Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak se mysle ze

Czemu jeździmy w gości NA KRZYWY RYJ..?

Polecane posty

Gość tak se mysle ze
a herbata ?? wybacz ale to lekka przesada:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
32....... cae szczęscie że żyjemy w Polsce. Nawet mam problem żeby otworzyć lodówke siostry z którą jestem bardzo zżyta. Chyba ze sama powie żebym sobie "pogrzebała"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se mysle ze
hehehe, no to mamy podobna sytuację bo ja też jestem informowana że za tydzien , dwa rodzinka się do mnie zwala:-) Juz się maja nie mogę "doczekać" :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se mysle ze
hehehe, a ja to mam wrażenie że zyjemy w kanadzie gdzy przyjeżdza rodzinka:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedffffffffffffsa
kilko schabu? a jak to wegetarianie? ja bym wolała czekolady i ciastka jakieś wino może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
tak se myślę - zgadza sie, mamy identyczny problem. Najlepsze jak ostatnio opowiadała jak to dostała kilkanaście tysięcy wyrównania w pracy. To sobie pomyślałam że przynajmniej awans będzie oblewać. Owszem oblewała - moim piwem hihihi, ale ze mnie idiotka. I wiem że żle robię ale nie mam odwagi powiedzieć wprost. Ja nie pracuję, opiekuję się dziećmi, a ona uważa że nażreć się można u mnie za darmo, bo u mnie.....no właśnie nie wiem co u mnie. Też muszę wszystko w sklepie kupić, no, oprócz owoców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie - najlepiej wiedziec, co lubia nasi gospodarze :) Tacie zawsze przywoze... slonine, bo u niego nie ma wedzonej :P Mamie mojego faceta glownie herbaty (i kiedys alkohol, ale juz nie, bo ma problemy z cisnieniem). Przyjaciolce (ale do niej nie jezdze na kilka dni) - czekoladki i kawe albo herbate... No a zwlaszcza jak sie czesto jezdzi i dlugo siedzi, to warto dokladac sie do zakupow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
dedfff...... - nie patrz tylko na siebie. Inni jedzą że tam powiem normalnie. To przywież owoce, alkohol, melony, brokuły. Dzisiaj wszystko to kupisz jak masz kase.Gdziekolwiek jestem to zawsze staram się nie być uciążliwą dla gospodarzy. Wałówkę ZAWSZE z sobą zabieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedffffffffffffsa
poza tym uważam że harbatki to dobry pomysł ale nie takie pierwsze lepsze no i nie czarne na pewno, fajny zestaw herbat kosztuje nawet 50 zł, więc to nie taka tania sprawa jak inni sobie myślą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja bym chciał
żeby do moich rodziców się ktoś zwalił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se mysle ze
hehehe, współczuję:-) A ona mieszka w bloku a ty w domu tak? Ale wiesz co ty i tak masz lepiej bo to tylko koleżanka, a ja mam taki problem z natrętną rodzinką:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dedffffffffffffsa
nie patrze tylko na siebie tylko biorę pod uwagę że może ktoś nie je miesa, dla mnie to jest normalne nie jeść mięsa więc jakby ktoś przyjechał z kilogramem schabu to bym sie zdziwiła, no chyba ze by przywiózł dla siebie, Jak ludzie się znają to wiedzą kto co lubi i czego oczekuje, Napisałam o tym schabie bo najechali na nią ze przywiozła czekolady a normalne jest przywieżć schab, chciałam tylo dać przykład, że co dla jednego normalne dla drugiego niekoniecznie, tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
a ja piję herbaty owocowe i nawet gdyby kosztowały 100 zl. to wolałabym żeby przywieżli coś "konkretnego" do jedzenia niż herbatę. Samą herbata ludzi nie nakarmisz. Owszem, jak przyjeżdżaja na dzień to z checią postawię obiad i zrobię grila, ale jak jest to kilka dni to zwykła przyzwoitość wymaga żeby jakoś te koszty podzielić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby to powiedziec - Ty ZAPRASZASZ, TY PLACISZ - no chyba, ze sie wprosili :P A to, ze ktos cos kupuje, to zwykla ludzka zyczliwosc. Czasem nie da sie przyjechac do kogos z plecakiem walowki, mimo checi - przykladowo wybieramy sie na weekend na "wioche zabita dechami", a nie jestesmy zmotoryzowani. Mysle, ze jesli ma sie takie uklady, jak ja z kolezanka,ze raz ona siedzi u mnie i ja gotuje, innym razem ja u niej i ona mnie zywi, nie musze za kazdym razem odwiedzac jej wypakowana schabem? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
, do mojej siostry w wakacje - jest nauczycielką - zwaliła sie dalsza rodzina na 17 dni. Nie kupili nawet bułki. Było małżeństwo z dwójką nastolatków. Damessa nawet szklanki po sobie nie umyła.Gdyby nie to że mieli zaplanowane wczasy, to pewnie siedzieliby do końca w akacji. Powiedziałam siostrze że jest idiotką - przyznała mi rację. Póżniej ją przeprosiłam, bo moja siostra nie jest idiotką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se mysle ze
calluna ja ich nigdy nie zapraszam a musimy ich utrzymywać. Oni nawet głupiej herbatki nie rpzywiozą. Zresztą tak samo jak-heheh- uważam że taka herbatka to jednak troche przegięcie. Jak jedziesz do kogos na kilka dni to kupujesz szynkę, schab i parówki a nie herbatkę:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32423423423423
Myslę, że te wasze znajome właśnie dlatego, że tak dobrze zarabiają- tzn po 5 tys, kilkanaście, itp. nie rozumieją że nie macie tyle kasy co one. Po prostu dla nich jedzenie to wydatek jak dla innej osoby- papier toaletowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
Calluna - sc hab to tylko przenośnia. Generalnie chodzi mi żeby nie jechać z gołymi łapami, bo tak po prostu nie wypada. Układ 1/1 jest bardzo dobry. Dziś wydajesz 100zł. i w tobie ledwo dno zakryte, tak że dobrze mieć takich znajomych którzy o tym wiedzą i nie wykorzystuję cię jak dojną krowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se mysle ze
No właśnie-hehehe- takich gości nie dość ze trzeba utrzymywać to jeszcze usługiwać, gotować, zmywać, sprzątać po nich. Ja jak jeżdziłam w gości to po piersze pomagałam w przygotowywaniu posiłków, kupowałam jedzenie, sprzątałam po sobie i dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odroznij jedno. Herbatke ( a dokladniej - herbatki) kupilam w podarku na dzien dobry (oprocz tego mialam kilka rzeczy nie do zjedzenia). Co do utrzymania, to pozniej wybralam sie z facetem na zakupy. Ale uwazam, ze odwiedzajac kogos samotnie lub we dwojke na weekend, nie na 5 dni, tydzien i wiecej, BEDAC ZAPROSZONYM i nie domagajac sie frykasow, rownie dobrze mozna wpasc z podarunkiem drobnym i juz nie jest to "na krzywy ryj".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
324........ a ty pojechałabyś do koleżanki która siedzi z dziećmi w domu od 2 lat - na kilka dni - ze swoimi dziećmi i czekała aż gospodyni zapełni stół smakołykami. Bo aj tylko słyszę : och, jaka ta kawa pyszna, w domu piję jedną a tu już 3 , och jakie to mięsko pysznie przyp[rawione. w Zyciu tyle w domu bym nie zjadła.....itd....itd....Pewnie jee służy podmiejskie powietrze ...hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
Calluna - spokojnie. nie denerwuj się. Wiem co chcesz powiedzieć i cię popieram. Ja od swoich gości nie wymagam żeby przywozili pół świniaka, tylko żeby kurna przywieżli chociaż 4 piwa w zgrzewce, ale paczkę kawy. Byłabym miło zaskovzona. Całe szczęście że to tylko jedna taka koleżanka. Pozostali wiedzą jak normalnie się zachować, żeby u kogos dobrze się czuć, a ja wtedy z większą checią ich przyjmuję.Nie mówi,ę tu o wypadzie na przysłowiową kawę czy obiad, ale na kilkadniowe posiedzenia 3, 4 osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem :) ja bardzo lubie wpadac z prezentami. Nie zawsze mam pieniazki na jakies wyszukane, ale lubie cos przywozic :) Wole tez byc przez gospodarzy traktowana normalnie. Nie wyamagam "zastaw sie a postaw sie", wielogodzinnego gotowania czy pieczenia na moja czesc :P (choc to b. mile). Nie widze problemu by bedac u kogos w goscinie razem pojsc po zakupy, razem zaplacic, razem ugotowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozemiktosodpowiedziec77
ja na swieta jada do rodzinki bo mnie zaprosili;) juz mam kupiona wodke, zrobilam piwo z podpiwka, do tego zawioze dwa ciasta i zrobie dobre danie z miesa:D to naturalne, ze cos sie przywozi (chyba, ze sie jedzie na krzywy ryj ale sie odprasza i na nastepny dzien oni na krzywy ryj maja przyjechac) dziwna ta Twoja rodzinka, wwal sie kiedys do nich na miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A swoja droga Ciekawe, czy Was zapraszaja? No wiecie "Marysiu (czy tam Kasiu, Gosiu, Zosiu :P) - a kiedy Wy do nas przyjedziecie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
no i właśnie chodzi o to zeby spedzić miło czas i się nie narobić. Powtarzam to moijej siostrze. Bo ona robi wystawki aż do przesady. Miło usiąść przy gilu, wypić piwo , pośmiac się, pochodzić, pooglądać gwiazdy. R azem pomyć naczynia, ułożyć dzieci do spania, posiedzieć nawet do białego rana, ale bez przymusu że ja muszę wystawiać wałówkę niewiadomo jaką, bo koleżance to przyjechała na krzywy ryj nie będzie smakować it....itd..... Dziewczyny, rozumiecie mnie, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
ale się rozmarzyłam. już nie mogę się doczekać kiedy będzie taka pogoda żeby posiedzieć sobie prawie do rana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego lubie moja "tesciowa" - ona jest szczera do bolu. Zaraz jak tylko przyjechalam z jej synem, wziela mnie pod ramie, dala do reki noz i miche z salatka. Ha, ha ;) Kurcze, ja myslalam, ze w gosci to sie jedzie glownie pogadac, moze obejrzec cos, a nie nazrec? Takie uczty to w czasach Rzymu byly,a i nie wychodzily na zdrowie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×