Czekając na śmierć

ślepy czy kulawy ma lepiej niż ktoś kto ma chore jelita albo wrzody na skórze. Naprawdę.

kobieta podwójna-----> z tym rozmnażaniem masz wiele racji; ja jestem tzw. dzieckiem wpadkowym, więc myślę, że w chwili poczęcia nikt nie brał mojej przyszłości pod uwagę ;) Ja naturalnie bardzo chciałabym zostać matką, miewam o tym nawet sny - ale nie chcę przekazywać dalej tych genów i przyczynić się do powstania kolejnego nieszczęśnika lub nieszczęśnicy. W naszym społeczeństwie wciąż pokutuje stereotyp, że macierzyństwo to najważniejsza z ról kobiety i najwyższe spełnienie. Już nie raz słyszałam teksty "gdybyś miała dziecko przestałabyś się koncentrować na sobie" albo "coś z tobą nie tak skoro nie chcesz rodzić". Kiedyś oglądałam taki program o kobiecie z rzadką wadą genetyczną - dystrofią lipidową. Uparła się, że urodzi jak każda "normalna" kobieta. I urodziła dziecko - syna z identyczną chorobą. Ale to jej nie dało do myślenia i zaszła w ciążę po raz drugi - i znów urodziła chore dziecko. Nie można na siłę prostować natury...

autorko, jestes??? a jaki jezyk tlumaczysz?

francuski... mmmm