Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Home sweet home.

Czy któraś z was tak miała,że nie wolno wam było mieć długich włosów,bo rodzice

Polecane posty

Gość forget me
Pewnie tak, ale jakbym wtedy mogła mieć takie włosy jakie chciałam (a nie długie tak jak moja matka, bo sama nigdy nie mogła mieć, więc mi zabraniała ścinać) to pewnie nie obcięłabym się na chłopaka i teraz miała ładne, długie włosy, a mam do ramion, bo dopiero zaczęłam je zapuszczać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzialenaaaa
moja matka była niespełnioną fryzjerka i lubiła mi ścinać włosy, wszystko musiało być prawie tak jak u fryzjera, coś tam się kiedyś nauczyła w tym fachu, ale jej nie wyszło i w końcu została krawcową, ale o obcinaniu nie zapominała, fakt, że włosy moje były takie jak mówiła, siostra miała zdecydownie ładniejsze, dlatego nie była obcinana, za to ja od zawsze kiedy pamiętam aż te własnie do końca 8 klasy, potem w liceum pozwoliła mi juz zapuscic, ja próbowałam ale nigdy nie udało mi sie zapuścic na całkiem dlugie i do dzis mam z tym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forget me
Do tego jak się ścięłam na chłopaka to mi mówiła, że jak ja teraz marnie wyglądam itp itd, a moim zdaniem wcale tak nie było, pasowały mi krótkie włosy, ale jednak teraz wole długie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzialenaaaa
więc okazuje się że jest nas więcej, z takimi "fryzjerskimi" problemami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie z kolei nie pozwalano włosów obciąć, ale (!!!) nie mogłam korzystać z tego, że są długie, bo ciągle czesano mnie w warkocz, bo tak im było najwygodniej. dopiero jak miałam 12 lat, dali mi ściąć, ale to tylko dzięki temu, ze moja siostra też obcięła, ją zmuszali znacznie dłużej (prawie 7 lat starsza) do noszenia długich włosów i wiecznego warkocza. mnie jest zresztą znacznie lepiej w krótkich włosach, ale obecnie zapuszczam i mam do ramion, bo jak nie teraz, to kiedy będę mieć długie? jak będę miała 40 lat? obciąć mogę zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi mama zawsze obcinala wlosy na krotko - tzw na chlopaka. Nie mialam nic do gadania. Ale kiedy w podstawowce dyzurujacy uczen nie chcial wpuscic mnie do damskiej toalety to juz wiecej nie pozwolilam mamie tykac moich wlosow. Podciac - ok , ale obciac na chlopaka - nigdy w zyciu!! :) Od tamtej pory juz nigdy krotkich wlosow nie mialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzialenaaaa
Mój przypadek jest chyba szczególny, od lat próbuję zapuścić włosy ale nie umiem i nie potrafię, nie znam odczucia duższych włosów, jak mam dłuższe to idę obciąć a potem mówię sobie że to już ostatni raz i od teraz będę zapuszczać, ale tak za miesiąc znowu idę strzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renkaaa
Ja tak nie miałam na szczęście. To znaczy mama jak byłam mała ścinała mnie na pazia, bo tak było wygodniej i jej i mnie, ale jak byłam starsza, tzn w podstawówce już sama decydowałam czy chcę mieć długie czy krótkie włosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzialenaaaa
u mnie na króciutkiego pazia było w roku szkolnym, na wakacje z reguły było znacznie krócej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhu ja tez
Dokladnie ten sam problem mialam, zawsze wlosy za posladki i tylko warkocz, ciasny, gruby, az do 15 roku zycia nie wolno mi bylo ani sciac, ani rozpuszczac. Mam dzis 30 lat i wciaz slysze, ze powinnam zwiazac wlosy, az mnie szlag trafia. Cale dziecinstwo wygladalam jak wiesniara, bo tak sobie wymyslili, flanelowe koszule po tacie, swetry welniane babci, kurtka dla drobnej 11latki 140cm XL, bo L byla 'za waska' (potem moj ojciec w niej chodzil! 180cm wzrostu!), okulary plastykowe ramki na pol twarzy, rozowe - az do 7 klasy, bo musialam i juz. Potem wyblagalam nowe, ale i tak musialy byc duze, bo mniejszych z jakiegos powodu nie wolno mi bylo nosic, bo byly 'za dorosle' (!). Łachy z lumpeksu, albo po kolezankach matki, kurtka w kolorze sraczki w 8ej klasie, wszystkie dzieci sie smialy. Obowiazkowe podkolanowki nawet do sandalow w srodku lata. No i czapka w czerwcu jak nie bylo slonca. Nikt mnie nie lubil, bylam popychadlem i dziwadlem. Czasami mysle, ze niektore matki nie kochaja swoich dzieci i to jest jakas wyrachowana zemsta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhu ja tez
o matko, zapomnialam o najwazniejszym - rajtuzy, getry i dopiero spodnie - oczywiscie za duze dzinsy, nie moglam nosic wezszych. Najlepiej marchewy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kayjaaaaaa123
Ja mam do dzis rzadkie i cienkie ale bardzo jasne wlosy i mamuska mi zawsze szczerze doradzala ze jak chce miec rozpuszczone to tylko krotkie a jak dlugie to tylko w kucyk. buntowalam sie i wyklocalam bedac dzieckiem ale dzis sama zorientowalam sie ze miala racje bo rzeczywiscie dlugie, rozpuszczone a cienkie i rzadkie wygladaja ohydnie. natomiast jesli ty mialas geste i grube wlosy to twoja matka jest chora na glowe ze ci je ruszala! moja corka ma grube i geste wlosy po swoim ojcu i nie dam jej nigdy ich sciac! bedzie cale zycie miec po pas bo bede po lapach bic za tkniecie nozyczek :D nawet moja mama mowi zebym jej nigdy ich nie scinala bo ma ladne, geste wlosy i jej wlosy wygladaja dobrze gdy sa dlugie i rozpuszczone. jej nagabywanie mnie na scinanie badz zwiazywanie moich wlosow to byla zwyczajna troska i dobra rada bo dzis sama widze ze szpecilam sie strasznie kilkoma straczkami wokol twarzy wiec nie zawsze matki chca zle scinagac wlosy dzieciom. natomiast, tak jak mowilam. jesli robila to nie ze wzgledow estetycznych (czyli twoje wlosy nie sa rzadkie a grube) a wyladowujac frustracje to chora na glowe baba. teraz mozesz juz spokojnie zapuszczac czupryne :) i zapuszczaj bo jak masz co zapuszczac to grzechem jest tego nie wykorzystac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzialenaaaa
Moja matka była osobą apodyktyczną, trudny charakter, osoba dominująca, zdanie ojca się nie liczyło, a moje to już w ogóle nie było brane pod uwagę, co do włosów to mówiła zawsze, że skoro mam gęste i sztywne takie, taką szczecinę, to najlepiej obcinać na krótko zupełnie, i że ona wie lepiej, i że dopóki jestem pod jej dachem, to będę nosiła takie włosy jak ona postanowi. Obecnie mam 36 lat i ciągły z tym problem, wiem, że wyrządziła mi krzywdę i mam do niej o to wielki żal. Patrząc na to z perspektywy czasu, może się wydawać, że to drobnostka, że jakieś dziwactwo, ale ja myślę, że matka obcinała mnie również z tego powodu, że to było takie jakby jej hobby, nie wyszło jej w zawodzie fryzjerki, i może wtedy kiedy się uczyła fachu, ktoś jej naopowiadał, że taki rodzaj włosów trzeba ścinać króciutko, tak sobie próbuje to tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moją kuzynkę zmuszano do obcinania włosów bo po pierwsze nie lubiła sie czesać, jak już to byle jak, tylko po wierzchu i uciekała z rykiem...to w dzieciństwie :p a potem namawiano ją na krótkie włosy tzn takie do ramion bo było jej brzydko w zaczesanych do tyłu (naprawdę) i w ogóle miała włosy nie za specjalne delikatnie mówiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama miała zawsze długie włosy ale dziadkowie nie pozwalali jej nigdy ich rozpuszczać, nawet na komunie. musiała mieć warkocz albo warkocz okręcany upinany wokół głowy. Ja mam w tej chwili włosy na 3/4 pleców i bardzo często mama sama namawia mnie żebym je rozpuszczała, robi mi loczki, splata w fantazyjne warkocze na ukos, kupuje odżywki, maski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W podstawówce zawsze mnie strzyżono na tzw. pieczarkę, nienawidziłam tego, ale argumentowano to tym że mam cienkie włosy i tak niby ładnie wyglądałam :o potem w liceum zapuściłam żeby nosić kucyk, ale chyba jednak było mi lepiej w krótkich :D i tak po dziś dzień się miotam, raz chcę mieć długie i móc upinać, zaplatać itp. (ale w rozpuszczonych wyglądam jak sierota) albo obcinam na krótko bo tak wyglądam lepiej, ale nie chce mi się potem ich układać każdego dnia, więc tak czy siak wyglądam beznadziejnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie podobnie, jak byłam w przedszkolu to zawsze byłam ścinana na chłopaka albo pieczarkę. Do dziś pamiętam akcję z fotografem, jak pani przedszkolanka kazała mi zostać do zdjęcia w fartuszku, żebym nie wyglądała jak chłopak. Normalnie trauma. :o W wieku ok. 9 lat się postawiłam i stanowczo zabroniłam ścinania włosów. I tak zapuszczam do dziś, podcinając jedynie końcówki. Mam 25 lat i włosy prawie do pasa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy byłabym dzieckiem i to na twoim miejscu to bym z domu uciekła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, w ogóle mi do twarzy nie było w krótkich, też mnie oszpecali. I wiesz co? Nie gadam z nimi, w ogóle. Tobie też tak radze a twojej starej k****e jeszcze przydałby się porzadny wp*****l to może przerzuci swoją uwagę na kogoś innego, znajdzie innego wroga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam odwrotnie, musialam miec dlugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez musialam miec dlugie, do pasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha...jak ja cie rozumiem. Całe życie miałam długie włosy...no prawie...do kpmuni az do pasa...puzbiej mama sciela do ramion i od tamtej chwili (minelo z 8/9 lat) praktycznie ich nie cielam...tylko koncówki. Az tu wczoraj wracam do domu a mama wyjerzdza z norzyczkami i wściekła zaczyna ciąć włosy jak popadnie. Rezultat? Mialam wlosy gdzieś tak do talii a teraz to do ucha dochodzą te najkrutsze a najdlusze do ramion. Ścieła jak popadnie durna baba...łapała ile sie w garści mieściło i ciach. Szkoda że nie scieła tak normalie no wiecie równo albo po skosie czy coś...nieeeee... Nie wiem jak sobie z tym poradzić...mam 5 cm włosów do ramion 5 cm krótkie, 5cm średnich potem znowu krótkie, 5 cm długie itd...najlepiej bylo by sciąć wszystkie tak jak te najkrutsze wiem ale jezu nie dam rade...juz mi serce pęka że takie krótkie...jak będą keszcze krutsze to bie wytrzymam tego. Wszystkie ubrania teraz na mnie strasznie wyglądają...z długimi włosami miałam kobiecy wygląd a teraz jak jakiś je*any klaun. Nie daje rady. I jeszcze ma ojciec czelnosć spytać się co jest nie tak, przeciez ładnie wyglądam. Nie nawidze ich za to co mi zrobili. Mam problemy z akceptowaniem mojego wyglądu...jedyne co zawsze mi sie we mnie podobało to były włosy...zabrali mi i to : (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekspi
To są jakieś chore jazdy i frustracje psychicznie chorych ludzi,albo czyjeś fantazje,bo niewiarygodne jest to co pokazuje tu większość komentarzy,czy tak się dzieje naprawdę?HOME SWEET HOME - a co ty nie miałaś swojego rozumu,przecież to twoje włosy,twoja głowa,życie i decyzje,hmmm,dawać się oszpecać,zastanawiające...opisz jaką sytuację,może uda mi się podsumować trafnie,dziwna sprawa,naprawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka autorki jest chora psychicznie tylko się nie leczy. Moja matka tez mi włosy scinala od garnka bo tak jej się podobało i twierdziła, że w takiej fryzurce mi ładnie a w długich włosach będzie mi brzydko. W liceum zapuscilam długie włosy i do dziś mam długie i stale słyszę od niej po co mi takie włosy i żebym ściela tylko co ja to obchodzi jak jestem dorosła i nie mieszkam z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekspi
jak to od garnka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wasze matki to szpetne babochlopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tez obcinali wlosy, bo niby mam slabe i dlugie brzydko by wygladaly.Jak sama zapuscilam w liceum to sie okazalo, ze wlosy mam naprawde geste. Podejrzana sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak to matki tną "na pieczarkę"?niech ktoś opisze zabieg,pzdr!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z zazdrosci obcinaja. Fryzjerki tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×