Kocham Cie i codziennie bede tu to pisal chociaz ty nigdy nie bedziesz ze mna :(

etui...dla mnie ma podłoże emocjonalne..gdy jesteśmy z kimś po coś.. dla korzyści..swojej wygody....to już nie miłość...

a ja myślałąm, że ludzie wiążą się ze sobą po coś, może by wspólnie żyć, wychowywać dzieci itd. nie boisz się że to podłoże emocjonalne o którym napisałaś prędzej czy później wygaśnie ? i co wtedy ? szukać nowych emocji?

etui.. rozwijając myśl..podłoże emocjonalne...jest po to by właśnie z tą osobą chcieć coś budować...razem..wspólnymi siłami. Nie wyobrażam sobie, aby mieć dziecko z kimś kogo nie kocham...szybciej nie będą miała dzieci...niż będę je miała z mężczyzną, którego nie kocham!

prawdziwe uczucia powodują, ze skupiamy się na osobie którą kochamy...jeżeli zaczynamy szukać czegoś nowego, to znaczy, że tej osoby z którą jesteśmy nie kochamy! Tyle! Tak uważam

wow,to wśród moich znajomych nie ma par, które by się kochały, a przecież deklarują uczucia, dziwny ten świat

ja mam okazję znać takie pary i cieszą mnie takie widoki! :)

może nie o wszystkim wiesz :D ale co tam, niech się wszystkim szczęści, może mniej będzie wokół jadu i nienawiści

oczywiscie, ze o wszystkim nie wiem:) wiesz ..pewne rzeczy widać i słychać:) widac jak ludzie na siebie patrzą...w jaki sposób się komunikują itd

uparciucha :D nie będę dalej rozstrzygać czy czułe spojrzenia zwłaszcza w obecności osób trzecich zawsze są dowodem czułości i miłości zmienię temat, jakie masz postanowienia noworoczne?

lubię obserwować ludzi ..szczególnie gdy myślą, że nikt nie patrzy..takie rzeczy widać..udawać można przez jakiś czas:) takie rzeczy też można zauważyć...stojąc obok widać lepiej :) w tym roku postanowiłam...nie postanawiać! :) a jak skończy się ten rok to spojrzę na niego przypominając sobie dobre rzeczy które się udały :) u Ciebie jak z tym tematem?

czułe spojrzenia ...nie są dowodem miłości...są jej objawem:)

jak czytam ten topik to jakbym czytała Wiśniewskiego "Samotność w sieci"... serio..nie macie takiego uczucia?

s********j z tym tematem, śmieciu

lubię muzykę z samotności w sieci:)

u mnie postanowienie było tylko z realizacją słabo, dwa tygodnie minęły a ja jeszcze nie zaczęłam z realizacją

etui ..no to ruszaj do dzieła! :)

filmu nie oglądałm ale książka fajna

nie no proces zmniejszania jest czasochłonny a tu energii mi brak i silnej woli

książka lepsza...a film miał dobrą muzę:)

Już kilka razy C****kazałam na kafe i nie tylko, że wiem z kim piszę... Chciałam tylko jednej szczerej rozmowy, nic więcej. Zdaję sobie sprawę, że moje zachowanie było chwilami żałośnie i Cię za to przeprosiłam.. Zrobiłam wszystko, co mogłam, żebyś nie bał się tej rozmowy ze mną. Uszanuję każdą Twoja decyzję, jeśli będziesz chcial porozmawiać wiesz, co zrobić...Trzymaj się To jest pisane w eter...

ja specjalnie podobieństw nie widzę, może dlatego , że nie szukam tu nikogo choć czasem wydaje mi się, że rozmawiam z kimś kogo znam

etui ..siłe masz i wolę również! pozostaje je połączyć i skorzystać z ich mocy i przyjdą efekty:)

muszę z Tobą częściej rozmawiać dzięki :)

http://www.wielkieslowa.pl/1615/kochac_to_takze_umiec_sie_rozstac.html

ja widzialam w swoim zyciu jedno udane malzenstwo

21:57 podaj proszę swoje imię, chciałbym... ale tutaj tyle osób, postaw się na moim miejscu,wiem już że potrafisz napisz gdzie chcesz

Ja już nie będę podawać żadnych szczegółów, bo właśnie po tym mnie rozpoznałeś... A ja już teraz też umiem rozpoznać Twój styl pisania :P ;) Jak chcesz możesz napisać meila, bo nadal mam tamten adres, nie usunęłam go. Po prostu wtedy byłam strasznie wściekła na Ciebie, dlatego napisałam, że go już nie mam. Jak nie rozumiesz nic z tego co napisałam, to zignoruj to :)

cóż?! przepraszam że Cię rozpoznałem, jeśli nie chcesz kontaktu do powiedz wprost zrozumienie i szacunek pojmujemy chyba inaczej

A wy co tak- jakoś karmicznie,czy mechanicznie?

Posłuchaj.... z tym ze mnie rozpoznałeś chodziło mi tylko o to, że nie mialam pojęcia, że Cię tu 'spotkam" . O nic nie mam pretensji, bo już Ci kilka razy pisałam, że to wszystko jest tylko i wyłącznie moja wina...Nie mam zamiaru już się więcej tłumaczyć. Przeprosiłam Cię. A co do zrozumienia miałam tylko na myśli mój poprzedni post, że jeśli nic nie zrozumiesz z tego co tam napisałam to nie jesteś nim.. Dlatego nie wiem o co Ci chodzi z tym szacunkiem i zrozumieniem.. Jeśli zrobiłam coś głupiego to przepraszam... Ja już wszystko napisałam...a Ty zrób z tym co chcesz.....