Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Horny Ange

Narzeczony znalazł sexy wiadomości na moim facebooku i teraz jest mega zły

Polecane posty

Gość Horny Ange

Hej, ludzie! Muszę się wygadać. Problemy łóżkowe miałam z moim facetem od kilku lat (ja ciąglę chcę więcej, dłużej, odważniej niz on). Nie chciałam nigdy go zdradzać, ale frustracja z powodu nieudaych prób rozkęcenia go (sexy bielizna, kolacje przy świecach itp) kończących się awanturą, spowodowała, że zaczęłam szukać ujścia gdzieś indziej. Kumplel z dawnej pracy odezwał się jakiś rok temu (po tym jak wyprowadził się z kraju i przyjechał z powrotem na urlop) i zaczęliśmy tekstować. Tego samego wieczoru mój facet przeczytał texty i rozwalił mi telefon. Nie było tam nic takiego - trochę żartów, może troszkę flirtu, ale moim znaniem po przyjacielsku i tyle. Moj facet byl po kilku glebszych i po tym jak rozwalil telefon ja juz mu nie moglam udowodnic, ze nic takiego tam nie bylo, ani on mi, że było. Obiecałam, ze nie będę już teksować z tym kolegą i zapomnieliśmy o sprawie. Parę miesięcy później kumpel odezwał sie na facebooku. Od słowa do słowa, zaczęliśmy gadać o seksie. Ja mu się zwierzałam, że mój mnie nie tego, a on mi opowiadał, że on to by ze mną zrobił to i tamto. Żartowaliśmy, że powinniśmy wynając hotel, albo nawet stworzyć trójkat z jego żoną. Ale nic z tego nie było na serio. Ja nigdy do niego nic nie czułam, tylko sie kumplowaliśmy. On jest żonaty i szczęśliwy,a te nasze pogaduszki o tym co lubimy w lózku i jakby to byo fajnie się spotkać były tylko głupim gadaniem. Żadne z nas nie miało nigdy tego w planach. Dla mnie takie gadanie było sposobem, żeby wyrzucić frustracje z siebie (miło jest usłyszeć od kogoś, ze jest się super-sexy, po tym jak mój własny facet opierdzialił mnie jak burą sukę za to, że sie dla niego seksownie ubrałam i wywieram na nim presję.) Tak czy siak - niedawno zaręczyłam się z moim facetem. Z tamtym kumplem nie gadałam juz na fb. Ale mój arzeczony w środę ponoć spotkał się z jakims kumplem, który podobno zna tamtego czy jakoś tak i powiedział mojemu narzeczonemu, że ja mam romas. I że są podobno jakieś moje intymne zdjęcia jako dowód. Mój narzeczony wtedy zalogował się na mojego fejsa i znalazł te sare wiadomości. Wiedząc, że to ten sam facet, o którego rozwalił mi telefon, wpadł w szał, bo teraz myśli, że ja rzeczywiście mam romans. Tym bardziej, ze jedna z wiadomości na fejsie ode mnie mówi, nie pisz tutaj do mnie, bo W. może zobaczyć. To ja się z tobą skontaktuję pierwsza jakby co. Powiedziałam tak tylko po to, żeby chlopak przestal do mnie wypisywać za każdym razem jak jestem online, bo miałam dość tej gadki i nie chciałam, żeby mój coś zobaczył. Ale W. (moj narzeczony) teraz mysli, że kontaktowaliśmy się telefonicznie. Ponieważ to jego imię widnieje na abonamencie za mój telefon, on może sobie posprawdzać w necie do kogo pisałam, dzwoniłam itp. Ma numer do tamtego, bo sobie spisał z mojego telefonu. Będzie dzisiaj sprawdzał. Twierdzi, ze można zobaczyć wszystkie MMS wysłane, ale to nie prawda. Ale ja i tak nie kontaktowałam się z tamtym przez telefon. Jednyne co było to te gadki-szmatki na fejsie, które mój już widział. DO tego on chce zobaczyć te zdjęcia, które niby tamtem wysyłal i pokazywał kolegom twierdząc, ze to ode mnie i ze mamy romans. Ja myślę, że ten kumpel-donosiciel to jakaś postać fikcyjna, a mój grzebał mi na facebooku, znalazł kilka pikantych czatów i wymyślił do nosiciela, żeby mieć pretekst do sprawdzania mojego konta na FB. Ale jeśli ta osoba rzeczywiście istnieje i ma jakieś moje rzekome intymne fotki to boje się, ze ma jakieś fotki cycków i pipki ściągnięte z netu i będzię wmawiał mojemu, że to ja. Myślicie, że facet potrafi rozpoznać po zdjęciu samego tyłka czy pipki czy to jego dziewczyna czy nie? Nie wiem co robić i jak go przekonać o mojej niwinności. Dla mnie takie fejsbukowe czaty nie znaczyły absolutnie nic, poza tym, że miło było sobie z kimś poświntuszyć online. ie traktowałam tego jako zdrady. Aczkolwiek wiedziałam, że nie jest to zbyt fair. Skołowana jestem i nie wiem co robić. Narzczony mówi, że powinnam się wyprowadzić na kilka tygodni, bo potrzebna nam przerwa. Myślicie, że przerwa może dobrze zrobić związkowi? Czy raczej powinnam starac się go namówić, żeby obeszło się bez tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze skoror
jestes swiadoma ze Twoj facet cie nie zaspokaja to hipokryzja i swinstwem bylo sie zareczac, uwazam ze jestes dwulicowa i falszywa, i ma racje ten Twoj W ze sie obrazil, w oczach tamtego faceta zrobilas z niego jelenia i idiote, jakiegos lamage seksualnego, to zenujace ze o sprawach tak intymnych gadasz z jakims gosciem, nigdy bym tego mojemu mezowi nie zrobila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horny Ange
No wiem, że nie powinnam byla. Tylko, ze tamten nawet sie nie zna z moim facetem. To nie tak, ze oni sie kumpluja czy cos. Pracowalam z nim kiedys, a potem o wyjechal za granice i tam sie ozenil i do kraju przyjezdzal tylko na urop raz na rok czy jakos tak. Natomiast niedawno napisal, ze jest w kraju i ze mozliwe, ze zostanie na rok lub na stale. Ale jak ja z nim pisalam to on byl w Kanadzie. Wiem, ze zrobilam z mojego jelenia. Ale nie zdradzilam go fizycznie ani nawet psychicznie (bo sie w nikim nie zadurzylam). Wiem, ze to co zrobilam bylo zle. Ale ja go kocham i od tych zareczyn zadnych takich numerów nie robilam. Naprawde obiecalam sobie, ze bede sie starac, zeby ten zwiazek kwitl i chcialam budowac z nim przyszlosc i miec dzieci. W koncu seks ie jest najwazniejszy, a jak sie pracuje, wychowuje dzieci itp to sie pewnie o seksie zapomina. A moj facet mimo, ze wybuchowy i wiele razy robil awantury bez powodu (oczywiscie nie tym razem) to jest kochajacy i troskliwy. Nie chce, zeby ten zwiazek sie rozpadl. Jesli on mi nie uwierzy i nie wybaczy to trudno. Poradze sobie, ale wolalabym poukladac wszytko. Mam nadzieje, ze on moze zrozumie, ze ja nigdy nie mialam zamiaru zdradzac go fizycznie a po prostu czulam sie niezaspokojona i niedopieszczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto moja rada dla ciebie
moim zdaniem to dobry pomysł żebyscie troche na spokojnie o sobie pomyśleli- po pierwsze on ma juz jakas paranoje i kompletny brak zaufania do Ciebie, mysle że na 100% jest pewnien że go zdradzasz a ten myk z kumplem rzeczywiscie moze byc ściemą. Dziwne ma facet zagrywki. Ty też fair nie jestes, pisac z kumplem o problemach łózkowych faceta nie jest w porządku :o I tak ta cała sytuacja to tylko ciąg dalszy głównego problemu - nie potraficie sie dogadac w łózku, rozmijacie sie. Zastanówcie sie poważnie co Was jeszcze łaczy, co mozecie zmienic itd o ile naprawde chcecie byc razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lvfpkv
buhahahahah :D "tekstowac" "sexy wiadomosci" sexy?? jestes perfidną małpą, ciesz sie ze cie kurwo nie wyjebal na zbity pysk,chlopak jest za dobry dla ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thebesciak
hehe czemu dygasz napisac prawdy na kaffe toz jestes anonimowa. juz widac po tym co piszesz przydygana 'czy facet pozna pizde albo tylek na fotce czy to moj' heheh jasna sprawa ze wysyłałas ... uwierz mi ze pozna. starczy jakis pieprzyk zmarszczka czy rozstepik. moja rada ... odwroc kota ogonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thebesciak
a jak pozna bo na fotce moze bedize widac jakas twoja koszulke bielizne czy czesc mieszkania krzesło czy cos ... to dostnaiesz dodatkowo kopa w dupe za kłamstwo i zostaniesz sama. bo kochas ma zone moze i cie porucha ale w koncu sie wypnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na jego miejscu to bylabym troche bardziej na Ciebie niz tylko mega zla. Tkwisz w zwiazku z facetem, ktory w ogole Cie nie zaspokaja i jeszcze opowiadasz o tym innym ludziom. Nadal flirtowalas z facetem, mimo ze Twoj zrobil Ci awanture. Ja to nawet slowa bym z Toba nie zamienila tylko spakowala swoje/Twoje walizki (zalezy czyje mieszkanie) i tam sa drzwi. Dla mnie jestes zerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horny Ange
Zadnych zdjec nie wysylalam, wiec jesli ktos jakies ma to nie sa to moje fotki. Wiem, kuchnia, ze nieladnie jest tak robic, ale dla mnie tyle bylo w tym zaangazowania i zdrady cos w ogladaniu pornoli. Ponarzekalam troche, poswintuszylam, zrobilo mi sie lepiej i zapominalam o gosciu az do nastepnego razu kiedy zow sie odezwal. Od jachichs 3 miesiecy zupelnie z nim nawet nie gadalam nawet jak on mi pisal wiadomosci. A moj facet mysli, ze to dlatego na facebooku cisza, bo mailujemy gdzies indziej. Ech, wiem, ze nie bylam w porzadku, ale moj tez taki swiety nie jest. Co pradwa nie klamie i jak flirtuje z pannami w barze czy czasem za dupe ktoras zlapie to mi od razu o tym mowi, a ze ja zazdrosna nie jestem to jeszcze go chwale, ze taki jest dobry, ze podnosi poczucie wartosci innych dziewczyn. Ale za to od poczatku zwiazku robil z igly widly, jak tylko sie do kogos usmiechnelam to byly awantury, wywalanie mnie z domu itp. Po kilku latach zaczal mi chyba ufac i od jakiegos roku mnie z domu nie wyrzuca, ale teraz znowu zaufanie stracil (a tak naprawde dopiero porac pierwszy ma prawdzimy powod), ale o dziwo tym razem nie wywala mnie na zbity pysk tylko prosi, zebym mu dala czas na przemyslenia i poszla do mamy mieszkac na troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynnkaa
Na jego miejscu zostawiłabym Cię. I wiesz co? Myślę, że naprawdę miałaś romans z tamtym facetem. Tu się tak wybielasz, bo planowałaś pokazać Twojemu facetowi ten temat, gdyby posty były na Twoją korzyść. A dlaczego myślę że miałaś romans? Bo zbyt wiele zbiegów okoliczność zaistniało razem - po co jakiś obcy facet miałby kłamać o Twoim romansie, skad wiedziałby z kim, dlaczego mówiłby o zdjęciach? A skoro Twój narzeczony tak straszliwie nie odpowiada Ci w łózku, że aż musisz skarżyć się kolegom - po prostu zostaw go. Gdyby była odwrotna sytuacja, dla przykłądu - Ty nie chciałabyś się przemóc żeby zrobić coś z nim w łóżku, a on z tej rozpaczy donosiłby o tym jakiejś swojej koleżance z którą już wcześniej flirtował i wysuwałby wizje, że ją przeleci - wpadłabyś w szał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od 6 lat się staram
No własnie, katarzynka ma rację. Tak samo jakby kobieta tu napisała: "Mój facet flirtował kiedyś z jedną dziewczyną, znalazłam to, ale obiecał poprawę, obiecał że urwie kontakt. Rok później nasz kolega doniósł mi, że mój facet ma romans z tamtą koleżanką. Weszłam na jego fb i co zobaczyłam? Obgadywał mnie, pisał o naszym życiu seksualnym, skarżył się jej! :( Pisał, że pewnie z nią mógłby spełnić wszystkie fantazje. Do tego zaznaczył, by nie pisała do niego tutaj, bo jeszcze to przeczytam..." Więc, osobo pisząca to: "on ma juz jakas paranoje i kompletny brak zaufania do Ciebie" Gadasz kolosalne bzdury! Facet ma jak najbardziej rację! WSZYSTKO wskazuje na to, że ona go zdradza. Wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horny Ange
Nie mam zamiaru mu tego topiku pokazywac - on nawet nie zna jezyka polskiego. Nie mialam z tamtym kolesiem romansu. Nie wybielam sie. Mowie jak jest. To, co moj facet przeczytal na FB musialo byc bardzo bolesne dla niego. Jak na niego narzekam i jak sobie z kumplem opowiadamy co bysmy ze soba zrobili itp. To nigdy nie mialo wyjsc na jaw, do cholery. Nigdy nie chcialam zranic mojego faceta. Zamiast zrywac czy zdradzac na serio, ja po prostu wyzalilam sie kumplowi, popodniecalismy sie troche nawzajem, pozartowalismy i nic wiecej. Nie ma zadnych intymnych fotek (takie rzeczy wysylalam tylko do narzeczonego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od 6 lat się staram
"dla mnie tyle bylo w tym zaangazowania i zdrady cos w ogladaniu pornoli. Ponarzekalam troche, poswintuszylam, zrobilo mi sie lepiej i zapominalam o gosciu" To jest najmniej ważne. Twoje zamiary tyle go obchodzą jak to, że Ciebie obchodzi że chciałabym być papieżem czy Edytą Górniak. Chcieć lub nie chcieć to sobie można wiele. Ważne są czyny. Ty zachowałaś się jak podła suka. Nic Cię nie tłumaczy. Na jego miejscu nie interesowałyby mnie tłumaczenia "ale tak naprawdę nie chciałam przed nim rozłożyć nóg" - bo to nie ma absolutnie żadnego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po co zaręczałaś się z nim
Widać, że on ciebie kontroluje i nie ma zaufania. Gdzie jest między wami miłość i odpowiedzialność!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horny Ange
Ja naprawdew mysle, ze ten kumple-donosiciel nie istnieje. W. nie chce mi powiedziec kto to jest. Twierdzi, ze poznal go dopiero tydzien temu, ale maja wspolnych znajomych. I nagle w srode facet do niego dzwoni i sobie gadaja i ten mimochodem mowi mu: "Wiesz, Twoja narzeczona zdradza Cie z tamtym facetem, a ja mam zdjecia, zeby Ci to udowodnic". Nie jest to jakies dziwne? Dlaczego od razu W. nie poprosil go o przeslanie zdjec? Dopiero teraz twierdzi, ze umowi sie z tamtym na piwo i go poprosi o pokazanie. A z drugiej strony jeszcze, dlaczego zonaty facet, ktory nic wiecej nie zrobil oprocz czatu na fb z inna laska, mialby kumplom opowiadac, ze ja przelecial i jeszcze niby pokazywac jakies fotki? Ja rozmumiem, ze on jest zly, ale musze mu udowodnic, ze cala moja wina to ten glupi fejsbuk. Jak ja bym zareagowala? Nie wiem. Ja nigdy nie bylam w takiej sytuacji. Ale jestem osoba tolerancyja. Bolaloby mnie bardzo gdyby inna laska zyskala jego milosc i mieliby romans, ale jakies tam seksualnie teksty to bym wybaczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem tylko to że
Obgadywałaś możliwości seksualne swojego faceta.... i to z facetem z którym przysięgłaś urwać kontakt... i to nie tylko się skarżyłaś, ale dodatkowo uprawialiście cyberek No gratuluję! 3 w 1 Nawet sobie nie wyobrażam, jakie to upokarzające dla Twojego faceta. Bardzo dobrze, że kazał Ci się wyprowadzić. Jestem jednak pewna, że już nie wrócicie do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem tylko to że
Seksualne teksty byś wybaczyła? Gdyby Twój facet rozmawiał z Twoją rywalką, o którą już kiedyś się kłóciliście? I wybaczyłabyś gdyby obgadywał jakie masz zwisłe cycki, grubą dupę i w ogóle nieapetyczne ciało (bo do tego można porównać krytykowanie umiejętności seksualnych faceta)? Po prostu machnęłabyś ręką? No to super. Medal dla Ciebie. Za tolerancję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horny Ange
Miłość między nami była od 6 lat. Mimo, że były i awantury i zazdrość i złość i brak porozumienia w wielu kwestiach to właśnie ta kurevska miłość nigdy nie pozwoliła nam od siebie odejść. Były pijackie awantury, gdzie on ubzdurał sobie, że go zdradzam (a wtedy nawet seksualny text z kims innym by mi do glowy nie wpadl) i wywalal mnie z domu. Ale po tygodniu czy dwóch zawsze sie schodziliśmy. Był czas, że nie dogadywaliśmy się wcale, ale potem zawsze jakoś umieliśmy się porozumieć. A te zaręczyny... On nigdy nie był typem, ktory chcialby sie zenic. Zupelnie z nienacka oswiadczyl mi sie, powiedzial, ze pierwszy raz w zyciu czuje, ze chce miec z kobieta rodzine i dzieci i byc z nia na zawsze, ze jestem najwspanialsza na swiecie, ze znosze jego humory i jestem kochajaca itp. Plakalam chyba z pol godziny ze szcześcia. I obiecalam sobie, ze nie bede robic nic co mogloby godzic w ten zwiazek, a bede starala sie te milosc pielegnowac. Te wiadomosci byly sprzed zareczyn, kiedy to jeszcze nie bylam pewna dokad zmierzamy, czulam sie niedopieszczona i w taki glupi sposób dałam ujście tym emocjom. Może rzeczywiście na niego nie zasługuję. Sama już nie wiem. Ja nawet płakać nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtytghybrtewrtyuiop
goshialinka- chorujesz na anoreksje? Źle wyglądasz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierdolę. 6 lat razem, a Ty jako argument na swoją korzyść podajesz, że byłaś suką tylko przed zaręczynami (a zaręczyny były całkiem niedawno).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtytghybrtewrtyuiop
a tu wszyscy swieci- ja ci si enie dziwie- i tak dobrze, ze sie pieprzyłaś z kolesiem tylko pisalas, Ja najbardziej bym sie wk.urwil ze gadalas smieci na mnie, ale twoj facet przegina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem tylko to że
Przegina? Obcy koleś mu mówi, że narzeczona ma romans. Ona sama już kiedyś z tym facetem flirtowała. Dodatkowo napisała na fb "nie pisz tu, bo W. się dowie" Przecież dla jej facet jest jasne jak dzwon, że waliła go w rogi. Byłby naiwnym debilem, gdyby myślał inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna madrala
Zerwij zareczyny, miedzy wami nie ma milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna madrala
Dla mnie to toksyczny związek. Jaki troskliwy, kochający jest twój narzeczony. Tylko zabiera ci cenny czas, w przeciągu 6 lat mogłabyś sobie innego poszukać i pokochać. Nici z małżeństwa i ty powinnaś z taką propozycją wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Horny Ange
Taka sobie jedna, Wiele razy i on i ja przemysliwalismy rozstanie. Jest roznica wieku, roznica kultur itp. On wkurza sie na mnie, ze malo sprzatam w domu, ja na niego, ze wiecznie pije piwo z kumplami i potem juz nic mu sie ciekawego nie chce robic tylko TV, papu i spac. Oboje pracujemy kazde z nas ma swoje sprawy. Ale za kazdym razem jak odchodzilam po jakiejs awanturze to schodzilismy sie znowu, bo ciezko nam bylo bez siebie. Tesknilismy zawsze oboje bardzo. Teraz tez caly czas zdaje sobie sprawe, ze on jest inny niz ja i że nie zawsze pary są seksualnie-kompatybilne i że raczej niewiele się w tej kwestii zmieni. Ale po raz pierwszy zaczynam myśleć, że jakoś chyba wytrzymam bez tych lóżkowych fajerwerków, bo jednak miłość stracić nie chcę. Są często też super-miłe chwile, kiedy naprawdę czuję, że jestem kochana przez wspaiałego faceta i że chcę z nim spędzić resztę życia. Chyba każda para ma takie wzloty i upadki - raz myślisz, że wszytko jest super, innym razem nie widzsz w tym sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Nie mialam z tamtym kolesiem romansu. Nie wybielam sie. Mowie jak jest." Romans - przygoda miłosna, flirt Dalej twierdzisz że to nie był romans?? Czy może uważasz że romans jest tylko wtedy gdy przebywasz sam na sam w jednym pomieszczeniu z facetem innym niz Twój partner?? "To, co moj facet przeczytal na FB musialo byc bardzo bolesne dla niego. Jak na niego narzekam i jak sobie z kumplem opowiadamy co bysmy ze soba zrobili itp." Dziwisz się? Ty byś inaczej się zachowała?? Mając takie poszlaki ze się tak wyrażę co Ty byś sobie pomyślała o tej sytuacji?? Komu byś uwierzyła - partnerowi czy tym poszlakom ?? "To nigdy nie mialo wyjsc na jaw, do cholery. Nigdy nie chcialam zranic mojego faceta." Prawda prędzej czy później zawsze wychodzi na jaw :D Poza tym jak sie jest w związku to nie masie przed sobą tajemnic. Twój partner przyznaje się jaksama napisałaś jak jaką klepnie w tyłek , a Ty wolisz utrzymywać wszystko w tajemnicy :D To świadczy tylkoo Tobie i o tym że jednak masz cos do ukrycia skoro nie potrafiłaś się zdobyć na szczerość. Przecież jakbyś nie miała się czego bać to po co miałabyś taką błahostkę ukrywać?? Najpierw myśl później rób a więcej go nie zranisz " Zamiast zrywac czy zdradzac na serio, ja po prostu wyzalilam sie kumplowi, popodniecalismy sie troche nawzajem, pozartowalismy i nic wiecej. " Poraz kolejny pytam i to nie jest zdrada?? Samo podniecanie sie nawzajem gdy drugą osobą która podnieca się z Tobą nie jest Twój partner jest zdradą. A na koniec powiem Ci że facet który robi z igły widły i trzyma Ciebie "na uwięzi" traktuje Ciebie jak swoją własnośc a chyba nie chodzi Tobie o to żeby do końca życia być czyjąś własnością tylko o to żebyś była z kimś szczęśliwa czego nieosiągniesz przy kimś kto traktuje Ciebie przedmiotowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Pavlo1985: Zgadzam się w 100%, romans/zdrada to każda celowa "czynność seksualna", z kimś innym niż partner/partnerka. W tym przypadku cyberseks był zdradą w najczystszej postaci, jeszcze się pewnie okaże, że autorka, albo osoba po drugiej stronie czata masturbowała się w trakcie... Na miejscu partnerka autorki niestety ale bym ją zostawił..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sciemniasz mala
nie zna polskiego, to jak przeczytal te sexywiadomosci na tym pokemonskim fejsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sciemniasz mala
ciekawe jak ty bys sie zachowala gdyby to on flirtowal wirtualnie I zwierzal sie z nieudanego pozycia seksualnego. Na jego miejscu kopnelabym cie w dupe I do niewidzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×