Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Hovaa

co dalej zrobic? czy robie z siebie idiotkę?

Polecane posty

Gość Masarnika
Witaj Hova Przeczytałam cały topik i powiem Ci jedno: jestem pełna podziwu dla Ciebie i zazdroszczę siły. Chciałabym być tak twarda jak Ty. Twój były zdecydowanie jest niezrównoważony psychicznie. Nigdy do niego nie wracaj, nie daj się mu ponownie skrzywdzić. Jesteś niesamowitą i bardzo wartościową kobietą. Znajdziesz w życiu swoje szczęście, wszystko w odpowiednim czasie. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A według mnie on już sobie odpuścił autorkę, wydaje mi sie ze sie do niej już nie odezwie, ale to tylko i wylacznie jest na korzyść dla hovy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
a ja dzis będę - nie poddaję się, On pewnie zdaje sobie sprawę co do Niego jeszcze czuję, więc to On sam musi chcieć coś ze sobą zrobić, ja mu nie jestem w stanie pomóc, nie jestem lekarzem, nie posiadam kwalifikacji. Dlaczego nie rozumiesz, że powrót oznaczałby krzywdę zarówno dla mnie i dla Niego, dobrze że się tak stało a nie inaczej, relacja nie była zdrowa. Paolka20, my kobiety chyba już tak mamy, od dziecka jesteśmy wychowywane inaczej niż mężczyźni, w życiu kierujemy się uczuciami, jesteśmy wrażliwe, sentymentalne... Wiesz na gorąco człowiek nie myśli co robi w danej chwili, zrobi wszystko by odzyskać drugą połówkę -robi wtedy naprawdę głupie rzeczy jak np. wydzwanianie, pisanie smsów itd, dopiero z czasem, gdy emocje opadną, zaczynamy myśleć trzeźwo. Najgorszy czas to przetrwać te pierwsze chwile po rozstaniu, wtedy jest najciężej, z miesiąca na miesiąc jest łatwiej, powoli zaczynamy funkcjonować normalnie- jeść, spać, dbać znów o siebie... Koralowa, dokładnie żeby stworzyć zdrowy i udany związek, to najpierw trzeba uporać się z własnymi problemami, bo inaczej skrzywdzimy i siebie i drugiego człowieka. Wiesz, wydaje mi się, że to nie jest prowokacja z jej strony, powiem Ci że jakiś czas temu pewnie pisałabym jak Ona, wszystko by tylko walczyć i wybaczać w imię miłości. kochaj siebie, lepsze niż książka bo z życia wzięte :-P ale może jak ktoś przeczyta to dwa razy się zastanowi zanim wróci do swojego partnera:-). Pewnie i są, ale na razie z dala od nich :-). Najpierw ja muszę dojść do siebie, no i chyba przede wszystkim odpocząć od tego wszystkiego i zdecydować co dalej chcę robić w życiu. kropeleczka wody, może to organizm tak zareagował, włączyły się mechanizmy obronne, bo powiem Ci że np. nic nie jadłam, nie mogłam patrzeć na jedzenie, na wymioty mi się zbierało jak miałam coś przełknąć, ale samo to minęło, zmusiłam się jakoś do jedzenia, ze spaniem też miałam problemy, a na chwilę obecna jest ok, przesypiam cała noc bez tabletek. Też mi się zdaje że w miarę szybko się pozbierałam. Z tego co nieraz czytałam to dziewczyny miesiącami się nie mogą zebrać. Może tak się dzieje, bo wiele w życiu przeszłam i musiałam nauczyć się radzić sama z problemami już od młodości. Straciłam rodziców, cóż więc jest dla mnie utrata faceta? Niby powinno mniej boleć, ale bolało, bo w końcu przez 7 lat była to jedyna osoba, którą miałam. A co do jego rodziców, to brak mi słów....masz rację, byłam i jestem obcą osobą. Masarnika, kiedyś trzeba się nauczyć być " twarda " ;-) jeśli chce się przetrwać na tym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
kropeleczka wody, mi również wydaje się, że odpuścił. Ale masz rację, to tylko na moją korzyść, bo pewnie gdyby wydzwaniał, pisał itp to tylko by mi mieszał w głowie, a tak mam spokój, On się nie odzywa, ja się nie odzywam, łatwiej jest się z tym pogodzić i uporać i z czasem pewnie zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000
Hovaa u mnie odezwał się po 2,5 miesiaca, zaproponował spotkanie, w momencie kiedy ja już do siebie dochodziłam. I ponownie jestem rozwalona psychicznie. Bo z tej rozmowy nic w sumie nie wynikło, dzisiaj widzę, że chciuał wybadać teren i sprawdzić ile ma jeszcze czasu, zeby mnie pozwodzić. Co robie, z kim się spotykam, gdzie mnie widział etc. W zasadzie miało to miejsce w momencie, gdy ktoś zaczął się już mną dość mocno interesować. Dodam, że wcześniej przez miesiąc się nie odzywałam. To jest koszmar. Wszystko wróciło. Najgorsze jest to, że ja go wcześniej prosiłam o spotkania wielokrotnie - milczał. A on zaproponował i ja niemal od razu się zgodziłam. Duży błąd. Nie obiecywałam sobie zbyt wiele po tym spotkaniu, ale byłam ciekawa co ma mi do powiedzenia. I ta ciekawość mnie zgubiła. Nie popełnij tego błędu, bo będziesz przeżywała wszystko ponownie. Ja jestem obecnie w punkcie wyjscia. Obiecałam sobie, że kontakt z nim zerwe, a i tak wyszło inaczej. I znowu czuje, ze ma mnie w garsci. Manipulacja opanowana do perfekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
Girl0000 Powiem Ci, że On jest tak uparty i zawzięty, że się nie odezwie. Jak już sobie coś do głowy bije to koniec. Ile razy pokłócił się np. z bratem, to myślisz, że odezwał się ? - w życiu. Ale to tylko i wyłącznie na moją korzyść jest. Widzisz, dlatego po tych dwóch tygodniach nie chciałam się z Nim zobaczyć, bo wiedziałam, że z tej rozmowy nic nowego, dobrego nie wyniknie, a tylko spotkanie z Nim mnie bardziej zdołuje. Dlatego się z Nim nie spotkałam. Szkoda, że dałaś mu się złapać w jego "pułapkę",teraz wie, że gdy się odezwie do Ciebie, to Ty się zgodzisz na spotkanie, ale cóż czasu nie cofniemy. Może gdy następnym razem On się odezwie przeciwstawisz mu się. A swoją drogą co za typ, odezwać się by wybadać teren, przecież takie gierki są bez sensu. Tak dorosły człowiek nie powinien się zachowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000
Hovaa sama się zapierałam, że to koniec, że odpuściłam...a tu klops. Babki są słabe :). Najgorsze jest to, że całe spotkanie było dwuznaczne. Rzecz w tym, że daliśmy sobie dobe na przespanie się z problemem. I teraz znowu jest cisza. Wiesz, to nie moze być tak, że to się będzie ciągło w nieskończoność. Co miesiąc, 1,5 jakiś sms z prośbą o spotkanie. Z mojej strony pytanie: dlaczego napisałeś sms? Odp. bo się stęskniłem. A jak ja tęskniłam i pisałam, to mnie olewał. To jest trochę takie egoistyczne. Dobrze pisałaś na początku "nie odzywaj się do Niego". A tu kolejny błąd. Z mojej strony reakcja po kilku godzinach, z jego po ponad miesiacu....W sumie taką sytuację mam pierwszy raz w życiu i mam nadzieję, że już nigdy mieć nie będę. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, byłam ciekawa co mi powie i się sama wtopiłam. Choć powiem Ci, ze widzę, że mu też nie jest lekko. Zmienił się - na gorsze: pije na potęgę, pracuje za dwóch...generalnie nie jest dobrze. A babki mają miękkie serducha - niestety. Nie wiem co mam o tym myśleć. Pogubiłam się :). Generalnie staram się żyć czymś innym, bo facet to nie pępek świata, ale nie spodziewałam się czegoś takiego. Niby chce wrócić, ale nie chce. Troszkę to chore, ale cóż mnie już nic nie zdziwi :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
Girl0000 kobiety są chyba za bardzo uczuciowe. Wydaje mi się, że to była dobra lekcja dla Ciebie, mam nadzieję że wyciągniesz wnioski przed kolejnym jego smsem. A skoro to była taka pierwsza sytuacja w Twoim życiu, to mogłaś popełnić błąd... człowiek uczy się na błędach, najważniejsze żeby dwa razy tego samego błędu nie popełniać. A to że się zmienił na gorsze, to nich Cię już nie interesuje, to jego życie, nie ma już 12 lat, musi nauczyć się ponosić konsekwencje za swoje czyny.Nie masz co tu za dużo myśleć. A poza tym chyba żadna kobieta nie zrozumie mężczyzn, tak jak Oni nie mogą zrozumieć nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
Jak ten mój się odezwał po tych 2 tygodniach, pisał że chciałby się spotkać, też byłam trochę ciekawa co on chce, co chce powiedzieć. Ale chyba w końcu strach przed tym co czułam po rozstaniu zwyciężył, nie chciałam jeszcze raz przez to przechodzić, a wiedziałam ze będę jak się z nim spotkam, a poza tym nie liczyłam na na jakąś fenomenalna zmianę u Niego, więc zaparłam się i nie spotkałam z Nim, nie żałuję, chociaż czasami zastanawiam się co chciał powiedzieć i co to za wielka zmiana, już się nie dowiem, ale nie żałuję bo przynajmniej jakoś normalnie funkcjonuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000
I masz rację. Czytałam cały czas Twoje wpisy i już one powinny mi coś zasugerować. Zdecydowałam się na zmianę numeru, to chyba będzie dla mnei najkorzystniejsze rozwiązanie. Bo takie powracanie po kilku tygodniach znowu do tego samego mnie ywkończy psychicznie. W ogóle teraz najlepiej się czuję, gdy komórka jest wyłączona. No ale przecież trzeba jakoś funkcjonować normalnie i mieć kontakt z ludźmi i bliskimi. Widzisz najgorsze jest to, że jednak faceci i babki inaczej przechodzą przez rostania. Kobiety na początku bardzo eocjonalnie, z każdym dniem są silniejsze psychicznie. Facet na początku rozstania mniej, po kilku miesiącach intensywniej i zaczyna się jazda. Tak się opierałam przed manipulacją, a i tak dałam się zmanipulować. Wyśpiewałam wszystko jak ptaszek, co gdzie kiedy z kim po co etc. To takie odruchowe, opowiadasz bliskiej Ci kiedyś osobie wszystko i to jest duży błąd, bo mu o to chodziło. Sprawdzenie terenu. Ile ma jeszcze czasu. Oczywiście każda sytuacja jest inna, ale zastanów się dobrze zanim coś zrobisz. Choć i tak trudno wyczuć faceta, sms sugerował, że chce wrócić, a z rozmowy w zasadzie nic konkretnego nie wynikło, kolejne terminy i zwodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
Girl0000 ja zrobiłam tak, kupiłam drugi numer, włożyłam do telefonu, podałam go wszystkim tym co chciałam, a tamten stary numer włożyłam do innego telefonu i włożyłam do szuflady. Zaglądam tak jedynie raz dziennie, wieczorem, patrzę czy ktoś nie dzwonił ( chodzi mi bardziej o sprawy urzędowe, bo wszędzie jest podany ten stary numer, więc nie mogę go tak jeszcze zlikwidować ), ale powiem Ci że dużo mi to pomogło. Nie otwieram każdego smsa z myślą ze to może od niego, nie wzdryguję się na każdy telefon -bo wiem , że to nie On, bo nie ma mojego nowego numeru :-) , jestem jakaś spokojniejsza. Zrób podobnie, zobaczysz różnice :-) Nie wiem jak faceci przeżywają rozstanie, fajnie jakby tu jakiś mężczyzna się wypowiedział:-). Wiesz, widocznie za świeże u Ciebie to było, dlatego tak mu się poddałaś, każdy sobie radzi inaczej, jeden człowiek szybciej drugi wolniej się podnosi, gdy upadnie.Ważne byś wyciągnęła wnioski na przyszłość. Teraz to musisz sama się określić czego Ty chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000
Hovaa dobrze radzisz. Sytuacja w skrócie: rzucenie w kwietniu przez faceta z dnia na dzień. Potem przez 1,5 miesiąca moich starań o rozmowę, powrót - bez odzewu. Na miesiąc zamilkłam - odezwał się. Spotkałam sie z nim (duży błąd). I teraz wychodzi na to, że to on się dalej zastanawia, czy chce wrócić. No rzecz kurde, to chyba ja się powinnam zastnaowić, czy chce go przyjąć, bo to przecież on mnie do jasnej Anielki zostawił po prawie 8 latach razem. I teraz znowu zamilkł i nie ma z nim kontaktu. Tak to się można bawić do końca życia. Pies ogrodnika. No dasz wiare? Przecież to się w głowie nie mieści :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
Girl0000, pamiętam jak jakiś czas temu tu pisałyśmy ze sobą, stwarzałaś wrażenie" twardej" , potem ucichłaś, myślałam że na nowo układasz sobie życie i nie masz ochoty tu zaglądać, a jednak się pomyliłam. Wydaje mi się, że On wie jak Ci na nim zależy, że go kochasz, dlatego sobie na takie coś pozwala, jednak gdy zamilkłaś zapalił mu się duży znak zapytania- co jest, dlaczego się nie odzywa do mnie, nie zabiega? musze to sprawdzić i sprawdził. Nie możesz być na każde jego zawołanie, moim zdaniem powinnaś go odpuścić, skoro On nie wie czego chce od życia to niech się zastanowi i podejmie jakąś decyzję, a Ty od Niego się odseparuj w każdy możliwy sposób i również przemyśl czy właśnie tak chcesz by wyglądała Twoja przyszłość, czy jesteś z Nim szczęśliwa, czy czujesz się bezpiecznie. Czasami to my kobiety musimy mieć "jaja" i podjąć tą decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000
Hovaa ja po prostu nie chcę czegoś takiego. Albo z kimś sie jest, albo nie. A takie dawanie znaku o sobie co kilka tygodni i zwracanie się do mnie milutko jak w czasie związku (każda para ma takie określenia) jest straszne. Najpierw Kochanie etc. potem do parteru, potem zerwanie kontaktu i po kilku tygodniach znowu Kochanie ni z gruchy ni z pietruchy. I te smsy przychodzą najczęściej około 24.00, a wiesz jak człowiek reaguje czytając takie teksty w nocy. Budzisz się czytasz, nie wierzysz i noc zarwana. I tak w kółki. Załamana tym jestem. Musze koniecznie zmienić numer. On się strasznie zmienił. Teraz czuje, że ma mnie w garści. Jak się odseparuje, ba zobaczy mnie z kimś innym, to nie wiem czego się dpodziewać ;(. Dopiero się zacznie jazda...czuje to w kosciach. Coś mi się wydaje, że nawet jak to skończe (tzn. odseprauje się) to to będzie się jeszcze ciągło kilka miesięcy....a wyprowadzka o której wspominałam nieco się przesunęła w czasie. Najgorsze jest to, że on mówił, że widział mnie tu, tu i tu, koledzy mu nadają gdzie mnie widzieli....rozumiesz? Ja byłam w szoku, że on wiedział gdzie ja jechałam, kiedy, o której. Ja go ani razu nie widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
Girl0000 z Nim nie jest wszystko dobrze, tez chyba coś mu się w głowie pomieszało, musisz mu koniecznie pokazać, że nie jesteś słaba, nie możesz się go bać, nie przejmuj się na zapas co On zrobi. Na początek faktycznie zmień numer!! po co masz się denerwować i po co masz czytać Jego głupie smsy, A na jego zaczepki w ogóle nie reaguj,traktuj jak powietrze. Z takimi trzeba ostro, nie ma miejsca tu na strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
Ty masz chyba gorzej, bo Cie nachodzi, mój były dał mi spokój, na razie cisza z Jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
A tak poza tym, to powiem Ci, że dzisiaj mam taki słabszy dzień, niestety, myślę o tym wszystkim i analizuję, zastanawiam się co by było gdyby... niedobrze, wiem, ale jeszcze czuję się jak na kolejce górskiej -raz na górze raz na dole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa
cześć, mimo późnej pory postanowiłam napisać. Miałam gorszy dzień jak pisałam i stało się napisałam do mojego byłego, zaproponowałam rozmowę, a że akurat był po służbie to przyjechał. Był nieco zaskoczony, ale przyjechał. Powiedziałam mu wszystko od początku jak tutaj wam, o moich uczuciach, i wiecie co? Padł an kolana i zaczął płakać jak dziecko, powiedział, ze zrozumiał swój błąd ale był zbyt dumny by o mnie walczyć, a poza tym myslał, ze ja już odpuściłam. Kochaliśmy się jak nigdy, po wszystkim trochę poleżeliśmy w ciszy i wyszedł i jutro ma się wprowadzić spowrotem. czuję się dziwnie, ale jestem szczęśliwa, pozdrawiam dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
O nieee... mam nadzieję że to podszyw? Jeśli jednak nie, szczerze przyznam że zaskoczył mnie taki obrót sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne, że podszyw,
sprawdźcie sposób pisania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa nie n apisałaby
"spowrotem" :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ytytytytytyty
gorsze byki sadziła, więc mnie nic nie zdziwi :o każda gada o sile a potem nogi rozkłada :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, postanowiłam się zaczernić, bo ktoś się podszył :-) Podszywie uśmiałam się jak to czytałam, dzięki za poprawę humoru:-) mogłeś/aś jeszcze napisać, że zjawił się u mnie z bukietem kwiatów i oświadczeniem że chodzi na terapię i zrezygnował z policji :-) wtedy byłby idealny happy end :-) i żyli długo i szczśśliwie ....:-) ehhh, ale takie historie to tylko w romantycznych filmach :-) A więc wypowiedź z godziny 01: 14 jest sprawką podszywu. Ja nie dzwoniłam do Niego i nie spotkałam się z Nim :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
całe szczscie ze to nie Ty pisalas !!!!! już się przeraziłam jak to zaczęłam czytać, tak łatwo byś mu wybaczyła, o nie hova- nigdy w życiu, niech się chociaż postara:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dzis będę
katujesz sie na wlasne zyczenie, kochasz go, tesknisz, myslisz, o nim to ja sie pytam dlaczego nie napiszesz do niego, co ci szkodzi? moze chociaz na stopie przyjacielskiej? uwierz w milosc, ja dalej jestem za tym by sprobowac a nie poddawac sie, teraz nie potrzebnie oboje cierpicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dzis bede- do ciebie
spadaj stad :O az zal czytac twoje wypociny i proby manipulacji autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dzis będę katujesz sie na wlasne zyczenie, kochasz go, tesknisz, myslisz, o nim to ja sie pytam dlaczego nie napiszesz do niego, co ci szkodzi? moze chociaz na stopie przyjacielskiej? uwierz w milosc, ja dalej jestem za tym by sprobowac a nie poddawac sie, teraz nie potrzebnie oboje cierpicie może przeczytaj wszystko od początku? i wtedy będziesz wiedziała o co chodzi w sprawie. a jeżeli przeczytałaś i uważasz, że normalne jest bycie z psychopatą to polecam dobrego psychiatrę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dzis będę - nikt nie mówił,że w życiu będzie łatwo. Tak jak pisze kochaj siebie, przeczytaj moje pierwsze wpisy jak latałam za Nim, wydzwaniałam, prosiłam się, a On miał mnie gdzieś, więc co tu więcej pisać. I co z tego, że kocham, myślę czy tęsknię? On już nie jest tym samym człowiekiem co był na początku, jeśli teraz bym wróciła to nic by się nie zmieniło, a ja nie chce wracać do człowieka który mnie nie szanuje. Nie pisz, że oboje cierpimy, bo tego nie wiesz, może On się świetnie bawi i ma już kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×