Czemu tyle ludzi po studiach nie ma pracy?

Z czego to wynika? Dlaczego jest takie bezrobocie wsrod ludzi po studiach? Czy te studia sa az tak bezwartosciowe i nic nie daja teraz zadnego zawodu,kwalifikacji? Po co wiec je konczyc?? Jak czytam jacy ludzie szukaja pracy to normalnie w szoku jestem a sam jestem wsrod nich!! Jest najwiecej ogloszen dla fachowcow po ZAWODOWKACH!! To jest chore!!

bo nie chca pracowac za 1000 zł i kombinuja .

normalne prawo popytu i podaży mamy nadpodaż magistrów (nota bene gównianych kierunków w większości) i niedobór fachowców oraz zwykłych pracowników

ja bym tam juz poszedl pracowac za najnizsza krajowa nawet byle tylko praca jakas biurowa byla ale jej nie ma i nic nie chce kombinowac niech tylko mi da ktos taka prace....

Kiedys było jeszcze gorzej- w 2001 jak kończyłam, to po roku pracy nie miał nikt w mojej grupy na studiach.

ja mysle ze teraz jest jeszcze gorzej

tak to jest jak wszyscy idą na studia w sumie dla papierka byle tylko iść na studia, wiem nie wszyscy ale gdybyście skończyli dobre studia=praktyczne mielibyście pracę, w mojej pracy cały czas szukamy nowych kandydatów tyle tylko że mało osób ma DOBRE wykształcenie.

tak wlasnie jest

Bo Polacy mysla, ze skonczenie studiow juz daje im niewiadomo jakie umiejetnosci. Pare dni temu czytalam artykul, ze Polscy absolwenci uczelni wyzszych nie potrafia analizowac informacji, jedynie zakuwac bezmyslnie mase teorii.

co masz na mysli DOBRE? wyksztalcenie ejst na pewno dobre a ze nie ma doswiadczenia to inna historia, gdzies musi je zdobyc? a jak nie dają szansy to...

tak to jest jak wszyscy idą na studia w sumie dla papierka byle tylko iść na studia, piszesz z autopsji? Poza tym, jesli ten papierek nic nie daje, na co ktos ma tracic czas i to 5 lat, na nic nie dający papierek? Ja poszłam na historie bo sie wtedy tym interesowałam, nigdy nie chciałam robic wielkiej kasy, ale chciałam normalna pensje w jakiejś spokojnej pracy typu archiwum. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że nie będzie sie dało znalezc takiej pracy wcale, bez znajomosci. Sądziłam, że błagaja żeby ktoś ja podjał.

No wlasnie wszedzie szukaja z doswiadczeniem i wyksztalceniem tylko jak ktos sie uczyl to jak mogl pracowac??

ja tez poszlam na fizyke bo mnie interesowala, pracy nie mam; do szkoly sie nie nadaje bo jestem niesmiala strasznie

Dobre wykształcenie to dla mnie studia techniczne, oczywiście nie neguje humanistycznych kierunków ale mam znajomych którzy kończą pedagogikę nie mają pracy robią podyplomówkę dalej kierunek pedagogiczny i pretensje że znowu są na bezrobociu. ja miesiąc po skończeniu szkoły dostałam pracę bez znajomości, doświadczenia 1800 na rękę nie dużo ale co tu wymagać jak nie ma co się wpisać w CV

No wlasnie wszedzie szukaja z doswiadczeniem i wyksztalceniem tylko jak ktos sie uczyl to jak mogl pracowac?? Prawda jest taka, że jest za mało pracy i za duzo chętnych na nią. Chodzi wyłącznie o to. Pracodawca jak ma 200 chetnych to wybrzydza, musi miec jakies zaczepienie zeby kogos poszukac. Ludzie sa wszyscy przekwalifikowani na stanowiska jakie zajmuja. Tak naprawdę do sklepu nie trzeba miec dwóch języków obcych, albo min. sredniego. A nieraz tego wymagają, bierze się to stąd, ze jest za duzo chętnych.

ty oślico wyżej, nie miesci ci sie w tepym rozumku, że nie kazdy ma umysl scisly, nie kazdy potrafi liczyc calki, rozniczki i co oslico taka osoba ma sie pchac na studia techniczne?

a co do studiów - to jest istotnie za duzo kierunków humanistycznych, dzieje sie tak dlatego, ze pozokładano mase uczelni prywatnych humanistycznych- koszt kształcenie humanisty jest b. mały, i się to bardziej opłaca

przestancie myslec jak za komuny,ze cos sie komus nalezy. Jesli twoj zawod czy umiejetnosci śa w danym momencie niepotrzene, powinienes ie przekwalifikowac i tyle. Tak jest na calym swiecie.

W Polsce jest problemem za duża liczba ludzi w stosunku do ofert pracy i zadne przekwalifikowywania tego nie zmienią. Podobnie jak robienie drugiego, trzeciego, i dalszych fakultetów. Za mało produkujemy, nie ma w ogóle samochodów u nas produkcji, ani prawie niczego

Jak było to 30 % bezrobocie a latach 2001-2003 to nawet znałam ludzi po Poltechnice, kierunek mechanika, co nie mogli znalezc zadnej pracy

a gdzie teraz pracujesz? i jak znalazlas, po znajomosci?

Dobiję cie, mam 34 lata i do teraz nie pracuję, ale mam dziecko chore. I to mi utrudnia tez znacznie szukanie.

acha to ja Cię kojarzę, widzialam juz Twoje posty na tym forum...

to dotyczy nie tylko Polski. jest problem ze znalezieniem pracy po najlpeszych swiatowyc uniwersytetach, jesli zawod jest "niechodliwy". Zawsze i wszedzie na swiecie znajdziesz prace jako sprzątaczka czy robotnik , nie ma sie co obrazac, takie sa realia.

to z czego wy zyjecie jak nie macie pracy po trzydzietsc ei dzieci macie?za kilkaset zlotych jakiejs renty nie utrzyma sie rodziny pewnie mieszkanie w malcyh miastach,w wawie nawet po socjologii jest jakastam praca

88 ty zyjesz z wynajmu tak, dobrze pamietam?

a jedynie ejstem po 2 kierunkach studium. Nie bylo mnie stac na studia...a z praca problemu nie mialam nigdy. Mam 28 lat, pracuje w 3 miejscu, kazda prace dostawalam bez znajomosci. Moze nie zarabiam niewiadomo jakich kokosow ale te 1800 zl miesiecznie mam. Nie boje sie zadnej pracy...teraz suzkamy nowego pracownika, ktory nie musi miec studiow ale zazwyczaj zglaszaja sie osoby po studiach i musze powiedziec, ze nie potrafia praktycznie nic. A o tym zeby znali biegle chociaz jeden j. obcy mozna zapomniec. Jedna dziewczyna pierwszego dnia spoznila sie o 20 min i nawet nie bylo slowa "przepraszam" . Przed rpzyjeciem danej osoby szef informuje, ze czasem trzeba zostac w pracy dluzej i jest "ok " a jak rpzychodzi co do czego to wielki problem zbey zostac dluzej...masakra jakas!

niestety mój zawód nie gwarantuje obecnie dobrej pracy więc przekwalifikuję się do pracy dziurą

bo tak jest, ze im kto glupszy tym szybciej prace znajdzie haha

88 ty zyjesz z wynajmu tak, dobrze pamietam? tak, ale juz mam dosc tego wszystkiego... :(