Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość inhoiin

za co macie najwiekszy zal do matek?

Polecane posty

Gość ale dlaczego waszym zdaniem to
ze byla niezyciowa i nie nauczyla mnie radzic sobie, do wsyztskiego musialam dojsc sama - wiadomo, pozniej niz rowiesnicy. od kwestii takich dzieciecych, po sprawy dorosle typu urzedowe. poradziłam sobie, ale do 18r.z. bylam w tyle za rowiesnikami - emocjonalnie, spolecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dlaczego waszym zdaniem to
kazda przeciwnosc losu - ona plakala, mowila ze Bog tak chce i musimy to zniesc, nigdy nie podjela zadnego dzialania, aby naprawic cos. bierność, uleglosc - to jej glowne cechy. Kochała i kocha mnie bardzo, ja ja tez zresztą. Niestety ta jej biernosc zyciowa spowodowala,ze malo w jej zyciu bylo poza dziecmi i teraz, gdy jestem dorosla, 800kmod niej, ona cierpi, bo nie ma czym sie zajac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzz klaritta
za to ze nie potrafi okazywac uczuc, a jakichkolwiek czulych gestow np przytulania sie zwyczajnie wstydzi i unika tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za to że mnie urodziła i teraz jestem dorosły i muszę się sam martwić o wszystkie sprawy.Jak bym wiedział wcześniej,że życie tak wygląda jak wygląda to bym się nie chciał urodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eightsixyear
Za to,że nie traktowała mnie tak samo jak mojego młodszego brata. Teraz również. Mimo,że to ja jestem bardziej wykształcona, spokojniejsza, bardziej rozsądna i kulturalna a mój brat to zwykły cham i prostak w dodatku leń niemiłosierny to i tak on jest cytuję " zdolniejszy i mądrzejszy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za to że jest
toksyczna i nieszczera, zmienna jak chorągiewka na wietrze, nie ma własnego zdania, a jeśli już forsuje jakieś poglądy, to są one strasznie głupie i naiwne; za to że wtrąca się w moje życie i wiecznie krytykuje, wymądrza się i ciągle próbuje raczyć mnie swoimi "dobrymi" radami, nawet w kwestii wykopania dziury w celu posadzenia rośliny; za to, że zdanie innych, obcych ludzi jest stukroć ważniejsze niż moja czy mojego męża opinia, mimo, że niczym nie poparte, najbardziej bzdurne; we własnym domu nie mogę nawet wymienić kilku słów z mężem (sprzeczka), bo zaraz ta histeryczka idzie na górę i łamiącym się głosem pyta "co tu się dzieje??!!" mam 32 lata, dwoje dzieci, własną firmę i dom i są dni, kiedy zyczę matce jak najgorzej a jednocześnie jej tego nie życzę nie, w sumie mam chyba 10 lat wg matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam żal
że nie potrafiła docenić moich sukcesów, że nie pochwaliła mnie, ze zrobiłam cos dobrze, że nie rozumiała moich zainteresowań. jeżeli dostawałam w szkole np. piątkę minus, to zawsze były pretensje "dlaczego minus". Przez nia przez całe lata uważałam, ze jestem głupia, brzydka, nic niewarta i nie zasługuję na żadnego faceta. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba w wodzie123
Moja mama to specyficzna osoba, powiedziała i zrobiła wiele rzeczy które sprawiły mi ból i przykrosc, uwaza ze jestem głupia i nie kryje tego, rosci sobie prawo do wtracania sie w moje zycie choć juz dawno ie mieszkamy razem i stale dochodzi miedzy nami do spiec ...przykra sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryba w wodzie123
ja nigdy nie powiedziałabym o co mam zal bo i tak mnie do głosu nie dopusci... jest po prostu fałszywa ..przykre ale to prawda..i też 2 licowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za to że jest
i jeszcze za to, że inni mają matki, z którymi mogą porozmiawiać, a ja nie potrafię zamienić z nią kilku słów na spokojnie, bo albo kończy się awanturą (choć teraz staram się hamować, wielkim wysiłkiem) albo jest to zdawkowa rozmowa, udawana, sztuczna ja wiem, że ona na swój sposób (chyba) mnie kocha, chce żyć normalnie, ale wg niej normalność to totalna kontrola, wpływ na mnie, podczas gdy mojego brata, sporo ode mnie starszego słucha jak wyroczni ja jej chyba nie kocham i miotam się, bo matkę powinno się kochac z przydziału, prawda? w końcu krzywdy fizycznej mi nie wyrządziła, do czasuy, kiedy siedziałam potulnie w domku i uczyłam się, byłam cacy, a kiedy chciałam wyjsć, zyć po swojemu, juz jako osoba pełnoletnia, po studiach, mająca pracę, to usłyszałam, że się KURWIĘ, kiedy zadzwoniłam do niej, żeby się z tatą nie martwili, bo wrócę późno jeszcze rok temu (miałam 31 lat) usłyszałam podczas kłótni z nią, że jestem podłą suką a nie córką, oczywiście histerycznie wykrzyczane, a dlaczego? bo nie wytrzymałam tego ciągłego wtrącania się, narzucania własnej woli i tez wykrzyczałam jej, że ma przestać na dziś mam dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawwidddzze
o to że nadal istnieje... 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja matka mnie zostawiła gdy miałam 4 lata. obecnie mam 15. I to, że jej nie ma owszem jest trudne, bo czasami nie mam z kim pogadać, kommu sie wyżalić, kogo sie poradzić. Ale właśnei dzięki temu jestem bardziej dojrzała i samodzielna niż rówieśnicy. Taty nie do 17 w domu bo pracuje. Od podstawówki sama robię sobie jedzenie, w wieku 6 lat sama się czesałam (kucyki, warkoczyki). Teraz potrafię prać, prasować, conie co ugotuję, piekę, sprzątam. Więc ma żal o to, że mnie zstawiła, ale w sumie dzięki temu sobie radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam żal
moja mama też była taka bierna, uległa trzymała mnei pod kloszem więc też miałam problem z samodzielnością mama była nietowarzyska, odziedziczyłam to po niej rodzice woleli się izolować niż spotykać z rodziną, znajomymi dopiero teraz widzę jak to ich wychowanie wpłyneło na mnie kiedyś mi to nie przeszkadzało bo nie porównywałam się z innymi teraz mając własną rodzinę widzę jak inna jest rodzina męża, jego rodzice, kuzynostwo, źle się z tym czuję bo nie potrafię się dopasować i czuję się inna, gorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez napisze,co mi tam
Za to,że nie traktowała mnie tak samo jak mojego młodszego brata. Teraz również. Mimo,że to ja jestem bardziej wykształcona, spokojniejsza, bardziej rozsądna i kulturalna a mój brat to zwykły cham i prostak w dodatku leń niemiłosierny to i tak on jest cytuję " zdolniejszy i mądrzejszy". U mnie bylo dokladnie tak samo. Do tego teraz oczekuje, ze skoro mam dobra sytuacje finansowa i ogolnie zyciowa, to bede mojemu bratu pomagac, "bo jemu sie nalezy, bo to dobry chlopak,a ja mam pieniadze i mam sie z nim podzielic":/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdxfgcbhjmkl
1. O to, że jest fanatyczną katoliczką, rasistką itd. itp. 2. O wieczna krytykę. 3. O to, że bardziej kochała/kocha brata. 4. O to, że znęcała się nade mną. 5. O to, że myśli, że ma patent na rację. 6. O to, że próbuje narzucać mi swoje poglądy, gdy ja mam inne od niej. 7. O to, ze w stosunku do rodziny jest wredna, apodyktyczna, złośliwa a w stosunku do obcych często uległa, ciapowata, bez własnego zdania. I tak bym mogła bez końca :((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza pani juz na bani
ciekawe czy topik z pytaniem o zal do ojca miałby tez taki odzew?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjhfdsa
Nie mam żalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dlaczego waszym zdaniem to
Nastolatko bardzo dojrzale sie wypowiadasz jak na swój wiek, życze Ci w zyciu wszystkiego dobrego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I właśnie to mi przeszkadza. Jestem zbyt dojrzała :/ Jesteem za poważna jak na mój wiek. Mam wielu znajomych i jest ok w małym gronie, ale gdy jest więcej osób to nie potrafie się z nimi dogadać. Mnie nie śmieszą ich żarty a moje ich czasami, ale rzadko. W sumie słyszałam, że to mnie wyróżnia, ale źle się z tym czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dlaczego waszym zdaniem to
docenisz to wkrótce, za ok 3-4 lata, zobaczysz, w zyciu bedzie Ci łatwiej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja w przeciwieństwie nie mam.. Nie zawsze było kolorowo, ale dzięki niej sobie radze w życiu:) zawsze moge na nią liczyć, mimo że czasami za bardzo się strąca, ale mając z nią dobry kontakt moge jej powiedziec zeby sie nie wtracala i jest ok... Kochaj zarówno ją i tatę, mimo że są zupełnie różni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natolatka ale popatrz z drugiej stronyJesli kobieta,która nie dorosla do roli matki ma sie znecac nad dzieckiem, wyladowywac swoje jakies niepowodzenia, i przelewac wlasne frustracje na dziecko to lepiej aby ona dla dobra tego dziecka odeszla od niego niż całkowicie miala mu zjeebac psychike na amen. Nie wiesz jakby cie twoja matka traktowała,moglabys mieć jeszce o wiele wiekszy żal do niej ,niż teraz masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam żal zawsze odemnie był
ważniejszy mój brat który nie potrafi radzić sobie w życiu choć już dawno jest dorosły, matka zaciąga kredyty dla niego a on na niej żeruję ale winna jestem Ja. Bo mu nie pomagam. Za to że nigdy nie usłyszałam od niej dobrego słowa nie mówiąc już o okazaniu uczuć. Za to że wszystko co robię w moim życiu jest złe a mój mąż to nieudacznik tak go nazywa. Za to że źle traktuję moje dzieci choć się do niej garną. Za to że przez nią musiałam jeździć po sądach i się tłumaczyć choć nie byłam niczemu winna. Mogłabym jeszcze tak dużo wymieniać. nie wiem i nie rozumiem czemu mnie urodziła skoro od początku nie zaznałam od niej żadnej czułości. Przykre ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna kobita Ja powiedziałam i od tego czasu nie rozmawiamy ze sobą, matka potraktowała mnie jak śmiecia.Wiec ja powiedziałam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiam z nią raz na dwa lata i wydaj si ok. Ale z opowiadań ojca, gdy byłam mała to całymi dniami nie bylo jej w domu. teraz nie mam kolorowego życia, bo jeszcze w 5-6 klasie strasznie się pogubilam i narobiła wiele głupstw. Ale w drugiej połowie 1 kl gimnazjum wszytsko się naprawilo i jest coraz lepiej. Zaczynam doceniać ojca i odnawiac z nim relacje. niestety ok 2 lata miałam tragiczne, straciłam wiele przyjaciół i zaufanie oraz dobre relacje z ojcem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×