Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość -facetka-

Oceńcie to proszę

Polecane posty

Gość -facetka-

Zakładam ten temat ponieważ nie wiem już co mam zrobić ze swoim małżeństwem. Kocham swojego męża, ale nie potrafię zaakceptować jego wad a wydaje się, że nie jest w stanie się zmienić niestety... Przede wszystkim denerwuje mnie strasznie fakt, że mąż przy każdej okazji wypomina mi, że nie pracowałam przez 7 lat (czyli odkąd jesteśmy razem), że to przeze mnie nie mamy pieniędzy i generalnie wszystko to moja wina. Dodam tylko, że jest to nieprawda - owszem, nie miałam stałego zatrudnienia, ale przez ten czas odbyłam półroczny staż, pracowałam również dorywczo w kilku innych miejscach, robiłam w domu paznokcie żelowe co również było moją formą zarobku i... co - jak sądzę - najważniejsze urodziłam i wychowałam dwójkę dzieci a trzecią ciąże straciłam. On jednak tego nie widzi - dla niego jestem nierobem, który nie robi zupełnie nic i tylko siedzi z tyłkiem w domu. Kwestia dzieci to także wieczny temat kłótni :/ Mąż jest fatalnym ojcem, wydaje mi się że nie zależy mu na dzieciach. Dzieci go irytują, drażnią, denerwuje go ich płacz czy głośna zabawa... Nigdy się z nimi nie bawi! Z zazdrością patrzę jak inni ojcowie zajmują się swoimi dziećmi, grają w piłkę, przytulają, wychowują, po prostu kochają... Mój mąż wiecznie krzyczy na dzieci, szarpie je, bije - wyjście z nimi na dwór to dla niego strata czasu. Woli siedzieć przed TV lub komputerem czego zupełnie nie potrafię pojąć. Dla mnie dzieci są najważniejsze, poświęcam się dla nich, jestem cały czas przy nich, wszystko bym dla nich oddała - mąż jest egoistą i myśli tylko o sobie. Nigdy nic im nie kupuje, kiedy zbliża się gwiazdka, urodziny, dzień dziecka... zawsze tylko ja myślę o prezentach lub sprawieniu maluchom jakiejkolwiek radości. On cały czas zasłania się jedynie brakiem pieniędzy - a tymczasem potrafi wypić po 2-3 piwa każdego dnia. Na to zawsze ma pieniądze. Mam już dość, strasznie mnie to wszystko dobija, teraz chciałam jechać z dziećmi do wesołego miasteczka, bardzo się cieszyły, chciałam im sprawić radość, kupiłam na grouponie kupon zniżkowy na wejściówki bez limitu, to miał być wspaniały dzień - a tymczasem mąż jak zwykle nawalił. Powwiedział, że nie pojedzie bo nie lubi takich rozrywek, jak zwykle kazał mi jechać z jego bratem lub moim tatą. Czasami czuję się jak samotna matka, wiecznie sama z dziećmi, jego zdaniem wypad z dwójką małych dzieci w pojedynkę to normalka, on chyba nie wie że wtedy oczy trzeba mieć dookoła głowy, przecież to ogromna odpowiedzialność. Liczyłam na jego wsparcie, chciałam żeby to był wspaniały, rodzinny wypad a tymczasem jak zwykle albo pojadę sama z dziećmi albo nie pojedziemy nigdzie. Jest też trzecia opcja - pojedzie z nami i przez cały czas będzie marudził, klnął i psuł wszystkim zabawę :/ Każde rozmiązanie wydaje się bez sensu :/ Nie wiem już naprawdę co mam zrobić. Kocham go, ale nie wyobrażam sobie dalej żyć z kimś takim. Najgorsze, że mamy dwa kredyty a mnie nie stać żeby utrzymać dzieci co on doskonale wie i cały czas mi wypomina. Proszę o jakieś mądre rady, podpowiedzi, cokolwiek. W razie potrzeby odpowiem oczywiście na dodatkowe pytanie. Z góry bardzo dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -facetka-
Chciałam jeszcze dodać, że na zewnątrz jesteśmy idealnym małżeństwem, tak wszyscy myślą. A ja już duszę się w tym moim wykreowanym idealnym świecie... Mam ochotę wykrzyczeć wszystkim jak bardzo jest mi źle, jak bardzo jest beznadziejny, jak bardzo mnie krzywdzi każdego dnia, jak bardzo zawodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glowa do gory
zycie jest jedno tyle w tym temacie... powodzonka :) glowa do gory i NIE DAJ SIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el chulo.
Moja ocena to 4/10🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojku
tylko co tu poradzic. Troszke juz za późno na przemyslenia skoro siedzisz w tym po uszy. Nikt ci nie pomoze wyjsc z tego związku w sensie finansowym, moze twoi rodzice? kredyty sa pewnie zaciągniete podczas trwania małżeństwa? Teoretycznie jak sie rozwiedziesz to bedzie ci musiał płacic alimenty, ale nie sadze zeby to była kwota z której sie utrzymacie... a dzieci w jakim wieku? Wiesz.. i tak jestes prawie jak samotna matka to moze chociaz tego krzyku i bicia bys dzieciom zaoszczedziła jesli sie rozstaniecie? Albo moze znajdz kobiete z dziecmi w podobnej sytuacji lub samotną - bedziecie razem wychodzic, składac sie na jakies atrakcje... wiem ze twój mąż bedzie wtedy zły o to ze wychodzisz, moze sie na tobie wyładowywać, ale dla dzieciaków bedzie lepiej. Ja tylko rzucam luźne myśli - cokolwiek nie postanowisz - masz pod gorkę. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz Kleszcz
wyjątkowy palant :o po co wiązałaś się z takim głupcem??? niech zapyta swojej matki czy zajmowanie się dziećmi nie jest PRACĄ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -facetka-
zdaję sobię sprawę, że życie jest tylko jedno - zwłaszcza że ostatnio miałam taką fajną sytuację gdzie mogłam zobaczyć na własne oczy jak mogą wyglądać relacje w rodzinie z normalnym facetem, jaki ma się wtedy spokój, jak fajnie można spędzić czas... to nie do opisania i głónie to dało mi sporo do myślenia. Przekonałam się, że nawet zwykłe zakupy w centrum handlowym można zrobić bez stresu, wyzwisk, przekleństw i krzywienia gęby :/ Tak bardzo bym chciała takiej normalności... nie macie pojęcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz Kleszcz
popierdolony jest ten świat :O normalna kobieta a musi się męczyć z palantem a gdzieś indziej - jakiś normalny facet traci wiarę w miłość szacunek i zrozumienie przez jakąś sukę, która wlazła mu do serca :O niech się szmaty i szmaciarze trzymają razem a normalnym ludziom dadzą się cieszyć sobą i życiem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -facetka-
ojojku - Kredyty wspólne. Jeden gotówkowy, drugi mieszkaniowy. Rodzice nie pomogą - nie ma szans ani warunków, sami mieszkają na dwóch pokojach razem z dwójką moich braci. Dzieci w wieku 5 i 2 latka także dużo już widzą i dużo rozumieją. Starszy potrafi powiedzieć, że bardzo mnie kocha ale taty nie lubi bo tylko na niego krzyczy :( Venus Ziemia Mars - chciał dzieci. Sądze jednak że nie dorósł do bycia ojcem. Ja dorosłam bo musiałam, on nadal żyje marzeniami, w głowie ma tylko kase, zarabianie kasy, tylko hajs i hajs a prawdziwe życie mu ucieka przez palce... A nie jest jakimś młodym szczeniakiem - ma 27 lat, więc może pora dorosnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -facetka-
od roku mam stały dochód, ale to nie powtrzymuje go od wiecznego powracania do tego co było. poza tym samo pójście do pracy też nie wystarczyło, cały czas są komentarze na temat tego ile zarabiam, że za mało itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to on jest strasznym gowniarzem jeszcze. Przeciez facet w wieku 27 lat to jeszcze wielkie fiubzdziu w glowie, a nie rodzina, kredyty, dzieci, kajdany na szyi. On raczej nie byl gotowy na dzieci. To ile on mial jak sie pierwsze urodZilo? 22 lata? A Ty w jakim jestes wieku, jesli mozna wiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -facetka-
Między nami jest rok różnicy - ja mam 26 - on 27 lat. Wzięliśmy ślub w wieku 19/20 lat, pierwsze dziecko urodziło się jak mieliśmy 21/22 lata. Ja uważam, że miał czas dorosnąć, nie jest gówniarzem. Od 5 lat jest ojcem - i od 5 lat zawodzi na całej lini...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojku
wiesz co, jak masz prace.. to ja bym jednak wzieła rozwód.. podział majątku jakis tam bedzie.. fakt ze hipoteki nikt wam nie sicągnie... ale jak sprzedacie mieszkanie - spłacicie kredyt... wiem, ze zostaniesz bez mieszkania, ale sa przeciez matki, które mieszkają w wynajetych.. a skoro masz pracę i dojdą alimenty to jakos moze dasz rade. Jest jeszcze jedno, on sie na tobie wyzywa bo wie, ze ma przewage, ze nie odejdziesz.. moze własnie jak mu pokażesz ze nie chcesz byc od niego zależna, że czujesz sie silna.. moze jak zrozumie ze rozwód jego powaznie finansowo osłabi bo i mieszkanie straci i alimenty będzie musiał płacic to wtedy zrozumie cokolwiek.. moze cho troche sie zmieni... ale wiesz.. na szantaż to jest za słaba sytuacja... duze ryzyko wiec jesli cos zaczniesz działac to tylko z przekonaniem ze naprawde ochodzisz.. a jesli to mu rozjaśni pole widzenia to bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -facetka-
no właśnie to nie takie proste. co prawda mieszkanie faktycznie można sprzedać i spłacić dług, ale pozostają jeszcze inne zobowiązania. przy moich zarobkach 1200 zł i alimentach ok. 600 zł nie przeżyję. Wynajęcie mieszkania to koszt 1000 zł a gdzie przedszkole dzieci opłacić? gdzie życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -facetka-
tak szczerze mówiąc to bardzo bym chciała żeby on odszedł, spakował się i po prostu zniknął. O czas spędzany z dziećmi nie muszę się marwtić bo pewnie by o niego nie zabiegał, był by szczęśliwy że ma z nimi spokój. Czasem sobie myślę, żeby mnie zdradził, znalazł kogoś, dałoby mi to kopa do działania, bardzo bym chciała zmienić swoje życie a z drugiej strony bardzo się boję. Nie mogę być też samolubna, muszę myśleć o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz Kleszcz
musisz to skończyć. to i tak się rozpadnie albo się zamęczysz. a za kilka lat bedzie Ci już trudno na nowo ukłądać sobie życie z innym facetem (i dzieci będą starsze, więc trudniej o akceptację) szkoda że tak mówię - ale jeśli opowiedziałaś szczerze jak jest - to ten koleś to palant i nie powinien mieć rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -facetka-
bije - w sensie krzyczy, szarpie, w tyłek da - NIE KATUJE! Ludzie nie przesadzajcie, nikt nie chciał bawić się w dom, to była nasza wspólna decyzja, dziecko pojawiło się po dwóch latach. Teraz dzieci są już duże, komunikatywne, można wziąć i w piłkę z nimi pograć, tyle rzeczy robić razem a ich ojciec ma to w nosie. Nikt nie gada tylko o kasie - wytłumaczyłam jedynie, że odejście ot tak sobie nie jest racjonalnym rozwiązaniem, nie na obecną chwilę. Poza tym po poscie stwierdzam, że jesteś facetem takiego samego pokroju - określenie że siedziałam z dupą w domu bo mi się do pracy nie chciało iść słyszałam już milion razy. Wychowywanie dzieci to przecież nie praca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bije dzieci!!!!!!!!!!!!!
Jestem kobietą. I jakby ktoś szarpnął moje dziecko, to by wylądował na pogotowiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bije dzieci!!!!!!!!!!!!!
No ale ja nigdy nie byłam zależna finansowo od faceta, nie wyszłam za mąż jako 19-letnia gówniara bez wykształcenia i pracy i nie siedziałam 7 lat na dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do facet bije dzieci!!!!!
kobieta ma problem i chce sie wygadac a ty ja od suk wyzywasz? jestes takim samym debilem jak jej maz bez dwoch zdan. facetka strasznie ci wspolczuje, sam jestem ojcem i dzieci to caly moj swiat, wszystko robie z mysla o nich i nie kumam jak mozna byc odpowiedzialnym rodzicem i tak nie postepowac. Dla mnie to facet bez honoru jak bym go spotkal to bym mu chetnie morde obil, ludzi spotykaja rozne tragedie i maja rozne problemy a ten ma fajna rodzine i nie potrafi tego uszanowac. Powinnas kopnac go w tylek, moze jak spadnie z wysokosci na sama glowe to wtedy sie obudzi - o ile nie bedzie za pozno. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojku
wynajecie kosztuje 1000 po cenach rynkowych, ale zdarza sie złapac okazje i płacic duzo mniej. A alimenty bywają duzo wyższe niz po 300 zł na dziecko, kwestia ile on zarabia. No i wybacz szczerosc.. o dzieciach mysleć musisz.. ale jeszcze bardziej musisz podjąć jakies działania... z adługo juz w tym siedzisz.. był czas po 1 dziecku zeby sie na drugie nie decydować z tym człowiekiem... nie chce poruszac bolesnego tematu ale gdyby było trzecie to błoby jeszcze trudniej.. ale jest jak jest... jestes mama dwójki dzieci i nie masz łatwego rozwiązania przed sobą, musisz wiec wybrac trudne.. nie jest powiedziane ze zawsze juz bedziesz sama.. moze własnie spotkasz kogos kto odmieni twoje zycie.. ale to kiedyś jak przebolejesz ten zwiazek. Teraz jestes troche zdominowana i ubezwłasnowolniona przez niego. Nic dziwnego - czesto slyszysz ze sie do niczego nie nadajesz to dlaczego miałabys w siebie wierzyc... ale pomysl - jesli jego zachowanie tak działa na ciebie.. to jak odbieraja to dzieci - one teraz wiecej czuja niz rozumieją i to jest wlasnie najgorsze. Zrób jakis plan i cokolwiek zacznij.. chocby szukac taniego mieszkania, chocby poszukac darmowych porad prawnych, porozmawiac z prawnikiem.. moze w jakims osrodku pomocy rodzinie znajdziesz psychologa albo kogokolwiek kto moze ci pomóc. Tego nie da sie roziwazac w tydzien ale zeby zmoenic cokolwiek to trzeba zaczac działac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do facet bije dzieci!!!!!
I co? jestes z siebie strasznie dumna? Kwestia siedzenia na tzw. dupie zostala wyjasniona na poczatku - skoro taka jestes wyksztalcona wielce to moze naucz sie czytac ze zrozumieniem i nie obrazaj autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda środówna
Polki! stańcie do walki z samcami! pierodlcie - nie rodźcie wstepujcie do pracy :D w policji nadal bądźcie marudne zgorzkniałe wiecznie niezadowolone bezczelne i aroganckie , nigdy nie uzywajcie słowa proszę - niech te cholerne samce wyzdychają przed osiągnięciem wieku emerytalnego śmierdź samcom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonym
Tak to jest jak się wszystko planuje z dupy. Widzialy gały co brały. Trzeba ponieść konsekwencje swoich działań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -facetka-
ojojku - dziękuję ci za ciepłe słowa. Szukałam tutaj głównie zrozumienia, chciałam się wygadać bo w realu akurat w tej chwili nie mam takiej możliwości a akurat jesteśmy po dosyć ostrej kłótni, więc musiałam to z siebie wydobyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzegorz Kleszcz
do anonym owszem - ale autorka już poniosła karę za zły wybór i chyba dość tej kary :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojku
no tak.. choc ja wcale nie chciałm cie pocieszyc, tylko zmotywowac do działania jakiegokolwiek.. ale co tam.. kazdy ma swoje zycie... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bije dzieci!!!!!!!!!!!!!
No sorry, ale nikt normalny nie pakuje się w małżeństwo w wieku 19 lat, bez żadnych perspektyw. Pewnie chciała się wyrwać z domu, z takiej samej patologii, jaką teraz stworzyła, na własne życzenie, swoim dzieciom, skoro uważa, że wrzaski, klapsy i szarpanie to nic złego. Nikt normalny też nie płodzi drugiego dziecka, widząc, jak zachowuje się opisany mąż. A to jest forum dyskusyjne, a nie przytułek głaskania po główkach dla kretynek, i nikt nie ma obowiązku pocieszania takowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -facetka-
Kretynką to ty jesteś! Przestań obrażać kogoś o kim nie masz zielonego pojęcia! Z mojego wieku zamążpójścia wyczytałaś jakie miałam życie w dzieciństwie i jakie mam wykształcenie? Guzik wiesz! Taka jesteś pewna że nie mam wykształcenia? Jak się za mąż wyjdzie to już studiów nie można skończyć? Taka z Ciebie Pani mądra? To czemu przesiadujesz nocami po forach skoro taka jesteś szczęśliwa i spełniona? Powinnaś leżeć teraz wtulona w swojego faceta a nie sączyć jad na lewo i prawo! Pozostawiłaś chociaż jeden rozum komuś czy pozjadałaś już wszystkie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×