Gość chec mulatem yc Napisano Maj 29, 2012 jezeli czysta to jo prolem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
koralowa 2 Napisano Maj 29, 2012 only...ja Ciebie czytac po prostu nie mogę. Ty jakaś dziwna jesteś, wmawiasz autorce, że choć jej były facet zachowujue się jak ostatni s..., to to są wlaśnie oznaki miłosci. No proszę Cię, nie ośmieszaj się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 29, 2012 Girl0000 no nie ma, jakby miał to chyba inaczej by postępował? no dokładnie, my takie naiwne, współczujące,wybaczające, wszystko w imię miłości , a Oni co? jedna sytuacja i sobie roba co chca, traktując nas jak obce osoby, tylko oni podjęli decyzje, bez żadnej rozmowy, bez niczego, a oni jak cos zrobili to my ich przyjmowałyśmy z powrotem, żal :-( No, trzeba się chyba nauczyć, postępować tak jak Oni, bez wyrzutów sumienia, bez skrupułów, bez żadnego ciaćkania się. Eeeee gadanie, ze każdy człowiek jest inny, na końcu okazuje się ze są podobni Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 29, 2012 po tylu latach bycia z kimś, wspólnych planów, obietnic, zapewnień o wielkiej miłości,zostajemy potraktowane jak zwykły śmieć. Człowiek który 2 dni wcześniej, mówi że bardzo Cię kocha, a następnie po tych 2 dniach robi takie świństwo nie jest człowiekiem, jest bestią bez żadnych wartości i człowieczeństwa. bo nie wyrządziłyśmy im takiej krzywdy, za które mogli by nas tak potraktować. Ja nie mogę do tej pory pojąć jak tak można postąpić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 29, 2012 only trust, on ma mnie ewidentnie gdzies, nie stara się, nie odzywa sie, to ma być oznaka milosci? po 3 tygodniach chyba powinno mu przejść złość itp? zresztą nie zrobiłam nic co mogło by spowodować takie zachowanie u niego.Owszem powiedziałam, ze ma się wyprowadzić, ale to wszystko bylo pod wplywem emocji, pisalam to na początku tego wątku. Tego samego dnia, chcialam z nim pogadac, olał mnnie totalnie, a potraktowal ja sciere do podłogi. wiec co ja mam za nim latać? nigdy w życiu, nie chce być ze mną to nie, niech spada, niech sobie bedzie z kims innym, tylko na hoinke dwa dni wczesniej takie wyznania, jak to wszystko jedno wielkie kłamstwo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 29, 2012 * choinkę, mały błąd się wkradł. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000 Napisano Maj 29, 2012 U mnie było to samo :) ten sam chemat, kilka dni wcześniej "Kochanie" (jeszcze w marcu), a w kwietniu już do partneru...masakra, po kilkunastu dniach kontakt zerwany całkowicie (nawet telefonu nie odebrał) jak z obcym człowiekiem i do tego "tak będzie dla Ciebie lepiej", ale "zawsze będę Cię kochał" :) aż śmieszne..., ale widzisz faceci to duże dzieci :) (nie urażając nikogo)ale powiem Ci, że te dwa miesiace mnie dużooooooo nauczyły :), jakiś plus, zmądrzałam po prostu. W życiu ufaj, ale tylko sobie :) i licz ale też tylko na siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 29, 2012 only trust owszem jakieś emocje były jak z nim próbowałam rozmawiać na początku, ale zaraz kończył rozmowę, wył tel. W jego głosie, dało się wyczuć ogromną złość, czułam że próbował sie powstrzymać od płaczu, ale co z tego !!!! Jak ma jakiś problem to powinien powiedzieć, rozmawiać, a nie uciekać. Ehhh teraz mu dobrze, mamusia gotuje obiadki,szykuje bułeczki do pracy, sprząta, pierze, kase ma całą dla siebie, nie musi się z nikim liczyć, moze robić co chce. i chyba ta wolność jest dla niego ważniejsza niż ja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 29, 2012 Girl0000 hehehe jakie to obłudne, jak w tej piosence sweet noise : "dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz" . Dzisiaj : kocham Cie, a jutro słyszysz : że masz wypier...ć. Ty masz 2 miesiace, a ja dopiero 3 tygodnie jak sie nie widzieliśmy. Nie jest łatwo. Ale rzeczywiście dobra lekcja na przyszłość -tak jak piszesz, ufać tylko sobie i liczyć tylko na siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 29, 2012 czekam, aż sie znowu odezwie, po ten swój głupi rower, ale mu wtedy pojadę, jak zacznie coś gadać o Nas, wszystko mu wygarnę, tak zeby go zabolało. No chyba że się nie odezwie :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość only trust Napisano Maj 29, 2012 ale wszyscy na mnie najechali :-) kto nie był z takim facetem, albo nie miał choćby do czynienia, nie zrozumie tego. Czasami faceci dla swojej urażonej dumy są w stanie zrobić wszystko, nawet nie wybaczyć partnerce. Oni nie myślą na bieżąco, tylko później dochodzą do tego że się pomylili. Jedni wracają i proszą o wybaczenie, a drudzy uciekają bo wstydzą, boją się przyznać do błędu. Hovaa, skoro twój napisał, że może by coś z tego wyszło, albo ze chciał porozmawiać, to robił do Ciebie małe podchody, może mu głupio, bo wie że źle się zachował. Czuje się Ciebie nie wart, dlatego nie walczy, podejrzewam że cicho w sercu liczy na to, że się odezwiesz:-P Pewnie postawił na jedną kartę. sama widzisz jak było z rowerem, nie chciał go brać bo by się z Tobą nie widział. Ten rower to jest powód by się do siebie kiedyś znowu odezwać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość only trust Napisano Maj 29, 2012 girl , hova a co byście teraz zrobiły, gdyby Ci wasi faceci chcieli by do was wrócić, odezwali by się, prosili, przepraszali ? dałybyście szansę? szczerze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
arpad17 0 Napisano Maj 30, 2012 hej hej widze , ze duzo dopisalyscie , nadrabiam i czytam.... girl000- wudaje mi esie, ze twoj moze juz jakas nowa babke miec, zbyt latwo rezygnuje z ciebie , ale zostawia sobie furtke powrotna, gdyby tam nie wyszlo, ja to tak odbieram, poznal cos nwego , chce sprawdzic... hovaa--musze zgodzic sie z only you-- te zachowanie twojego to faktycznie takie male podchody sa do ciebie Jednak zawsze , ale to zawsze decyzje naleza do nas... i co z tego ,ze oni by chcieli wrocic, ja sie pytam siebie "a czego ja bym chciala?" Ich powrot oznacza tez powrot do tego samego bagna , ktore bylo i znamy je dobrze. Bycie bez nich oznacza ogromne poczucie pustki i samotnosc przez jakis czas. A potem normalne zycie. Pytanie a czego wy chcecie...? JA swojemu ex powiedzialam ,ze moge z nim sie widywac w tylkojednej sprawie i tyle. Zrozumialam co w nim uwielbialam. Jednak zycia z nim ukladac nie chce . Hovaa z ojciec dziecka , ten pierwszy zwiazek, nie mam kontaktu od dnia kiedy odszedl , zaraz minie 8 lat. A jego rodzina to prymitywni ludzie, wiele przykrosci narobili mi i dziecku, i tez si nie kontaktujemy, a tam jest babcia i dziadek, i kuzyni, coz ja nie bede zebrac o cos co nie jest tego warte. Radzimy sobie swietnie, dziecko nie pamieta ojca, ani tamtej rodziny w ogole, wiec jest ok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Luna_s20 1 Napisano Maj 30, 2012 Nie masz już na co czekać. On cię nie chce :(( Nic na to nie poradzisz. Jeśli teraz on nawet się odezwie- to nie rób błędu i nie walcz o to. Jeśli on był chamski, "pojechał ci"| jak to określiłaś, wyklinał do ciebie itp... ...to teraz nadal walcząc o niego dajesz mu jasny sygnał "Traktuj mnie jak ci się podoba, nawet nie kochaj, ale bądź"... A z takiego czegoś nic dobrego zrodzić się dalej nie może. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000 Napisano Maj 30, 2012 Ja szczerze pisząc laskę położyłam :), bo skoro facet który jest z Tobą kilka lat nawet telefonu nie odbiera (bo rzekomo) mu strasznie głupio to znaczy, że nie warto. Skoro nie potrafi przyznać się do błędu, bo go pierwszy większy kryzys w związku przerasta, to aż strach pomyśleć co by było później. Facet to ma być facet, a nie duże dziecko które wymienia sobie zabawkę, jak mu się znudzi na nową, a zostawia starą bo jest już bezużyteczna. Po czasie do niego dojdzie, że tą "starą zabawką" może się ktoś zainteresować i wtedy będą żale, jęki i złość. No chyba, ze nowa jest taka z...sta, że stary "śmieć" go już całkowicie nie interesuje :). Skoro facet jasno Ci mówi, że Cię nie chce, to Cię nie chce i tyle. Coś się kończy, coś sie zaczyna jak to mówią. Nie dajcie się zwodzić i traktoewać jak wyjscie awaryjne, oczekujcie jasnych deklaracji, określenia się. Gra na czas powoduje, że ma sie mętlik w głowie i człowiek nie wie co ma ze sobą zrobić i na co sobie pozwolić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 30, 2012 Witam wszystkich ;-) w ogóle fajnie ze ktoś tu zagląda i pisze cokolwiek :-) only trust wiesz co, ale wydaje mi się, że jednak ktoś kto kocha nie zamilcza na miesiąc, walczy, głęboko gdzieś ma wstyd czy dumę. No chyba że się mylę. wow, w sumie jeden sms i podchody, mógłby się bardziej postarać. Co on sobie wyobraża, ze się do niego odezwę i będę prosić go o spotkanie? po moim trupie. a co do Twojego drugiego pytania, to co bym zrobiła? nie wiem, ale wracać nie ma do czego, tak uważam, ten człowiek bardzo mnie zawiódł. arpad17 czy jeden sms to podchody? hmmm, kurcze ale jaby mu zależalo to chyba bardziej by się starał no nie? Dokładnie, powrót do nich to powrót do tego co było, a nie było to dobre,jak widać nie znałyśmy tych naszych facetów tak dobrze, bo pewnie w życiu nie powiedziałybyśmy że oni moga taki numer odwalić. Tak jak piszesz, teraz jest żal, smutek, pustka bo jednak odzwyczaiłyśmy się od życia w pojedynkę. Czas się na nowo przyzwyczaić. Czas polegać tylko i wyłącznie na sobie. Niestety, takie jest życie i jak widać trzeba samemu sobie radzić bo nigdy nie wiadomo co i jak. Mi teraz w aucie do końca poszła 2 szyba, to pojechałam sama,zalatwiłam wszystko i mam już nową wstawioną. Nie było to takie trudne. Dawniej to pierwsze co bym zrobiła to pewnie telefon do niego i zaraz by przyjechał i by naprawiał czy sam by gdzieś zawiózł auto do zrobienia. Ehhh zresztą pisał, ze zawsze mi pomoże, ale ja nie chce jego pomocy. Nie bede mu zawracać dupy, niech wie, że bez niego daje sobie swietnie radę. arpad17 oj, widać, ze naprawdę wiele przeszłaś, na faceta normalnie brak słów....jesteś przykładem że wiele mozna osiągnąc i dac radę w kazdej sytuacji, wystarczy tylko chcieć. Luna _s20 mądre słowa. Gdy nie ma szacunku w zwiazku to nigdy nic dobrego nie wyjdzie, nawet jak bardzo by sie człowiek starał czy chciał to nie wyjdzie nic. Girl0000 widzę , że mądrze mówisz :-P chyba jesteś na dobrym etapie, aby wykurować się od niego :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 30, 2012 Girl0000 jak tak piszesz to od razu lepiej się robi. Bo jakoś ostatnio mam chandrę. Niby jest ok, ale humoru to nie mam i jakaś przybita i zdołowana chodzę. Niby jakieś wyjścia z kumpelą, ale to tylko zapycha czas na trochę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000 Napisano Maj 30, 2012 Hovaa tak, wydaje mi się, że na dobrej drodze. Widzisz, jak sobie sytuację przeanalizowałam na trzeźwo to dostało mi się w sumie za coś co miało miejsce jakiś czas temu. Za nic bieżącego, ze tak się wyrażę. Nagle sobie o czymś przypomniał (rzecz do przedyskutowania - nic złego, strasznego) i do parteru. To tak, jakbym ja to skończyła, bo nagle mi się przypomniał jakiś jego wybryk z przeszłości. Taki niby był główny powód, a jaki jest prawdziwy to on jedyny wie, a ja się domyślam :). Ja narazie się żegnam, wróciłam do moich dawnych przyzwyczajeń ...jutro jak czas pozwoli zaglądnę :). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 30, 2012 Ha ha ha o wilku mowa !!!!!! napisał do mnie eskę z zapytaniem jak samochód, czy wszystko działa. No nic czekamy na dalszy rozwój jego smsów. muszę powiedzieć, ze jakos normalnie zareagowałam, ostatnio jak napisał to był ścisk w żołądku,jakaś panika się pojawiła, a teraz jakoś to po mnie spłynęło, neutralnie. Nie wiem czy mu coś odpisać, zastanowię się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 30, 2012 zastanawia mnie po co On to robi? po co się odzywa i pyta o samochód, ciekawe co chce tym osiągnąć? może go ruszyły wyrzuty sumienia? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość odpisalas mu? Napisano Maj 30, 2012 czemu to robi? kto to wie? moze chce sie rozstac w zgodzie a moze chce wrocic? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 30, 2012 odpisałam mu tylko że tak. no i przyszedł kolejny sms, czy chce się spotkać i porozmawiać np w piątek. na tego mu jeszcze nie odpisałam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
koralowa 2 Napisano Maj 30, 2012 No to widze że sprawa sie rozwija. Moim zdaniem ten rower nie był "podchodem". Raczej to było takie "ułatwie ci to, ze bedziesz mnie mogła poprosic o rozmowę". Skoro jednak nie poprosiła, sam poprosił. Pytanie tylko po co? Autorko i tu bym sie ugięła, bacząc jednak pilnie, na to co ten facet ma do powiedzenia. Dałabym szansę na rozmowę (nie na bycie razem). Ponieważ dobrze jest zakończyć związek omawiając go, o ile to się w ogóle da. Czyli nie unosic się dumą, ale porozmawiać, jednak jak mówię, nie z nastawieniem, zejdziemy się, ale raczej aby powiedzieć mu to, co mu zawsze chciałaś powiedzieć, czy tez wygarnąc i niech spada. Oczywiście może sie zdarzyć, ze zachowa sie wzorowo: zawsze jednak pamiętaj, nic nie kosztuje zapytanie jak sie sprawuje samochód, a kase za naprawę wziął i pamietaj o tym, co Ci zrobił do tej pory. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 30, 2012 koralowa, nie czuję się na siłach by się z nim spotkać i rozmawiać, bo wiem że zacznę kierować się emocjami a nie rozumiem i nie podejmę obiektywnej decyzji.Złamię się. Napisałam mu że nie czuję się na siłach by się spotkać, to on odpisał że chciał sie normalnie, ze spokojem spotkać, porozmawiać, przejść się. To ja mu dalej ze na chwilą obecną nie, bo to dla mnie za trudne. On jeszcze z dobrych 5 smsów napisał, ze chciałby itp. skończyło się na tym,że napisał abym się zastanowiła kiędy bede chciała sie spotkać i dała mu znać. To mu odpisałam że to dla mnie wszystko za świeże i koniec. Na tym się skonczyło. Czyli wygląda że zostawił wszystko w moich rękach, tak? Ciekawe co go ruszyło, czyżby wyrzuty sumienia? Co On sobie wyobrażał, że napisze i się spotkamy, od tak? Niech wie, że mnie zranił i nie chce się z nim spotykać, może przez moją niechęc do spotkania z nim w końcu zrozumie ze mnie skrzywdził i niech sobie pluje w twarz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 30, 2012 może to właśnie moje milczenie będzie dla niego największą "karą". co z tego jak mu wszystko wygarnę, to tylko rozładuje na chwile moje emocje, a tak niech ma do myślenia, moja obojętność, cisza,niechęć, niech wie że przeholował i że jest za późno by coś naprawić, a niech ma te wyrzuty sumienia :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 30, 2012 Niech sobie zobaczy co zrobił przez swoją dumę, złość. I niech zobaczy że ja nie jestem taka dumna i uparta, tylko po prostu zraniona. Niech wie że stracił wartościową kobietę :-) Ehhh zobaczył, że daje sobie radę sama, szybę byłam wymienić bez jego pomocy, więc może jakaś lampka mu sie zapaliła, moze stracił grunt pod nogami, zobaczył, że nie jestem już tą sama osoba co wybaczy wszystko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 30, 2012 może mu jakiś kolega z pracy doradził jak ma ustawić mnie do pionu :-) to nich mu teraz podziękuje, bo mnie już stracił . ehhhh......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rysiu 1213 Napisano Maj 30, 2012 Weź kobieto ogarnij sie troche, poczytaj wszystkie swoje posty w tym temacie i sama sobie odpowiedz o co Ci chodzi. A prawda jest taka że jakby tylko przyszedł do ciebie to byś wszystko wybaczyła... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 30, 2012 rysiu 1213 no właśnie nie, nie wybaczyłabym. Jakbym miała to zrobić to już dawno bym się z nim spotkała, bo już się raz pytał. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
arpad17 0 Napisano Maj 30, 2012 Pamietajcie najwazniejsze czego my chcemy..... ja ucielam emocje i po prostu mu powiedzialam, ze uwielbiam z nim sekkkkksss i tyle od niego chce i tyle mu moge dac. Nie ma mowy aby mnie w jakis sposob kontrolowal, czy manipulowal, ograniczal, decydowal coz....nie zyje ze mna, nie daje kasy, w sumie tylko korzystal, ok, skoro on nie chcial stabilizacji, coz mi juz tez minelo, bo nie jest partnerem na zycie tylko do lozka . I tak mu powiedzialam, ze najchetniej to ja sobie jakos zycie poukladam, a czy mu to pasuje czy nie to juz mnie nie obchodzi..Nie mozna wymagac ode mnie a nic nie dawac w zamian. Zyje mi sie teraz swietnie, nie planuje z nim nic, a jak mam ochote go zobaczyc to go widze. On jest zaskoczony tym wszystkim, ale ja mu powtarzam, ze to on sam za nas zdecydowal i ,ze ja nie bede ani jednego dnia wiecej czekac na nic....po prostu zyje swoim zyciem, jak nie mam choty odpowiadac na telefon to nie odbieram i nie roztrzasam co by bylo gdyby. Facet tez mysli inaczej niz my...oni jak koncza zwiazek to nie maja skrupulow zahamowan i wcale nie potrzebuja rozmow aby sie ladnie rozstac, to wszystko dla nas kobiet tak wyglada. Facet faktycznie zamienia stara zabawke na nowa i tu czytaj ( stara duuppe na nowa duuppe.) W sumie teraz to mi sie dobrze zyje, ja go po prostu wpasowalam do roli kochanka i tyle nic wiecej , i on wie ,ze tak juz bedzie , a jak kogos poznam to moja sprawa. Teraz to ja decyduje co i jak i mi z tym dobrze. Pamietajcie obojetnosc i milczenie lepij dziala niz placz i awantura...!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach