Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lg 200112211

jak przetwać

Polecane posty

Gość lg 200112211

rozstałam się z chłopakiem dzisiaj, bylismy rok czasu razem, kocham go, ciezko mi sie z tym pogodzic, próbowałam o niego walczyc ale on nie chce:( ja sobie z tym poradzic, jak przetrwać ten cięzki okres :( siedze i płacze, nic mi sie nie chce, a łzy same lecą i jak tu żyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najkrócej mówiąc: zająć sie sobą, rozwijaniem swoich zainteresowań i zdolności tak aby już nigdy , kiedy ktoś zniknie z twojego życia nie było to dla ciebie koncem świata. pozdro! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
nie da sie teraz zajac bo ciagle o nim mysle i mi go bardzo brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdsakjipw
Witaj w klubie... Ja ze swoim rozstałam się w sobotę... Na początku było znośnie, teraz dochodzi do mnie, że jest beznadziejnie, że strasznie tęsknie, że chciałabym, żeby mnie przytulił, pocałował... Powiedział coś cichutko do uszka... Wiem, że tylko czas leczy rany... Niestety. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
no jak sobie z tym poradzić, no jak :( poł nocy nie spałam, płacze cały czas.... opanować się nie moge, łzy same lecą, jestem cała czerwona, podpuchnieta w domu nikt sie nic nie pyta ale widza ze jest coś nie tak.... cały czas o tym mysle, nie potrafie się opanować... nawet gdy ide czy jade samochodem tak jak teraz odwoziłam mame do pracy jeszcze jak z nia jechałam jakos sie opanowałam a jak wracałam ryczałam jak bóbr... jeszcze jak usłyszałam piosenke która mi się z nim kojarzy... wiem ze jeszcze nadejdzie taki czas za parę dni że bedzie gorzej, wiem bo znam siebie... świeta mam zjebane, nic mi sie nie chce tylko siedze i ryczy no jak to opanować :( pomózcie mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
no jak sobie z tym poradzić, no jak :( poł nocy nie spałam, płacze cały czas.... opanować się nie moge, łzy same lecą, jestem cała czerwona, podpuchnieta w domu nikt sie nic nie pyta ale widza ze jest coś nie tak.... cały czas o tym mysle, nie potrafie się opanować... nawet gdy ide czy jade samochodem tak jak teraz odwoziłam mame do pracy jeszcze jak z nia jechałam jakos sie opanowałam a jak wracałam ryczałam jak bóbr... jeszcze jak usłyszałam piosenke która mi się z nim kojarzy... wiem ze jeszcze nadejdzie taki czas za parę dni że bedzie gorzej, wiem bo znam siebie... świeta mam zjebane, nic mi sie nie chce tylko siedze i ryczy no jak to opanować :( pomózcie mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiak29
Ja od 3 tygodni nie kontaktuje sie ze swoim bylym a nie widzielismy sie 2 miesiace. Bylismy razem 4 lata. Jest mi bardzo ciezko, czasami mam ochote wziac tel i z nim porozmawiac. Bardzo sie hamuje i mam coraz mniej sily. Nie pomaga mi tez to, ze on pisze do mnie codziennie, ze kocha i teskni. To ja sie rozstalam z nim, wiem ze dobrze zrobilam, ale tak bardzo mi go brakuje. Jak pomysle ze bedzie z kim innym to mnie jakas panika bierze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
wiem co czujesz bo ja też juz przeszłam w swoim życiu taki zwiazek 4 letni, zreszta ja po kazdym w który sie zaangażuje kocham ta osobe nie potrafie się odnaleśc wrucić do żeczywistości. najgorsze jest to że dawał mi złudzenia, nadzieje i sam nie potrafił tego zakończyć by mnie nie krzywdzić i brnoł w to mimo że tego nie chciał to boli chyba najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
jak tu stanąć na nogi, gdy to wszystko nie wruci, gdy pomysli sie ze juz go nie dotknę, nieprzytulę, pocałuję, nie usłyszenie żadnego miłego słowa, jak pomysle że on się zwiąże z kimś innym... jakaś masakra, dawno tak nie przezywałam żadnego rozstania, może dlatego że wierzyłąm że tym razem bedzie inaczaej, że się uda, że mu zalezy... ze chce, i kicha mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
jakie to wszytsko jest ciezkie i trudne do przejścia kocham go :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
mam wielką ochotę do niego zadzownic, napisać esa że go kocham i tesknie za nim... powstrzymuje się ostatkiem sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tik takkkk
zawsze takie chwile są ciezkie i trudne do przejscia, jak ci to ma ulzyc to walcz o niego, zadzwoń, napisz, walcz o swoje szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
ale on nie chce bym go namawiała i walczyła o niego :( wczoraj próbowałam to mi powiedział bym go nie zmuszała do czegoś czego on nie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
moze ktoś sie odezwie, porozmawia ze mna, moze mi to pomoze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
moze ktoś coś jeszcze napisze, pomoze mi, porozmawia o tym ze mna bo to tak boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
A dlaczego się rozstaliście :( ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
co prawda ja podjełam taka decyzje, meczyło mnie to wszystko z miesiąc czasu, miał coraz mniej czasu dla mnie, potrafił milczec kilka dni, nie oddzywał sie, nie było widac zaangażowania, chęci bycia razem, że mu zalezy... wiec postanowiłam to zakończyc... ale wiesz jak jest w głebi serca kobieta jednak czeka na to że inaczej się to potoczy, zawalczy, chce, kocha i nie da mi odejśc, a on nie walczył, chciał tego rozstania.... powiedział mi że nie potrafi być ze mną, w związku... ze serce mówi idz a rozum nie.. nie rozumiem tego zbytnio twierdzi ze nie jest stworzony do związków nie rozumiem tego ale nie mam wyjścia musze uszanować jego decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Ja mam teraz bardzo podobnie :( też bd miał zjebane święta, też płaczę, nie śpię, tęsknie, Rozumiem Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
trudne chwilę, cięzkie, a on nawet nie wie ze ja to tak przeżywam, nie obchodzi go to wcale... siedze przed kompem płacze, w domu nic nie posprzatane... świeta za pasem na które mi sie chce żygac jak o nich pomysle.... zaraz ktos wruci do domu a ja uryczana siedze i nic nie robie jak tu sie podnieśc :( Forever Alaan a u ciebie co sie stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Ona mnie znienawidziła :( ale ja jej nic nie zrobilem. Powiedziała że ona ma szacunek do siebie i już nigdy nie będzie ze mną bo ją ranie :( PRZYSIĘGAM TOBIE że jej nic złego nie zrobiłem :(:(:( Powiedziałem że ją kocham to mnie wyśmiała i powiedziała że powinienem się leczyć :( Ona też nie wie jak to przeżywam jak cierpię, Mam tak jak Ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
moze się od kogoś czegos dowiedziała, ktoś jej coś powiedział, moze ja zraniłes a nie byłeś tego świadomy... czemu nie walczysz? walcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Już nie mam siły :( to nie pierwszy raz, ona z 10 razy przez 6 miesięcy zruwała za głupoty totalne !!! A potem pretensje do mnie miała :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
to moze ona sama nie wie czego chce tak jak mój były facet.... tylko ze my się ani nie kłuciliśmy ani nie zrywalismy.... zostaw ja, moze sama zrozumie i zawalczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meliama
alan, skoro za kazdym razem godzisz na powrot to dlaczego dziwisz sie, ze ona zrywa kiedy jej wygodnie? jakbys tak nie wrocil w koncu, to by sie dowiedziala panna, ze czlowiek to nie zabawka. no, ale moze ty zbyt boisz sie samotnosci... i wolisz "byc" z kims takim, niz sam. Ale to co 'masz' to tylko substytut tego, co moglbys miec, gdybys mial jaja, dume i poczucie godnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Własnie tak zrobię :( to nie w moim stylu i to będzie bolało 1000 razy bardziej niż teraz ale nic nie poradzę już :( Czuje to samo co Ty, Wszystko się zepsuło 3 dni temu także boli niemiłosiernie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Tak bardzo się bałem samotności ! Teraz jeszcze bardziej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
pozostaje nam wspierać sie i nie uledz temu co siedzi wgłowie i sercu i nam dyktuje mnie bardzo ciągnie do tego by napisać odezwać się, ale móie nie, nie chce tgeo więc nie zrobie, ciezki bedzie wieczór gdy wruci z pracy i bedzie na necie by sie nie odezwać do niego, juz mysle co zrobie i czym sie zajme w tym czasie.... ciezkie to jest ale moze przez to że bedziemy się wspierać nie popełnimy głupstawa i nie ulegniemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
ja też sie boje samotności, u mnie to wyglada tak ze byłam w związku przez 4 lata bardzo to przezyłam, potem nie potrafiłam nikomu zaufac, zawsze się wycofywałam i poznałam jego postanwoiłam zawalczyć.... i znów to samo... i znów te mysli nie zaufam nikimu i tak wczesniej czy pużniej mnie rania, odchodza itd cięzkie takie mysli i to wszytsko boje się jak cholera samotności ale moze to jest lepsze nikt nie rani mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz, że go kochasz. Jednak jeśli on nie czuje tego samego, to co ta za miłość? Kiedyś (liceum 20 lat temu) byłem zakochany, bez wzajemności. To cierpienie ale jak nie ma odzewu serca z drugiej strony - to wygaśnie. Możesz ew. tęsknić za nim ale przecież wiesz, że przeszłość nie wraca ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Wiesz co ? Ja się boje jeszcze że nigdy nikogo nie pokocham tak jak Jej :( Ona też się zachowywała zawsze jakby jej nie zalezało a potem ryczała :/ też mnie to męczyło. Była idealna tylko ten charakter czasem dawał się we znaki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×