Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dfsgsfggsd

Jak byłam mała piłam wode z kałuży. A wy jakie macie jakieś wspomnienia?

Polecane posty

Gość dfsgsfggsd

Pamiętam jak chciało mi się pić a nie chciało mi sie do domu lecieć i odrywać od zabawy. Wolałam się pochylić nad kałużą i ją pić :D :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierrrrr :/
karmiłam koleżankę piaskiem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to były piękne czasy...i ludzie zdrowi byli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brałam podwórkowy ślub z kolegą :D Swoją drogą to jedyny związek mojego życia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piasek, woda z hydrantów, śnieg, kanapeczki na podwórku - jedzone brudnymi rękoma oczywiście, jedna butelka napoju na ileś tam dzieciaków, zdarte kolana i łokcie...i banan na twarzy. I cały dzień na podwórku...i nie było: uważaj, nie idź tam - bo się pobrudzisz :) Biedne te dzisiejsze dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reeeeegegegergerg
ja to pamięta szczacie do kałuży :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dzieciarnia umówiona z całego osiedla na podchody czy chowanego wieczorkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MJJBHFFGCFDFDX
o tak snieg wpeiprzałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyrollll
kopałem zdechłe koty, te żywe padpalałem na denaturat :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śnieg też ulubiona przekąska zimą, do tego nurkowałam w jakimś rowie przy -30 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsgsfggsd
Jak miałam jakies 7 lat nasikałam do nocnika brata,zapomniałam to wylać. Starsza siostra zachciała sie w doktora bawić. Ja oczywiście byłam pacjentką. Kazała mi się położyć,powiedziała że da mi lekarstwo do wypicia. Wzięła moczu na łyżke i wcisnęła mi do buzi :o Dopiero jak przełknęłam z grymasem zaczeła się śmiać że właśnie wypiłam swój mocz :D Kiedyś bawiłam sie z dzieciakami w chowanego. Zachciało mi się kupy więc zrobiłam w krzakach. Gdy po raz kolejny ktos szukał,pobiegłam ponownie schować się w te krzaki. Niestety o coś się poślizgnęłam i centralnie czołem wyryłam w te gówno :o Poszłam zabeczana do domu,mama kazała mi samej to zmyć i się ze mnie śmiała a ja sie brzydziłam tego dotknąć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielone jabłka i gruszki, i mirabelki spod śmietnika....Drzewo zostało. Tylko smakoszy jakoś brak :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz te dzieci to tylko na kompie graja i w necie siedza ja w ich wieku to rano wychodzilam i caly czas na dworzu sie domki robilo w sklep bawilo itd a teraz to ja nie wiem co to kurva ma byc wtf ja sie pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfuyt
ja pierdola ale siara z tym klocem na czole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsgsfggsd
Wogóle to się dziwie że nie zachorowałam od picia tej kałuży...aż mam gęsią skórke na myśl że takie syfy piłam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biegałam brudna z dzieciakami po wsi, jedliśmy agrest i porzeczki prosto z krzaka, bawiłam się w sklep, szkołę i przynosiłam do domu wszystkie bezpańskie psy i koty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsgsfggsd
ja trzymała w domu słoik z ziemia i dżdżownice w niej chodowałam. W biurku mojej siostry schowałam raz obrzydliwą ropuche w słoiku :D jak ona ją otwarła to mało zawału nie dostała,od razu awantura i kazała mi się z nią wynosić :D Chodowałam kijanki. Raz bawiłam się w archeologa i znalazłam na podwórku fragment szczęki kota...byłam przekonana że to od dinozaura i trzymałam w pudełku w szafce :D Kiedyś koleżanka powiedziała że w przedszkolu robili remament i na śmietniku jest pełno zabawek. Oczywiście zebrałam ekipe i na rowerach pojechaliśmy na ten śmietnik :D jakaś stara baba nas opieprzała że jeszcze chłopakom by sie nie zdziwiła,ale dziewczyny grzebiące w śmietniku (?) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msmvpf
ja obgryzałam siarkę z zapałek i ja jadłam, raz pozarłam siarkę z zapałek z całego [udełka, musieli chować zapałki przede mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak bylam mala to byly jeszcze takie duuze smietniki z 3klapami, czasami mozna nadal je spotkac czesto na nich siadalismy i bawilismy sie w straz pozarna ;) mielismy takich kilka malych drzew na podworku to kazdy wchodzil na drzewo i udawalismy ze jedziemy autami, odglosy typu ynynyn to byla norma :) zabawa w sklep w piaskownicy, chowanego po piwnicy, rozne wyglupy na podworku, i tez wlasnie nie bylo ze ne biegaj, nie dotykaj bo sie spocisz co sobie przypomnialam to nawet robilismy zawody w pilke nozna miedzy osiedlami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale się sentymentalnie zrobiło.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diler gliny
kopanie gliny, na moim osiedlu to byl wartosciowy towar.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A rodzice nie mogli na obiad się doprosić...bo co tam głupi obiad wobec tylu atrakcji na świeżym powietrzu? Koło mojego bloku kiedyś znajdował się taki niby barak, w którym odbywały się wesela. I my tak co i rusz na wesele wpadaliśmy...zawsze coś się dostało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i kopanie mega dołów w paiskownicy, w których się potem zakopywało...zawody w skokach z huśtawek, dwa ognie, farby, państwa, guma, skakanka, klasy i wiele innych...aż do kłótni dochodziło odnośnie tego w co się bawimy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diler gliny
a jeszcze bazy w chaszczach przed blokiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytherg
Miałam do wyboru siedzieć na nudnym przyjęciu u babci albo uczestniczyć w zawodach z moim ciotecznym rodzeństwem rodzaju męskiego o tytuł mistrza w charkaniu na odłegłość Zaryzykowałam i wybrałam to drugie i do dziś mam traumę z dzieciństwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diler gliny
kiedys pamietam sie bawilismy w chowanego mialam moze z 6/7 lat i zawsze to bylo w grnaicach bloku, ew ulice dalej. a ja postanowilam ze sie tak schowam ze mnie nikt nie znajdzie. kolezanka odliczałą a ja bieglam i bieglam przed sieibe... dobieglam na inne osiedle. 4 godziny pozniej znalazł mnie brat i przyprowadizl do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytherg
A ponadto miałam tylko brata z rodzeństwa a on był małym sadystą Dmuchał żaby strzelał do kur w kurniku i znęcał sie nad wszystkim co się ruszało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×