Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość narnia_25

nie zachwycam się dziećmi-czuje się lekko na boku.

Polecane posty

Gość narnia_25

nigdy tu nie pisałam raczej przeważnie czytałam wasze tematy kafeteriusze:) czasami śmieszne czasami poważne. Mój "problem" polega na tym,że nie zachwycam się dziećmi. nigdy nie miałam kontaktu z dziećmi w przedziale od narodzin do dajmy na to 7 roku życia :) od niedawna mojego chłopaka sIostra ma małego brzdąca. każdy się nim zachwyca, wydaje do niego bliżej nieokreślona dźwięki, nosi , bawi i tego typu rzeczy , jak to z małymi dziećmi. mnie to nie rusza. nie czuje niechęci do dzieci, jednak czuję się jakby na marginesie przez to ze jestem nastawiona sceptycznie do tej całej sytuacji, jest dziecko i tyle.. czasami powiem coś do niego pocałuje w policzek, nie wiem potrzymam za raczkę:P ale jest to sztuczne i nie czuje żeby to był naturalny ODRUCH.Robie tak,żeby nie myśleli,że jestem zimną suką:P bo nie jestem. uwielbiam zwierzęta. od dziecka towarzyszył mi jakiś zwierzak, uczono mnie szacunku do zwierząt. u moje chłopaka w domu zwierzęta raczej dużo nie znaczą. nikt się nie rozczula nad psem, a mnie skręca czasami jak widzę,że dzieje się jakaś krzywda zwierzakowi, a gdy dziecko płacze w ogole mnie to nie rusza. A każdy jak tylko mały zapłacze lekko już porusza niebo i ziemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junn
a to trzeba się zachwycać? patrz nie wiedziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narnia_25
no kurcze, każdy tylko się rozczula nad nim. ja nawet trzymać go nie chcę. nie wiem, mam wrażenie ,że nigdy nie polubię dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narnia_25
wiem,że sporo do czytania. ale może ktoś się wypowiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak mam, a teoretycznie jestem w wieku, w którym powinnam mieć inne spojrzenie. Ale dzieci lubię, tylko na krótko i nie swoje :) Gorzej, że rodzina powolutku zaczyna naciskać, że może to już czas... ale najważniejsze, że z partnerem mamy podobne poglądy na te tematy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra ma trzymiesięcznego synka i zbiorowe cmokania, peany zachwytu nad konsystencją kupki i wielogodzinne gapienie się w małego w moim rodzinnym domu nie są mi obce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coca cola bez cukru
Ja miałam tak samo, że raczej nie miałam kontaktu z takimi małymi dziećmi. Nigdy mnie one jakoś specjalnie nie zajmowały. Teraz często przebywam z 3-letnią siostrzenicą mojego chłopaka. Na początku fajnie, często (jak tam byłam) bawiłam się z nią, "rozmawiałam" ;), ale z czasem mam jej coraz bardziej dość i przekonuję się, że nie chcę mieć własnych dzieci (choć zakładam, że kiedyś może mi się to zmienić). Jak już słyszę płacz, bo tragedia, wylała napój ze szklanki, ktoś siadł do komputera, a ona akurat teraz chciala, ktoś przełączył kanał w tv, mimo, że w ogóle go nie oglądała, ale ONA CHCIAŁA tamten, to mam ochotę ją wyrzucić przez okno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narnia_25
a najgorsze jest to ,ze nie wyrażę swoich poglądów, bo kocham swojego faceta.nie wiem co to będzie za pare lat. narazie oboje nie chcemy miec dzieci. ale on na pewno kiedyś będzie chcieć. mam 24 lata. on wie o tym ,że dzieci dla mnie nie są czymś wyjątkowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gllllllllllllllllllll
dajcie sobie spokoj z dziećmi! co to znaczy rodzina naciska?? Na co? na to, żeby sobie zycie zmarnowac???? po co ci dzieci???? zeby zapomniec o sobie, swoich potrzebach, przyjemnosciach, nie wysypiac sie, chodzic na rzesach... przestancie... do autorki - i prawidlowo sie zachowujesz! a nad czym tu sie zachwycac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gllllllllllllllllllll
* przepraszam - miało być CZYM sie zachwycać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narnia_25
coca cola, ale bawisz się z nią i nie czujesz się sztucznie? jak każdy mój gest w stosunku do dziecka wymuszam, podczas gdy do zwierząt podchodzę naturalnie z prawdziwym zachwytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak instynktu
Ja jestem starsza od ciebie i mam tak samo ;) W ogóle nie rozczulają mnie niemowlaki, dziwne dla mnie jest jak widze w autobusie obcy ludzei do takie małego się uśmiechają robią głupie miny. Ja w ogóle nie reaguję jakoś specjalnie na dzieci, rz siała koło mnie jakaś młoda matka i dzieciaka wzięłą na ręce, ten dzieciak coś tam mnie ręką tykał a ja nic, zlewka totalna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narnia_25
glllllllll- no mi to nie przeszkadza, ale pewnie mojemu otoczeniu by zaczęło. lubię rodzinę mojego faceta. jednak pewnie jakbym powiedziała ,że dzieci nie lubię, zmienili by o mnie zdanie. Ni jestem złą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsasd
też tak miałam przez dłuuugi czas. Byłam w dwóch poważnych związkach, które się rozpadły. W wieku 29 lat poznałam mojego obecnego faceta - zapragnęłam mieć z nim dziecko. Mam, kocham, roczulam się itd Może i na autorkę przyjdzie pora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narnia_25
ja mam mojego wymarzonego faceta, ale dzieci mnie nie interesują. za to chce mieć minimum dwa psy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coca cola bez cukru
Na początku nie wymuszałam, ale teraz już trochę zaczynam wymuszać jakiekolwiek zainteresowanie nią. Tzn. nie mam np. problemu z tym, żeby posadzić ją sobie na kolanach, chwilkę, podkreślam chwilkę, się z nią pobawić, ale po chwili już mnie zaczyna strasznie męczyć. I tylko szukam wymówek i wyganiam ją do wszystkich naokoło :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhauhah
Autorko - miałam tak samo. Ale swoje, a obce dziecko to jest zasadnicza i ogromna różnica. Ja do swojego wydaję różne dźwięki itp. a do obcych nigdy mi się nie chciało i w ogóle obce dzieci nie robiły na mnie wrażenia, wcale a wcale. Od kiedy mam swoje, już trochę przychylniej patrze na inne dzieci, ale swoje kocham ponad życie. Tak więc nie martw się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
też tak miałam :) Co wiecej, mam tak do dzisiaj- rozczulam się tylko nad swoim :) Według mnie to normalne, nie wiem czym sie przejmujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też zdecydowaliśmy się na życie, nooo nazwijmy konsumpcjonistyczne:) Po to zarabiamy, żeby wydawać kasę na głupoty, przyjemności... żyjemy we dwójkę i dobrze nam z tym. Może kiedyś coś się zmieni, ale na pewno nie teraz:) I tak z ostatniego czasu, niedzielny obiad u mojej babci: Jem rosół. I słyszę: "Mamo, a co oznacza, że zrobił teraz kupę w takim kolorze (pada nazwa koloru)?" A mama:" No pokaż", siostra:"No patrz na pampersie". I go przyniosła. Rosołek mi się cofnął. Pomijam, że innych tematów niż fizjologia małego nie uraczysz. A w porze jego snu nie wolno za bardzo się odzywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coca cola bez cukru
Zgadzam się - pieseczki są cudowne 😍 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsasd
autorko - jak byłamw twoim wieku to tez myślałam, ze mam wymarzonego faceta. I miałam z nim... 2 koty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak instynktu
A ja mówię wszem i wobec, że mnie widok dzieci w żaden sposób nie rusza a nawet śmieszy mnie to, że któs się potrafi wygłupiać w obecności dziecka. Po co udawać, zachowuj się naturalnie. To bzdura, ze wszystkie kobiety mają insytnkt macierzyński, są takie co nie mają i mieć nie będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narnia_25
po prostu nie chcę,żeby mnie oceniano po tym jaki mam stosunek do dzieci. no i ta świadomość tego,że mój chłopak lepiej się zajmuje dzieckiem ode mnie. umie przewinąć nakarmić. a ja nawet wole go nie nosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaaaa
mnie dzieci ani nie grzeja ani nie ziebia. jak juz jest jakis maluch w otoczeniu moge sie z nim pobawic itp. ale swoich za cholere nie chce miec, dziecko to jest powazna sprawa, zyje zmienia sie o 180 stopni. mi sie ten obrot sprawy nie podoba. wyrazam glosno swoje poglady, bo uwazam ze kazdy powinien zyc jak chce. zauwazylam pewna prawidlowosc, ludzie co nie chca miec dzieci bardzo przepadaja za zwierzetami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coca cola bez cukru
Mój chłopak na szczęście ma takie samo podejście do dzieci jak ja - można ewentualnie z takim wytrzymać, ale na krótko i nie ze swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak instynktu
Polly ja miałam identycznie, jadłam obiad u babci i ciotka mi postawiła na krześle obok kuzynkę, zdjęła jej pieluchę i jej zaczełą sprawdzać, czy nie robi kupy. No nie wiedziałam, że macierzyństwo może tak odmóżdżac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narnia_25
kocham psy. inne zwierzęta też,ale psy najbardziej. dlatego szlag mnie trafia jak dzieje się krzywda zwierzakowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqwqwtt
zachwycanie się i cmokanie nad cudzymi dzieciakami wcale nie jest naturalne i obowiązkowe. moja matka ma 5-ro dzieci- zawsze chciała mieć dużą rodzinę i jest z tego zadowolona- ale cudze bachory ją wnerwiają. Jak dla mnie takie ciumkanie nad wózkami cudzych dzieci jest sztuczne i komiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A myślicie, ze to jest egoizm? Że dba się o własne przyjemności, wygodę. Gdzieś słyszałam, ze egoistka ze mnie i nie można tak tylko o sobie myśleć. Dla mnie bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narnia_25
Ppolly jakby takie akcje działy się u mnie to bym chyba wstała od stołu. noz kur... na serio nie wiem, czy to dlatego że nie miałam młodszego rodzeństwa, zawsze ja byłam najmłodsza. mam w rodzinie młodszych ,ale z nimi jakiegoś kontaktu nie było nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×