Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamanaSobą:-(

Jak mam powiedziec rodzicom, ze nie zdalam? Zabiją mnie

Polecane posty

Gość maaamaaa
Nie histeryzuj. Mój syn był w zeszłym roku w podobnej sytuacji. Miesiąc wcześniej powiedziałam mu, że jak chce może nie zdać, ja mogę go utrzymywać rok dłużej, żaden problem, tylko że jak nie zda nie będzie zmiłuj i nie będzie, że dorosły, przenosi papiery do lepszej szkoły i ryje cały rok. Spiął się, zdał, studiuje na dziennych przyrodniczy kierunek i wiesz co, żałuję trochę, że jednak zdał. Troche mu ciężko teraz z tyłami z liceum. Ten dodatkowy rok traktuj jako bonus od losu i przygotuj się do matury i dalszej nauki. Znasz rodziców całe życie dziewczyno, znasz ich słabe punkty, na pewno się dogadacie. Przygotuj sie do rozmowy, rozegraj sprawę na zimno, bez łez. Powiedz jak doprowadziłaś do tej sytuacji i plan naprawczy. Jak będą podskakiwać, powiedz o swoich uczuciach, powiedz, że się ich boisz, a przecież są twoimi rodzicami! Najlepszą formą obrony jest atak heh. Rodzice są jak glina. Musisz ich urobić konsekwentnie. Powodzenia. I ucz się na cudzych błędach nastepnym razem. W ogóle się ucz, tylko dla siebie, nie dla rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcdcx
Ja miałam cięzko ostatnio,chorowałam itp. W styczniu zrezygnowałam ze szkoły. I we wrześniu idę do innej szkoly. 2 klasa liceum. Mama sama mi to doradziła a tata nie wie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanaSobą:-(
Napiszę szczerze, że są tutaj ludzie, którzy potrafia pocieszyć. Naprawdę jest mi lepiej. W sumie to prawda, ja się ich boję, bo już od czwartku o tym wie, a nie moge się odważyć i zacząc rozmowy. Budze się w nocy z bolem brzucha, robie dobrą minę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfgbvc
i jak tam? żyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matematyczka wpisała mi mimo mojej walki, jedynkę na semestr. Matmę miałam z bardzo wrednym babskiem. CAŁE SZCZĘŚCIE zobaczę ją ostatni raz w sierpniu. Koszmar przez nią przeszłam. Domyślałam się, że mnie usadzi ale walczyłam do ostatniej chwili. Jest to ciężka sprawa. Siedzę w łóżku od dwóch dni i nie mogę pozbierać się. W maju jak będą pisać matury to dopiero doła złapię. Rodzice wyrzucili mnie z domu, matura za rok, wakacje z matmą. Spojrzałam na to z innej strony. Mam rok więcej żeby przygotować się do matury, którą lepiej wtedy napiszę. Postanowiłam wykoksić matmę i walnąć tej nauczycielce tym w pysk. Oczywiście w cudzysłowiu ;)) Trzeba wstać na nogi i brać się za robotę. Przykro mi ale tutaj już nie ma czasu na przykrości. Trzymam za Was kciuki !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×