jak Ty rozpakowywać... Pokupowałam wczoraj Olivierkowi pare rzeczy więc zostały mi tylko drobne i ciuszki które trzeba dowieźć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
wiem co czujesz mnie tez wnerwialo ze ciagle cos wypada gdy terminy gonia.zawsze cos wyskakiwalo,a to lustro do szafy sie potrzaskalo(a razy zreszta)a to sprzet nie pasuje i trzeba kombinowac,ciagle cos... jak juz sie wszystko skonczy to mozna wreszcie odetchnac:) ja wczoraj mialam prenatalne i wszystko ok.lekarka potwierdzila ze dziewczynka,mala ladnie sie pokazywala jak nigdy,nawet mamy kilka zdjec 4d twarzyczki:)sliczna kruszynka,prawie pol kilo ma:)rosnie jak na drozdzach.jeszcze w przyszlym tyg mam badania do zrobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To teraz możesz się wpatrywać w małą ;) Żebyś wiedziała, że tak z tym remontem jest, jak o nim mysle to odrazu mnie głowa boli. Jak ten się skończy to napewno tak szybko drugiego nie będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
no ja tez tak mysle ze predko nastepnego nie bedziemy robic.co za duzo to nie zdrowo.poza tym strasznie meczace to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj skumulowała się moja wściekłość co do remontów na mężu. Nakrzyczałam na niego. Dzisiaj od rana też jestem w kiepskim humorze, kręgosłup mnie boli coraz bardziej, ostatnio jak wstawałam to coś mi strzeliło po lewej stronie kręgosłupa i jak zaczne chodzić to mnie lewa noga boli, ja się chyba wykończe, dobrze że wielkich upałów nie ma bo byłabym zupełnie do niczego i nie wiem czy znalazłby się ktoś kto by ze mną wytrzymał :/ ehh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
nie przejmuj sie,my tez skakalismy sobie do oczu w czasie przeprowadzki.nie ma lekko,ale na szczescie monie jak tylko skonczycie.ja nieraz plakalam z bezsilnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A takie mam humory, że szok :/ Kto podejdzie i powie coś nie tak to tak mu się odrazu obrywa jakby nie wiadomo co zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
musisz wyluzowac,bo to zle wplywa na malego.jak ty sie stresujesz to on tez.na kiedy mniej wiecej skonczycie z remontem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nawet tego nie wiem...zależy jak będzie długo pracował, w ten weekend nie ale na następny caluski będzie pomagał rodzicom bo oni remontują dom i chcą jak najszybciej się wprowadzić do tego w ten weekend od rana jedzie montować okna. No i widzisz tak to jest. Jeszcze tylko brakuje tego żeby teściowa się wtrąciła bo niby mieliśmy płytki wszystkie zdejmować i kłaść inne co ona miała załatwić, ale byłyby tylko na podłogę i koło zlewu i kuchenki...zgodziłam się, ale mama dopiero mnie uświadomiła, że ściany tam sa nierówne i wilgoć będzie nam wchodziła i teraz chce żeby zostały. Kasy tyle teraz nie mamy, przypływ dopiero będzie ale nawet nie wiem czy w lipcu moze być później. No i stwierdziłam, że jednak zostają te co są niebieskie. Ona lubi narzucać swoje zdanie, jakoś o kaskę się nie martwi. Ehh ja już nie wiem zaczyna mnie wszystko przerastać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
moja tesciowa tez lubi wyglaszac swoje zdanie,jak ona to widzi,ale staram sie nie dac wejsc na glowe.z jednym sie zgadzam a z drugim nie.juz to widze jak bedzie jak Julia sie urodzi i bedzie mi mowic jak kapac,karmic i wogole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
dasz rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
ja tak ale moj nie bardzo,ma jeszcze kilka kartonow z pierdolkami ktore trzeba przejrzec,posegregowac i dac na strych.a mi zostaly tylko leki do wypakowania ale musza poczekac bo nie mam zadnego pudelka,i moze w niedziele pojade do ikei.w tamtym mieszkaniu mialam leki w szufladzie a tu nie mam gdzie dac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
no troszke tak:) ale za to codziennie jest u dziadkow synek od siostry mojego,4 latka i kursuje miedzy gora a dolem,i marudzi,chodz sie bawic,chodz na dol,ciagle cos wymysla,czasem mam ochote uciec przed nim.dziadki go probuja zatrzymac na dole ale nie zawsze sie udaje.a jak sie nie wyspi to juz wogole nie da sie z nim wytrzymac. jak popoludniu jedzie do domu to jest tak fajnie cicho...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 6-latka w domu 24/7 praktycznie, no chyba, że idzie do przedszkola to od rana jest cisza. Muszę ciągle go kontrolować bo bałagani, niszczy albo w wodzie siedzi. Słodki też potrafi być, zrobić mi laurke, przyjść posiedzieć pogadać, ale jak go coś napadnie to mnie do szału doprowadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
no niestety dzieciaki potrafia dac w kosc,czasem tez sa slodkie.szkoda ze tylko czasem.mnie czasem az szlag trafia jak widze jak maly kopie psa,albo targa go za ogon czy inna czesc ciala.dobrze ze nie zawsze jest,bo chyba bym do glowy dostala,straszny lobuz z niego jest. a ty jak sie czujesz? wyluzowalas juz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba najgorsze mi już minęło i całe szczęście bo zołzowata byłam :P Wczoraj wieczorem byliśmy u rodziców męża i już wiem na czym stoje. Ale naprawde tak to wszystko się we mnie skumulowało, że prawie szału dostałam. Te hormony to nieźle buzują....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rinoxi
no te hormony sa straszne,ja jestem w stanie plakac nawet na reklamie(np.na reklamie oreo z tym chlopcem jak mowi"wszystkiego najlepszego tato"),strach sie bac:)nie da sie tego wyjasnic,niesamowite. i co z tymi kafelkami?twoj ma klasc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bedzie, musi to ogarnąć profesjonalnie :P Płytki podłogowe już mamy trzeba będzie pojechac tylko po ścienne - tak powiedziała teściowa. Mój wczoraj zagadał i pojawiły się konktery, jak się nie ma czarno na białym to nic nie wiadomo. Dzisiaj okno wstawił, jutro już chyba demolka czyli wykucie drzwi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×