co dalej zrobic? czy robie z siebie idiotkę?

A Twoja diagnoza to jaka? Tez przez internet. Napisał smsa, to znaczy że ja kocha :D Skąd wiesz, ze jak by Cię posłuchała i byc może zaczeliby byc ze soba, pewnego razu nie odwinąłby jej tak, ze by sie nie pozbierała, ale cóż, byłaby juz np w ciązy i dopiero wteducięzko byłoby jej odejść? I co? Napisałabyś "no, jednak Cię nie kocha, wydawało mi się..."

hova zajrzę tutaj wieczorem

Zajrzyj do gabinetu psychologicznego.

koralowa z tego co ona tu pisala on nie jest damskim bokserem, zdarzylo sie to raz i nie powtorzylo wiecej wiec nie zakładajmy z gory najgorszego

a ja dzis bede- do ciebie - zachowaj te docinki do siebie, ja ci nie ubliżam, to swiadczy tylko o tobie

O szarpaniu i wyzywaniu zapomniałas. Jak i o szantażu emocjonalnym milczeniem. Ale tak poza tym to on jest dobry facet.

To nie jest ubliżanie, a dobra rada. Z takimi poglądami i samooceną skończysz jako maltretowana żona. I tylko dzieci szkoda.

a skad wiesz jak sie zachowywala hova?

jestem już żoną, nie czytałaś uważnie :-) mam męża i wcale nie maltretuje mnie , ale ty wiesz lepiej co sie u mnie dzieje

Z tego, co pisze. Nie napisala ze pobila swojego faceta, szarpala go, wyzywala. Wrecz przeciwnie, wydaje sie byc (niestety) osoba zbyt lagodna i cierpliwa. Ja takiego chuja kopnelabym w d sekunde po pobiciu.

Czytalam tylko wypowiedzi autorki.

a moze ona mu robila jakieś jazdy? moze go sie czepiala? tego nie wiemy, wiemy tylko ze to on ja uderzyl, wyzywal, szarpal

Wiemy, ze on ja uderzyl. I szarpal. I wyzywal. I szantazowal milczeniem, karmiac sie jej prosbami i blaganiami. To naprawde (!)wystarczy, zeby autorka odwrocila sie na piecie i poszla szukac szczescia z normalnym.

Nie zakładajmy tez najlepszego, skoro przesłanki mamy ku temu bardzo mizerne: uderzył, ale tylko raz, nie chciał jej znać, wyzywał ją, gdy chciała się pogodzić, ale w końcu przeciez po 3 tygodniach ochłonął.

napisała że powiedziała mu ze nie ma z nim przyszłości, to na pewno go zabolało? wiec bez winy tez nie jest

" "...nie raz usłyszałam pod swoim adresem wyzwiska, kiedyś mnie uderzył. ..." No nie mogę... Czy ty naprawdę istniejesz, czy to prowo? Nie czytasz tego, co pisze autorka??

a może +++a ja dziś będę++++ to pisze jej chłopak? :-P

Poza tym to policjant. Niestety u nich 99,99% facetów jest agresywnych w stosunku do rodziny.

z tego co czytałam to pisała ze było to tylko w kłótni, a wiadomo ze jak sa emocje to robi i mowi sie nie myslac trzeźwo

Ja mysle że to prowo. No nie mozna być aż tak głupim.

no właśnie, policjant, dlatego tym bardziej trzeba nauczyć sie postępować z taka osoba jak sie chce z nia byc

To źle czytałaś, bo nie napisała że to było w kłótni- po pierwsze. Po drugie, ważniejsze- nieważne, czy w kłótni, czy nie- kochający facet nigdy nie uderzy i nie wyzwie!! Czemu nie umiesz tego zrozumieć?

racja, to prowo. nie karmię dłużej trolla :P

Ale autorka nie chce. To Ty chcesz, żeby ona znim była :D

do on ma kogoś, no nasze kłotnie bywały burzliwe, tak czasami dochodziło do szarpnięć, ale pracował nad sobą. tu masz ze podczas kłotni

i jeszcze jedno: z przemocowcem nie układa się żadnych relacji i nie "uczy postępowania", tylko spierdala jak najdalej.

to nie jest prowo, to moje zdanie na ten temat, przeczytajcie sobie od poczatku to zobaczycie ze na poczatku i poźniej wiele osób doradzało jej by walczyła i spróbowała

nie jestem chłopakiem

koralowa, wydaje mi sie że chciałaby do niego wrócić ale nie przyzna sie tutaj bo zostanie zlinczowana przez takie osoby jak wy

jeśli chciałaby wrócić, jest kobietą uzależnioną emocjonalnie. Ale nie wydaje mi się- autorka myśli całkiem trzeźwo, wbrew temu co być chciała, psychofażyco :)