Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawszetazlainieuzyta

Do niczego sie nie nadajesz-slowa mojej mamy.

Polecane posty

Gość do autorki i pozostalych
z podobna sytuacja,troche sie rozpisze: Majac 16 lat moja matka powiedziala mi ze musze sie uczyc ,zeby dobrze zarabiac i miec służąca bo nic nie potrafie.I ze nie nadaje sie zeby miec dzieci wiec lepiej zebym została tylko ciocia dla mojego siostrzeńca. 19 lat bylam nieukiem i uslyszalam ze teraz to juz tylko bogaty mąż mi poze bo nie umiem gotowac,sprzatac,prasować itp 23 lata była nazwana ''pazożytem'' który nie zagrzeje miejsca w żadnej pracy ( zaoczne studia,na początku parcodawca sie zgadzał,a po paru miesiącach ja nie mial mnie kto w pracy zastąpic musialam sie zwalniac zeby nie przerwac studiow) w tym czasie planowałam slub po ktorym uciaklam bo matka nie dawała mi spokoju wraz z moim wrednym i pijackim mężęm. dzisiaj mam prawie 30 lat,nie moge mieć dzieci ( słowa mojej matki okazały sie prorocze),mam dobrze płatna prace,umiem świetie gotować i zorganizować sie w domu choć moj partner ode mnie tego nie wymaga. Jak mi sie nie chce gotowac to ide do restauracji.Z matka nie rozmawiam od 7 lat. I jak widac jej slowa sie nie sprawdzily,w pracy sa sukcesy i porazki i poradzilam sobie,czego i wam kobietki zycze, bo matka choc powinna nas kochac,to nie zawsze potrafi to pokazac w odpowiedzni sposob. Nia patrzcie na matki,spojrzcie na siebie w lustro i powiedzcie do samych siebie kim chcecie byc i co chcecie w zyciu robic,bo choc wazne jest aby kobieta wiedziala jak poruszac sie w kuchni,kiedy przyjdzie czas sama sie nauczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz sily na nic
Ramos.. szczerze to nie znosi. Nocami placze, tak juz od lat jest. Wsrod ludzi staram sie zachowywac w miare normalnie, nie chce pokazywac nikomu moim problemow. Nie mam bliskiej osoby do porozmawiania, nie mam nikogo. Mialam wychodzic za maz, ale rodzina przyszlego meza nie akceptowala mnie , poniewaz dla nic jestem "za biedna". Nie mam stalego dochodu, tylko czasem uda mi sie dorobic jakies peiniazki na swoje wydatki i dojazdy na uczelnie. Narzeczony byl za mna, jednak ja uznalam, ze nie mam sily ani ochoty przeciwstawiac sie jego rodzinie, wiec zerwalam, bo nie chcialam mu robic problemow. Tak o to zostalam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz sily na nic
To prawda, ciężko. Coż takie życie. Kazdy niesie swoj Krzyz. Ja juz sie przyzyczailam i oswoilam z mysla, ze lepiej nie bedzie nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz sily na nic
Tak ja rozumiem, dziękuję za chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee u mniie to byla norma
dnia codziennego( nawet mam mgr inż.), mozna sie przyzwyczaic a pozniej wyprowadzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co tu się smucić:)
Mi ojciec niedawno powiedział że już nie jestem jego synem i że się do mnie nie przyzna hehe a na święta mam wyjebane. Napewno jajem się z nim nie będę dzielił !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz sily na nic
tylko dokad i za co zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz sily na nic
nikt mi kredytu nie da na 30 lat, zeby miec sie dokad wyprowadzic. A ceny wynajmu u mnie sa takie, ze nie wiem czy pensja by wystarczyla, patrzac na zarobki w moim miasteczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz sily na nic
Ramos wiesz ja juz w to nie wierze. Kiedys tak myslalam, staralam sie w to wierzyc, a teraz juz nam rzeczywistosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mam powoli dosyc
nie mam juz sily na nic - nie rozumiem dlaczego zostawilas chlopaka tylo ze wzgledu na jego rodzine. Nie umiesz walczyc o swoje. Byc moze sama sie unieszczesliwiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lobpibpb
skarbie moja matka byla identyczna ale ja juz wiem skad to sie bierze ZAZDROSC o urode corki o jej mlodosc o mozliwosci ktprych ona nie ma lepiej sprzatam niz corka=jestem lepsza kumasz?? olej gada i rob po swojemu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz sily na nic
Tak, nie umiem walczyc o swoje, nie zamierzam zaprzeczac, bo to prawda. Nie chcialam zeby mial problemy przeze mnei. Wystarczy, ze ja mam smutne zycie, on nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lobpibpb
moja kazala mi sciac dlugie wlosy bo jej sie cos ubzduralo he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci kiedys mialem straszna depresje, mysli samobojcze i takie stany zamkniecia ze moje zycie odbywalo sie tylko wokol moich mysli teraz opdbilem sie od dna i walcze dalej choc jeszcze moja sytuacja jest zla :( trzeba zawsze wierzyc nie ma wyjscia :) by cos na lepsze zmienic wiem ze te moje slowa to takie ble ble i nie maja zadnej wartosci dla ciebie bo nie jestem w twojej sytuacji ale uwierz trzeba zawsze wierzyc w lepsze jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Steaaaa
ja cie autorko doskonale rozumiem... mam 23 lata a przez moją mamę jestem kaleką życiową. Ciągle narzeka, że wszystko robię źle, że to mi nie wychodzi tamto nie. Koncentruje się tylko na moich wadach -zalet nie widzi. Wreszcie przestałam robić w domu, sprzatać idt bo zawsze kończyło się awanturami. Jak przyjeżdżają siostry to narzeka do nich, że jestem leń bo nic nie robię i siostry z ryjem na mnie, że nie pomagam matce w domu. Same przyjeżdżają raz na ruski rok i gówno pomagają tylko kase ciągną. Mają rodziców d upie, a mama zamiast mnie doceniać, że jestem to woli je niż mnie. Do mnie zawsze pretensje a im nic w twarz nie powie. Od dziecka też wszystko robiła za mnie bo ja niby każdą rzecz robiłam źle i teraz nawet garów nie potrafie dobrze umyć ani innych najprostszych rzeczy robić. Nigdy nie pochwaliła mnie, ze zdalam maturę najlepiej w klasie, nigdy mnie nie wspierała tylko zawsze kryrtyka. Wiem, że mnie kocha, ale nie rozumie, że krzywdzi mnie swoim zachowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mam powoli dosyc
ja rpzez rodzicow jestem malo pewna siebie. Kiedys bylam pewna siebie, ale uciekla ona wiele lat temu. Slyszlama, ze sie mnie wstydza ( bo np. przynioslam ze szkoly jakas 3 a nie 5 ), ze jestem rbzydka ( mimo ze nie jestem ) itp itd ciagla krytyka, zero slow podziekowania cyz jakiejkolwiek wdziecznosci za cokolwiek. Nawet jak cos gotowalam to od mamy nie uslyszalam nic innego niz " moze byc". Moj obecny chlopak dodal mi pewnosci siebie. Dlaczego? a dlatego, ze jest przystojny, ma duze powodzenie, moglby miec kazda dzieewczyne a chcial mnie i to nie ja jego adorowalam i staralam sie o niego ale on o mnie. Zaczelam bardziej dbac o siebie, rozwijac skrzydla. Jeszcze nie jestem taka epwna siebie jaka byc powinnam ale nie ejst zle, oby bylo coraz lepiej. Ale puki mieszkam z rodzicami wiem ze nie ebde do konca szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mam powoli dosyc
Steaaaa - doskonale Cie rozumiem. Najlepsze sa te dzieci, ktore mieszkaja daleko i rpzyjezdzaja raz na ruski rok, a te ktore pomagaja codziennie sa niedoceniane i najgorsze ( bo sa na kaze pierdniecie ). Tak zazwyczaj bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ropucha błotna
ktos tu dobrze napisał ze matki chyba sa zazdrosne:o i wyzywaja sie na dzieciach:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz sily na nic
Moj ojciec wyniosl to z domu. jego ojciec byla taki dla niego jak on dla mnie. Dlatego ja nie chce miec dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×