Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

Gość ALEKSANDRA70
Witam w ten mrozną i śnieżną środę,chociaż u mnie tak niezdarnie słońce się przebija przez chmury.Wiecie że coraz częściej się uśmiecham,myśli coraz mniej krążą wokół śmierci męża,to nie znaczy że nie myślę o nim,bo tak się raczej nie da zapomnieć.Ale stwierdziłam że on odszedł na zawsze a ja muszę żyć dalej i nic tego nie zmieni,chociaż i tak go będę kochać do końca swojego życia.Trzymajcie się ciepło i życzę miłej środy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tę mroźną i śnieżną zimę miałam służbowy wyjazd do Warszawy. Właśnie wróciłam pełna radości, bo odniosłam mały sukces zawodowy. Spotkałam się też z synem w pijalni czekolady "Wedla" na pysznej, gorącej czekoladzie.Taka czekolada może zastąpić obiad. Syn też odnosi sukcesy na uczelni, więc cieszę się podwójnie!. I tego nam brakuje: jakiś drobnych dobrze załatwionych spraw, potwierdzenia naszej wartości, życzliwości innych ludzi i świat wygląda zupełnie inaczej. I tego wam właśnie życzę: sukcesów i zwycięstw w pokonywaniu naszej trudnej codzienności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wieczorkiem! Dzisiaj w dzień mróz trochę u nas pofolgował. Było tylko -6 i oby tak dalej. Najlepiej by było, gdyby przyszło dwudniowe ocieplenie , stopiło tą paskudną breję i spuściło ją do kanałów. Mieszanie tego paskudztwa nogami to istna udręka. Pomijam już fakt, że obuwie skórzane bardzo się niszczy a na śniegowce jest stanowczo za zimno. Odśnieżyłam a raczej odskrobałam samochód po 3-dniowym postoju. Przejechałam kilka km, żeby autko nie zapomniało do czego służy. Odwiedziłam męża. Dzieweczki o czym ta Omena mówi? Straszy właśnie bardzo chłodnym weekendem . Dzisiaj u nas chodził ksiądz "po kolędzie". A jak tam z kolędą u Was? Jakie u Was obyczaje z tym związane? Jakie kwoty wkładacie do kopert? Czy sąsiadki, oczywiście nie wszystkie, sprzątają domy i klatki schodowe prawie jak na święta? Pytam Was o takie przyziemne głupoty bo jestem ciekawa jak w różnych rejonach kraju to się odbywa. Uważam, że spotkania księży ze swoimi parafianami powinny się odbywać nie tylko z okazji okresu poświątecznego. Jest to tylko moje zdanie i bardzo przepraszam jeżeli którąś z Was tym obraziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj wydaje mi się , ze postanowienie wczesnego tzn o 23 chodzenia spać spełzło na niczym - taką nocną widać mam naturę. Andi-jestem już też po kolędzie - 50 dla ks i 10 dla ministranta. Tak u mnie jest. Zima jak zima - ciepło się trzeba ubrać i jest ok. Jeżdżę na budowy - robimy to się da robić o tej porze roku i też ok. Bardzo dużo jeżdźę. Jak taksówkarz. Czasem biorę pracownika żeby był kierowcą. Oj ja dziś miałam dobry dzień- tzn baaaaardzo pracowity a potem o 18.30 miałam msze św. za mojego męża , później zaprosiłam młodzież na pierogi, które moja mama zrobiła. Niedawno poszli. A jutro do pracy. Ale mam teren - to super- i wiecie chyba już się obudziłam ze snu zimowego. I okrutnie głowa mnie bolała. Trzy Ibupromy dopiero pomogły z mocna kawą. No bo ja rankiem tak trzy mielone w młynku kawki pije i wtedy jest dobrze. Wiecie uwielbiam żyć - ruch. Teraz piękny ogień mam w kominku - ciepełko tez uwielbiam. Pozytywności Wszystkim na dziś? życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reenka, ja z rana pije dwie filizanki kawy, potem juz tylko herbate, najczesciej zielona, chociaz ziolowe tez lubie, no i wode niegazowana. Andi, ja tez juz jestem po koledzie, podobnie ja reenka. Wkladam do koperty 20 zl. Nie sprzatam specjalnie na przyjscie ksiedza, ot, normalne mieszkanie jak codzien. Na klatkach schodowych tez nie zauwazylam ozywienia. Ksiadz byl, pomodlil sie z nami i poszedl. Zadal kilka klopotliwych pytan, typu czy nie mamy problemu z uczestniczeniem w mszy sw. Hisako, te drobne sukcesy sa wazne i faktycznie nalezy sie z nich cieszyc. Bo zycie sklada sie wlasnie z drobiazgow. Aleksandro, wazne ze zaczelas sie usmiechac. Tak trzymac:) A ja sobie wczoraj kuplam zupelnie niespodziewanie torebke. Zobaczylam, wzielam do reki, i ...juz wiedzialam ze musi byc moja:) Oby do wiosny, Dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witajcie,Andi u mnie kolęda była po świętach,nigdy księdzu nie dawałam koperty tylko ministrantom ,taką mam zasadę i nie zmienię jej.Nareszcie przestał padać śnieg i wychodzi słonko przy -6.Idę przed pracą zobaczyć kuchnię bo chcę zmienić na nową,bo moja ma już dobre kilka...... lat,tylko nie mogę się zdecydować na kolor.Napisze wam wieczorem czy wybrałam.Miłego dnia wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. dzis u mnie rocznica (trzecia). Pierwszy raz nie zamawialam mszy i nie robie obiadu uroczystego, ale pomyslam że na 5 rocznice (akurat bedzie wypadalo w sobote) zrobie zjazd rodzinny z mszą bo teraz to nawet w mojej parafii w tygodniu nie ma mszy wieczornych- bo trwa wlasnie koleda a zabraklo jednego ksiedza bo zmarl wiec tak to mi sie wszystko złożylo, ale pojade na cmentarz, zapale znicza, posiedze, pogadam pewnie łzę uronię i wrocę do zywych- takie zycie, my zyjemy oni odeszli wiec musimy tyle ile nam dane bedzie zyc przezyc tak zeby inni z nas mieli pomoc, radośc, nie daj Boże łzy czy cierpienie. Aleksandro - wczoraj tak patrzylam u siebie w kuchni ze przydałoby mi sie dorobic pare szafek wiszących, bo dużo rzeczy leży na wierzchu bo sie nie mieszcza i przerobic jedna polke tak żeby sie zmiescil mały telewizor, ostatnio w tesco widzialam taki za 400 zł, bardzo by mi sie przydal bo czesto juz skoro swit daje sie w kuchni i fajnie jak bym mogla tez sobie cos ogladac, no i jak bym sie wziela za przerabianie to od razu bym wstawiła zmywarke- ale w tym roku jako ze oszczedzam to moze uda sie troche nazbierac i rusze z tym w przyszlym roku. A ty daj zanc jak tam - czy znalazlas odpowiednie meble. Andi co do koledy to u mnie juz byla zaraz po Nowym Roku- chyba pisalam - odkąd jestem sama daję 50 zł i 5 zł do puszki dla ministrantów, u niektórych ludzi ksiadz bardzo dlugo przesiaduje a u nas odhaczy , pogadal w tym roku z najstarsza i tyle, klatek nie odsraja sie w moim bloku. A w mieszkaniu maialam jeszcze choinke wiec bylo jeszcze swiatecznie. Pozdrawiam kobietki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane! Wielkie dzięki za wypowiedzi w sprawie odwiedzin księży w domach parafian. Wszystkie postąpiłyśmy prawie jednakowo. 50,-zł ksiądz a 10,-zł ministranci. Z tą jednak różnicą, że nam od każdego 50,- zł potrąca się podatek i składkę zdrowotną. Pracującym dodatkowo składkę emerytalno-rentową i chorobową. Dzisiaj nie ma wielu księży, którzy nie otrzymują pensji z naszych podatków. Prawie każdy z nich uczy w szkole albo jest kapelanem w szpitalu, wojsku, policji itp i otrzymuje niezłą pensję również z naszych podatków. W naszym szpitalu kapelan ma 6.500 zł brutto, w szkole zgodnie z przepisami oświatowymi. Powiedzcie, która z Was ma lub miała pensję w wysokości ponad 10.000 zł miesięcznie. Uważam, że trzeba dawać składkę na kościół ale na zdrowych zasadach, takich jak choćby w Niemczech.Kilka dni temu słuchałam audycji w TV na temat pieniędzy jakie pobierają księża za różne świadczenia na rzecz parafian.Było stwierdzenie, że księża nie pobierają należności za usługę np. chrzest, ponieważ byłoby to traktowane jak działalność usługowa i trzeba by odprowadzać od tego ZUS i podatek.Było drugie stwierdzenie, że księża świadczą na rzecz parafian posługę. I powiedzcie mi moje Kochane jaka jest różnica między posługą a usługą. Problem ten pozostał bez rozstrzygnięcie. Ale narobiłam. Zaczęło się od kolędy a skończyłam na ważnym problemie społecznym. Wybaczcie, jeżeli swoją odwagą którąś z Was uraziłam ale uważam, że na takie tematy też trzeba rozmawiać. Wracając do dzisiaj. U nas kolejny pochmurny dzień, zero słonka, mrozik -6 stopni i cały dzień prószy śnieżek. Od poniedziałku - po pełni - ma być u nas odwilż. Jak zwykle, kiedy nasze dzieci zaczynają ferie kończy się śnieżna aura.Rozebrałam dzisiaj choinkę, koniec z kolorowymi światełkami wieczorem i świątecznym nastrojem. Zostawiłam jeszcze stroiki na świecznikach i świąteczne świece. Postoją jeszcze u mnie do "gromnicznej". Jeszcze nie tak dawno cieszyłyśmy się, że święta tuż,tuż. Meldowałyśmy na forum o ubranych choinkach , wesołym nastroju mimo naszych smutków. Tymczasem za kilka tygodni będziemy szykowały się do Wielkanocy. Czasu jeszcze nikt nie dogonił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie Kochane, że jeszcze wieczorem zawracam Wam gitarę. Ale tak to jest jeśli nie ma się z kim podzielić kuriozum znalezionym w Interii. Przed chwilą obejrzałam 40 zdjęć z pogrzebu Pani Jadwigi Kaczyńskiej. Co się dzieje z naszym narodem? Zamiast czcić pamięć zmarłej po raz kolejny manifestacja. Wstrząsnęło mną jedno ze zdjęć a na nim transparent z hasłem:" Starachowice żegnają pierwszą matkę Rzeczypospolitej." Były też plakaty z powiększonymi zdjęciami zmarłej z różnego okresu jej życia. Pozostawiam to bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Andi, w naszym dobrym towarzystwie nie mówimy o polityce. Co do wizyty księdza, to u mnie odbyła się już na początku miesiąca. A było to tak: W pewien pracowity sobotni wieczór, kiedy już odkurzyłam całe mieszkanie, umyłam podłogi, zrobiłam wielkie pranie, gotowanie i.t.d. postanowiłam jeszcze w stroju "roboczym", z potarganymi włosami na chwilkę się położyć i odsapnąć. A tu dzwonek do drzwi. Jakie było moje zdziwienie, kiedy się okazało, że to właśnie ksiądz po kolędzie we własnej osobie. Zaskoczenie kompletne moje wzięło się stąd, że poprzedniej niedzieli odwoziłam mamę i nie słuchałam ogłoszeń w "mojej" parafii. Ale cóż! Przecież księdza nie wyproszę! Pospiesznie ustawiłam krzyżyk, świece. Ksiądz zadeklarował się, że je zapali. Podałam mu zapałki, on otwiera, a tu wszystkie zapałki .... spalone!!!! Na szczęście znalazłam drugie zapałki i już potem wizyta duszpasterska odbyła się bez przeszkód. Na ofiarę dałam tylko 20 zł, bo tylko tyle miałam. Uważam jednak inaczej, niż Aleksandra.Ksiądz nie powinien za często chodzić po domach parafian, zwłaszcza do samotnych wdów. Po co stwarzać ludziom temat do plotek? Jeśli ludzie czują potrzebę rozmowy z księdzem, mogą wybrać się do konfesjonału, bo to jest najlepsze miejsce do takiej rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kobietki i na początku dodam,że piszemy sobie o wszystkim co boli co cieszy z czym nie dajemy radę . Nikt nas inaczej nie będzie traktował z tego względu,ze jesteśmy wdowy .Czytałam taki artykuł kiedyś ,ze w państwie nie powiem gdzie to było ale podejrzewam ,że to było na dalekim wschodzie to po śmierci męża wdowę zamykano na kilka dni samą i przygotowano jest samopalenie.Bo ona była nazywali to zatruta .Nie nadawała się do społeczeństwa do życia to było jedyne co mogli zrobić z tą osobą. Przypomniał mi się ten artykuł bo to nie wdowy są tymi trucicielami tylko źli ludzie ,których nie brakuje.Każde państwo region inaczej żyje są różne tradycje co się kultywuje. Ale teraz odkrywamy rzeczywistość u nas jest super musi być tak bo jesteśmy zaradne i umiemy korzystać z życia.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Hej kobietki,no i kupiłam tę kuchnie i to w białym kolorze z marmurowym czarnym blatem.Nigdy bym nie przypuszczała że w białym kolorze bo nigdy mi się nie podobała taka ale,ta jest wyjątkowa.Muszę pózniej dobrać odpowiednie dodatki.Zaliczyłam dziś przy okazji fryzjera i znów jest fajnie.Miłego piątku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleksandro - też mam białą kuchnię! I w biurze robię też białą ale z granitowym blatem! Piękna jest biała- poprzednią miałam zieloną groszkową. Hi-za-go- odkrywamy cud życia:) Pozytywności i Szczęśliwości Wszystkim Piszącym i Czytającym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Aleksandro cieszę się z Tobą. Zrobiłaś coś dla Siebie. Przecież to Ty kilka razy dziennie niepodzielnie królujesz w kuchni. To Ty urządzisz ją tak jak uważasz, to Ty masz się w niej dobrze czuć a jeszcze na dodatek z nową fryzurą będziesz prawdziwą królowa. Mnie też cieszą nawet najmniejsze zmiany i nowości w mieszkaniu. Jednak mimo wszystko w myślach zawsze wraca mąż i pytanie "co by na to powiedział?". Jestem w tym względzie niereformowalna. Czy tak już będzie zawsze? A wracając do dzisiejszego dnia, od rana -9 stopni i pada śnieg. Trochę się przejaśniło ale na słoneczko raczej nie ma szans. Wróciłam do domu po zajęciach służbowych i zabrałam się za przygotowanie łazanek z kwaśną kapustą (właśnie się obgotowuje i całe mieszkanie pachnie kapustą) i wędzonym boczkiem. Wszystko oczywiście będzie zapieczone. Już czuję w wyobraźni ich smak. Zupę mam od wczoraj, tak że obiad z głowy. Ciekawe czy sprawdzą się zapowiedzi dużego dwucyfrowego mrozu na dzisiejszą i jutrzejszą noc? Współczuję wszystkim Kobietkom z północno-wschodniej Polski. U Was dopiero zima nie to co tu na południu. W prawdzie dokucza nam zimno i śnieg ale cóż to jest na przeciw Waszych śniegów i prawie 20 stopni mrozu. Nic to Kochane, już tylko 54 dni chłodów a potem tylko WIOSNA i cieplej z każdym dniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam,u mnie -9,lekko prószy i wybieram się właśnie na cmentarz.Pocieszające jest to ,że po niedzieli ma przyjść odwilż,tyle że z obfitymi deszczami i silnym wiatrem.Gdzieś czytałam wczoraj w internecie że lato ma być bardzo upalne ,zobaczymy ile się z tego sprawdzi.Miłej soboty.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kobietki w pracowitą wolną sobotę. Tak to jest jak w tygodniu ogarnia nas totalna niechęć do wszystkiego. Niebo w dalszym ciągu zachmurzone. Który to już dzień bez słonka bo ja już gubię rachubę. Mrozik -7 stopni i w sumie po japońsku. Z Wrocławia drażnią mnie słoneczną pogodą. Aleksandro ja też za chwilę pójdę do męża. Mimo wszystko trzeba trochę poruszać nogami na świeżym powietrzu. Nałykać się tlenu przed długim wieczorem. Dobrego dnia wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleksandro, czy masz już tę kuchnię? Czy dopiero złożyłaś zamówienie? W jakim stylu będzie ta kuchnia? Czy w klasycznym, czy może w minimalistycznym? Ja swoją robiłam też już dawno, ok. 12 lat temu. Jest w kolorze koniakowym z witrażowymi szybkami, w sumie całość w stylu rustykalnym. Dobrze się czuję w mojej kuchni, aczkolwiek zdaję sobie sprawę z tego, że już wyszła z mody. Teraz to bym też chciała białą z IKEI... U nas była dzisiaj piękna zimowa pogoda, świeciło słonko, a mróz nie był znowu taki dokuczliwy - na termometrze samochodowym dochodził do 13 stopni. Może pod wieczór będzie zimniej. Na oknie zeszłoroczny hiacynt wypuścił listki, mam nadzieję, że się nie obraził i jeszcze raz zakwitnie.... Byłaby to pierwsza oznaka wiosny. A, przepraszam! Pierwszy zwiastun wiosny to będzie moja rzeżucha na parapecie. Już kiełkuje! Pozdrawiam Was ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki. Może najpierw słowko o pogodzie - raniutko -16, w dzień -10, a teraz znow sie oziebia -14 mam za oknem. Wczoraj mialam piekne słonce na dworzu to tak sie nie odczuwało tej temperatury tym bardziej ze poszlałam z maluchem na sankach wiec zimna wogóle nie odczuwalismy, a dzis juz pochmurno, słonca ani widu ani slychu, ponoc jutro dzien sloneczny- zobaczymy. Aleksandro chyba bedziesz musiala wkleicmuszą cos umiec. fotki swojej nowej kuchni bo chyba wszystkie jestesmy ciekawe jak ona wyglada. Moja kuchnia podobnie jak u Hisaki ma nascie lat a dokladnie tyle co moja mlodsza corka czyli 13, kuchnie projektowal mąż i mimo tylu lat kto nie przyjdzie to sie zachwyca a ludzie ze skarbowki jak byli spisywac ten moj cały majatek to od razu baba zaznaczyla że mieszkanie widzi że jest po generalnym remoncie- powiedzialam że tak - kilkanascie lat temu byl remont generalny- popatrzyla i chyba za bardzo nie uwierzyła. Dużo pewnie daje to ze mam fiola na punkcie sprzatania, dzieciaki nie lubia jak mam wolne i one mają wolne jak np wczoraj sobie wzielam bo mają ferie wiec chcialam chociaz troszke z malym posaneczkowac za dnia, no ale najpierw to porzadki, wiec od razu krzyk - czemu wzielas wolnee??!! ale mysle że w ten sposob sie naucza jak sie sprząta- chociaż tego nie cierpią no ale są kobietkami wiec muszą to umieć. I wracajac do kuchni - pisalam wam wczesniej ze ostatnio siedzialam w tej kuchni zanim jeszcze aleksandra napisala ze sobie robi nową - i myslalam nad malymi zmianami- musialabym wymienic szafke pod zlewem - zeby dac zmywarke, jedna pólke zwiekszyc zeby zmiescil sie telewizor i jedna ozdobna póleczke zamienic na 2 szafki wiszace żeby powkladac klamoty bo ich coraz wiecej- mam plan - a kiedy wykonam- kto wie- ale mysle ze najpozniej w przyszlym roku. Andi ma racje że aleksandra powinna sie cieszyc że zrobila cos dla siebie bo rzeczywiscie w kuchni spedzamy bardzo duzo czasu, a moja mimo ze w bloku to jest zrobiona jako otwarta i od razu jest na widoku jak sie wchodzi wiec bedzie i przyjemnie dla oka jak zrobie male zmiany. Hisako jak sie ciesze ze mowisz ze juz są oznaki wiosny u ciebie na oknie- oj niech jak najszybciej- andi ile to jeszcze dni- wiem ze 50 iles, także tuż tuż. Jutro z dzieciakami jedziemy na zalegly Dzień Babci bo w tamtym tygodniu nam pogoda pokrzyżowala plany- mam nadzieje ze jutro szcześliwie dojedziemy i szczesliwie wrócimy- nie znosze zimą jeździc ale czasem trzeba. Byłąm dzis ze starsza corka na zakupach i na cmentarzu- sama zaproponowała zeby jechac - co do ciagania dzieci na cmentarz- nie robie tego, ewentualnie z mlodsza co niedziele po kosciele a starsza albo sama zaleci jak zechce albo mnie prosi wtedy podrzuce - mam koleżanke w pracy w pokoju-jest wdowa chyba z 17 lat - jej dzieci mialy 8 i 16 chyba jak jej mąż zmarl i to ona mi powiedziala że zrobiła dzieciakom krzywde na sile zabierajac je codziennie chyba przez pierwsze pare lat na cmentarz, w domu miala oltarzyk zrobiony, dzieciaki musialy sie przy nim modlic, cuda- i ona powiedziala mi żeby tego nie robic, nie ciagac na sile na cmentarz ale ja sama pewnie i tak bym tego nie robila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprawiam zdanie bo jakies głupoty mi tu wyszły: Aleksandro chyba bedziesz musiala wkleicmuszą cos umiec. fotki prawidłowo- Aleksandro chyba bedziesz musiała wkleić fotki swojej nowej kuchni - a dalej to juz nyło dobrze:). Oj super by było jak by sie sprawdziła zapowiedź gorącego lata - uwielbiam cieplo a nawet upał, lubie korzystac z dobrodziejstw jakie mam pod nosem, jezioro, plaża, ścieżki rowerowe, lasy - powiem wam że nawet w taka pogode jak tylko mam wolne to z rana się ubieram i ide na godzinke pobiegac i rozgladam sie czy juz wiosny nie widac:). Andi piszesz ze zastanawiasz sie co by maż na jakieś zmiany powiedzial - powiem ci ze to chyba normalny objaw- bo ja tak samo mam- z tym ze wiem że mój bylby przezadowolony, że nie cos zmieniam w mieszkaniu bo on bardzo lubil modzić, kupowac cuda- niektorych do tej pory nie rozgryzłyśmy z corkami i w pare miesiecy np po pogrzebie wzieląm sie za robote przedpokoju i balkonu bo on juz nawet jak chorowal to snul myśli co trzeba zrobic - ja zrobiłam tylko ściany w przedpokoju taką struktura mi położyli jak podobało mu sie u jego brata a na balkonie kafelki - mąż chciał jeszcze odnawiac meble w przedpokoju ale to juz se podarowala - tak samo jak na balkonie robiłby zamykana rolete światło ale mi starczylą podłoga - i tak pewnie z tego sie cieszył bo nie lubiłam balaganu robic - a przy remontach to niezbedne no cóż- można polubic balagan twórczy:). Aha- bo zapomne- reenka - melduj tu szybko co tam u ciebie słychac bo z krotkiej twojej wypowiedzi wyplywa niesamowita radosć- czy sie myle?? No to milego wieczorku a ja ide biore sie za prasowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdroszcze nowej kuchni. Super pomysl, Aleksandro. Koniecznie napisz, jaka bedzie. Smutna, wybacz ze pytam, ale dlaczego u Ciebie skarbowka spisywala inwentarz? ja mam orzeczenie sadu o nabyciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza i czekam na przyjscie komornika (a nie pracownika skarbowki), ktory wszystko wyceni. Czy szacowali koszt kazdego sprzetu, ksiazki itd. czy ogolnie? I czy te konkretne kwoty wpisywalas do druku zgloszenia nabycia spadku? To jeszcze wszystko przede mna, niestety. Dzisiaj niedziela, leniwy dzien. Wypije kawe i poczytam w lozku. Uwielbiam to. Spokojnego dnia Wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Witam wieczorkiem ! Mam spore zaległości tutaj . Ksiądz u mnie po kolędzie był zaraz po Nowym Roku- chyba pisałam nawet wtedy o tym. Staram się być w domu, żeby przyjąć. Reszta podobnie jak u Was, ofiary też podobne, ale wiem że dają dużo więcej, szczególnie staruszki. Jeżeli się idzie załatwiać jakąś posługę czy usługę, to wtedy jest już cennik niestety. Smutna i Kadarko o co chodzi z tym spisywaniem rzeczy przez urząd skarbowy , czy z wyceną przez komornika. Do czego im to jest potrzebne. Ja jeszcze nie załatwiałam spraw spadkowych, ale myślałam że wystarczy orzeczenie o nabyciu spadku i to koniec. Chcę się teraz za to zabrać, bo wcześniej nie miałam jakoś głowy do tych spraw. Aleksandro fajnie ,że się wzięłaś za zmiany w swojej kuchni. Ja robiłam remoncik 2 lata temu i zmianę mebli. Teraz mam mebelki ciemne z szafkami otwieranymi do góry i długimi uchwytami. Wcześniej miałam groszkowe, takie jak Renka. Mam dosyć dużą kuchnię, to te ciemne mi pasują. Smutna szafek w kuchni nigdy nie za wiele , żeby to wszystko pomieścić. Lubię mieć poukładane i żeby było luźno , łatwiej wtedy znaleźć cokolwiek . Staram się już nic nie dokupować do kuchni, żeby nie zagracać, no chyba że się coś zepsuje. Miłego wieczorku życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to witam wieczorem. Filipinko - a co z Twoim psiakiem?. Jak go nazwałaś?. Chcę przemycić do domu jeszcze jednego ale moja mama ma wątpliwości - a bo mnie często i długo nie ma , dzieci też nie ma i ona musiałaby do przychodzić i td.... No tak sobie pomyślałam , że mogą dzieci jego zabierać do Wrocławia wtedy gdy w domu będzie kłopot. Ale za to obecnemu psu nie nudziłoby się. Smutna - wiesz - ja nie wiem co to jest - ale od pewnego czasu wytworzył mi się taki dystans do życia , że niewiele spraw czy ludzi wyprowadzić mnie może z równowagi, zrobiłam sie jakaś dojrzała i wyrozumiała. Z tymi moimi kolegami zwłaszcza z jednym jakieś też fajne porozumienie się wykrystalizowało- jest fajnie. w pracy też nie mogę narzekać- oczywiście mam kłopoty typu alarm w piecu np w piątek w nocy itd. Ale jakoś mniej emocji negatywnych we mnie jest. I aż sie boję. Tak jakby jest za dobrze. Dzieci w szkole też ok. Własnie córka mówiła , że zrezygnuje z inż. Srodowiska i zostawi tylko architekturę a tutaj dzwoni , ze zaliczyła kolokwium z ogrzewnictwa i mówi , ze jednak zostanie.BO to było trudno zaliczyć a jej się udało. Tylko oszczędzanie mi się nie udaje. A jak Tobie Smutna -udaje się? Dla mnie jedynym sposobem jest nie chodzić do sklepu. Samodyscypliny mam za mało. Kaddarko - a torebki i buty-och- unikam już tych sklepów. Własnie mamy taki luksus- że za bardzo nikt i nic nas nie przymusza do jakiś zachowań.A jak Twój niemiecki ? A jeśli już o urządzaniu- to kuchni już pisała, teraz biuro urządzam i zamówiłam szafę ciemnoszarą a biurka i krzesła mam czarne, ściany białe-i nie wiem co dać w okna - nie chce żaluzji i w Ikei widziałam takie jakby panele =zasłony - no i zastanawiam się czy do biura to sie nadaje. Trudno to wytłumaczyć. Andi - ja tak szczerze mówiąc polityką nie interesuje się - tyle co muszę wiedzieć to wiem. W pracy zawsze unikałam tego żeby nie uzależnić od układów-tak jest najzdrowiej. Hisako- Twoja kolęda przebiła wszystkie- mało brakowało a miałabyś turban na głowie i wtedy - ksiądz mógłby pomyśleć, ze ma do czynienia i innowiercą.:) Tak naprawdę nie lubię kolędy. A do księży przyzwyczaiłam się ponieważ czasem pracuję z nimi a właściwie dla seminariów czy stowarzyszeń. Czasem sobie porozmawiam na tematy kościelne - o wątpliwościach, które mam. Hi-za-go - tez miałam moment , żeby pozrywać te moje znajomości- ale one są fajne - jak przemyślałam - ukłon do Kaddarki bo mądre zdanie napisała-to doszłam do wniosku, że są miłe i wstyd powiedzieć dlatego piszę:)moją próżność zaspokajają- no która z nas nie lubi jak jej się trochę posłodzi? Ale też nie tylko o to chodzi-mam z nimi tez kontakt zawodowy- i dlatego jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Reenko moja psinka Saba ma się dobrze, już sporo urosła u nas, rozrabia oczywiście. Od kiedy jest ze mną, to nie jest już tak pusto w domu i cicho, ale kłopot z nią też jest, chodzi właśnie o zostawanie samej w domu, bo to że obowiązków przybyło to wiadomo , ale tym się nie przejmuję, oby jak najwięcej a najmniej czasu na rozmyślanie. Z psinki jestem zadowolona, bo jest miłym i łagodnym psiakiem, nie ma w sobie agresji - jest super. Natomiast ja też zauważyłam w sobie niewielkie zmiany, nie denerwuję się i właśnie ten dystans, jakiś taki spokój, który mnie niepokoi w pewnych momentach i zaskakuje. Z drugiej strony wracaja jakieś myśli i do tego wyrzuty sumienia, że czegoś nie zrobiłam albo za mało się starałam, a przecież to i tak już niczego nie zmieni i po co to mi się tak wszystko kotłuje w tej głowie. Masakra jakaś , chyba to się nigdy nie skończy, ale wiem że jak sama sobie tego w głowie nie poukładam to nic nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filipinko - wyrzutów sumienia nie musisz mieć. Z całą pewnością co mogłaś zrobić zrobiłaś- a życie poukłada się- czasu na razie mało minęło. Ale z pewnością jest już inaczej. To inaczej to nie oznacza zawsze lepiej. Ale powoli przystosujesz się do innego życia. Tylko nie wolno ulec słabości - racjonalnie to wszystko można wytłumaczyć. Ja zawsze mówię , że mogę to zrozumieć ale nie pogodzić się. A rozum to potęga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam,opiszę wam tę kuchnie:jest nowoczesna,ma bardzo pojemne szuflady i szafki,uchwyty są srebrne tyle tylko że muszę dać wyciąć otwór pod zlewozmywak ,bo nie ma.Muszę wam powiedzieć że będę po kolei zmieniać w każdym pokoju meble,bo też mają swoje lata.Wczoraj na internecie oglądałyśmy z córką meble do chłopców bo to ona mnie namówiła na zmianę,ja sama bym się na to tak szybko nie zdecydowała.U mnie dziś od wczesnego ranka pada śnieg,tylko nie wiem po co jak ma przyjść odwilż już jest prawie zero stopni.Pozdrawiam ,miłego poniedziałku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Babeczki! Poniedziałek już prawie za nami. W tej chwili u nas jest +2 stopnie mimo, że noc i ranek prawie do południa były mroźne. Teraz ulicami płynie brudna woda pośniegowa.Odkopałam-dosłownie- po czterech dniach samochód i trochę go przegoniłam. Na cmentarzu od wczoraj też dosypało i też trzeba było odśnieżyć. Jeden plus tego ocieplenia to to, że rozmarzła woda w lampionach i mogłam ją wylać. Aż strach pomyśleć jak szybko będzie rozprzestrzeniał się wirus grypy.Wczoraj oglądałam na TVN 16-dniową prognozę i wszystko wskazuje, że w najbliższym czasie nie będzie większych zimowych ekscesów. Bardzo mnie zadziwiła dzisiejsza pogoda nad morzem. Tam też wszędzie dosypało. Aleksandra pisze, że u Niej na Górnym Śląsku też padał dzisiaj śnieg. Anomalia styczniowe. Jeszcze tylko przeżyć zimowe pogróżki lutego, które wystąpią przypuszczalnie po 10-tym i wszystko stanie się jaśniejsze, weselsze. Piszecie Dziewczyny o poczuciu winy, które Was czasem dopada. Z tej przypadłości szybko się nie wyzwolimy. Kiedy zdarza mi się dzień, że nie byłam na cmentarzu to czuję się tak jakbym nie zrobiła czegoś najważniejszego w świecie. Tłumaczę sobie sama, tłumaczą mi moi bliscy ale wszystko to na nic.Nie ma dnia bez myślenia o mężu, bez rozmowy z nim. Mam pełną świadomość, że na cmentarzu też go nie ma, że są tam tylko jego prochy a jednak "babka cmentarna", która siedzi we mnie nakazuje mi tam iść. Fajne są dni pełne zajęć, czas szybko upływa i nie ma czasu na zastanawianie się. Jednak zdarzają się dni na pełnym luzie i te są najgorsze. Aleksandro, ja też dzisiaj byłam u fryzjera. Zarosłam przez 35 dni strasznie. Jutro wieczorem zrobię sobie farbę i będę udawać przed samą sobą, że jestem przygotowana na większe wyjście. Lubię tak samo jak każda z nas mieć coś nowego, zrobić w swoim wyglądzie jakąś zmianę. Staję czasem przed fotografią męża i pytam się '.. no i jak wyglądam, nie przyniosę wstydu rodzinie..?" I najgorsze jest to, że nikt prócz lustra nie chce mi odpowiadać. No i właśnie, rozmazałam się jak mała beksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Hej dziewczyny,u mnie pada deszcz ze śniegiem i jest +3,a jeszcze o 8 rano świeciło słońce.Musiałam wezwać fachowca do pralki,no i niestety trzeba ją zabrać na warsztat bo w domu tej części nie wymieni,no ale potem pochodzi jeszcze parę lat.Jutro mam wizytę u weterynarza z psem,będzie miał operację bo ma guza i muszą mu go usunąć.A on jak członek rodziny i mąż by mi nie darował gdybym to olała.Dobrze że chociaż suczka jest zdrowa,bo z psem mamy zdrowotne kłopoty od samego początku jak tylko go przygarneliśmy 5 lat temu.Miłego dnia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Babeczki bardzo późnym wieczorem. Ciężki dzień za mną a w dodatku kolejny bez jednego promyczka słonka. Temperatura +3, trochę deszczyku, śnieg się topi i jak tak dalej będzie to jutro będą wspomnienia po śniegu i zimie. Po niedzieli zacznie nas chłodzić. Jestem tak zmęczona, że odmeldowuję się do łazienki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ale nas mało--u mnie też odwilż. Nie popiszę za dużo ponieważ muszę rysunki porobić a kiepsko mi to idzie. Jak się macie? Na razie pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Witam wieczorkiem ! Wiecie co, już wolałabym opady śniegu codziennie oczywiście w normalnych ilościach niż ten deszcz, który pada przez cały dzień i ma padać przez najbliższe dni. Psinka moja też niezadowolona, bo ucieka do domku, nie przyzwyczajona do deszczu bo jeszcze młoda. Mój nastrój dzisiaj też beznadziejny. Czekam na moją młodzież, może jak dobrze pójdzie to za kilka dni będą w domku na dłużej, to będzie inaczej, bo już trochę jestem zmęczona tym wszystkim. U mnie to jest tak , że jak już wydaje mi się że jest w miarę dobrze, to nagle znowu jest nie najlepiej- tak jakby to jakaś reguła była. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×