Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beataao

wlasnie mi facet zrobil awanture ze syf w domu

Polecane posty

Gość beataao

czyli trzeba wytrzec kurze,podlac kwiaty itd awantura ze jest godzina 10 a ja jeszcze leze w lozku,zapytalam go wiec kiedy on odkurzy a ten do mnie ze wieczorem bo teraz ma sprawy na miescie do zalatwienia czyli kupno czesci samochodowych ja musze sprzatac z rana bo awantura a ten moze wieczorem,co tydzien ten sam problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beataao
mamusia mu wszystko podawala pod nos to terazmu sie wydaje ze bede o 7 rano w sobote wstawala i mu sprzatala dom zawsze jest posprzatany ale wedlug mego rytmu, czyli kurze moge wytrzec o 15 albo 18 ale ten nie ,drze sie o 10 ze jeszcze w lozku leze caly tydzien zapieprzam to wsobote leze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najmadrzejszy na swiecie
syfiarstwo to nie jest powod do dumy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beataao
uroki bycia razem.... takie awantury psuja mi humor na tydzien i nie chce m isie na niego patrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najmadrzejszy na swiecie
albo wymieni partnerke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyzunia 22 lata
ty nic nie mysisz poza wytłumaczeniem panu, że każde z was jest godne posprzątać we wspólnie zajmowanym locum :) wyszłaś za durnia pokroju mojego ex? no to współczuję :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro wymienia części samochodowe to może również wymienić partnerkę, przecież też jest częścią.... Jego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najmadrzejszy na swiecie
mi bardziej chodzilo o to, ze sprzatamy dla samych siebie (sam to robie), a nie dla kogos. Autorce najwyrazniej nie przeszkadza to, ze lezy w syfie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beataao
w jakim ja syfie leze? kwiaty niepodlane to syf w domu? podleje ale moge o 12,15,20 a nie jak on mi kaze -juz z samego rana wszystko robic ico tydzien te same komentarze. on natomiast sprzata zawsze po 18 i wszystko jest w porzadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najmadrzejszy na swiecie
no to w takim razie zagon go do sprzatania, mozliwe, ze tak go przyzwyczailas, wiec teraz taki jest. U mnie w domu nigdy nie jest tak, ze jedno wysluguje sie drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Po prostu uwielbiam takie mamuśki, co to synka we wszystkim wyręczają, a potem taki facet przyzwyczaja się, ze ktoś koło niego skacze... Moja robiła dokładnie to samo, mój brat nawet swojego pokoju nie musiał sprzątać, bo mama to za niego robiła, jeszcze się obrażała, że jej nie pomagam:o Teraz jest dorosły i bratowej 3 lata zajęło przyuczenie go do wykonywania podstawowych obowiązków, zresztą nadal ma z tym problem. Porażka, czy te matki w ogóle myślą co robią??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beataao
no tak,on sprzata po 18 i zawsze wywiazuje sie ztego ale nie rozumiem dlaczego drze gebe jezeli ja nie posprzatam po 10 pojechal sobie teraz na miasto i nie odkurzyl z rana, zrobi to wieczorem a do mnie z prtensja czemu ja jeszcze leze, kretyn co lepsze!!!!! nigdy nie przyjdzie do mnie do pokoju i nie powie wprost ze go to enerwuje, tylko dopiero podczas malej sprzeczki na inny kompletnie temat, zaczyna mi mowic ze znowu nieposprzatane w domu!!! nieposprzatne w domu- czyli nie sprzatam o tej godzinie o ktorej mu pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najmadrzejszy na swiecie
dziwne to troche:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beataao
no dziwne ale tak jest moj facet potrafi sprzatac caly weekend,chodzi mi o to ze np odkurzy w sobote wieczorem, w poludnie umyje podloge na balkonie a w niedziele wyniesie smiecie i wytrze kurze w swoim pokoju jak ja tak zrobie,to od razu uwagi w kierunku mojej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modliszkaaaa
kiepskiego masz tego faceta;/ z samego rana zrywac sie z lozka zeby postprzatac;/ ja z mezem sprzatamy razem zazwyczaj w sobote ok 15-16.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najmadrzejszy na swiecie
btw. zauwazylem, ze temat sprzatania dziala na spora czesc kobiet jak plachta na byka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój facet też mi robi awantury o to, że syf, ale.... on mi wcale nie ułatwia. Jego gacie leżą na fotelu obok łóżka..skarpetki ok, wynosi do łazienki, ale gacie, koszulki itd rzuca na fotel. Poza tym...nigdy nie zmywa. Pierwsza rzecz która robię po wejściu do domu to zmywanie. On wychodzi później ode mnie do pracy. Gdy wracam nie wiem jakim cudem, zlew jest zawalony. W pokoju kubek po kawie, często plus talerzyk, łóżko nie zasłane, ciuchy na fotelu. On chodzi do pracy o 11 jak ma na 11.30 albo o 6.30 jak ma na na 7.00. Ja natomiast wychodzę z domu albo przed 7.40 jak mam na 9, albo o 4.30 jak mam na 6. Zmiany nam się tak nałozyły, ze jak on ma na rano, to ja też. Tak czy inaczej zostawiam go w domu i jak wracam to jest syf. Gdy on wraca do domu, mieszkanie jest już w miarę ogarnięte i kolacja/obiad podane pod nos. On siada przed kompem i ,,odpoczywa", a ja dalej zmywam i sprzątam...i tak codziennie. Hmmm...mi się chyba nie należy odpoczynek po pracy :( Myślałam, że znalazłam sposób na niego...nie zbierałam jego ciuchów z fotela przez tydzień. Akurat dłużej siedziałam w pracy (po o 13 h :( ). W domu praktycznie spałam...W końcu stwierdził ,,kochanie, kończą mi się ciuchy i bielizna, w koszu nie ma, gdzie są? " A ja mu na to, ,,tam gdzie zostawiłeś ". No i zaczęła się gadka, że kobiety są od sprzątania, że on jest taki zmęczony itd...Wrzucił ciuchy do pralki, ale ja ją musiałam włączyć hehe...Niestety sytuacja się powtarza....Właśnie idę sprzatać jego gacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najmadrzejszy na swiecie
Tak, masz calkowita racje. Ale ja nie wiem z czego to wynika. Ja zawsze bylem obslugiwany przez mame i babcie (jestem zreszta jedynakiem), a obecnie u siebie w domu to ja wykonuje wiekszosc rzeczy i nawet czesto gotuje. A nie mozna po prostu porozmawiac i poprosic: sluchaj ja zrobie to i to, a ty tamto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natania
Ja jak poznalam mojego meza to on byl takim pedancikiem. Nie wyszlismy z jego mieszkanie poki on wszystkiego nie posprzatal. Teraz tez jest pedancikiem ale moimi rekami:( Nawet po sobie szklanki nie wyniesie co dopiero umyc!!!!!! Ale caly czas wszystko krytykuje. Ja teraz siedze na macierzynskim wiec tym bardziej. Mowi, ze teraz to mam tyle czasu, ze w domu to powinien byc blysk. Tylko jak tu sprzatac z trzymiesiecznym dzieckiem na rekach. Jak mala spi to z jezorem na brodzie lece robic obiad i sprzatam ile mi sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natania, my to jesteśmy po prostu głupie baby i tyle Przypomniał mi się dowcip... ,,czemu po ślubie facet przenosi kobietę przez próg? - bo sprzęt AGD sam nie chodzi " niebyt śmieszne dla kobiet, ale jak widać wielu facetów w ten sam sposób myśli... co mamy zrobić ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natania
Ja we wrzesniu wracam do pracy. Moj jolop zarabia tyle co ja wiec nie ma mowy o pustej paplaninie, ze on glowa rodziny i, ze to on zarabia. Od wrzesnia podzial obowiazkow!!!!! HE,he,he.... tak sobie fantazjuje...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo my mamy jakis glupi instynkt ze musi byc czyste, i wiekoszosc z nas by musiala najpierw z tym wlaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natania
Oni tez maja instynkt, ze musi byc czyste...ale naszymi rekami. A jak juz pomagaja to ile sie przy tym nagadaja!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee tam, ja sie klocilam w wlaczenie pralki -nie potrafie to nie zrobie -to sie naucz, to tylko wsypanie proszku, wlanie plynu, i wlaczenie -to czemu ty tego nie zrobisz? co za roznica? -zrobie, ale ty tez chyba mozesz ........ itp. itd. raz wlaczyl pralke :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh.. a ja własnie w druga stronę...za tydzień będę już bez pracy :( musiałam zrezygnować... nie wytrzymałam psychicznie już tego nękania w pracy, szykan i drwin...ledwo zaczęłam tam pracować (W styczniu) a już wyniszczyli mnie psychicznie :( na pewno na trochę wyjadę do rodziców... ,,nareperuję się psychicznie" . Zanim dostanę nową pracę facet na pewno będzie mi robić różne jazdy... ale będzie mieć przynajmniej posprzątane ..hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys tez dogadalam mu ze jak on potrzebuje pomocy to ja ide mu pomoc, a czy on totalnie nic nie czuje jak ja chodze po domu a on siedzie przed telewizorem...? nastepnego dnia mialam na obiad placki ziemniaczanne z zasmazka i salatka, ale z czasem oczywiscie zapomina o wlasnym sumieniu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natania
U mnie tak... szklanka do zlewu, szklanka do zlewu, szklanka do zlewu... zabraklo szklanek!!!! O kurcze , trudno... wezmie ta ze zlewu po ostatniej herbacie i uzyje ponownie!!! Ale nie skala swoich rak umyciem szklanki!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×