Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Hovaa

co dalej zrobic? czy robie z siebie idiotkę?

Polecane posty

Gość a ja dzis będę
jak zwykle wiesz lepiej co chce autorka i kim jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dzis bede- do ciebie
nie wiem lepiej, ale wiem jedno: kobieta, która kontynuuje związek z facetem, który ją poniża, obraża, szantażuje i bije (choćby to było raz)- nie jest stabilna emocjonalnie, a jej poczucie własnej wartości pozostawia wiele do życzenia. Zdaje sie że miałaś już iść? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dzis będę
pomimo ze nie sa razem on jej dalej pomaga - naprawil auto, jakby byl chamem to mialby gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dzis będę
ty również mialas isc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dzis będę
aha, raz sie cos wydzarzylo i koniec. Raz facet cie obrazi i kopniesz go w tylek? nie wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dzis bede- do ciebie
To uwierz. Widocznie dlatego mnie nie obrażają- podskórnie czują, że kop w dupę murowany. Ludzie tacy jakc facet autorki lubią mieć kobietę, na której mogą się powyżywać (odstresować po ciężkim dniu). Nie naprawił jej auta z bezinteresownej miłości- gdybya taka była, nigdy by jej nie uderzył, nie obrażał. Naprawił je ,żeby mieć kontakt z nią i żebyznowu wpadła w ten związek. A on by wtedy był w żywiole. Wiem trochę na temat psychologii i tu sie zarysowuje schemat toksycznego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dzis będę
ja tylko życze autorce by się On odezwał i żeby dała mu szanse, niech chociaż sie z nim spotka, porozmawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dzis będę
ale wydaje mi się że on tego nie zrobi, bo myski ze ona juz z nim nie chce byc, dlatego to wlasnie hova powinna napisac do niego, sprobowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dzis bede- do ciebie
och, ach, jakie romantyczne! :o Autorka, jeśli jest mądra (a na taką wygląda), odda mu rower i z gracją zakończy znajomość. Ten człowiek rokuje fatalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
Późno już, ale zajrzałam i pobieżnie przeczytałam Wasze wypowiedzi,zaraz coś napiszę, ale jutro do nich bardziej nawiąże. Najpierw chcę się z Wani czymś podzielić :-) Wczorajszy dzień zaliczam do bardzo udanych. Poczułam radość, pojawił się uśmiech na twarzy i poczułam jakąś wewnętrzną siłę. Był to również dzień w którym nawet o Nim nie pomyślałam:-) Jego osobę zaczynam widzieć jakby przez mgłę, staje się juz mniej wyraźny. Nie wiem, ale chyba pogodziłam się już z rozstaniem, wkońcu nie widziałam go juz prawie 1, 5 miesiąca, więc może rzeczywiście czas leczy rany....? Owszem, to nie jest tak, że przestałam już go kochać, bo w 1, 5 miesiąca nie da się zapomnieć, obdarzać uczuciem kogoś z kim spędziło się tyle czasu i były wspólne plany, marzenia, ale zrozumiałam że trzeba się z tym pogodzić, jak np. ze śmiercią kogoś bliskiego, nie mamy juz na to wpływu. A wracając do mojego dobrego humoru, to może poczułam się lepiej bo zrobiłam coś pożytecznego wczoraj:-). Pomogłam bratu pozałatwiać sprawy urzędowe, pojechałam z Nim i wszystko załatwilismy, ehhh jemu to sprawia dużo trudności, wszyscy go przewaznie z kwitkiem odsyłają. Pochwalę się, że nawet zabrałam się za pisanie pracy mgr:-) tak, tak :-) ruszyłam ją wczoraj, krok do przodu :-) No i na koniec dnia, kolejna miła sytuacja - chłopak z "sąsiedztwa", który zawsze jak go spotykam na spacerze z psem, przeszywa mnie wzrokiem, uśmiecha się - to wczoraj zamieniłam z Nim 2 słowa i jego usmiech taki szczery odrazu sprawił że i ja się uśmiechnęłam :-) Bardzo przyjemne uczucie, przesympatyczny się wydaje:-) Czyli świat nie kończy się na moim byłym ( ale dziwnie to brzmi, były, chyba pierwszy raz użyłam tego określenia tutaj ), jak widać są inni chłopacy , hihihi dzięki którym, chociażby pojawia się uśmiech na twarzy.... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
nawiązę teraz trochę do Waszych wypowiedzi, jutro postaram się wnikliwiej przeczytać i odpisać. Powiem,Wam, że On uderzył mnie dwa razy, nie przyznałam się na początku bo się wstydziłam. Dwa razy, nie było więcej. Owszem to było jakiś czas temu i w niewielkim odstępie czasu. Pamiętam pokóociliśmy sie o te zdjecia w telefonie, ja stracilam do niego zaufanie i dociekałam, trułam mu, może nie potrzebnie.... pamietam że wracaliśmy wtedy z nad jeziora, jechaliśmy samochodem, zaczeliśmy się klocić, on mnie uderzył mocno reką w głowe, ja uderzyłam się w bok samochodu, krew mi leciała z nosa, on przyspieszył auto i zaczal krzyczeć że zaraz sie rozbijemy, że nas zabije.........uspokoiłam go.....wybaczyłam......kolejna sytuacja gdy mnie uderzył zdarzyła sie jakiś czas poźniej, nie pamietam ile czasu minęło od tamtego pierwszego zdarzenia, uderzył mnie znów w twarz i znow poleciała krew z nosa.... tym razem nie wybaczyłam.... zagroziłam rozstaniem............on za kazdym razem obiecywał poprawę, błagał, plakał, przepraszał.... od tamtego czasu nie powtórzyło sie to wiecej bo wiedział ze odejdę..........była też jedna sytuacja, że zjechał na sąsiedni pas, z naprzeciwka jechał inny samochó - krzyczał ze nas zabije, również wtedy sie pokłócilismy, naszczescie w ostatniej chwili wrócił na pas bo ja mu kierownice złapałam i chyba sie opamietał.......... Te sytuacje chyba najbardziej utkwiły mi w głowie i sprawiły że nieświadomie juz stałam się inna dla niego, przestałam mu okazywac uczucia - nie okazywałam ich tyle co zawsze,.... Uważam, ze w jakimś momencie obydwooje popełniliśmy błędy..... ja wiem że na to jego zachowanie ma ogromny wpływ praca, bo znałam go przed policją....... ale ja nie jestem lekarzem by mu pomóc, już jest za poźno na moją pomoc. On naprawdę nie jest złym człowiekiem, tylko uważam że stal się ofiarą swojego zawodu....Praca mu zrobila pranie mózgu.... zagubił się....... ale w takim wypadku pomóc moze odejscie z policji i terapia u specjalistów. On na nowo musi nauczyć się szacunku do drugiego człowieka. On już sie zatracił, nie wie co co szacunek, bo w tej pracy nikt nikogo nie szanuje, tam sie uczy złych rzeczy, jest dużo przemocy, agresji i to napawdę działa destrukcyjnie na ludzka psychikę, osoby nie pracujące tam nie zdają sobie sprawy co to za bagno. Szkoda mi go, bo niszczy sobie życie, szkoda ze jego rodzice nie wspieraja go by odszedl z tamtad........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Hovaa ! Jak poczytalam o tych jego zagrywkach w samochodzie to powiem ci ,ze mialam tak samo , a w dodatku siedzial z nami maly synek. Te same zagrania. Nie masz czego zalowac. JA juz po 8 latach tylko dziekuje Bogu ,ze z tym idiota nie jestem .Oni to maja od swojej pracy, uwierz mi....a ajk u niego z alkoholem ? Zobacz jak mozna zyc w normalnym swiecie, ze sa inni faceci.......zobaczysz ani sie nie zastanowisz minie kilka miesiecy i poznasz kogos dobrego, ktp sprawi, ze poczujesz sie jak ksiezniczka....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hovaa, nie słuchaj tej idiotki
No i niech teraz się pojawi ta obrończyni uciśnionego misia :D Autorko, facet jest mocno niezrównoważony psychoemocjonalnie. Im dalej od niego, tym lepiej dla Ciebie. Oddaj mu ten rower i zakończ kontakty. Gratuluję ruszenia magisterki! :D No i ten chłopak z sąsiedztwa... Kto wie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smak cytrynyyyy
Przeczytalam topik. Pelne uznanie dla autorki za postawę. Coby nie mowić masz dziewczyno jaja. Pamiętaj tylko, że zawsze rob to na co masz ochotę. Nie sugeruj sie tonami przeczytanych książek, porad itp. Zawsze rob to co sercr Ci dyktuje. Tylko wtedy bedziesz szczęśliwa. Dlatego wlasnie zycie jest takie popierd..., bo dla kilku chwil szczescia znosimy wiele cierpienia... Pisze tak, bo moj zwiazek ( 6letni) to tez karuzela uczuc. Moj P tez policjant. Że nie jest latwo, wiem najlepiej. Moglabym sporządzić profesjonalny zarys osobowy funkcjonariusza policji :) Z moim P poznalam się kiedy zakonczylam związek z typem Romea, ktory nosil mnie na rękach, dupę miodem smarowal, a na koniec mnie w nią kopnął. Poznając P , wiedzialam, ze to skrajnie inny typ faceta Zero uniesień, trzymania za rączkę, patrzenia w oczka. W naszym związku byly momenty, kiedy brakowalo mi tego, czulam sie niekochana, niedoceniona itp. Setki razy odchodzilam, jego gruboskórność zaczela przerażać. Setki razy wracalam, bo nie umialam zyc bez niego... Setki razy przeklinalam Go i setki razy dziekowalam mu bo w najcięższych dla mnie sytuacjach zawsze moglam liczyc na tego skurczybyka, bo ten chamowaty, szorstki, nieczuly policjant nigdy nie zostawil mnie w potrzebie Jesteśmy razem. Będziemy zawsze. Bo zawsze te z nas, które zamyka za sobą drzwi na hasło " spierdalaj" wraca. Może nasza miłość jest chora, moze nie każdy zniósłby taką karuzele uczuć, my wytrzymujemy. Dlaczego? bo mamy tylko siebie... "Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty. To też nie diabeł rogaty. Ani miłość kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze. Miłość to żaden film w żadnym kinie ani róże ani całusy małe, duże. Ale miłość - kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze" To bardzo dobra piosenka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jak serce dyktuje
zeby siedziec z gosciem ktory pije i bije? ale kobiety sa glupie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aisha2020
Ten tzw. "głos serca", to nic innego, jak system przekonań i wzorców, zaczerpnięty z domu rodzinnego i najbliższego otoczenia. Jeśli dziewczyna miała ojca alkoholika, na 99% zakocha się w alkoholiku (realizując siebie z okresu dzieciństwa i wchodząc w rolę pomiatanej Matki Teresy), jeżeli miała ojca sadystę, na 99% zakocha się w sadyście, itp. Ale nie spodziewam się, żeby dziewczyna pisząca "te z nas", zamiast "to z nas" wiedziała o tym cokolwiek. Autorko, Ty nie powinnaś wstydzić się tego, że on Cię pobił więcej, niż raz. To on jest wyłącznym winowajcą i tylko on powinien się wstydzić. Ty byłaś ofiarą i nie ma w tym grama Twojej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
Witam, wracając do wczorajszych wypowiedzi... a ja dzis będę, nie będę podawał maila, pisz tutaj, nie chcę pisać na poczcie, tu każdy może się wypowiedzieć, inna osoba przeczyta i stwierdzi że ma podobny problem i zawsze można się jakoś wesprzeć :-) Więc zapraszam Cię do dyskusji tutaj. Odnośnie wczorajszych wypowiedzi, powiem Ci,że masz rację w jednej kwestii, obydwoje zapracowaliśmy na takie zakończenie, może ja za dużo mu pobłażałam, może powinnam sprawę postawić jasno - ja albo praca, ale przynajmniej 3 - 4 lata temu. Może nie potrafiliśmy ze sobą rozmawiać, nie umieliśmy rozwiązywać konfliktów, trudno, czasu nie cofnę. Jaką ja mu mam dać szansę? Zrozum, że jeśli On nie odejdzie z pracy, nie pójdzie na terapię to wróciłabym do tego co było. On sam bez pomocy specjalisty się nie zmieni, to jest człowiek chory. Teraz to dostrzegam. Wracając do Niego wyrządziłabym tylko sobie jak i jemu krzywdę, On musi wrócić na właściwą drogę, bo dawno z niej zboczył. Moim zdaniem w 100 % winna jest praca, bo jak pisałam przed policja był kimś innym. Ja z czasem zaczęłam nienawidzieć tej pracy, nie chciałam słuchać co robił w pracy. W jego otoczeniu już dwóch funkcjonariuszy popełniło samobójstwo - jeden zostawił młodą żonę i dziecko.... tego sie nie mówi w tv.... ta praca to bagno.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
arpad17 nie wierzę, normalnie nie wierzę, myślałam że nie ma więcej tak chorych ludzi. Czyli zdajesz sobie sprawę jakie to było obciążające? mam ten obraz dosłownie przed oczami. Jak z alkoholem? powiem, Ci że wódki nie ruszał w ogóle, jedynie sporadycznie w gościach wino czy czasami piwo, ale rzadko, okazyjnie np do grilla. Wiem, ze Oni mają to od swojej pracy,ludzie którzy nie mieli takiej styczności z policjantami jak my to nie zdają sobie z tego sprawy i trudno im zrozumieć, ale nie ma co się dziwić. Ja sama zawsze uważałam ten zawód za profesję, ze jest to szlachetna praca....dopóki nie poznałam jej z bliższej perspektywy. ==hovaa, nie słuchaj tej idiotki == no jest to chory człowiek. Kontakt się już skończył, bo tydzień mam już spokoju, nie odzywa się od tamtego smsa. Postawiłam sobie cel na najbliższy czas- skończyć magisterkę, szkoda tych 5 lat studiów, chociaż i tak okazały się one niewypałem, ale dokończę to co zaczęłam. No chłopak z sąsiedztwa, sprawił że pojawił się uśmiech na twarzy :-) smak cytrynyyyy, powiem Ci, że jak robiłabym co serce dyktuje to dawno bym się do Niego odezwała, pewnie już bylibyśmy ze sobą. Rozumiem Cię , wiem że jest Ci ciężko bez Niego bo sama przez to przechodziłam, ale może i dla Ciebie nadejdzie taki dzień że powiesz dość, nie chce więcej takiego życia. Tak jak stało się to u mnie. Piszesz, że macie tylko siebie.... ja oprócz niego, nie miałam nikogo, jedynie brata, a teraz zostałam sama, nie mam rodziny więc nie można się usprawiedliwiać tym że ma się tylko siebie.... zdajesz sobie sprawę że to nie jest zdrowe ale mimo tego jesteś z nim, to jest takie błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
Oprócz tego, widzę że moje stosunki z jego rodzicami też były chyba tylko takie " wymuszone" bo od naszego rozstania minęło 1,5 miesiąca i zero odzewu z ich strony, nic, kompletnie, tak jakbym nie wiadomo co złego zrobiła. Hahaha skreślili mnie od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
Aisha2020 zgodzę się z Tobą, czytałam o tym, tak właśnie jest, powielamy doświadczenia, uczucia które były w Naszym rodzinnym domu, nieświadomie tak postępujemy, nie zdajemy sobie nawet z tego sprawy. Wiem, ze nie ma we mnie winy. Teraz to wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dzis będę
poddajesz sie powiedz mu to wszystko co nam napisalas niech zmieni prace pojdzie do lekarza tylko mu to powiedz, pokaz ze ci na nim jeszcze zalezy, daj mu szanse. smak cytrynyyyy nie poddaje sie, kochaja sie milosc to nie tylko same dobre chwile, piekne te slowa piosenki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a ja dziś będę
skończ już te swoje wynurzenia :D przydałaby ci się terapia, skoro mówisz, że facetowi który kilka razy uderzył i chciał zabić siebie i autorkę należy się "szansa" :D :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na Twoim miejscu dała bym sobie spokój;/ Gdy zostawił mnie chłopak wydzwaniałam do niego,pisałam esy itp a on co? Nic. Tylko kretynkę z siebie robiłam,wszyscy mi to mówili;/ Żałuje teraz ze tak się poniżałam;/ Ból z czasem minie zobaczysz,umów się z przyjaciółmi wyjdzcie gdzieś razem poszalec;)Pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dzis będę
cos mi sie zdaje ze atakuje mnie ciagle ta sama osoba. ale pod innymi nickami . hova sama napisalas ze jak sluchalas bys serca to odezwlabys sie do niego, wiec posluchaj tego serca, kazdemu nalezy sie szansa, moze on naprawde dzieki niej by sie zmienil nic nie rozumiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko...to, co dopisałas o nim, jeszcze bardziej stawia go w negatywnym świetle. Ten facet rzeczywiście jest chory psychicznie. Jakoś się tu nie pomyliłam. Coś Wam powiem: nie każdy zasługuje na drugą szansę i nie każdy kto kocha nadaje sie do związku. a ja dzis będę ...myśle ze to jest prowo. nie wierzę, ze można tak myślec. Nikt zdrowy na umysle, nie będzie adwokatem psychopaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam od początku do końca... lepsze niż niejedna książka;) gratuluję Ci szczerze. Ale to jest chory człowiek, tyle już dla siebie zrobiłaś, nie zaprzepaść tego! Nie masz z nim żadnej przyszłości. Rozejrzyj się dookoła, uwierz mi, są wspaniali faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie to Ty jesteś aniołem dziewczyno, zadziwiaja mnie twoje wypowiedzi, jak na młodą osobę piszesz bardzo sensownie. A pozatym, mimo tego co on ci zrobił, potrafisz o nim tak normalnie pisac, bez żadnej nienawiści, tylko ze współczuciem. No nie spodziewałam się. I coś jeszcze, masz w sobie ogromną siłę o której chyba sobie nie zdajesz sprawy,bardzo szybko doszłaś do siebie, twoja stanowczość, nawet sobie chyba nie zdajesz sprawy jak kobietom, które są w takich toksycznych, chorych związkach jest odejść, a jak już odejdą to nawet latami się zbierają. Życzę ci jak najwiecej tak pozytywnej energii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno, teraz doczytałam "Oprócz tego, widzę że moje stosunki z jego rodzicami też były chyba tylko takie " wymuszone" bo od naszego rozstania minęło 1,5 miesiąca i zero odzewu z ich strony, nic, kompletnie, tak jakbym nie wiadomo co złego zrobiła. Hahaha skreślili mnie od razu" Jego rodzicami się nie przejmuj to świadczy tylko o nich, sama widzisz ze cały ten układ nie był szczery, niestety ale byłaś i będziesz dla nich obcą osobą !!! Nic cie z nimi nie łączyło, mysle ze wszystkie spotkania byly w stylu - bo tak wypada. Pewnie chłopak nagadał na ciebie, a oni wiadomo ze stanie po stronie syna. Prostackie zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttttttryghytrytytyt
starymi to ty sie nie przejmuj, jacy starzy taki synuś, patologia jak sie patrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie, niesamowice dużo siły masz... powiem szczerze, że jak czytałam, to nie dawałam Ci szans, myślałam, że ulegniesz... bo widać, że on poprostu chce wrócić do Ciebie. Ale manipuluje Tobą! nie daj się! bo zmarnujesz sobie życie, a zasługujesz na kogoś wartościowego i los Ci się na pewno odwdzięczy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×