Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katriinaa

czy żegnal sie ktoś z przytomnie umierającą bliską osobą ?

Polecane posty

Gość katriinaa

Pytanie jak w temacie. Opiszcie jak wygladały takie sytuacje. I jak zachowywaliście się w takim momencie i czy było widać strach u umierającego ? Bardzo boję się takiej sytuacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widziałam
śmierć mojej teściowej(...):( Miała już tyle wody w płucach,ze nie mogła mówić prawie,bo sie dusiła. Ostatnie słowa jakie wyszeptała to były: chcę być pochowana tam,z moimi rodzicami. Spełniliśmy jej wolę,mimo,ze to 70 km poza naszym miejscem zamieszkania,a samochodu nie mamy niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katriinaa
I dobrze zrobiliście, bo najważniejsze spełnić ostatnią wolę. Zawsze później nie ma wyrzutów sumienia, że sie czegos nie zrobiło, a co nas poproszono przed śmiercią. Mówi się, ze osoby umierające przeczuwaja swoje odejście .Myślę,że coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widziałam
mój dziadek z kolei (ojciec mjego taty) przeczuł własną smierć. miał 91 lat i rano powiedział przysniadaniu,ze dziś umrze. wszyscy popatrzylismy się na siebie zdziwieni. i faktycznie. około południa poczuł sie zmęczony i chciał odpocząć na łozku. poleżał kilka minut,po czym nabrał głęboko powietrza i...umarł. smierć to jest masakra!!!!!!!!!1 Ostatnio miałam koszmarny sen,ze umarł mój mąz,przebudziłam się nad ranem i juz nie mogłam zasnąc. zaczęłam sie tak zastanawiac,jak można zakopać w ziemi kogoś kogo się bardzo kocha? Jezu to jest masakra. trauma niesamowita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katriinaa
na pewno masz rację. ja chowałam teścia i nie byłam z nim blisko związana. Znalazłam siły w sobie i zorganizowałam sprawy pogrzebowe. Moje dzieci przeżyły to wszystko bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katriinaa
ups ;( Nikt więcej nie napisze ;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość April 2012
Ja tego nie przeżyłam i nie chce przeżyć. Nie wyobrażam sobie tego jak moi rodzice odejdą bo chyba bede w rozsypce bardzo długo. Dzisiaj zmarła moja babcia (89 lat). Od świąt już mówiła, że już czas na nią. Po świętach była w szpitalu miała zawał, wróciła do domu, i dzisiaj tak po prostu zmarła. Przeżegnała się jeszcze i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katriinaa
wiesz, dlatego przyszedł mi do głowy taki temat, bo na wirtualnej był dziś tekst o najdziwniejszych tekstach przed śmiercią znanych ludzi. I zadałam pytanie, ot tak w formie dyskusji. Zastanawia mnie, czy takie pożegnanie może być ciepłe i bez lęku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheh, fajnie
Mój diadziuś umierał w domu. Wtedy nie umiałam jakoś tak do tego podejśc, krzyczałam, że nie chce wstawać z lozka, by szykowac sie na pogrzeb:/ Eh... Ale umrał w spokoju, wsrod rodziny, ze swieca w rekach. Był prawieze nieprzytomny. Zmarł 2 miesiace po babci:( babcia umrał w szpitalu-jej smierci w domu bym nie przezyła bo byłam znia bardzo bardzo zwiazana:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widziałam
nie chce odchodzic z tego swiata!!!!!!!!!!!!!! mimo,ze zycie jest ciezkie i mało jest radosnych chwil to ja nie chce umierac. i zauwazcie,ze człowiek umierajacy musi zawsze przejsc przez to sam. nawet jak wokól niego beda najblizsze osoby i beda go trzymaly za reke to i tak umierajacy przechodzi na tamten swiat sam. czlowiek rodzi sie sam i umiera sam. tylko na tym swiecie ma chwilowe towarzystwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojciszaa
Ja sie panicznie boje smierci. Nawet nie umiem o tym myslec bo mi sie slabo robi. Najgorsza jest swiadomosc, ze mnie to nie ominie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheh, fajnie
Na tamtym też;) Oglądałam progrma kiedys, który prowadził Ziemiec. Gosciem był ojciec K. Skolimowskiej. Opowiadał, że jej kolezance przysniła się własnie ona. Gdy kolezanka w snie zapytała sie jej, jak tak jest po 2-ej stronie, K. S. zaczeła wymieniac jakies nazwiska i mowić, że ztym gra w to a z tamtym w to. Gdy owa kolezanka sie obudziła, sprawdziła w internecie te nazwiska, okazłao się że ci ludzie nie zyja i byli równiez sportowcami, a ta kolezanka nigdy o nich nie słyszała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przezylam smierc mamy, kilka lat temu a do dzis mam traume. miala raka, umierala powoli i w bolach, to dla mnie najokrutniejsza smierc, bo umierasz powoli, z dnia na dzien organizm traci sily... kilka dni przed smiercia juz tylko lezala, patrzyla sie w jeden punkt w sciane i nie mogla wypowiedziec slowa... Balam sie jej, doslownie, nie mialam odwagi siasc przy niej i sie na nia patrzec... jak ona na mnie patrzyla to widzialam ze ma lzy w oczach, ze wszystko rozumie i wie, ze to juz koniec... dzien przed smiercia byl ksiadz, rozmawial z nia na osobnosci i potem powiedzial, ze byla przytomna i z nim normalnie rozmawiala!!!! Ale potem juz tylko spala, umarla we snie nad ranem w swoim lozku w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widziałam
zeby nas tylko nie bolało jak będziemy umierać. zebyśmy nie umierali w bólach i cierpieniach,bo ja jestem taka wrazliwa na ból:( ledwo poród przezyłam a co dopiero mówić o bólach w chorobie. niektórzy tak cierpią bóle ze pragną tylko zeby to się skónczło--to jest dramat dopiero. a bóle nowotworowe? Widziłam w szpitalu kobiete,ktora umirała na raka wątroby_ Jezu jak ona jęczała. ja byłam akurat wtedy na operacji woreczka zółciowego. ta pani tak jęczała,az ja przeniesli do osobnej sali w końcu korytarza,zeby nikt nie słyszał jej jeków. aż któregoś dnia juz ucichło wszystko i była kompletna złowieszcza cisza. Jezu,ja się w zyciu już napatrzyłam na smierć,mimo,ze jestem młoda,mam dopiero 37 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żałuję, że wielu rzeczyjej nie powiedzialam, ze nie potrafilam z siebie wydusic, ze ja kocham, ze byla dla mnie wazna. Przez jakis czas balam sie isc do taty i byc w ich mieszkaniu, wszedzie ja widzialam i slyszalam jak gotuje, mowi, rozmawia przez tel, wszystkie te obrazy z nia wracaly jakbym ogladala je w tv. Teraz juz jest spokojniej, ale od czasu do czasu sni mi sie w dziwnch sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdfdfgfghghj
czemu nie dali jej srodkow na bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilkaaaaaaaaaaaaaa
nie ,ale byłam na pare dni przed śwmiercia wujka.. wszyscy wiedzieli ,ze lada chwila umrze wiec jakos tak dziwnie było :( ale ciesze sie ,ze go odwiedziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katriinaa
Fakt, chyba dobrze jak ten moment przechodzi sie w domu wśród bliskich. I oczywiście tez fakt taki, że możę nawet jak umierający tego pragnie , to ci bliski nie zawsze są w stanie psychicznym przy nim być w tej cięzkiej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama, jak jeszcze byla przytomna, ale juz ledwo chodzila, chciala popelnic samobojstwo, tzn tak mi sie wydaje, bo nalykala sie tabletek. Kiedy ja pewnego dnia odwiedzilam, to tata mnie ostrzegl, zebym pod zadnym pozorem nie dawala jej torebki, bo tam ma leki na sen. Ona chciala zebym jej dala ta torebke, a ja nie dalam, wtedy zlapala mnie za reke i zaczela plakac i mowic, ze jesli ja kocham i nie chce, zeby cierpiala, to musze jej dac!!!! Z placzem wybieglam wtedy z domu, nie moglam sie z tego otrzasnac!!!!! Potem sie okazalo, ze sama jakos sobie wziela, ale ze byly tylko 2 tabl. w opakowaniu, to nic sie nie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widziałam
w osatnim stadium jest takiból,ze zadne srodki juz nie pomagają. najsilniejsza jest morfina. dziewczyny,zobaczcie jakie zdrowie jest wazne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tylko zdrowia nam zyczyć i spokoju w rodzinach. człowiek nie docenia tego co oczywiste i ciągle chce czegoś więcej i więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne ze wszystkie
a co jak musi sie umierac zupelnie samemu :-(:-(:-( to musi byc straszne :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja calkowicie zmienilam podejscie do zycia... chyba tez troche stracilam radosc zycia... ogolnie czuje sie przybita tymi chorobami, w kolo ciagle slysze ze ten ma raka, ten umarl tez cos tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widziałam
człwiek zdrowy nie docenia tego co ma. uwaza to za oczywistośc,za jest zdrowy,ze moze chodzić,pracować. ile ludzi bardzo cięzko chorych by chciało mieć tylko i tylko zdrowie. dobranoc🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widziałam konającego, sikającego brązowym moczem wpatrzonego we mnie niewinnymi, błagającymi o życie psa:( napiszecie: To tylko pies....fakt, to aż kochający pies... On umierał na moich oczach i ja bym takiego umarlaka tuliła, głaskała...w końcu ten pies był ze mną przez osiem lat. Ratowałam go...ale wet stwierdził, że to żywy trup,że nie tylko trzustka, ale i wątroba przestała funkcjonować....pomógł psinie, ale ja tego nie widziałam...nadal lwidzę te brązowe błagające o życie oczy...a ludzie mówią:przecież to był tylko pies!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez przy raku
ja widziałam śmierć mojej teściowej(...) Miała już tyle wody w płucach,ze nie mogła mówić prawie,bo sie dusiła. Ostatnie słowa jakie wyszeptała to były: chcę być pochowana tam,z moimi rodzicami. Spełniliśmy jej wolę,mimo,ze to 70 km poza naszym miejscem zamieszkania,a samochodu nie mamy niestety. sciagaja wode. pozwoliliscie utonać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widziałam
ja wszędzie słyszę o nowotworach. znajomi,sąsiedzi,rodzina--chorują wszyscy. wszystko jest zatrute i stąd te raki. a jak będą zyli ludzie za 150 lat? wszystko bedzie zmodyfikowane genetycznie,bo to juz tak poszło do przodu,ze odwrotu do natury nie ma:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, nie wiem skąd ta emotka z językiem, coś w swojej wypowiedzi chyba źle poprawiłam, bo pisząc powyższy post znowu mam łzotok-dobranoc🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widziałam
była w domu do ostatnich chwil. za zadne skarby Mama mojego męża nie chciała iśc do szpitala. umarła w domu. co wzywalismy do niej pogotowie to odmawiała zabarnia do szpitala--kilka tyg przed smiercią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez przy raku
ile ludzi bardzo cięzko chorych by chciało mieć tylko i tylko zdrowie. nic widac nie wiesz o zyciu i smierci zdorwi sa gotwi odddac swoje zycie by ratowac ukochanych. a kiedy juz brak sil, kiedy juz musza odejsc, powinni miec zapewnione godne warunki do odejcia czasem tak nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×