Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

Gość gość
a dorosłe dzieci? ostatecznie to one są najważniejsze, mężów można mieć jeszcze pięciu. kobiety na forum często piszą, że bez męża jakoś by dały radę, ale bez dzieci już nie. strata męża to względnie lekka strata, od chyba 5 lat się użalacie nad sobą, jakbyście ten czas poświęciły szukaniem lepiej ojca zastępczego dzieciom, to jeszcze z 3 byście mogły mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia42
Cześć Dziewczynki , witam Paulinko, Knutsel jeszcze ciągnę, ale końca moich problemów nie widać Czytam pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu- czy Ty aby na pewno wiesz co znaczy stracić męża?? Może dla niektórej kobiety jest to "łatwe" lecz mój mąż był moja pierwsza prawdziwą miłością, był mężczyzną którego nigdy bym sobie nie wymarzyła... "strata męża to względnie lekka strata"? hmmmm ciekawe stwierdzenie... Witaj Magnolia, czekamy na jakieś informacje co u Ciebie :) No nic uciekam się uszykować do pracy bo zaraz muszę wybywać z domku po pracy zajrzę tu jeszcze :) MIŁEGO DNIA ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 28.08./3.01/ No tak, my się od 5 lat użalamy nad sobą a ty od 5 lat siedzisz tu z nami i co ?? karmisz swoje zmysły naszym użalaniem?. Dla ciebie śmierć męża to " lekka strata" , no cóż, ja myślę że twoja śmierć będzie dla Twoich bliskich niemal niezauważalna. Brutalne? nieee! - dla ciebie w sam raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny. Nowe Panie takze. Milo, ze jestescie. Widze, ze jakas madrala nas odwiedzila. Sadze, ze szkoda czasu na przekonywanie jej, ze kompletnie nie wie o czym mowi. U mnie nawal pracy. I konca nie widac. Oczami wyobrazni widze sie na lezaczku z ksiazka w reku i pachnaca kawa obok. I gdyby nie ta wyobraznia to pewnie bym wpadla w dola. Zmeczona jestem okrutnie, a na urlop musze jeszcze troche poczekac. Wyraznie czuc juz jesien. Rano jest bardzo zimno. Dobrze ze chociaz po poludniu robi sie fajnie i mozna nacieszyc sie sloncem. Oby jak najdluzej. Andi, mowilam kiedys o moim strorczyku. Nawadniam go tak jak pisalas. Opadly mu juz wszystkie kwiatki, ale wypuscil nowego listka, wiec chyba ma sie dobrze. Powiedz, jak dlugo (tak mniej wiecej) trzeba czekac, aby wypuscil takze nowe kwiatki? Bo troche dziwnie wyglada taki calkiem zielony, z samymi lodygami Dziewczyny, trzymajcie sie. Milego i spokojnego dnia zycze. Do "pogadania":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to jest tak jak z taką głupią sąsiadką z dołu- a krótko się trzyma, zawsze można zmienić. zadaję jej proste pytanie: czego ty byś wolała sie dowiedzieć? że mąż cię zdradził czy, że dziecku coś sie stało? i od razu się w głowie ustawia, dziecko jest, oby pieniądze były, a jak was z nicyzm nie zostawił to najwazniejsze ile można sie zbierać po śmierci obcego chłopa, toż to kontrakt jets tak to wygląda jak ludzie się przywiązują w ten sposób, potem tragedia w razie czego, nie wiem po co. płacze to się po matce i po pozostałej rodzinie. a jak ma sie móżdżek nastolatki to się ubolewa nad losem następne 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* tej sąsiadce mąż ją zdradził i mi w nocy przyszła płakać. to miało być napisane. krótko go miała trzymać, a nie teraz ubolewa jakby to najwazniejsze było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Móżdżek nastolatki to gigant w porównaniu z twoim ptasim móżdżkiem, chyba pomyliłaś topiki dziewczynko kolorowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia42
Nie wiem po co ludzie robią takie rzeczy Miłego wieczoru Dziewczynki Trzymajcie się jak i ja się trzymam jakoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Ledwo żyję. Skończył się mój sierpniowy maraton i teraz liczę na kilka dni głębszego oddechu. Do domu wróciłam bardzo późno i teraz chwila wytchnienia przed wieczorną toaletą i wyprawą do łóżka. Rano zrobiłam 2 słoiki malin, wszystkie niezbędne prace kuchenne, odwiedziłam męża bo jakże by inaczej. Wiem, że sama sobie szykuję nadmiar prac domowych ale chyba wszystkie tak mamy. Zmęczone na maksa mamy przynajmniej na co narzekać i trochę się nad sobą poużalać. Dlaczego tak jest? Babeczki nie przejmujcie się kolejnym małym troolem. Za parę dni wróci do szkoły, dostanie wycisk i zapomni o głupotach, chyba że to jeden z tych co rzucają kamieniami na szkołę a w dorosłym życiu podpierają budkę z piwem i liczą na drapane. Kaadarko, Twój storczyk powinien za 2-3 tygodni zacząć wypuszczać nową łodyżkę kwiatową. Czasem wypuszcza ją ze "stawu" z tej pozostałej po przycięciu łodyżki. Będzie Ci pięknie kwitł. Pamiętaj o podpórce. Małe szczypczyki i podpórkę (jeżeli nie masz ich od zakupu rośliny) kupisz w sklepie ogrodniczym albo w dobrej kwiaciarni. Jeżeli nie ujarzmisz łodyżki po wyrośnięciu całego kłosa kwiatowego to będziesz miała kwiatka, który krzywo rośnie. Oczywiście wraz ze wzrostem łodyżki kwiatowej podpinasz go co raz wyżej. Moje kwiaty z każdym nowym kwitnieniem mają co raz obfitsze kłosy kwiatowe i kilka odnóżek. Życzę powodzenia i wierzę, że polubisz storczyki. I jeszcze jedno, czasem w kwiaciarniach mają storczyki bez kwiatów takie małe mizerne kępki liści. Sprzedają je za grosze a one po odchuchaniu w domu zaczynają pięknie kwitnąć. Idę się myć bo jestem bardzo zmęczona. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andi, bardzo dziekuje za wyjasnienie. Czekam wiec cierpliwie na wypuszczenie nowej lodyzki i na kwiaty, chociaz cierpliwosc nie jest moja najmocniejsza strona :) Ale wyjscia nie ma. Kiedys nie zwracalam za bardzo uwagi na stroczyki w kwiaciarniach. Teraz je zauwazam wszedzie. Sa przepiekne. Wybieram sie dzisiaj do fryzjera i na zakupy. Jutro bede miala gosci na obiedzie, wiec cos trzeba przygotowac. No i cos upiec. Czeka mnie wiec jutro pracowity dzien. Trzymajcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!Ranne słoneczko ukryło się pod gęstymi, ciężkimi chmurami.Miałam cichutką nadzieję na ładny, letni dzień a tu kicha. W tej chwili na moim termometrze tylko 14 stopni i pewnie zacznie padać deszcz. Przed wizytą u nas pobiegałam po nadmorskich plażach. Mają tam słonko ale jeszcze za wcześnie na odważnych,którzy zalegną na plażach. Na dzisiaj zaplanowałam faszerowaną paprykę. Wszystko już przygotowane a ja bujam w wirtualnym świecie. Jest to moja chwila ze światem i ludźmi. Miejmy tylko nadzieję, że prognozy się nie sprawdzą tzn. zapowiadane ochłodzenie nie da nam w kość. Pusto i cicho u nas. Rozumiem to, szykujecie dzieciaczki do szkoły, odrabiacie całotygodniowe zaległości, trochę leniuc***ecie i nie w głowach Wam nasze forum. Pozdrawiam, do zobaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Andi - amoje stroczyki ne chca wypuszczać kwiatków. Nowe liscie i korzenie tak- ale kwiatków nie. Ostatnio nawoziłam troche nawozem do storczyków. I tak zastanawiam sie czy moze one są np kwitnące przez np dwa lata i dłużej nie? Ja ostatnio nie miałam czasu i chyba nastroju na pisanie. Córka wybyła jeszcze na wakacje. Syn wrócił. i tak to się toczy - jeszcze w domu troche sprzątania i na polu . Mam zamiar zaraz pojechac ale jeszcze do sklepu i projekt Panu musze zawieźć i nie wiem jak z czasem uporam sie. Jeszcze chciałam na basen pójść i koleżance obiecałam, że ja odwizoę itd. Ale to dobrze. Andi - ja tylko paprykę faszerowaną serem białym z pomidorami lubię. Chyba nikt takiego wynalazku nie jada.:) A z myjki do okien jestem zadowolona- kiedys pisałam ,ze kupiłam - to jest właściwie odkurzacz do wody. Szybko ti mycie idzie- zwłaszcza jeśli duzo okien jest do umycia. Fajnie rano w sobote w Trójce grają. Dobrej soboty życze.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Hej dziewczyny ,tak czytam i czy temu gościowi forum się popieprzyły.Jestem na dobrej drodze do przyzwyczajenia się do nowego otoczenia.We wtorek idę z małym do kontroli z ręką i mam nadzieję że ok...Dobrej nocy ....Pa........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w niedziele. Mialam nadzieje na dlugie spanie, a tymczasem odbudzil mnie brutalnie sms-od syna, ze juz wraca do domu. Super to informacja, bo az dwa tygodnie go nie bylo, i bardzo sie ciesze, ale czy nie mogl napisac troche pozniej? Oj, te dzieci.... Czytam tak sobie i czytam to nasze forum i widze jedno, ze uciekamy w prace, zeby nie myslec o sprawach osobistych. I tak sie zastanawiam, czy to aby na pewno dobra droga. Hm sama nie wiem, ale zaczynam miec watpliwosci. Upieklam wczoraj ciasteczka owsiane, wyszly super:) I wreszcie zapisalam sie na fitness. Probowalam cwiczyc w domu, ale robilam to niesystematycznie i byle jak. Czas przestac udawac i oddac sie w rece specjalistow:) Milego dnia Wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia42
Cześć Dziewczynki Przeczytałam w piątek i wczoraj powtórzyłam książkę "Możesz odejść bo Cię kocham" Najpierw śmiałam się z siostrą co mi ta książka może pomóc. Zresztą polecona przez psychiatrę, który po wysłuchaniu mojej historii "załamał się" , o co go zresztą zapytałam - nie zaprzeczył. A jego wygląd był co najmniej podejrzany- czerwona szyja, wypieki , nerwowe pocieranie twarzy. Ale z książką dobrze wymyślił, bo Kadarko w niej jest dokładnie to o czym mówisz. Spychanie niczego nie daje i powiem Wam, że już 3 wekend pozwoliłam sobie na żałobę, w ogóle ostatnio pozwalam sobie na ból, rozpacz, płacz i odkrywam w sobie nowe rzeczy..... Doszłam zresztą do wniosku, że dopiero teraz zaczynają do mnie docierać pewne rzeczy... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co Magnolia, Kadarka i inne Kobietki-ja właściwie dopiero teraz chyba czuję ten smutek,samotność. Tak sie złożyło, ze po tym wszystkim jeden kolega mi bardzo pomagał- a że podobnym jest typem do mojego męża - to zmniejszony miałam brak. Praktycznie był na każde zawołanie. Taki przyjaciel właśnie. Teraz trochę to wszystko się pozmieniało.Ale chyba w dużej mierze z mojej winy. A może nie. Ale jest inaczej. I dopiero czuję , ze jednak jestem sama. Chyba tak było - tylko teraz do mnie to dopiero dotarło. Trudne to jest bardzo. I racja - trzeba to z siebie wyrzucić. Tyle, ze na początku działamy jeszcze z rozbiegu. A teraz - już rozbiegu nie ma. I czasem tylko marazm. A praca? kiedyś ktoś u mnie w pracy powiedział, że praca go nie zdradzi. I to jest racja. Ale druga prawda jest taka , że same musimy ciągnąć ten wóz. No i trzeba na to zarobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Cisza zaległa - gonimy przed jesienią i zimą ? pozdrawiam i dobrego dnia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!Nadmorski patrol zaliczony i muszę Wam powiedzieć, że zazdroszczę wszystkim tam przebywającym. U mnie paskudnie od wczoraj. Po szarym, pochmurnym dniu wieczorem się rozpadało i pada do tej pory. Obrzydlistwo. A nad morzem; w Świnoujściu i Międzyzdrojach odważni zalegli na plaży. Gorzej w Kołobrzegu, tam fale na całą szerokość plaży. Schodzę jednak na ziemię. Reenko, to wszystko co piszesz wyżej to smutek, tęsknota, wielki żal, który nie opuszcza mnie już 4-ty rok. Inaczej to odbierałaś bo jesteś między ludźmi, pracujesz, nie masz czasu na myślenie o sobie i swoich potrzebach. Miałaś blisko siebie przyjaciela, który był małą namiastką męża. Teraz kiedy Wasze kontakty rozluźniły się częściej jesteś sama i samotna. Dni stają się co raz krótsze, mniej okazji do wyjścia z domu. Dobra książka czy dobry film nigdy nie zastąpią obecności drugiej osoby. Wymyślanie sobie jakichś dodatkowych często niepotrzebnych zajęć też nie przynosi oczekiwanych efektów. Wyprawy do sklepów to zmarnowany czas i pieniądze. Kupujemy ciuchy, obuwie i inne bzdury mimo, że tak na prawdę tego nie potrzebujemy. Samotne spacery mnie męczą i bardzo szybko je kończę. Mimo upływu tak długiego okresu nie potrafię ułożyć swojego samotnego życia na nowo. Czasem wydaje mi się, że już coś wymyśliłam i jest to fajne lecz po upływie kilku dni dochodzę do wniosku, że to nie ma najmniejszego sensu. Pisałam wcześniej, że kilka dni w miesiącu zajmuje mi praca społeczna. Jestem aktywna, między ludźmi i jakoś się trzymam. Najgorsze są moje "wolne dni" np. dzisiaj. Co z sobą począć? Kino? - to tylko 2 godziny, obiad mam, zakupy - wszystko co potrzebne na bieżąco mam. W dużych miastach jest łatwiej. Są różne kluby dla osób w wieku poprodukcyjnym. W małych miejscowościach wszyscy wszystkich znają a kluby są kółkami wzajemnej adoracji i siedliskami plot i plotek. Nie dla mnie taka rozrywka. Czasem zastanawiam się czy my wdowy nie mamy wokół siebie jakieś złej aury, rodzaju jakiejś energii na którą nie mamy wpływu, energii, która innych trzyma na dystans. Ależ sobie ulżyłam. Wybaczcie, to nostalgia i tęsknota za słonkiem nie widzianym od soboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia42
Cześć Dziewczynki Masz Andi rację gdyby nie ta moja praca, zresztą od października mam nadzieję na dodatkowe zatrudnienie jeszcze. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Dobrze, że mam przyjaciół no i przede wszystkim moja siostra, mama. Moja córka też ostatnio jakaś pozbierana i fajnie. Ja weszłam w następną fazę żałoby - płaczę rozpamiętuję ale o tym Wam pisałam i dobrze bo sporo emocji nazbierało się we mnie. Tych dobrych i tych złych. A tak w ogóle od poniedziałku chcę iść na urlop, muszę bo padnę pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry w srode :) W sobote minie miesiac od smierci meza. A ja nie mam czasu na zalobe... Pochlania mnie papierowy mlynek: przenioslam ubezpieczenia na mnie, umowy z wodociagami, prad i gaz. Zlozylam podania o dodatki. Notariusz tez jest juz zatrudniony. W zeszlym tygodniu wyjechalismy na weekend... Niech chociaz ostatni weekend wakacji bedzie mile wspominany. Po przyjezdzie, czekal na mnie wychudzony pies (z rozpaczy nie chcial jesc trzy dni). A i ogrod tez nie stal w miejscu... Przed wyjazdem zerwalam cala pelna miske pomidorow, ktore wydalam znajomym... To samo z fasolka. A dzisiaj rano znowu zerwalam caly kosz pomidorow. Wszystko przerobie na przecier i w zamrazarke. Czeka mnie jeszcze sadzenie, bo ogrod warzywny bedzie zdecydowanie za duzy dla naszej trojki. A zatem zaloze rabaty kiatowe. Mam znajoma ktora odnawia swoj ogrod i za darmo dostanie mi sie mase bylin i sadzonek (jej rabaty rozrosly sie za bardzo i musi je "ukrocic") A jeszcze do tego praca.... Dobrze, ze jest; ale czasxem lepiej by bylo by jej nie bylo. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Jak już wcześniej pisałam u mnie w zeszłym tygodniu rozpoczął się remont , przez pierwszych kila dni mieszkałam u siebie, ale potem stwierdziłam, że nie będę się męczyć i jak dzieci wróciły z wakacji to przeprowadziliśmy się do teściów. Remont już jakoś idzie, ale jak bym następnym razem miała jakieś remontowe pomysły to przypomnijcie mi ten, początek był okropny: fachowiec od drzwi, który się w ogóle nie pojawił, itp. hity. Naprawdę trzeba mieć cierpliwość.... pozdrawiam Was serdecznie... Ps. u mnie jest dzisiaj cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia42
Cześć Dziewczynki Czekam na oklaski. Sprzedałam firmę męża. Nie mogę uwierzyć, że tego dokonałam. Szłam z pracy, ryczałam z radości, zmęczenia, rozpaczy i nie wiem jeszcze z czego. Cały proces trwał prawie 3 m-ce. Dużo rozmawiałam z przyjaciólmi, z którymi kończyłam studia, później przemysliwałam, później jeszcze konfrontacja przemyśleń z przyjaciółmi (znamy się 24 lata) i małe decyzje, później większe i jest. Boże mój myślałam, że nie dam rady bo działalność bardzo o nietypowym charakterze i dużo umów. Ale udało się. Dałam radę. Przepraszam, że przynudzam ale to był dla mnie Everest. Teraz jak będzie źle, będę myśleć- dałam radę. Mój mąż zawsze mówił- dasz radę jak mnie nie będzie i dałam. Dobrej nocy Dziewczynki. Niunia wytrwałości życzę. Jadę w sobotę albo w niedzielę nad morze. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magnolia - ogromne oklaski.;):) niunia-cierpliwości i wyobraźnia niech Ci podpowiada jak ładnie będzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, no wreszcie weekend, bedzie mozna odpoczac, ale z drugiej strony czy warto sie cieszyc tym, ze czas tak szybko mija? Marudze od rana, bo sie zle czuje. Boli mnie gardlo, mam katar i rozsadza mi glowe. Wiec wybaczcie, ale musze sie gdzies wyzalic. Niunia, trzymaj sie i nie dawaj przeciwnosciom. Magnolio, wielkie gratulacje:) knutsel29, niestety mnostwo jest formalnych spraw do zalatwienia. Ale warto to zrobic jak najszybciej i miec to za soba. Andi, a moze jednak warto zajrzec do takiego klubu? Moze nie jest tak zle, jak Ci sie wydaje? Co szkodzi sprobowac. Reenka, i co z tym panem, nie spotykacie sie juz? A ja mam dylemat mesko-damski. Od roku mam przyjaciela, ale laczy nas tylko seks. Seks to nie jest "tylko", mam tego swiadomosc, to jest bardzo duzo. Ale mam jakas blokade i nie robie kroku dalej. Nie i juz. Sama czasami mnie to zlosci, ale co zrobic....na sile nie bede sie przeciez angazowac w zwiazek. Czy macie podobnie? Zastanawialam sie juz nie raz, czy w ogole mozliwy jest jakis nastepny normalny zwiazek? Pozdrawiam slonecznie, bo piekna pogodna u mnie jest. I oby jak najdluzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem młodą mężatką. Czytam z poruszeniem Wasze wypowiedzi. Zastanawiam się ile macie lat? W jakim wieku straciłyście mężów, ile oni mieli wtedy lat? Czy uważacie, że mogłybyście jeszcze być z kimś tak jak z nimi i zbudować dokładnie taki związek? Czy uważacie, że można dwa razy przeżyć takie coś i nie porównywać tego drugiego partnera do pierwszego męźa? Ja wiem, że mój zawsze byłby dla mnie punktem odniesiena i nie umiałabym nie porównywać. Przepraszam, że się wtrąciłam;-( Byłoby miło, gdybyście odpowiedziały. Pozdrawiam i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane! Piękny dzień jakna lato przystało. Posiedziałam na balkonie na słonku i teraz straszna nostalgia. Za tym co było, za mijającym latem, za latami przeżytymi z mężem. Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak? Czy Wy też tak macie? Oczy na mokrym miejscu.Blisko godzinę porozmawiałam przez telefon z synem i nagle pustka. Skończyło się słonko na balkonie, w mieszkaniu miły maleńki chłodzik. Zazdroszczę tym, którzy mają "pełen dom ludzi", tym które mają bratnią duszę do pogadania i wyruszenia gdzieś w teren. Nie cieszy to, że kolejne 10 słoiczków malin zrobione. Kiedyś oglądałam filmik w którym bohaterka wywiesiła na piersiach i plecach tablice z informacją, że jest samotna i bardzo jej z tym źle. Pomysł dobry ale nie w naszej rzeczywistości. Fora internetowe to w większości wielkie szachrajstwo. Biura matrymonialne nie wchodzą w rachubę bo i tam można się naciąć. Najbliższa moja znajoma uciekła w kościół, zdewociała a ja tak nie chcę. Nasze forum cieniutko przędzie. Obowiązki nie pozwalają Wam na dłuższe tu przesiadywanie. Zadzwonię do brata i może pojedziemy po południu do lasu. Kaddarko, bardzo fajno że masz kogoś bliskiego. Będę trzymała kciuki za pomyślny rozwój tego czgoś co jest między Wami. Bywajcie do wieczora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane! Lato nas dopieszcza przez ostatnie dni. Zimne noce wynagradza nam piękny słoneczny dzień. W tej chwili u mnie jest jeszcze 24 stopnie. Do obiadu 1,5 godziny posiedziałam na słonku. Po obiedzie z bratem i bratową pojechaliśmy do lasu. Mój rekord to jeden podgrzybek, bratowa zero a brat został królem dzisiejszego krótkiego grzybobrania. Znalazł 3 ładne prawd****i, parę podgrzybków i zajączków. Jest bardzo sucho w lesie i na prawdziwe grzybobranie trzeba jeszcze trochę poczekać. Pobyt na świeżym powietrzu i w dodatku w lesie przyniesie dobre spanie. Mam nadzieję, że wieczorkiem, kiedy już dzieci pójdą spać, wszystko przygotujecie do pracy to wskoczycie tu "do nas". Przykro jest otwierać nasz topik i nie widzieć żadnych innych wpisów prócz swojego.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witajcie,pozdrawiam wszystkich ,trochę mnie nie było.Byłam z małym w szpitalu ,te druciki po złamaniu mu wyjęli bo to już 6 tygodni minęło.Za nie długo bo na początku pażdziernika mam pierwszą rocznicę śmierci męża,nie mogę uwierzyć że go już rok nie ma.Na razie się jeszcze urządzam w nowym mieszkaniu, więc myśli krążą wokół tego,ale wiem że im bliżej tej daty będzie to będę się częściej rozklejać.Miłego początku tygodnia życzę........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×