Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Necia123

Waga 95kg przy wzroście 168cm :(

Polecane posty

Monotematyczne diety też nie dla mnie,myślę wtedy tylko o tym czego nie mogę zjeść. Mój pierwszy cel to zobaczyć 7 z przodu i to jak najszybciej. Jak wam dziś idzie dziewczyny? Ja póki co planowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Necia123
Liczę kalorie i nie przekraczam 1000. Jest dobrze :) no i po 30min dziennie ćwicze a w dzień bawie się z synkiem więc to też nie lada wyzwanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Necia123 życzę tobie szybkiego spadku wagi, żebyś była zadowolona z swojej wagi. Ja w ciągu 2,5 m-ca schudłam 8,5 kg zostało mi jeszcze 1,5 do celu. Mogę polecić dietę wg grupy krwi do tego ćwiczę hula hopem 20 min dziennie, 200 brzuszków i 2 razy w tygodniu chodzę na basen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IDZ BYC GRUBA GDZIES INDZIEJ
=]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny,jak dietka? Może zrobimy sobie stopki i będziemy wpisywać rezultaty np.co tydzień? Necia jak tam wczorajsza głodówka,wytrzymałaś? Cały dzień w pracy jestem,moje wyprowiantowanie określam na 750 kal i na tym chcę dziś poprzestać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Necia123
Wytrzymałam. Piłam dużo wody. Wczorajszy jadłospis: Rano o 9 na śniadanie zjadłam rzodkiewki. Około 12 jabło. Około 15 warzywa gotowane z odrobiną masełka - pycha :) koło 17 2 wafle ryżowe naturalne a na kolację przed 19 herbata słaba gorzka i 3 kromki pieczywa pszennego wasa z pomidorkiem i szczypiorkiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Necia123
Chciałabym pisać swoje postępy ale niestety nie mam wagi w domu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Necia, trzymam za Ciebie kciuki, ale na starcie muszę Ci powiedzieć, że źle się do tego zabierasz. Znam Twój problem, bo sama się odchudzam. Też przytyłam bardzo w ciąży i to nie dlatego że się obrzerałam- jak to któraś z dziewczyn tu stwierdziła, tylko dlatego że obydwie ciąże były zagrożone i byłam na podtrzymaniu. Tak więc w pierwszej przytyłam 33kg, a po kilku miesiącach zaszlam w kolejną i przybyło mi kolejne 26 kg. Tragedia, wyglądałam jak monstrum, ale nie potrafiłam się za siebie zabrać, dopiero w swoje urodziny gdy stanęłam na wadze i zobaczyłam 98 i pół kg przeraziłam się, zwłaszcza że wzrostu mam tylko 166cm. Obiecałam sobie, że moim własnym prezentem będzie to że wreszcie schudnę. Jeszcze tego samego dnia wybrałam się na "zdrowe" zakupy, kupiłam gazetę z płytą do ćwiczeń i natychmiast podjęłam działania. Odrzuciłam słodycze, zaniechałam smażenia, kolację jem o godzinie 17. Później już nic, chyba, że doskwiera mi głód, co rzadko się zdarza, o jem jabłko. Na początku ćwiczyłam tylko z płytą, ale codziennie rano. Zwijałam dywan wynosiłam fotele i godzinę i 10 min trwał ostry aerobik, taki że pot po 10 min po prostu ze mnie kapał. Rezultaty przyszły błyskawicznie. W pierwszy tydzień schudłam 3 kg, po miesiącu było 10kg mniej. Później po jakichś 3 miesiącach przestałam ćwiczyć, kupiłam sobie kijki treakingowe (za 20zł) i razem z sąsiadką- dużo szczuplejszą ode mnie, zaczęłam chodzić bardzo szybkim marszem co wieczór na trasie 10 km. Na początku chodziłyśmy 1 godzine i 20 min a później zajmowało nam to już tylko godzinkę. Ale to nie był spacer- trzeba napiąć mięśnie i iść najszybciej jak się da. Wracałam do domu zalana potem. Teraz przerzuciłam się na siłownię. Chodzę 3 razy w tyg po 2 godziny. Koszt jest nie taki duży, bo 60 zł za miesiąc, a można chodzić ile się chce. Na początku nie miałam za bardzo funduszy, ale postanowiłam zrezygnować z kupowania pewnych rzeczy, bo cel jest tego warty. I tu daję sobie niezły wycisk- 1 godz na bierzni i godzina ćwiczeń. Ale za to jakie efekty...mam za sobą 30kg zrzuconego tłuszczu. Teraz ważę 68kg. Wiem, ktoś może napisać, że i tak jestem gruba, ale prawda jest taka, że w tym momencie wyglądam naprawdę dobrze. Moje ciało nie jest lelawe, tylko jędrne, nie mam cellulitu, wyglądam po prostu zdrowo. Mój obecny rozmiar ubrań to 38, czasem 40- kwestia firmy. Jestem z siebie po prostu dumna. Mąż jest zachwycony, widzę jak na mnie patrzy, znajomi, nie poznają mnie na ulicy. To jest tak piękne uczucie, że udało mi się podjąć taką walkę, że warte jest wszystkich wyrzeczeń, zwłaszcza że w tym momencie nabrałam takich nawyków żywieniowych, że nie można tego nazwać jakimkolwiek poświęceniem, to jest po prostu normalne. Oczywiście od czasu do czasu pozwalam sobie na małe "szaleństwo" i zjem coś kalorycznego, słodycz lub schabowego ;) bo wszystko jest dla ludzi , tylko w rozsądnych ilościach i nie na co dzień. Nie można absolutnie się głodzić i żyć samą wodą i rzodkiewką! Nie wolno doprowadzić do uczucia głodu. Ja jem co 2,5 - 3 godziny. Mam nadzieję, że pomogłam tym wpisem uwierzyć, że jednak można schudnąć. Chętnie służę radą jeśli któraś z Was będzie chciała o coś zapytać to piszcie śmiało. Pozdrawiam i życzę powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Necia ,całkiem nieźle ci poszło,Rudzielec dobrze radzi ale taki np.jeden dzien w tygodniu na oczyszczanie na pewno nikomu nie zaszkodzi. Ja już zjadłam co miałam na dziś,jak zgłodnieję będę pić wodę i herbaty ale nie zjem już nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Necia123
No te rzodkiewki od rana to tak z pośpiechu bo się spieszyłam bo miałam wyjazd i bym nie zdążyła na autobus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudaLisica
wydaje mi sie, ze nie zaszkodzi osobie, ktora jest szczupla i nie ma problemow z waga. Natomiast jesli ktos zaczyna odchudzanie raczej nie powinien brac sie za glodowki, nawet takie krotkotrwale- jednodniowe. Przejscie na zdrowe odzywianie, regularne posilki same w sobie dzialaja oczyszczajaco, a takie glodowki na wlasna reke tylko wzmagaja apetyt i trzeba nielada silnej woli, zeby po niej nie rzucic sie na jedzenie. Moze tak mi sie tylko wydaje, ale ja bym nie ryzykowala. Ale jak mowilam, to tylko moje zdanie i moge sie mylic ;) w koncu kazdy organizm jest inny i inaczej reaguje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudaLisica
aaaa i jeszcze zapomnialam napisac cos, co w odchudzaniu jest najwazniejsze, ale jakos mi wylecialo z glowy. Otoz- SNIADANIE- to jest najwazniejszy posilek dnia. Nie mozna go opuszczac, a najlepiej zjesc cos do pol godziny od wstania z lozka, bo wtedy nie jest sie glodnym i zje sie niewiele, a uczucie pelnego zoladka latwo utrzymac i nie chce sie tak jesc przez caly dzien. Natomiast jak zje sie sniadanie po 2 , 3 godzinach od wstania, to pozniej jest sie glodnym mimo wszystko, nie mowiac juz o tym ze niektorzy nie jedza go w ogole. Wiem sama po sobie, ze jesli nie zjem sniadania z samego rana to pozniej caly dzien mysle o jedzeniu, mimo iz pozostale posilki sa o stalych porach. Tak ze dziewczyny pamietajcie, bo to wazne, zeby nie polec w staraniach pozdrawiam i buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otoz to :) co do sniadania potwierdzam w 100% - ja tez jem sniadanie zaraz po wstaniu z lozka, zwykle platki owsiane, albo kanapeczke z serkiem, w kazdym razie cos lekkiego. Jesli nie zjem, albo zjem pozniej, to tak samo jak RudaLisica jestem glodna caly dzien i musze sie strasznie kontrolowac zeby nie zjesc nadprogramowo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Necia123
Dziś moje śniadanie było lepsze bo 3 pieczywa pszenne wasa z pomidorkiem i chudą wędlinką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Necia123
Tzn miałam napisać 3 kromki pieczywa pszennego :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghgfhggfgfgfgfgfhsd
ja tez mam synka ma 4 lata i czuje sie zapuszczona, Mam 1,64 waze obecnie 83 kg i w ciagu miesiaca zrzuciłam 5kg, zapisałam sie na cardio - silownie czasem ide na basen, ale zmieniłam racjonalnie podejscie dojedzenia wykluczajac niektóre rzeczy jak slodycze, ziemniaki i pieczywo, wiecej griluje i pieke w piekarniku uzywam mniej tłuszczu, nie jem macznych i makaronowych przekasek, do pracy biore jabłko , jakas sałatke i jogurt czasem tego nie zjadam, mam nadzieje ze niebawem zaczne jezdzic wiecej na rowerze , chociaz synus juz wyrasta z fotelika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Necia123
Ja mam fotelik do rowera dla synka który dostałam od znajomej tylko muszę teraz jeszcze kupić dobry rower i ruszyć w trasę :) Trzeci dzień diety i jak narazie się trzymam jej ściśle :) Tyle że wczoraj nie dałam rady ćwiczyć ponieważ głowa mi pękała przez cały dzień i nawet tabletki nic nie dały :( Dziś to odrobie :) Teraz się zbieram i idę trochę poćwiczyć póki synek śpi :) Potem jakaś mała przekąska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Necia123
Pół godzinki poćwiczyłam i się zmęczyłam :) teraz dopiero wieczorem jak zaśnie synek znów poćwicze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RudaRudaRuda111
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Necia123
Tyle że synek mi się obudził i nie miałam jak dłużej poćwiczyć :/ wieczorem gdy synek zaśnie postaram się poćwiczyć dłużej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Necia123
No i zaczynam 4 dzień diety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Necia123
A jak tam u innych dieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siwazabka
Witam wszystkich!ja mam wage 95kg.a 7 lat temu wazylam 49kg.teraz mi jest ciezko schudnoc ,moze ktos cos doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×