Syn od września idzie do 1 klasy, czy w łazienkach są nakładki na ubikacje?

to nie ja pisalam ze prowokacja ktos podpisal sie tak jak ja i uwazaj sobie na slowa bo nie zycze sobie pisania tak o mnie, rozumiesz czy mam powtorzyc?

ja np. wolę, żeby moje dzieci korzystały z nakładki niż siadały na publiczne kible za przeproszeniem. Sama w publicznych miejscach nie korzystam wprawdzie z nakładek ;) ale w podróż pociągiem wożę ze sobą foliowe nakładki lub okładam deskę papierem lub robię co muszę "na narciarza", a w szkołach te kibelki często są gorsze niż w PKP (tak przynajmniej bywało w moich czasach, może teraz jest lepiej). Chłopiec ma jeszcze lepiej, wiadomo. Ja bym się aż tak nie oburzała na ten pomysł, choćby to i była prowokacja. Moje dziecko jest teraz w przedszkolu, gdzie grupa dzieci korzystających z jednej ubikacji jest mała, a te ubikacje są zadbane, ale jeśli trafi do dużej szkoły z setką dzieci w różnym wieku itd. - to na pewno rozważę wyposażanie jej do szkoły w folię na muszlę. Może to śmieszne, ale lepiej śmiać się z folii niż płakać przy trudnych w leczeniu infekcjach.

dzieki za wsparcie, ciesze sie ze ktos mnie rozumie a tym bardziej mojego syna. bo z tego co tu czytam to wszystkie dzieci w szkolach siadaja golymi pupskami na kibel (taaa juz widze jak taki pierwszoklasista ma ze soba reczniki papierowe i detol antybakteryjny )

ale co innego nakładka foliowa - zabezpieczająca przed infekcjami, a co innego nakładka, która ośmiesza dziecko i naznacza je jako te, które nie umie korzystać z toalety. zresztą, to musi być prowokacja - nie ma chyba tak głupich matek, a jeśli są to chyba swojego dziecka nie kochasz skoro cyt. "gówno cię obchodzi" że twoje dziecko będzie pośmiewiskiem całej klasy i mimo tylu negatywnych opinii planujesz go beztrosko narazić na taki stres już na samym początku edukacji :(

Przecież wychowaczyni nie będzie latać z nakładką za twoim dzieckiem do kibla... a jak mu się zachce w trakcie lekcji to co ma zostawić całą klasę i iść mu nałożyć nakładkę czy co????

j.w.

Autorka jakby nie czytała co ludzie piszą, tylko dalej swoje. Dawno się tak nie uśmiałam, czytając tematy na kafe. Ja mam w domu 4-latka i sika normalnie bez nocnika i nakładek. Nie wyobrażam sobie robić kalekę z dziecka i wystawiać go dodatkowo na pośmiewisko całej szkoły. Dzieci są szczere aż do bólu, twoje dziecko autorko życia nie będzie miało. No ale skoro twierdzisz, że cię to gówno obchodzi, że dzieciak będzie wyśmiewany i nie będzie miał się z kim bawić, to współczuję dziecku takiej matki.