Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kosmata lilija

czy mozliwe,zeby z tego powodu nie karmic?

Polecane posty

Gość kosmata lilija

Jestem w 5 m-cu ciazy,to moje pierwsze dziecko I nie moge sie doczekac juz az przyjdzie na swiat,oczywiscie marze by karmic I wlasciwie nie mysle,ze mogloby sie nie udac,ale....no wlasnie,ostatnio moja kolezanka urodzila coreczke, rozmawialam z nia jakies dwa tygodnie po porodzie I okazalo sie,ze nie karmi. Urodzila przez cesarskie ciecie I nie miala pokarmu przez 4 dni,a potem dostala I miala od razu nawal, powiedziala,ze piersi byly tak twarde,ze dziecko nie chcialo ssac I po prostu zrezygnowala z karmienia. Moja polozna powiedziala mi,ze kazda kobieta, u ktorej pojawia sie pokarm dostaje nawalu na poczatku I na pewno z tego powodu nie poddaje sie,ze nawal mija, mozna odciagac,ale nie pozbawia sie dziecka pokarmu,zwlaszcza,ze deklaruje sie niby chec karmienia.ta moja kumpela to troche wygodna jest z natury I taka troche rozpieszczona,moze to byl powod....jak sobie poradzic z tqakim czyms,jesli mi sie tez przydarzy,okropne byloby jakbym miala mnostwo mleka I nie mogla nim karmic,zwlaszcza,ze przeciez duzo kobiet nie ma I o kazda krople walczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz taki charakter
czy jesteś małomiasteczkową kwoką? po co jątrzysz ? nie masz swojego życia? a moze los powinien dostarczyc ci swoich zmartwień ? nie chcij tego i nie wpieprzaj się w zycie innych, załosna jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem zdania, że jeśli chcesz karmić, to będziesz karmić, a jeśli ktoś nie chce, to jego sprawa. Ja pierwszą córkę karmiłam tylko miesiąc (a raczej podawałam jej mój pokarm odciągnięty laktatorem- pogryzione brodawki) i wspominam ten okres jako pasmo bólu i wiecznie mokrej bluzki. Drugiej córki nie karmiłam wcale i nie uważam się z tego powodu za gorszą od tych karmiących. W każdym razie rozumiem tą koleżankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i sie wyda
Ja tez miałam problemy z karmieniem piersią ..mały urodził się malutki 1.960 i zwyczajnie nie miał siły ciągnąc cycka.Położna bardzo chciała mi pomóc,ale niestety nie udało się.Odciągałam pokarm i butelką Go dokarmiałam.Jak się nauczył pic z butelki ,to o cycku juz nie było mowy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno - miny ludzi dowiadujących się że nie karmię, bo NIE CHCĘ są bezcenne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to chyba sprawa kolezanki nie ? Co do pytania, miałam taką samą sytuacje i powodów jest kilka - dziecko w ogole nie chce chwycić sutka bo nie wie do czego służy, przez 2,3 dni był pojony butla i na te butle czeka. Dwa to że picie z piersi wymaga większego wyiłku dla dziecka niż z butelki i to mu sę też może nie podobac, trzy - mleko z piersi ma inny smak niż butelkowe. Kończąc oczywiście że da się dziecko przestawić na pierś, czasem to jest trudniejsze, czasem latwiejsze - ja przyznaje się bez bicia - odpuściłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ARISTENEN
Ja karmiłam tylko 2 miesiące i też nie uważam siebie za złą matke.. a kontakt z dzieckiem mam lepszy niz moja siostra która przy cycu trzymała do niemal 2 lat... naczytała sie, że to buduje więź, uodparnia dziecko... a jej dziecko.. non stop na antybiotykach, juz dwa razy w szpitalu. Moj syn ma 2 lata i nie mial jeszcze ani razu nawet zwyklego kataru... wiec wniosek z tego taki ze karmienie nie ma tu nic do rzeczy... i kazdy robi jak uwaza.. to jego zycie. Jego dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfghfhghfghyyy
tez nie karmilam i..... ? moje dziecko jest zdrowa, dobrze rozwijajaca sie dziewczynka! wyrzuty sumienia mialam tylko przez minute w szpitalu , zaraz przeszly bo pielegniarka mi powiedziala , ze tez swoich dzieci nie karmila i wcale nie czuje sie gorsza matka niz inne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmata lilija
Do masz taki charakter-kompletnie nie rozumiem Twojego posta,moze pomylilas topiki? Straszna baba z CIebie :o reszczie dziekuje za odpowiedzi, oczywiscie nie interesuje mnie co kto robi,tylko bardzo chce karmic I wiem,ze roznie moze byc,ale czuje,ze ciezko bedzie mi sie pogodzic z porazka,tak,tak,ja bede traktowwala to jako swoja porazke, wiec zawczasu chce sie dowiedziec jak przygotowac sie na rozne ewentualnosci,oczywiscie zycie moze zaskoczyc,ale ja przyznam sie nigdy nie slyszalam,by z powodu nawalu pokarmu zrezygnowac z karmienia.nie pisze zlosliwie,po prostu nie znam sie na tymi pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahhahahahhaha
autorko na razie nie masz dziecka ...nie karmiłaś wiec nie oceniaj innych. Przejdź poród, połóg, karmienie itd a zobaczysz ze nie wszytko jest takie proste jak opisują w kolorowych gazetkach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszkowata
Powiem ci tak: próbuj karmić naturalnie, ale jak ci nie wyjdzie, to się nie obwiniaj, trudno. Przeszłam nawał pokarmu i powiem ci szczerze, że płakałam z bólu przy każdym podaniu piersi, a poród miałam bez znieczulenia. Nie wspomnę, jak mi pękało serc, kiedy synek chciał jeść, a bardzo się denerwował, bo pierś go "nie słuchała". Nie miałam siły męczyć dziecka przystawianiem przez godzinę :O chociaż ładnie ssał. Długo nie mogłam się pogodzić z tym, że mam dużo pokarmu, a karmienie mi nie wychodzi. Nie słuchaj gadek osób postronnych, które często bardzo szkodzą. Jeśli będziesz miała możliwość, to konsultuj się z dobrą położną i poradnią laktacyjną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuyyy
jakie agresywne baby.... ja rozumiem, że autorka bardziej martwi się o siebie, czy jej się uda w takim przypadku karmić, bo jej zależy Jeśli się chce - to będzie się karmić. Nawał jest prawie zawsze i jeśli pierś jest tak twarda, że aż nie leci, to trzeba trochę rozmasować sutek, czasem ociągnąć troszeczkę mleka i dalej już pójdzie. Przestrzegam przed nadmiernym odciąganiem - ja się dorobiłam dwa razy zapalenia piersi. Jak będzie Ci zależało - to dasz radę - i nie słuchaj głupich rad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polsiaa
Zauwazcie wszystkie mile panie niekarmiace lub karmiace krotko jak podobne w tonie sa wasze wypowiedzi. Nie uwazam sie za zla matke, nie mam wyrzutow sumienia, moje dziecko lepiej rozwija sie od tego, ktore karmione bylo piersia dwa lata etcetc, wciaz sie tlumaczycie i udowadniacie cos jednoczesnie podkreslajac,ze jestescie dobrymi matkami, smieszne to podwojnie bo nikt nawet nie podejmowal w temacie tych kwestii, pytanie bylo proste, chodzilo o porade ale widac wasze wewnetrzne i podswiadome poczucie winy przeslania wam istote sprawy i wszedzie na kazdym temacie musicie udowadniac innym,ze jestescie matkami roku, a kogo to obhodzi? Mnie bynajmniej wcale, wiec zacznijcie odpowiadac na pytania, bez miliona niepotrzebnych dygresji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz taki charakter
nie pomyliłam topików , okropna jestes ty wpieprasz sie tam gdzie nie powinnas co cie obchodzi ze koleżanka nie karmiła ? to jest twoja sprawa? tez mam taka jak ty w swoim otoczeniu i ..... spasuj bo kociej mordy dostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuyyy
następna agresywna - najpierw przeczytaj o co chodzi dokładnie autorce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki nie martw się
ja też chciałam karmić i miałam myśli że albo nie będę miała mleka albo nie będę wiedzieć jak dziecko przystawić, ale wszystko dobrze poszło:) Co do początkowego nawału, to ja bym nie powiedziała że miałam duży nawał, tylko w jednej piersi robiło mi się tak że rzeczywiście pierś była twarda i bolesna i dziecko nie umiało z niej ssać. Miałam taki sposób, że przykładałam przed karmieniem mocno ciepły okład do tego miejsca i starałam się w miarę możliwości troszkę rozmasować, ale tylko trochę bo bolało. Jeśli mimo to dziecko nie umiało wyssać i dalej bolało, to po karmieniu popracowałam laktatorem i było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berbec
Ja urodziłam troje dzieci przez cięcie cesarskie i miałam pokarm i każde z nich inaczej ssalo pierś ale nie poddałam się karmiłam moje trojaczki rok zaoszczędziłam na mleku dzieci nie miały zaparc kolek jednej z córek odciągałam pokarm do butelki i jak wyrobiła sobie odruch ssania na butelce zaczęłam ją przystawiac do cyca było ciężko ale tej bliskości z dziećmi butelka nie zastąpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw się na zapas ;) Uważam że jak kobieta naprawdę chcę karmić to będzie to robić. Wiele kobiet nie chcę karmić piersią i kłamią że dziecko odrzuca pierś lub nie ma pokarmu bo boją się być zlinczowane przez społeczeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyu wiesz co to są bolące sutki pokryte strupami co kilka godzin na nowo rozdrapywanymi przez dziecko i z sączącą się z nich krwią? Ile Ty masz lat. Dla niektórych kobiet karmienie to katorga. Uszczypnij się paznokciem w sutka iciągnij go a i tak nie poczujesz bólu piersi pełnych mleka z rozwalonymi sutkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki nie martw się
żona alojzego: dlaczego tak piszesz? nie umiałaś dziecka przystawić do piersi?, przecież jak dziecko ma sutek w buźce to nie ma jak go uszkodzić żeby aż były strupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki nie martw się -----> Może,może ;) U mnie przez 2 tygodnie był to koszmar.Maluszek dziąsłami tak mi uszkodził pierś że były rany i krew. Położna mówiła że na początku to standard i poleciła smarować pierś naturalnym miodem lub przykładać schłodzoną kapustę.Pomogło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polsia zauważyłam to samo;) Pytanie było inne drogie mamusie;) Ale teksty typu, że karmienie piersia nic nie daje bo cytuje"moje dziecko i tak nie choruje, a dziecko siostry, które było karmione 2 lata ciągle na antybiotyku..." itp.Bo nikt nie powiedzial, że dziecko karmione mieszankami musi chorować:) Ale karmienie piersią jest najlepsze dla maluszka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusssssuaaaa9
Ja w czasie ciazy tez bardzo chcialam karmic piersia.Po porodzie okazalo sie ,ze karmienie to katorga.Walczylam 6tygodni o karmienie.U mnie problemem byl straszny bol w czasie karmienia.Mala dobrze sie przysawala ale mimo to BOLALO i to tak,ze karmilam z pielucha w ustach i plakalam.Dla mnie to byl horror.Po 6 tygodniach kupilam odciagacz pokarmu i karmilam dalej do 6 miesiaca.Jak ja bylam szczesliwa jak juz nie bolalo.Ale nie podalam sie i znalazlam sposob na karmienie ,bo bardzo chcialam aby maluch dostawal moje mleko.Mysle ,ze jakby nie udalo sie laktatorem to przerwalambym karmienie ,bo ten caly bol byl STRASZNY!!!Niech kazdy karmi tak jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kosmata, urodzilam przez cesarkę, pokarm był, dziecko ssało 1 dobę bez problemu, potem kaput,miał problemy z żółtaczką i podobno zdarza się, że wtedy maluchy mają problemy z jedzeniem. ale bylam uparta:) ściągałam laktatorem i dawałam mu strzykawką, kieliszkiem, róznie, wg położnych od laktacji wszystko na miejscu-pokarm był, dziecko odruch ssania miało,dobrze łapało, ale jednak coś nie grało, niestety po wyjściu ze szpitala dalej nie ciągnął,ja nadal na laktatorze, ale zaparłam się;) po 2tyg trafiłam do innej poradni laktacyjnej,już tak dając nam ostatnią szansę, i wiesz co, Panie kazały mi rozberać się do pasa,dziecko do pieluszki, posadziły na fotelu, podały dziecko i SZOk, zaczął wcinać jak szalony:D i w czym tkwił problem? w ten sposób minęło nam kolejne 2 lata:) myślę, że za bardzo chciałam i to nie było bez znaczenia,wszystko przez te naciski z zewnątrz. naprawdę rozumiem dziewczyny, które rezygnuja, sama byłam tego bliska, ale nie miałabym większego wyjścia. a tak poza tym, w moim przypadku zanim brodawki przyzwyczaiły się, to też miałam okres z bólem, krwawieniem, ale przeszło nie wiadomo kiedy, koleżanka mi porównało to do sytuacji z nowymi butami, czasem obetrą, potem stopa przyzwyczaja się i już jest ok;)niestety niektóre z nas tak mają życzę powodzenia,sama mam nadzieję, że z małą nie będę musiała juz niedługo tak spinać się.. i pamiętaj to jest tylko Twój wybór,nikomu nic do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm hmm hmm
nawal mleczny trwał u mnie 2 dni. umeczylam sie sie nie powiem. uratowal mi zycie laktator. kup go sobie. ale bron Cie Boze reczny!!! odciagniesz troche pokarmu a maluchnie bedzie mial trudnosci ze zlapaniem brodawki. nie mozna wpadac w panike. trzeba sobie wmowic ze dasz rade! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiadając na pytanie autorki.. Osobiscie uważam, że nawał pokarmu nie musi byc powodem zaprzestania karmienia.Jest ciężko i dlatego większość kobiet sie poddaje i rezygnuje na rzecz butli. Wiem coś o tym bo sama karmię od 8 tygodni.Nie mam pogryzionych sutków ale co przezyłam przy nawale to moje;)Pokarmu było tyle, że co kilkanaście minut musiałam wkładki zmieniać a że musiałam wracac na uczelnie to brałam laktator ze sobą;)Po powrocie nie robiłam nic innego tylko albo karmiłam małą albo odciągałam pokarm.Koszmar!Ale teraz juz jest duzo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o nawał, to faktycznie sprawdza się ściągnięcie nadmiaru, mozna spróbować ręcznie, kwestia wprawy i nie bania się, a okazuje się to w proste:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy problemach też polecam elektryczny, ręczny po pierwszej dobie rozpadł mi sie, ale może dlatego, że był prosty, tylko skąd mamy wiedzieć, że w ogóle bedzie potrzebny, szkoda kasy od razu na taki super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghhyuyu
Ja mlekotok miałam na drugi dzień po porodzie (sn). Karmiłam synka do 4 miesiąca, bo potem miałam stan zapalny piersi....to był horror...teraz planuje drugą ciążę i tez chce karmić piersią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apetitgirl
Ja tak jak TY bardzo chciałam karmić piersią - z racji wykształcenia wiem jaka to świetna sprawa i ile daje pokarm matki dziecku. No i tak: miałam cc. Początkowo pokarmu miałam malutko ale przystawiałam ile się da. Po 4 dniach dostałam nawału pokarmu. Bolało okrutnie:/Ale ściągałam pokarm i przystawiałam do piersi. Potem doszły obolałe i pokaleczone sutki - rodzina naciskała bym odstawiła od piersi -to byłoby najprostsze rozwiązanie a ja takich nie lubię:P Pomyślałam sobie,że po to mam piersi by karmić i po nie po to całą ciążę marzyłam o karmieniu by teraz dać za wygraną. I choć było cieżko nie odstawiłam. Karmiłam syna równo rok:)I nie żałuję! Innym kobietom życzę podobnej wytrwałości jak moja:)Karmienie piersią to rzecz naturalna, ważna zarówno dla matki i dziecka, a jaka wygoda:) AUTORKO nie poddawaj się przy pierwszej przeszkodzie:) POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×