Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawsze jakis problem

Jak zyc w zwiazku gdzie jedno z partnerow zarabia wiecej od drugiego?

Polecane posty

Gość zawsze jakis problem

Witam, jestem od ponad roku w zdawaloby sie udanym zwiazku. Ja mam 26 lat, moj facet 30. Wszystko jest niby fajnie, ale dziela nas zarobki. Tym razem to nie mezczyzna tutaj wiecej zarabia, a kobieta;) Dopoki razem nie zamieszkalismy to jakos to bylo. Dodam, ze on malo nie zarabia tak raczej jak na polskie warunki to moze byc. Do tej pory jednak wynajmowal mieszkanie z kolega nigdy nie placil za wiele itd. Spokojnie bylo go stac gdzies mnie zaprosic, ja rewanzowalam sie tym samym oczywiscie. Postanowilismy razem zamieszkac, on wprowadzil sie do mnie. I tu zaczynaja sie schody. Mianowicie nasz styl zycia diametralnie sie rozni, poczynajac od jedzenie gdzie on wybiera wszystko co najtansze i niezdrowe, a konczac na rozrywkach, ktore on ograniczyl teraz zupelnie do minimum tlumaczac sie brakiem pieniedzy co prawda nie jest. Zauwazylam, ze zaczelo mu przeszkadzac to, ze chodze do fryzjera, kosmetyczki, ze sobie cos kupuje. Wczesniej wcale go to nie obchodzilo. Ostatnio zrobilam drobne zakupy do domu i poszlo 100zl, zobaczyl rachunek i stwierdzil, ze przesadzilam, ze bylam w tym miesiacu u fryzjera, ze kupilam buty, a teraz drogie zakupy i chce go ponizyc chyba co prawda nie jest oczywiscie. Odkad zamieszkalismy razem on zachowuje sie jakby mial kompleks na punkcie tego, ze wiecej zarabiam, caly czas robi przytyki ile to ja nie wydaje, ze mozna mniej. W koncu sie wkurzylam i postanowilam z nim porozmawiac. Rozmowa trwala dlugo i stwierdzil, ze czulby sie mniej upokorzony gdybysmy mieli wspolne konto. I tutaj zaczyna sie problem w postaci mnie, bo ja nie wiem co o tym myslec... Zgodzilibyscie sie na cos takiego na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jakis problem
chyba nikt nie mial podobnego problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto to jest?
No więc tak: Nie zgodziłabym się na wspólne konto, to raz tym bardziej, jeśli tak diametralnie różni się wasze podejście do pieniądza. Po drugie, nie dziw się, że facet ma kompleks, to w końcu jego punkt honoru :D A po trzecie, może faktycznie powinnaś się zastanowić, czy nie wydajesz za dużo? Tzn oczywiście to Twoje pieniądze, Twoja sprawa, ale jednak wiesz; zamieszkaliście razem, więc kasa po części stała się wspólna. Powinnaś pewne wydatki ustalać razem z nim. Nie wiem, u mnie nie ma tego problemu - pieniądze są wspólne, zarabiamy bardzo różnie - jednego mca on więcej, innego ja, bo oboje jesteśmy wolnymi strzelcami. Ale jedno jeszcze przyszło mi do głowy: czy on oby nie jest sknerą? Mój facet w życiu nigdy (a jesteśmy razem 9 lat, mieszkamy razem od 5!) nie wypomniał mi ani kosmetyczki ani fryzjera. CIężka sprawa, nie zazdroszczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jakis problem
podbije to moze jednak ktos sie wypowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj. Tak, masz racje. W Polsce jest oczekiwaniem że facet zarabia więcej. Jeśli facet nie ma mocnej osobowości lub jest zakompleksiony - będzie czuł się zawsze niekomfortowo. To ambicja, duma, ego. Wspólny rachunek to WSPÓLNA decyzja. On tego, chce. Ty musisz się zgodzić żebyście mieli. Może zapytaj go - co to wam da? Korzyść jest dla niego - on będzie miał dostęp do większej kasy. Jednak wspólne konto nie zmieni absolutnie waszego podejścia. Jeśli on ma swoje nawyki, a Ty swoje - wspólne konto nie zmieni tego. Zapytaj go - czego on oczekuje po wspólnym koncie? Co się ma zmienić - bo ja nie wiedzę żadnej korzystnej zmiany. Jak ludzie się kochają i dogadują - to wspólne czy oddzielne konta nie mają znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jakis problem
ja wydaje tyle ile moge. Nie przepuszczam calej miesiecznej pensji, po prostu stac mnie na to co kupuje i na to by jeszcze odlozyc. Jesli robie zakupy to dla nas i nie wymagam by dzielil sie ze mna za kazdy zakup bulek, wedliny itd. bo to dziecinne. Nigdy wczesniej mu nie przeszkadzalo to ile wydaje, a odkad zamieszkalismy razem to stara sie tak jakby "ukrocic" moje wydatki, tak bym zrownala sie z tym ile on wydaje, czyli ma ewidentny kompleks. Sknera nigdy nie byl, bo wczesniej zapraszal mnie i na rozn ekolacje i wycieczki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jakis problem
ja pytalam co mu da wspolne konto to powiedzal, ze bedzie sie czul, ze to jest nasze a nie moje, twoje. I przez to wlasnie czuje sie sfrustrowany, bo to jego "moje" jest mniejsze od mojego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i niech tak pozostanie
nie miej wspólnego z nim konta,może twoja pensja zdopinguję go do większej mobilizacji co do swoich zarobków,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze kochajac kogos chcemy mu pomagac a nie dolowac go. Na pewno jest nieprzyjemne dla Twej drugiej polowki odmawianie sobie wszystkiego podczas gdy Ty sobie nie zalujesz. Gdyby moj facet zarabial mniej niz ja, staralabym sie odciazac go finansowo, ponosila wieksze wydatki. Jesli jednak nie brakowaloby mu pieniedzy na nic, a ja po prostu zarabialabym wiecej, ale zyla na tym samym pozimie, nie dzielilabym sie, tylko odkladala na konto (moje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiedz mu, że wspólne konto nie zmieni tego że zarabiasz więcej i chodzisz co miesiąc do fryzjera. I czy dalej chce mieć wspólne konto :D Niech zrozumie, że wspólne konto nie zmieni Twojego zachowania i nie zwalczy jego kompleksów. Po drugie - wspólne konto to jednak ryzyko że zacznie Ci wyciekać kasa i np. jak się pokłócicie to znikną Ci oszczędności. Jak Ty zarabiasz więcej, bierzesz większe ryzyko. Może załóżcie wspólne do którego będziecie wrzucać tyle samo? Czyli jeśli on 2000zl to ty też 2000zl ? I to będzie wasze 4tys na życie. Wspólne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jakis problem
Calluna a kto powiedzial, ze on sobie czegos odmawia? Przeciez pisalam, ze jak na polskie warunki to zle nie zarabia. W czym ja mam go odciazac? Po oplaceniu na spole rachunkow zostaje mu jeszcze kasa to co mam du dokladac? Malo mu nie zostaje bo sporo powyzej tysiaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jakis problem
wlasnie ja mu zaproponowalam takie konto gdzie bedziemy wrzucac co miesiac okreslona sume na wspolne wydatki to powiedzial tak: no fajnie ty sobie bedziesz odkladac duzo wiecej, a ja mniej i myslisz ze bedzie mi z tym lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starsza pani juz na bani
słuchaj jacka, mądrze prawi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi mi o to, ze zyjesz na wyzszej stopie niz on. Dobrze rozumiem, ze jedzac to, co Ty, korzystajac z tych samych rozrywek, co Ty, kupujac sobie tyle rzeczy co Ty i chodzac na silownie (zamiast do kosmetyczki i fryzjera), nie bedzie mial juz pieniedzy dla siebie? Jesli tak, uwazam ze ma mu prawo byc przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak placicie rachunki na spolke? Moim zdaniem nie powinniscie placic na spolke w sensie po pol, a proporcjonalnie do zarobkow. Podobnie jedzenie nie na pol, a proporcjonalnie do zarobkow. WSPOLNE imprezy proporcjonalnie do zarobkow. To co kazdemu zostanie (Tobie wiecej) kazdy ma dla siebie, ale nie klujesz go w oczy ciaglymi nowymi zakupami jesli zostanie mu niewiele. Howgh :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jakis problem
je prawie to samo co ja choc nie zawsze, bo preferuje troche mniej zdrowa zywnosc i ogolnie kila rzeczy, ktorych nie lubie. Na silownie chodzi:) Do kosmetyczki chyba nie musi:D I wiadomo, ze ja jako kobieta wydam wiecej na ciuchy czy kosmetyki niz on:P Przykro ma mu byc dlaczego? To co ja mam zaczac jesc to co on mimo, ze nie przepadam, bo jest tansze i mu bedzie przykro jak zjem lososia, za ktorym on z kolei nie przepada? No zastanow sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jakis problem
Calluna nie przesadzaj:O Bo ja zarabiam duzo wiecej od niego i wedlug twojej zasady to powinnam go calkiem sponsorowac i on nie powinien nic wydawac:O Rachunki sa niewysokie bo raptem ze wszystkim 500zl. Drobne zakupy i tak czesciej ja robie, bo gdyby on robil to nic by nigdy nie bylo w lodowce:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli nie chcesz tego jesc, to nie. Ale ja zakladam ze ten facet by chcial, ale go nie stac ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jakis problem
zostanie mu niewiele? uwazasz, ze 1700zl po oplaceniu rachunkow to niewiele? Super, ja kiedys to marzylam o polowie takiej sumie, a tu prosze niewiele:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie calkiem sponsorowac. Umiesz czytac? Napisalam proporcjonalnie do zarobkow. I tak bedziesz odkladac wiecej (chyba ze wydasz) bo wiecej Ci zostanie poniewaz wiecej zarabiasz. I nie dla wspolnego konta, nie dla zlozenia pieniedzy do kupki i podzialu na pol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jakis problem
gdyby chcial to byl jadl, bo przykladowo jesli kupuje lososia to kupie i dla niego, ale on nie lubi to nie zje. Jak kupuje jakies mieso to i dla niego. Ale np. on lubi rzeczy, ktorych ja nie znosze i sa to tansze produkty. Dodam, ze nie nie lubie ich ze wzgledu na cene tylko po prostu mi nie smakuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed slubem na pewno bym sie nie zgodziła, już nie wspominając o tym że proponowanie takiego wyjścia przez stronę mniej zamożną jest nico....hmmm :o podejrzane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jakis problem
a ja ci pisze ze proporcjonalnie do zarobkow to bym musiala za wszystko placic ja bo zarabiam duuuuzo wiecej od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile zarabiasz, że
to aż tak wiele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jakis problem
po oplatach jak pisalam zostaje mu ponad 1700zl czy to naprawde tak malo? Ja przez cale studia nie mialam tyle nigdy i jakos zylam, wiele ludzi tyle nawet nie ma. A on ma to na wlasne przyjemnosci. Tylko tak szczerze uwazacie, ze to mala suma na wlasne wydatki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To podzielcie czynsz i rachunki proporcjonalnie, jedzenie - kazdy dla siebie, jesli jecie oddzielnie, proporcjonalnie, jesli to samo, i juz.Ew. jakies superdrogie wycieczki czy imprezy mozecie placic proporcjonalnie. Jesli nie szalejesz zbyt mocno z zakupami, nie masz co sie przejmowac jego zrzedzeniem. Nie dla wspolnego konta. Ewentualnie po slubie. Bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze jakis problem
ja nie bede pisac ile zarabiam, bo zaraz sie zaczna chamskie docinki, ze sie chwale badz ze to nie prawda bo za mloda jestem. W kazdym razie ja ciezko na to pracowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do karoanna
a czy ten cwaniaczek nie ma przypadkiem na imie tomek ? dziewczyno uciekaj od takiego goscia jak to wspólne konto ? az mnie smiechaem zaniosło on bedzie czuł sie mniej uppokorzony jak bedzie kozystał z twoich pieniedzy? hahaha niezle , ten ghosc ma cie za naiwna idiotke która mozna porabiac na kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alabala
Nie jesteście małżeństwem, więc konta wspólnego nie musicie mieć. Poza tym jestem zdania, że kobieta musi mieć własne pieniądze, być niezależna finansowo i mieć ten komfort, że nie musi nikogo prosić o pieniądze na kosmetyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×