Mój chłopak nie żyje już 5 miesięcy,a ja nadal kocham, tęsknie , nie mogę się

z tym pogodzić. Ile mi to zajmie? :( Mam dosyć tego-nie jego, tylko tego co teraz przezywam.Wszystko wiąże się ze łzami.Nie moge dopuscic do swiadomosci ze go nie ma, szaleje za nim ;( Pomocy

a co mu sie stalo? kochana , trzymaj sie:**

Ja ci powiem tylko tyle. Ja tak nie patrze na śmierć jak ty. Jak ktoś umrze, to przecież nie kończy sie jego życie. Jak on był dobrym człowiekiem to teraz jest w niebie. Musisz sie modlić za niego, cieszyć że jest w raju.

dzięki..staram sie ale kurcze... slabo mi to wychodzi;( wypadek samochodowy.. fekhurshuvhushueshfehsehseh moze jeszcze nie odszedl od Ciebie nikt bliski i wazny dlatego tak myslisz. W takiej sytuacji nie da sie na to tak patrzec jak Ty to opisujesz

Pozwol sobie na zalobe , a nstepnie gdy poczujesz ,ze jestes gotowa , daj Mu odpoczywac w spokoju . On na pewno bedzie szczesliwy , gdzie kolwiek jest widzac Ciebie zadowolona i usmiechnieta . Musisz sie pogodzic z Jego smiercia , dla siebie samej , bo Ty zyjesz i tego nie zmienisz .

mój maz nie zyje od dwoch miesiecy. daje rade jest ciezko jak cholera zwlszcza jak sie patrzy na dzieci