Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w różowym pokoju

Czy możliwe jest zapomnieć o pierwszej miłośći? ZNów pokochać tak samo mocno? :(

Polecane posty

Gość w różowym pokoju
Nie nazywajcie go tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najwazniejsze
nigdy nie czuj sie ZEREM! ja moge czuc sie jak -3 albo +10 ale nie zero! i bardzo dobrze ze nie biegasz,rozmawiaj sensownie,albo napisz jak czujesz i co,i czego oczekujesz,a on sie chyba boi,,,ze wejdzie w to a Ty i tak go zostawisz poza tym mezczyzni w kazdym wieku sa mniej dojrzali niz kobiety i bardzo dobrze...,tez ze nie pozwlasz go nazywac...tak,to oznacza ze masz do neigo szacunek,czyli do siebie tez,,, chcesz walczyc o tą milosc walcz,ale nie bierz go an litosc i na siłe,,,zwiazki "wymuszone" rozsypują się szybko oboje partnerzy musza wiedziec czego chca i czego oczekują powodzenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w różowym pokoju
Boi się ale jak się przekona jeśli tego nie sprawdzi? Jakim prawem zabrania mi mieć kogoś kto był dla mnie wsparciem (i tylko) kiedy go zabrakło,a sam miał przyjaciółkę której pozwalał mnie ranić i z którą razem mnie ranił? :( To nie jest fair. Tyle razy pisałam mu co czuję,przyznaję,nie raz go zwyzywałam kiedy tak mnie nakręcał,że jestem z kumplem,że mi nerwy puściły i jak to w złości nie raz powiedziałam coś czego wcale nie myślę. On robił to samo ale do mnie ma żal :( Na litość go już nie biorę,tłumaczyłam i tyle ale co mi z tego przyszło :( Po prostu zerwę kontakt i dam sobie parę dni ciszy od niego,wtedy zdecyduję co robić nadal :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ah ta Ania :(
Autorko, ja już sama nie rozumiem chcesz z nim być czy już nie? :) Myślę, że najlepiej na jakiś czas zerwać kontakt i jakoś to przetrzymać. Ja od rozstania z moim D. całe 3 tygodnie mimo wszystko byłam z nim w kontakcie smsowym, w wielką sobotę wysłałam mu ostatniego smsa z życzeniami świątecznymi i od tej soboty już nie pisze do niego chociaż są chwile że aż mnie skręca żeby napisać głupiego esa "co słychać" ale dałam sobie spokój. Będzie chciał to sam napisze a nie to nie. Nie ma innego wyjścia. Co ma być to będzie. A nóż widelec zatęskni, zrozumie co stracił, może tamta kopnie go w doope. Wiem, że jest ciężko ale co innego możemy zrobić. Trzeba zacisnąć zęby i czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VIKKIiI
Moze zrobilas mu cos przykrego dlatego zachowuje sie w ten spodob.Z doswiadczenia wiem ze jak sie skrzywdzi faceta a bron boze zdradzi to oni pozniej maja zachwiane emocje i sami nie wiedza czego chca.Musialas zrobic cos co sprawilo ze on ci juz nie ufa, boi sie ciebie i nie chce wracac do ciebie.Czasem jest tez tak ze ludzie sie kochaja na smierc i zycie ale nie sa z soba bo np maja inne temperamenty i inaczej patrza na zycie dlatego sie rozstaja, moze u was bylo tak samo ? glupi przyklad ty chcialas rozowy samochod a on czarny i zadne z was nie popuscilo ? Mi sie wydaje ze musialo cos miedzy wam sie stac bo nie wierze ze gdybys traktowala go tak dobrze jak tutaj piszesz to on by robil z ciebie posmiewisko, przeciez to wtedy bylby potwor w ludzkiej skorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VIKKIiI
A ze tak zapytam jeszcze masz pewnosc ze on cie juz nie kocha ? Moze kocha cie bezgranicznie tak jak ty jego ale nie potrafi z toba byc bo za duzo stalo sie zlego, musisz wziac to tez do wiadomosci ze roznie bywa.Mysle ze strach nim zawladnal i nie wroci do ciebie poki sam sobie z soba nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dama pawia
Na mój skromny gust to facet po prostu się bawi i jest socjopatą którego bawi cierpienie i pogrążanie innych. Nieważne czy coś mu zrobiłaś czy coś nie,kto dał mu prawo zwodzić Cię zamiast dać szansę na normalne życie? Nie daj sobie wejść na głowę i nie czuj się winna co z Twoich wypowiedzi aż bije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w różowym pokoju
No i stało się. On związał się z inną,ja z innym. Nie kocham go ,ale nie potrafię już być sama,nie chcę... Choć mimo wszystko czuję się samotna i nieszczęśliwa. Ukrywam to przed nim,nie chcę go ranić :( Uśmiecham się jakby nigdy nic,udaję wesołą,a później uciekam do łazienki i wybucham płaczem. Jestem zmęczona :( A mój ukochany? Rozmawialiśmy,pierwszy powiedział mi,że czuje tak samo,że nie wierzy już,że będzie szczęśliwy. A chciałabym tego dla niego :( Jak bardzo bym chciała :( Kiedyś przeczytałam,że czasami kochać to potrafić nie być razem. Nigdy nie sądziłam,że właśnie nas to spotka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 03
Nie tej pierwszej się nie zapomina.Ale jest jak wspomnienie snu który był ale minął. A później znowu można się zauroczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czeka was to samo co większość
Życie w tęsknocie za miłością,niby szczęśliwi,a jednak nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
bynajmniej nie jestem sama, jakoś mi raźniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można.Poznajesz potem kogoś innego i odkrywasz że to właśnie ta miłość jest tak naprawdę pierwsza. Tak jak w wierszu .J.Twardowskiego "...i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości- czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko- to nieprawda ze 1 milosc to 1 i na cale zyce 1 faceta kochalam 7 lat-traktowal mnie podle a ja za nim lazilam i skamlalam- ech zenada jak sie dawalam traktowac potem bylo jeszcze 2 facetow- tez wielka milosc- az w koncu problemy i rozstanie a teraz jest maz- i dziecko nasze- i to znim chce sie zestarzec- a z perspektywy czasu uwazam ze wtedy rozmienialam sie na drobne- jeszcze i dla ciebie zaswieci slonce- a tego 1 nie zaluj- moze dobrze ze sobie poszedl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×