Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość narnia_25

nie zachwycam się dziećmi-czuje się lekko na boku.

Polecane posty

"już tworzą się kolejki do wożenia (...), odwiedzin i innego dziamgania" Taaa... dupa tam. Koniec końców i tak dziewczyna będzie sama na okrągło biegać wokół swojego dziecka. Te dziamgające najwyżej stworzą dodatkowy kłopot żeby popiszczeć nad dzieckiem (czyli trochę się dzieckiem pobawić, trochę poudawać jakie to są super).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena ##
Bo co innego swoje własne, a co innego obce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coca cola bez cukru
Tak, bo fajnie sobie pospacerować i pochwalić się wnukiem, ale juz go przewijać, kąpać i inne mniej fajne rzeczy - no to przecież od tego jest matka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
no ja bzdzietnych znajomych nie zasypuję opowieściami o córce :) Chyba, że sami proszą. Ale mam przyjaciółkę, która ma synka trochę starszego- jakbyście nas posłuchały to stwirdziłybyscie totalne "macierzyńskie odmóżdżenie" :) nasi facei biorą wtedy dzieciaki i idą na spacer- myślę, ze tego naprawdę nie da się słuchać :):) Polly- ale akurat dziecko jest dla niej ważne w tym momemncie? Kurde, dziewczyny, jak się urodzi dziecko to naprawdę tak się życie zmienia, że człowiek tylko tym żyje :) Dopiero potem "wyrywa" się z domu, zeby pogadac o czyms innym niż o dziecku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfghfgjghk
ja mam prawie 28 i tez nie widze siebie w roli matki... a zwierzeta lubie, jestem wegetarianką. za to chodzic w ciąży, potem porod i kula u nogi do konca zycia brrr nie wyobrazam sobie tego. na szczescie ejstem obecnie samotna, do tego nie mam kasy wiec dziecko mi nie grozi i mysle ze tak bedzie jeszcze dluuuugo. po 35 roku zmniejsza sie plodnoscu kobiet, co mnie cieszy. wtedy radosc z seksu wieksza bo wiadomo ze sie raczej nie zajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mireczkowataa 🖐️ :-D :-D :-D :-D pewnie, ze dla kobiety narodziny dziecka to wielkei przezycie, i ja jak najbardziej rozumiem, zdrowy zachwyt, kilka opowiesci itp, chetnie wyslucham. Ale jezeli rozmowy maja sie opierac tylko na opowiesciach od dziecku, a spotkania tylko z dzieckiem i z zachwytami nad nicm to podziekuje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crack
ja się zachwycam tylko swoim chrześniakiem, cudze dzieći są po prostu dziećmi nie łączy mnie z nimi żadna więź emocjonalna, wiec jak dziecko jest ładne to widzę i mogę się pozachwycać, ale zeby piać z zachwytu bo jest dziecko - nie widzę powodu i nie ma to nic wspólnego z instynktem, bo to nie Twoje dziecko oceniamy inaczej, bo dzieci są beztroskie i niewinne, bunt i gniew rodzi jakaś krzywda wyrządzona jakiemukolwiek dziecku i to normalne mamy instynkt zaopiekowania się słabszym, dzieci bywają rozczulajace, ale te wszystkie "ale słodki bobasek" są w 90% sztuczne i wymuszone jak zyczenia swiąteczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jablo
"a zwierzeta lubie, jestem wegetarianką. " Buehhehe:)Jak to zabrzmiało zabawnie:) Ja też lubię zwierzęta, są całkiem smaczne :P Ja o swoim dziecku opowiadam wtedy, kiedy ktoś pyta albo rozmawiam o nim z dzieciatymi. Wiem, że to nudzące cholernie jest dla nie mających dzieci bo sama kiedyś cierpiałam katusze jak ktoś nudził o gorączce u dziecka:) Więc sama nie męczę ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfghfgjghk
celowo tak napisalam bo ktos kto je mieso a twierdzi ze lubi a nawet czesto kocha zwierzeta to dla mnie hipokryta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crack
Aaaa, i nie znam ludzi, których tak rozczulają wszystkie dzieci wyjatkiem jest moja szwagierka, ale to ogólnie rzecz biorąc bardzo prostacki człowiek, wiec nie wiadomo, czy wtracanie się w czyjeś rozmowy z historiami o karmieniu jej skarbeńka jest wynikiem zachwytów czy braku kultury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Jelly- :):) A mnie się wydaje, ze to trochę kwestia podejścia do rozmówcy, a nie bycia matką. Mam taka koleżankę, która generalnie mówi tylko o sobie- jak zmieniła pracę to tylko o tym nawijała. Jak ją rzucił facet- tylko o tym. Więc jak już się jej życie ułożył i została mama to jezusie, tylko o dziecku nawijała. A najlepsze było to, że pytała o moją corke tylko po to, zeby zagaić a potem " a moja martynka..." i dawaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najbardziej mnie przeraza to, ze znajome, ktory wydawloby sie ze sa calkiem "normalne" mutuja poznioej na takie nawiedzone mamuski. Codziennie zdjecia na FB, opisy co dzieci robia,a czego nie, ostatnio jedna musiala nawet opisac, ze MIECIO ma pierwszego gluta, io ze nie wiedziala, ze tyle sie w takiej malym nosie miesic :-O :-O :-O :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crack
to współczuję moje koleżanki jak wyrywają się z domu zachowują się normalnie, moja siostra też prowadzi normalne rozmowy, dalsza rodzina też jak wspomniałam znam tylko jeden wyjątek, niestety to siostra mojego męża, więc jestem skazana na jej widzenie ale skoro przeżyłam karmienie piersią w gronie całej rodziny, przewijanie przy świątecznym stole, wtrącanie się w każdą rozmowę z zachwytami nad skarbeńskiem - przeżyję i więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mireczka: Za swoich siostrzeńców też bym się pociąć dała:) Tylko nie mam w sobie jakiegoś takiego zachwytu, fascynacji , jaki widzę np. w oczach mojej babci względem nich. Nie potrafiłabym siedzieć godzinę i się w niego wlepiać, gugać. a najlepsze są komentarze z cyklu, jak nie mam dzieci i nie jestem po ślubie:" A co, nie jesteś go pewna?", albo "jeszcze znajdziesz właściwego partnera". Nooooszszs krew mnie zalewa, taaak sensem życia jest prokreacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
a mnie z kolei zachecali, zebym się nie krępowała i karmiła przy stole w święta :):) I, że "wstydnisia" jestem bo wychodzę a przecież to "takie naturalne"- bleee :) Jelly- też mam takie znajome, co tylko zdjęcia dzieci umieszczaja na portalach. A moim skromnym zdaniem małe dzieci są takie brzydkie, ze no nie mogę się przemóc, zeby napisać "jaki słodziak" :) No nie mogę i już :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do polly srolly
polly84 on sie po prostu nie chce z toba zenic, poszuka normalnej kobiety, ktora kocha dzieci i da mu dziecko, a ciebie ma jako panienke do lozka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wychowalem w sumie mlodszego rbata ale brat to co innego...obce dzieci? hmm... jaogólnie lubie dzieci, bardziej niż dorosłych choćby pod względem szczerości, niewinności itd itp , mowie o malych dzieciach jeszcze nie zepsutych przez doroslych i przez zycie:D:D:D::D ale wracajac do temtu... wybitnie działają mi na nerwy chłopczyki w wieku ja wiem, 5-7 czy nawet 10 lat b sie popisują drą, myślą że sa zayebiscie fajni i śmieszni itd to mnie że tak powiem wkooorwia - ale uwaga , tylko jak wystepują stadnie lub minimum 2 dzieci w takim wieku... jelsi jest jeden to nie ma popisówki wrzasków i calego tego wkurwiajacego zamieszania. dziewczyny w tkaim wieku sa mniej irytujące z racji tego że starają się uchodzić za starsze i dojrzalsze od tych polkgłówkow rówiesników chłopaków. sa bardziej cichce, z leczka irytujące jest że tak się przemądrzają i kloca ale ich klotnie sa o wiele mniej dynamiczne, hałasliwe niz te chłopców... reasumująć dziewczynki sa grzecnziejsze i łatwiej je czymś zainteresowac i mieć św spkoj. łatwiej sie ucza chętniej. dlatego ja wole jakby tzo kiedyś mieć najpierw córkę...i syna dopiero jak ta córka podrośnie na tyle żeby móc przy tym chłopczyku pomagac:D:D:D:D ps. opini na podstawie obserwacji kolegów i koleżanek z przedszkola/szkoły od okresu wieku powiedzmy 3 lat do 11 obecnie... a mam z tymi dzieciakami bardzo często do czynienia bo jestem wrabiany w jakieś organizownaie imprez, urodzin, pikników, jakiś kiermaszy, karnawałów i cateruingu tam itd (chodzilem do tej szkoly, znam dyrekcje bo to moi byli nauczyciele i jakos glupio mi odmawiać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natasza ___
Ja mam już duże dziecko, ale moje koleżanki, które niedawno rodziły, takich cyrków nie dostawiają jak te Wasze. Czasem je odwiedzam, wychodzimy czasem na spacer, ale żadna mnie nie zasypuje wiadomościami o kupach, karmieniu piersia itp. Dziecko traktujemy jak normalną osobę, a nie jak debila do "ciumkania" :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Polly- to witaj w klubie :):) My też nie mamy śłubu i kiedyś takie hasła słyszałam- głónie od teściowej:):) Teraz przerzucili się na naciski, zeby dziecko ochrzcić. Aa, no i pytania kiedy nastepne (córka ma trzy lata). Generalnie ludzie nie lubią jak ktoś żyje inaczej- więc dla mnie to norma do ktorej się przyzwyczaiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos mi ucielo:/ miało być: "ps. opinia na podstawie obserwacji kolegów i koleżanek mojego mlodszego brata z przedszkola/szkoły od okresu wieku powiedzmy 3 lat do 11-12 obecnie... a mam z tymi dzieciakami bardzo często do czynienia bo jestem wrabiany w jakieś organizownaie imprez, urodzin, pikników, jakiś kiermaszy, karnawałów i cateringu tam itd (chodzilem do tej szkoly, znam dyrekcje bo to moi byli nauczyciele i jakos glupio mi odmawiać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mireczka: Masz wpis do mnie powyżej- niestety takich przygłupów jest więcej, jak nie ma białej sukni, ołtarza i wianuszka dzieci to jestem tylko od łóżka:) Na szczęście mój facet ma dokładnie takie samo podejście do tematu jak ja. To ważne, bo w sumie jedynie z jego zdaniem się liczę- w końcu ewentualne dziecko ma być nasze i tylko my będziemy ciągle przy nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crack
"Generalnie ludzie nie lubią jak ktoś żyje inaczej- więc dla mnie to norma do ktorej się przyzwyczaiłam" To prawda. I większość ocenia przez pryzmat swojego życia. W święta wszyscy się zdziwli, jak odpowiedziałam, że dziecko dopiero za jakieś 3 lata. Bo jak to? Małżeństwo bez dziecka? W rodzinie męża najpierw się bierze ślub, płodzi dzieci, żyje na utrzymaniu rodziców z żonami, mężami i dziecmi w jednym niedużym domu. Dla mnie to nie do pomyślenia, ale nie pytam się: kiedy się wyprowadzicie? kiedy zaczniecie dokładać się do utrzymania? kiedy przestaniecie być pasożytami? Za to rodzina męża uwielbia pytania o dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
crack: I lepiej- macie mieszkanie, pracę, auto- na co wy czekacie? Nie wiem, czy posiadanie mieszkania, pracy i brak kredytów obliguje do powiększenia rodziny? Chcemy się sobą nacieszyć i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
crack- no ja znam przypadek kiedy teściowa zapytała po co się syn zenił skoro nie chcą dzieci :) Polly- to Ty nie wiedziałaś, że przed śłubem "dajesz za darmo"??? :):) Ja w ogole wychodzę z założenia, że życie innych mnie nie interesuje. Nawet teściowa już wie, ze ze mną nie poobgaduje sąsiadek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sa wlasnie dwie typowo polskie przywary 1) wpierdalanie sie do zycia innyhc, wypytywanie kiedy slub, kiedy dzieci, kiedy nastepne dzieci, wypytywanie o wszytsko itp 2.) po 2-3 latach MUSI byc slub, potem gdzies tak po roku MUSI byc dziecko, wlasne meiszkanie,najelepiej dom, pracujacy tatus i siedzaca w domu z dzidzia mamusia :-O :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana Paula Jakaśtam
Narnia 25 mam to samo... mozemy podać sobie ręce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
hahahah Polly- no kurcze my chyba z jednego środowiska jesteśmy :):) Ja urodziłam jak miałam 32lata, więc u mnie jeszcze były sugestie, że się starzeję i pewnie juz jestem bezpłodna :):) Dodatkowo 10lat brałam tabletki więc pewnie będę się musiała leczyć :) A najfajniejsze jest to, że odtsawiłam te tabletki i zdecydowaliśmy "no zobaczymy". I bach ciąża :) Wtedy też byłoźle, bo "jakże to tak bez ślubu?"" Ludziom nie dogodzisz, chyba, ze nie wykraczasz poza "normę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mireczka: A wiek, w którym urodziłaś uważam za idealny, jak ktoś chce dziecka. Swoje już się w życiu przeżyło, stabilizacja finansowa też już na ogół jest, ta drugą połówkę też zdążyło się już poznać. I wracając do tematu może przyjdzie i dla mnie taki czas, że trochę tego instynktu się poczuje...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dlatego ja wole jakby tzo kiedyś mieć najpierw córkę...i syna dopiero jak ta córka podrośnie na tyle żeby móc przy tym chłopczyku pomagac? Ja byłam właśnie taką córką, która zawsze pomagała przy młodszym (o 8 lat) bracie i szczerze powiem, że to był najgorszy okres mojego dzieciństwa. Mimo, iż minęło już sporo czasu, do tej pory wszystko doskonale pamiętam- jak nie mogłam jak inne dzieci beztrosko wyjść na dwór bez brata, jak wszędzie musiałam go ze sobą ciągać itp. Czuje się jakbym znacząco się przyczyniła do jego wychowania i chyba mam przez to jakiś uraz to dzieci. Zaczęliśmy się dogadywać dopiero jakieś 2 lata temu i teraz ciesze się, że jest, bo staje się coraz fajniejszym facetem, ale zajmowanie się nim to był KOSZMAR. Dlatego może nie przepadam za dziećmi, nie zajmuje się nimi, nie zagaduje i nie wykonuje tych wszystkich czynności co moje koleżanki :-) Lubie tylko moją chrześnice, reszta jest mi obojętna, albo mnie wkurza- w zależności od tego, jak się zachowuje. Nie wyobrażam sobie mieć swojego dziecka, może i jestem egoistką, bo do zwierząt mam taki sam stosunek jak do dzieci, ale dobrze mi z tym :-) Chyba, że odmieni mi się za 10 lat, mam czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×