Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość flądra słodkowodna

Życie to jest okropna choroba...

Polecane posty

Gość antoinea
pytanie do Jacka J.- skad wzielo sie u Ciebie takie a nie inne postrzeganie zycia? czy Twoje dotychczasowe doswiadczenia zyciowe byly "udane"? a moze doswiadczyles czegos co Cie odmienilo? czy tez to wynik pracy nad wlasnym rozwojem, swiadomoscia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flądra słodkowodna
sama jesteś flądra:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13:52 [zgłoś do usunięcia]imperra a jacekj siedzi i robi misje zbawiania swiata za friko na kafe a zona i dziecko zaniedbane bo maz ciagle na kafe " A ty dziecko skrzywdzone siedzisz , obserwujesz i nawet nie potrafisz podszyć się pod kogoś w miarę kulturalnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory na chorobę
imperia, pochyliłaś się nad moją wypowiedzią i skomentowałaś ją. Nie do końca zrozumiałem niektóre fragmenty twoich komentarzy. Czy mogłabyś je uzupełnić? Uważasz, że nie jestem wolnym człowiekiem. Ja uważam, że jestem. Nikt mnie nie ubezwłasnowolnił. Czego Ci brakuje abyś mogła powiedzieć, że jesteś wolna? Czy aby nie wolnej woli? A może ktoś zamknął Cię w domu bez klamek i zmusza do robienia rzeczy, które Ci nie pasują? Piszesz o niewolnictwie już od urodzenia. To "niewolnictwo" jest jedynie efektem braku pewnych umiejętności, które jednak bardzo szybko się nabywa. W wieku "dojrzałym" z tym nabywaniem umiejętności jest dużo trudniej. Zbyt wielu osobom. Wracając do okresu niemowlęctwa w parze osesek-matka to raczej dla tej drugiej jest to okres "niewolnictwa". Gówniarz, jak to wolny czlowiek, robi sobie co chce. A matka? Ta jest do jego dyspozycji przez 24 godziny na dobę. Ale ten okres, na szczęście dla obojga, jest tylko przejściowy. Piszesz, że "nie jesteśmy samodzielni nigdy , od początku życia poprzez jego kres . Naprawdę tego nie widzisz ??". Z przykrością muszę stwierdzić, że widuję takich ludzi. Chociaż jest ich niemało, to na szczęście nie są większością. ""Przykłady ludzi niesamodzielnych, pozwalających traktować się przedmiotowo (ostatnio nawet dosyć liczne) są tylko odstępstwami od normy.' - nie jest tu mowa o ludziach takich jakich piszesz , a o człowieku żyjącymi o "życiu jako chorobą"" Ależ ja nie piszę o ludziach martwych, a właśnie "emanujących nieszczęściem" z powodu swoich chorych wyobrażeń. Tego, że w czasie trwania naszego życia może nam się przydarzyć jakaś choroba nie kwestionuję. Nie znaczy to, że całe życie jest jedną okropną(?) chorobą, chociaż niektóre osoby dotyka coś takiego. Podobnie z wolnością. Nawet jeżeli komuś w jego życiu trafi się okres "niewolnictwa" nie znaczy to, że jego całe życie jest wielkim zniewoleniem. Chorym niewolnikom współczuję, ale nie dam sobie wmówić, że wszyscy są chorzy i zniewoleni. Na szczęście Ci "wolni i zdrowi INACZEJ" ciągle jeszcze są w mniejszości. I życzę sobie (nie tylko zresztą sobie) aby tak pozostało. :( Pozdrawiam nie tylko tych zadowolonych z życia ale i tych, którzy przeżywają trudny okres związany z "chorym zniewoleniem" życząc im skutecznego wyleczenia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sslitie
Oby trwalo jak najkrocej,zycie to meka,po chuj to wszystko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba piła(dużo)
Być mądrym człowiekiem, to być człowiekiem MYŚLĄCYM, a nie WIEDZĄCYM. Śmiała hipoteza i tyle punktów widzenia ilu rozmówców. Który jest najbliższy prawdy? To zależy. Czasem ten kto ma najwięcej (w swoim mniemaniu) mocnych argumentów a czasem ten kto najgłośniej krzyczy. A tak naprawdę wiadomo, że spór jest nie do rozstrzygnięcia. Zdrowie zdrowego człowieka jest wartością niemierzalną. Czy warto zatem brać udział w takich dyskusyjnych? Warto, to pomaga w procesie poznawania zachowań ludzkich, a człowiek to fascynujące zwierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba piła(dużo)
Być mądrym człowiekiem, to być człowiekiem MYŚLĄCYM, a nie WIEDZĄCYM. Śmiała hipoteza i tyle punktów widzenia ilu rozmówców. Który jest najbliższy prawdy? To zależy. Czasem ten kto ma najwięcej (w swoim mniemaniu) mocnych argumentów a czasem ten kto najgłośniej krzyczy. A tak naprawdę wiadomo, że spór jest nie do rozstrzygnięcia. Zdrowie zdrowego człowieka jest wartością niemierzalną. Czy warto zatem brać udział w takich dyskusyjnych? Warto, to pomaga w procesie poznawania zachowań ludzkich, a człowiek to fascynujące zwierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba piła(dużo)
Być mądrym człowiekiem, to być człowiekiem MYŚLĄCYM, a nie WIEDZĄCYM. Śmiała hipoteza i tyle punktów widzenia ilu rozmówców. Który jest najbliższy prawdy? To zależy. Czasem ten kto ma najwięcej (w swoim mniemaniu) mocnych argumentów a czasem ten kto najgłośniej krzyczy. A tak naprawdę wiadomo, że spór jest nie do rozstrzygnięcia. Zdrowie zdrowego człowieka jest wartością niemierzalną. Czy warto zatem brać udział w takich dyskusyjnych? Warto, to pomaga w procesie poznawania zachowań ludzkich, a człowiek to fascynujące zwierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory na chorobę
"jedyny system jaki moglby mi odpowiadac-oczywscie dla europejki po ewentualnej akceptacji miejscowych- to namiot na jakiejs pustyni lub jaskinia, i zycie z ziololecznictwa i wrozenia, hodowolabym koze ktora bylaby moja towarzyszka" Próbuję zrozumieć co masz do powiedzenia. Już na wstępie się gubię. Czy rzecz jest o TOBIE czy o jakiejś bliżej nieznanej europejce? Dlaczego piszesz, że system mógłby Ci odpowiadać a nie, że odpowiada? Z tych słów bije niepewność co do tego czego oczekujesz. Akceptacja nie jest dana z góry, nigdy nie wiesz czy wśród ludzi akceptujących pewne zjawiska wszyscy są jednomyślni. Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz czy to co robisz jest akceptowalne. Dla mnie na przykład nieakceptowalne jest leczenie innych przez ludzi, którzy nie mają o owym leczeniu pojęcia. Rozumiem, że w ziołolecznictwie jesteś biegła. I masz na koncie wiele skutecznych kuracji. O wróżbiarstwie nie będę się wypowiadał. Jeżeli natomiast chcesz być jasnowidzem to rozumiem, że odkryłaś już w sobie odpowiednie predyspozycje i ciężko pracujesz nad ich rozwinięciem i praktycznym zastosowaniem. Domyślam się, że temat hodowli kóz też już masz w małym palcu. Jeżeli powyższe jest prawdą to bierz się za realizację swoich marzeń. Natychmiast. Jeżeli czegoś Ci jeszcze brakuje to uzupełniaj. Jednym słowem ZACZNIJ DZIAŁAĆ. Już dziś. Nie odkładaj tego do jutra. Mam jednak wrażenie, graniczące z pewnością, że raczej należysz do grupy ludzi biadolących, żeby im tak się chciało jak im się nie chce. Mówiąc inaczej robiłabyś konserwy gdybyś miała mięso, ale nie masz blachy. Gdybyś była facetem powiedziałbym jeszcze inaczej. Chce Ci się bzyknąć, włazisz na laskę i czekasz na trzęsienie ziemi. I płaczesz ze złości, że okolica jest mało aktywna sejsmicznie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory na chorobę
"jedyny system jaki moglby mi odpowiadac-oczywscie dla europejki po ewentualnej akceptacji miejscowych- to namiot na jakiejs pustyni lub jaskinia, i zycie z ziololecznictwa i wrozenia, hodowolabym koze ktora bylaby moja towarzyszka" Próbuję zrozumieć co masz do powiedzenia. Już na wstępie się gubię. Czy rzecz jest o TOBIE czy o jakiejś bliżej nieznanej europejce? Dlaczego piszesz, że system mógłby Ci odpowiadać a nie, że odpowiada? Z tych słów bije niepewność co do tego czego oczekujesz. Akceptacja nie jest dana z góry, nigdy nie wiesz czy wśród ludzi akceptujących pewne zjawiska wszyscy są jednomyślni. Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz czy to co robisz jest akceptowalne. Dla mnie na przykład nieakceptowalne jest leczenie innych przez ludzi, którzy nie mają o owym leczeniu pojęcia. Rozumiem, że w ziołolecznictwie jesteś biegła. I masz na koncie wiele skutecznych kuracji. O wróżbiarstwie nie będę się wypowiadał. Jeżeli natomiast chcesz być jasnowidzem to rozumiem, że odkryłaś już w sobie odpowiednie predyspozycje i ciężko pracujesz nad ich rozwinięciem i praktycznym zastosowaniem. Domyślam się, że temat hodowli kóz też już masz w małym palcu. Jeżeli powyższe jest prawdą to bierz się za realizację swoich marzeń. Natychmiast. Jeżeli czegoś Ci jeszcze brakuje to uzupełniaj. Jednym słowem ZACZNIJ DZIAŁAĆ. Już dziś. Nie odkładaj tego do jutra. Mam jednak wrażenie, graniczące z pewnością, że raczej należysz do grupy ludzi biadolących, żeby im tak się chciało jak im się nie chce. Mówiąc inaczej robiłabyś konserwy gdybyś miała mięso, ale nie masz blachy. Gdybyś była facetem powiedziałbym jeszcze inaczej. Chce Ci się bzyknąć, włazisz na laskę i czekasz na trzęsienie ziemi. I płaczesz ze złości, że okolica jest mało aktywna sejsmicznie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a******z
*****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory na chorobę
"Być mądrym człowiekiem, to być człowiekiem MYŚLĄCYM, a nie WIEDZĄCYM." Bez cienia wątpliwości warunkiem koniecznym bycia mądrym jest opanowanie trudnej sztuki posługiwania się mózgiem. Nie jest to jednak warunek wystarczający. Jeżeli człowiek nawet sprawnie posługuje się mózgiem (jest człowiekiem myślącym) czyli posiada sprawną, pojemną pamięć operacyjną ale nic mu się nie zapisuje na dysku twardym (nie potrafi przyjąć wiedzy) to o kant dupy potłuc taką "pamięć złotej rybki". :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chociaż jest nieżywa
rybka lubi pływać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba nie piła(mało)
Mądrym czyli myślącym=analizującym a nie wiedzącym=monopolistą prawdy jedynej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory na chorobę
"Mądrym czyli myślącym=analizującym a nie wiedzącym=monopolistą prawdy jedynej" myślący=analizujący z tym się zgadzam myślący=mądry absolutnie nie Nie uważam za prawdę tego co wynika z Twojego równania, że mądry=analizujacy. Nie wystarczy analizować; trzeba jeszcze wyciągać wnioski. Aby wnioski ocierały się o coś takiego co niektórzy nazywają prawdą, potrzebna jest wcale nie szczątkowa wiedza. Wszechstronna. Im więcej źródeł tym większa wiedza. I tu się z Tobą zgadzam, że nie ma bardziej okropnej choroby niż uznanie się za posiadacza prawdy jedynej. Bo przecież prawda jest jak dziura w dupie. Każdy ma swoją. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flądra słodkowodna
Dokładnie. 3xTAK, chodziło mi o to ostatnie zdanie:) Można je było napisać tuż pod pierwszym postem tego tematu, a jednak padło dopiero teraz. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flądra słodkowodna
Dokładnie. 3xTAK, chodziło mi o to ostatnie zdanie:) Można je było napisać tuż pod pierwszym postem tego tematu, a jednak padło dopiero teraz. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory na chorobę to vel
mądri :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość padre..
wtącajac się dorzucę , że sama wiedza matrycowa oraz w miarę normalna analiza , to jeszcze nie wszystko , a nawet mało , gdyż bez prawidłowo rozwinietej strefy emocjonalnej ( albo fałszywie rozwiniętej , zniekształconej lub po prostu ubogiej ) podejmowane dezyzje i postawy, mimo tej 'swojej wiedzy' mogą okazać sie zupełnie niewłaściwe albo szkodzące , uderzające w innych , czysto pragmatyczne i najczęściej egoistyczne czyniąc z człowieka takiego 'częściowego robota' , a w skrajnych wypadkach nawet manipulujacego innymi potworka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory na chorobę
"chodziło mi o to ostatnie zdanie Można je było napisać tuż pod pierwszym postem tego tematu, a jednak padło dopiero teraz. Dlaczego?" Odpowiedź jest jeszcze prostsza niż konstrukcja cepa. Nie pytałaś o prawdę. Wyraziłaś jedynie swoją opinię. Podobnie czyniły inne osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory na chorobę
padre.., szacun sam bym tego lepiej nie ujął ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figlio...
Chore umysły odbierają wszystko co jest normalne jako chorobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość padre..
dzięki za 'szacuna' , a dodając jeszcze coś o tych żródłach wiedzy - zbyt wiele jest fałszywych , niewłaściwych , manipulowanych i 'wtłaczanych ' właśnie w taki sposób , co zniekształca , tak że zanim człowiek sie połapie w tym korzystając i weryfikując wiedzę , mijają lata , wieki nawet . bardziej a nawet zupełnie może to niszczyć ludzi traktujących wiedzę i postęp techniczny , jako coś absolutnie priorytetowego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość padre..
dzięki za 'szacuna' , a dodając jeszcze coś o tych żródłach wiedzy - zbyt wiele jest fałszywych , niewłaściwych , manipulowanych i 'wtłaczanych ' właśnie w taki sposób , co zniekształca , tak że zanim człowiek sie połapie w tym korzystając i weryfikując wiedzę , mijają lata , wieki nawet . bardziej a nawet zupełnie może to niszczyć ludzi traktujących wiedzę i postęp techniczny , jako coś absolutnie priorytetowego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory na chorobę
"zanim człowiek sie połapie w tym korzystając i weryfikując wiedzę , mijają lata" Tak, to prawda. Ale drogi na skróty wiodą najczęściej na manowce. Każde jajo uważa się jednak za mądrzejsze od kury. Żadne uczelniane certyfikaty nie dadzą gwarancji mądrości, chociaż bez wątpienia mogą dać dobre narzędzie do owej mądrości osiągnięcia. Reszta jest już tylko w rękach delikwenta. Jeżeli nie jest psychicznie chory czy też zniewolony to ma realne szanse otrzeć się o to co mądrością powszechnie się nazywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość padre..
większość idzie na skróty nie wnikając tylko raczej myśląc o najprostszym korzystaniu z życia , kpiac i pouczając jeszcze poszukujacych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flądra słodkowodna
Dobrze, wyraziłeś swoją opinię i próbowałeś przedstawić swoje argumenty innym, tym samym przekonać ich do swojej racji. Tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory na chorobę
"wyraziłeś swoją opinię i próbowałeś przedstawić swoje argumenty innym" Tak. Dokładnie tak. "tym samym przekonać ich do swojej racji. Tak?" Nie. Próbowałem wykazać sprzeczności w wypowiedziach innych prosząc o doprecyzowanie i oczekiwałem tego samego od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flądra słodkowodna
Dobrze, czy potrafiłbyś zatem sam znaleźć sprzeczności w swoich wypowiedziach, czy uważasz, że ich tam nie ma, czy uważasz, że być może są, ale sam nie potrafisz ich wskazać? Nie chcę żebyś to robił, pytam tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory na chorobę
Ty pytasz a ja odpowiadam. "czy potrafiłbyś zatem sam znaleźć sprzeczności w swoich wypowiedziach" - sądzę, że tak. "czy uważasz, że ich tam nie ma" - mam przeczucie, graniczące z pewnością, że jest ich wiele. Wszak pojawiały się spontanicznie i nie były przeze mnie składane w jakis jeden elaborat. Pisałem w tzw międzyczasie, zajęty innymi sprawami. "czy uważasz, że być może są, ale sam nie potrafisz ich wskazać?" - zdecydowaną większość pewnie jestem w stanie wskazać. Czy wszystkie? Pewnie nie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×