Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Hovaa

co dalej zrobic? czy robie z siebie idiotkę?

Polecane posty

Girl0000 bardzo dobry ten artykuł, daje do myślenia i wiele wyjaśnia. a jak Ty to widzisz dalej? co zamierzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smak cytrynyyyy
Każda decyzja jaką podejmiesz, musi pochodzić od Ciebie Hovaa!! To jest najważniejsze!! Ja pisałam Ci o moim, też trudnym związku, ale miałam swoje powody, by zostać, Ty masz swoje, żeby nie wrócić. Jestem maksymalnie wyrozumiała, ale to co pisze " a ja dzis będę" "hova a co zrobisz jak sie odezwie i bedzie chcial wrocic obieca poprawe? Skreslisz tak odrazu czy sie zastanowisz. Pisalas ze wiecej cie nie uderzyl a minelo tyle czasu czyli moze sie zmienic ludzie sie zmieniaja taka zagubiona w swiecie moze facet nie wytrzymal psychicznie,nerwy mu puscily,twoja zazdrosc spowodowala ze ma cie dosyc,byc moze przesadzilas? Facet tez czlowiek,ile moze wysluchiwac pod swoim adresem.Sprobuj z nim porozmawiac,mysle ze pogodzicie sie,ale potrzeba duzo rozmow" wykracza nawet poza mój światopogląd. Żadnej przemocy nie można wytłumaczyć. Żaden facet nie ma takiego argumentu, by uderzyć kobietę!! Żaden, który sie szanuje!! Dziewczyno(-a ja dzis bede), wyprowadź sie do Kurdystanu z takimi poglądami i daj Bóg, żebyś nie miała córki, bo niezły bajzel jej w głowie zrobisz!!! Mam nadzieje Hovaa, ze po tym co przeżyłaś nie popadniesz za skrajności w skrajność. Z ofiary nie staniesz się katem, który nikomu nie ufa, który nie godzi się na żadne kompromisy, nie znosi sprzeciwu, nie toleruje wad, bo ciężko będzie Ci żyć. Życzę Ci, aby tak nie było. A propos wyrozumiałości, nie przeszkadzałby mi filmik porno w tel mojego P. Wiem, że czasem je ogląda i nie robię z tego sprawy, skoro lubi.... Czasem oglądałam z nim :) ale ja jestem z tych zwichrowanych :) I ta psychoza z jego pracą też na wyrost, nie tylko policjanci mają takie filmiki. Każdy zmienia sie, gdy wchodzi w nowe otoczenie, nową pracę. Czasem na plus czasem na minus, ale zawsze myślę sobie , że mąż ginekolog po kilku latach pracy dopiero by się zmienił :P Tak czy siak wszystko na pewno się ułoży i jeszcze będziesz pijana ze szczęścia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000
Hovaa skoro zadaje mu pytanie sms'em, a on mi nie odpowaida to znaczy, że mnie nie szanuje. Brak odpowiedzi jest równoznaczny z brakiem zainteresowania i szacunku. Jak sie pytałam w czasie spotkania, dlaczego milczał (tj.ignorował moje zapytania mailem i sms'em wcześniej) otrzymałam odpowiedź "głupio mi było", albo "potrzebowałem czasu", a wcześniej pisał kilka razy, żebym odpuściłam. Po miesiącu stwierdził, ze tęskni....teraz nie odzywa się dwa tygodnie, więc już nie tęskni...ja pierdziele, nie odzywam się już w ogóle. Szkoda mi tylu lat wspólnych, ale to w jaki on mnie sposób teraz traktuje przeszło wszelkie ludzkie pojęcie...dodam, że na spotkaniu była mowa o powrocie i wspólnych wakacjach. A teraz milczy. Zapewne odezwie się gdzieś we wrześniu z zapytaniem "Dlaczego się do mnie nie odzywasz". Nie do ogarnięcia. Ale jak już wiele razy podkreślałam na tym forum - mnie to w życiu już nic nie zdziwi :) he Jakby chciał to ratować, to by ratował. Nie chce - to część i pa. Ja walczyłam, starałam się, ale są jakieś granice. Jeżeli poprosi Cię o spotkanie (a zapewne to nastąpi prędzej, czy później) to dobrze się zastanów. Ja nie mam zamiaru przez kolejnych kilka miesięcy latać po spotkaniach, z których i tak nic nie wynika, bo hrabia cały czas się zastanawia, czy chce wrócić, czy nie. Najgorzej związać się z taką chorągiewką na wietrze, która wiedziała czego chce do momentu, gdy zaczęło robić się poważnie (ślub, dziecko). Poza tym teraz wyraźnie widzę, że ten człowiek nie umie rozwiązywać problemów wspólnie. Ja wszystko rozumiem, każdy ma kryzys w życiu, ale taka sytuacja-zawieszenie nie może trwać miesiącami. Poza tym związek to uczucia i emocje dwóch osób, a nie jedynie własne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000
Hovaa jeszcze jedno....w czasie spotkania usłuyszałam, że on to "czuje", a wcześniej mówił że "nie czuje". Rozumiesz? Na spotkaniu mówi, że kocha (u niego "czuje"), a potem totalny ignor. Dasz wiare?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arpad17 🌼 Bywasz tutaj jeszcze? Poczytałam kilka Twoich wpisów - mądrze piszesz i to mi się podoba. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smak cytrynyyyy===To się dopiero okaże jak ten związek wpłynął na mnie. Mi też nie przeszkadzały, ale to był znak ze coś jest nie tak, że grupa kolegów z pracy zaczyna go zmieniać, bo dotąd ten facet nie miał niczego takiego, ale gdy tylko zaczął tam pracować nagle jakieś filmiki, potem to dziwne zdjęcia z dziewczyną i tak narosło. Wiem, że jak się wchodzi w nowe otoczenie, to człowiek się zmienia, ale każdy ma swój rozum którym powinien się kierować a nie poddawać grupie i tracić np. swój system wartości którym się w życiu kieruje, z bardzo skromnego, świetnego faceta zmienił się w zarozumiałego chama. Girl0000====widzę, ze ładnie namieszał w Twoim życiu, nie wie sam czego chce, boi się podjąć jakąkolwiek decyzję, najłatwiej jest ciągle uciekać od problemu. Najgorzej jest chyba właśnie, gdy facet co jakiś czas się odzywa, tzn. daje o sobie znać, i pisze teksty typu tęsknię itp.bo daje wtedy sprzeczne komunikaty i dezorientuje nam życie, gdy facet "daje nam spokój" to wtedy i nam jest łatwiej zapomnieć o Nim, bo nie ma go już w Naszym życiu. siódemka44 nie ma już do czego wracać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka ale z wyboru
Moje drogie nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem :-) a tym bardziej nad nimi, dajcie spokój z tymi facetami, girlll , hova, zagubiona w swiecie i wszystkie inne ktore sa pogubione w swoich związkach, nie warto i nie ma co sie zastanawiac:-) Ja od 2 lat jestem sama po podobnym toksycznym związku, powiedziałam sobie, ze nigdy więcej takiego typa w moim życiu i tak od tych 2 lat nie trafiłam na żadnego odpowiedniego kandydata, a na siłę nie będę brać by mieć kogoś i się dusić jak w klatce. Bycie samemu nie jest takie złe: * możemy robić co chcemy * nie musimy się nikomu tłumaczyć gdzie/ z kim wychodzę/ o której będę * golę nogi kiedy mam ochotę:-P * mam czas dla siebie, realizuje sie w tym co lubie, *mam czas na swoje hobby * ogladam co che i i kiedy chce * wstaję i chodze spać kiedy chce * sprzatam kiedy ja chce * nie ma tych spotkań z jego rodziną :-P * nie musze sie martwic czy mnie nie zostawi czy mnie nie zdradza bla bla bla * nie użeram sie z nim o pierdoły * mam większego powera do życia, nie jestem bierna w innych sferach a z facetem to często wiadomo jak jest *poza tym faceci=problemy :-) a więc głowa do góry do dziewczynki i zacznijcie życ dla siebie, realizujcie sie, spełniajcie swoje marzenia....a miłość może kiedyś tam nadejdzie, ale teraz to nie istotne, wazne byście Wy były szczęsliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosale
Hovaaaaa twój ex facet to kawał chuja. Ja na Twoim miejscu żądałabym auto, którym on sobie beztrosko teraz jeździ i się afiszuje i inne dooopy podrywa albo kasę i za piec również!!!!! Co Ty instytucja charytatywna? Jakby miał za grosz honoru to sam by Ci zwrócił. Jak ja bym była na twoim miejscu to juz bym mu pokazała, zrobiłabym mu taka jazde ze na pewno by oddał , a swoja droga auto za taka sume mu kupować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
singielka ale z wyboru kto co woli, są plusy jak i minusy. Ale nad tym co było nie warto płakać. Chociaż powiem Ci, że ostatnio ciężko, byłam nad jeziorkiem z kumpelami, tam gdzie zawsze jeździłam z facetem i jakiegoś doła złapałam po tym przyjeździe. W ogóle ostatnio często mi się śni i są to głupie sny, więc jak wstaję to z ogromnym niepokojem. Cholernie ciężko z tym wszystkim u mnie ostatnio. rosale Szkoda zachodu, wątpię by oddał, a zresztą jak udowodnię, że ja mu dałam jakiekolwiek pieniądze? No nie udowodnię, więc po sądach przecież nie będę z Nim się targać. Mój błąd, moja głupota, no trudno, czasu już nie cofnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hovaa 🌻 czasu nie cofniesz, ale mozesz przezyc reszte swojego zycia tak, zeby juz nie marnowac czasu na psychofaga :) dobrze, ze ktos Ci podal link do 'Moje dwie glowy' - czytaj, czytaj i patrz jak ten Twoj pozal sie boze facet nie odstawal w ogole od wzorca - takie same zagrywki, taki same szantaze, takie same akcje (tez mialam podobna akcje z samochodem) polecam jeszcze topik tu na kafe - http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4458964&start=0 o zwiazkach takich jak Twoj...strasznie, strasznie sie ciesze, ze juz go w Twoim zyciu nie ma i jest miejsce na prawdziwe szczescie :) Optym :) 🌻 dobrze Cie widziec tak w ogole :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000
Hovaa to, że Ci się sni - to normalne. Reakja organizmu na myślenie o sytuacji. Minie :). I unikałabym miejsc, w których wspólnie spędzlaiście czas. To tylko człowieka dobija. No i podstawa: pozbycie się wszystkich prezentów, zdjęć związanych ze związkiem. Ja wyrzuciłam wszystko :) i pomogło. A płyty ze zdjęciami upchnęłam w kartonach, te wydrukowana podarłam. Generalnie wszystko co mi przypomina chłopaka out :). Nie rozumiem dziewczyn, które trzymają na przykład zdjęcie chłopaka po rozstaniu na biurku - po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Abssinthe No właśnie czasu nie cofnę, a szkoda. czytam czytam :-) podnosi na duchu i wybija głupie myśli. Girl0000 Wiem ,ale te sny są jakieś mega głupie i potem wstaję zdolinowana już od samego rana. No unikam, ale to jedyne czyste i fajne jeziorko w pobliżu więc jakoś ciężko będzie tam nie jeździć, dziewczyny już na następną sobotę planują znów jechać. Co do prezentów i zdjęć, to już dawno ich nie mam, poniszczyłam płyty ze zdjęciami, zwykłe podarła, zbędne prezenty powyrzucałam, nawet zrobiłam małe przemeblowania w mieszkaniu by trochę pozmieniać. Niby ok, ale przychodzą dni, że jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000
Hovaa w tym przemeblowaniu to coś jest. Ja poświeciłam 3 dni na generalny porządek. W sumie poszło z 12 worów po 120 litrów :) sporo. Poza tym powiem CI, ze wysiłek fizyczny bardzo dużo daje. Chyba nigdy nie ruszałam się tyle co teraz, tym bardziej że mam przerwę w pracy. Spacery z psem, rower, fitness, tańczenie...to bardzo pomaga. Nic tak nie pomaga na stres tego rodzaju, nawet wypicie kilku piwek ;). No i wychodzenie - obcowanie z ludźmi bardzo dużo daje. Wcześniej jakoś nie miałam na to wszystko czasu, potrzeby i chęci. Znajomi to tylko od czasu do czasu. Bo cały czas wolny poświęcałam chłopakowi. Praca, chłopak, uczelnia - taki schemat. Teraz jest zupełnie inaczej, trzeba sobie życie układać na nowo...taka karma. Doły bedziesz łapać, to chyba normalne. Masz o tyle dobrze, że nie przypomina o sobie (choć wydaje mi się, że wreszcie się odzezwie). W moim przypadku wiesz jak było, pisałam. Na ten moment jest cisza. I wiem, że on się już nie odzwie...to ostatnie spotkanie było ostatecznym pożegnaniem - chamskim to fakt, bo dającym złudną nadzieję. Oni na prawdę nie zdają sobie sprawy, co robią z psychiką dziewczyny zachowując sie w ten sposób. Ale nie można się oglądać za siebie. Trzeba iśc do przodu, ludzie mają poważniejsze problemy. I tego się trzymajmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Girl0000 Hihihi widzę, że nie tylko ja wynosiłam wory :-) też się trochę nazbierało i robiłam porządki, ale to prawda, taki wysiłek fizyczny bardzo dobrze działa, poprawia nastrój, no i później jaka satysfakcja :-) tylko gorzej jak już nie ma co sprzątać. Ja jakoś nie mogę się ostatnio pozbierać, znowu, niby jest ok, ale nie do końca. Jakoś te dni mijają, ale czuję że nie wykorzystuję ich nawet w 50%. Za dużo się obijam. Pewnie się odezwie, ale obstawiam że przed zakończeniem OC, czyli gdzieś październik. Pewnie, że trzeba iść do przodu i masz rację, ludzie z bardziej dramatycznymi sytuacjami muszą się zmagać i żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie rozpadalo i jaka burza zawitala,dawno tak nie grzmialo jak dzisiaj. Może teraz wlasnie zaczeła mi doskwierać samotność,zauważam ta pustkę w swoim życiu i stąd ten dziwny nastrój? Niby 2 miesiące od rozstania,1 miesiąc od ostatniego smsa,więc powinno być ok,ale nie jest ok,przynajmniej nie każdego dnia. Nie wiem skąd to się bierze,przecież o tym człowieku nie powinnam więcej myśleć, nawet sekundy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odezwał się, tzn. napisał smsa, że załatwimy z samochodem, ze będzie na mnie, on już pobrał dokumenty i częściowo je wypełnił i będzie to w formie darowizny, mowa o tym moim. A ciekawe co z tym jego, widzę że nie zamierza nic oddać, Boże jak ja się źle czuję, czuję się jakoś podle, ryczeć mi się chce, czuję się potraktowana jak jedno wielkie gó..o. Nie wiem dlaczego, ale tak się czuję:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawia mnie jedno, dlaczego nawet nie usłyszałam od niego słowa przepraszam? Nic, kompletnie. Dlaczego On całą winę zrzuca na mnie? Jakbym nie wiadomo co mu zrobiła, jakbym była jakimś potworem. Nic kompletnie, nawet słowa skruchy, przepraszam, to dostałam w zamian za tyle lat bycia z nim, to czyli wielkie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Girll0000 🌼 Hovaa 🌼 zastanawia mnie jedno, dlaczego nawet nie usłyszałam od niego słowa przepraszam? Broda Ci prędzej urośnie niż się doczekasz - słowa - przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siódemka44 ehhhh, cholera odezwał się w złym momencie, bo nie jestem w dobrej kondycji psychicznej od paru dni ( normalnie jakbym przeczuwała,że coś się zdarzy ). Jeszcze wczoraj pisałam, że pewnie gdzieś w październiku da o sobie znać, a tu masz- dzisiaj. Jakoś nie mam na to siły, zostawiać papiery w skrzynce, latać, załatwiać to wszystko :-( a był taki spokój. Wisz co, czuje się rozczarowana, bo myślałam, ze może kiedyś zrozumie, ze źle postępuje, ale widzę że nie, masz rację nigdy się nie doczekam słowa przepraszam - według niego to ja jestem tą złą, ehhhh. Po prostu mi się chyba w głowie nie mieści jak można być tak nieczułym, niewrażliwym, samolubnym, chciwym człowiekiem. Jestem cholernie zła na siebie za to że już dawno go nie zostawiłam jak miałam wątpliwości, tyle lat straconych :-( za ten samochód, piec. Ale idiotka ze mnie,no ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masarnika
Hovaa nie zadręczaj się i nie wyrzucaj sobie tego wszystkiego. Nie ma sensu, to nic nie da, przeszłości nie zmienisz. Popełniłaś błędy, to fakt, ale każdy je popełnia. Jedyne i najlepsze, co możesz teraz zrobic, to wyciągnąc wnioski i zapamiętac tą lekcję na przyszłośc. Głowa do góry, wszystko będzie dobrze. Dasz radę, jestem tego pewna. Buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masarnika, nawet nie wiesz ile bym dała żeby cofnąć czas, wszystko bym zmieniła, dosłownie. Nie wiem dlaczego, ale czuję się jakaś oszukana, delikatnie mówiąc - zrobiona w balona, wykorzystana i porzucona :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh, chyba po tym wszystkim, spakuję się, zabiorę książki, wsiądę w auto i pojadę nad morze, bo w domu to chyba zwariuję :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosale
Hova a czego ty oczekiwalas ? myslalas ze bedzie cie prosil na kolanach zebys wrocila i przepraszal ? zapomnij dziewczyno. on pewnie juz ma jakas nowa na oku, albo sie z kims nowym spotyka, takie typy jak on nie maja uczuc. Myslalas ze odda ci kasę, albo auto? zapomnij. On uważa ze jemu sie nalezy, a ty zawsze bedziesz najgorsza, oni juz tak maja ze jak w mozgu zakoduja sobie jedno to tak zostanie, dla niego jestes teraz wrogiem nr 1 i to sobie zapamietaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rosale czego oczekiwałam? słowa przepraszam za to jego potraktowanie, jakiegoś normalnego ludzkiego odruchu, myślałam że może zachowa się z honorem i chociaż zapyta się co z jego autem czy ma oddać kasę czy samoch, myślałam że może zrozumiał swoje błędy, ale widzę że nie. Łajdak z niego po prostu:-( Nie powrotu nie oczekiwałam, jak pisałam wcześniej za dużo się wydarzyło, i nie ma mowy o powrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosale
ludzkiego odruchu? żarty sobie robisz, ten facet nie ma nic z czlowieka oprocz wyglądu. On nie zrozumie swoich bledow, bo uważa ze ich nie popelnił, on uważa ze tylko ty jestes winna, a on taki bezbronny i biedny. On czeka, az ty go zaczniesz blagac o powrot, zaczniesz go przepraszac, sam tego nie zrobi, bo on jest panem i wladca, i albo cie przyjmie robiac laske, albo nie robiac na zlosc, grrrrrrr nienawidze takich ludzi. Jesli uwazasz ze taki wyjazd dobrze ci zrobi to jedz smialo, nawet sie nie zastanawiaj, tylko zebys nie wpadla z deszczu pod ryne - morze, zakochane pary, pewnie nie raz tam byliscie, moga wrocic wspomnienia i pojawi sie zal, smutek etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hova Rosale ma rację. Z jego strony nie będzie żadnych ludzkich odruchów.Na to nie licz. Nie czekaj na to i nie pytaj dlaczego ? To taki typ człowieka.Ciesz się kobietko że przejrzałaś na oczy i zobaczyłaś go takim jakim jest naprawdę.Masz ku temu wiele przykładów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hovaaa
uwazam ze nie powinnas unosic sie honorem, powinnas nawiazac do tematu prezentów jakie mu sprawiłas.... zadreczysz sie , głupio ci sie odezwac, głupio wypomniec , bo pewnie uwazasz skoro dałam to dałam ..... ale do cholerki jasnej kupe kasy mu dałas .... dowaliłabym mu tak ,ze ten samochód i piec by mu sie po nocy snił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000
siódemka44 ja na słowo przepraszam nawet nie licze. Wiesz dlaczego, bo on mnie nie chce przeprosić. Swoją sytuacje opisywałam wcześniej. Mnie na ten moment najbardziej boli to, że po 2,5 miesiąca od rozstania zaproponował spotkanie. Poleciałam. Mimo, żw wcześniej olewał co piszę, telefony etc. I najgorsze jest to, że w czasie kilkugodzinnego spotkania wspominał o zejściu się, wakacjach i teraz znowu milczy,mimo że po spotkaniu wysłałam sms z pytanie jak to widzi. I milczy, co jest już szczytem ignorancji i chamstwa (od spotkania mijają 3 tygodnie). Zerwał, po 2,5 miesiaca ściągnął mnie na spotkanie i dalej milczy. Milczenie, cisza w takiej sytuacji to coś okropnego. Chyba najwyższa kara. A ja chciałam tylko odp. "tak" lub "nie", żeby mieć czystą psychikę. Nie wiem, jak tak można sie zachowywać. Hovaa rozczarowanie - dokładnie to jest to uczucie. Rozczarowanie człowiekiem, któremu się ufało. Najgorsze jest to, że oni w ogóle nie chcą się dogadać. Nie myślą, że szkoda tylu lat wspólnie spędzonych razem. No ale cóż, nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×