Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa33

słodkości do mdłości :P

Polecane posty

patrisa z tymi menelami to dobrze zyc w zgodzie :) moj chlop taki podworkowy wychowany to jak jedziemy do chorzowa to on zawsze tam "kolegow" spotka ale tez sie przydaja, rok temu zepsul sie nam samochod na srodku drogi to dwaj nam auto zepchneli kolejny po kumpla mechanika polecial do baru inny zholowal i tak za flaszke auto dojechalo do katowic :) ja niestety bylam z tych dzieci izolowanych i nie znam wcale ludzi z okolicy :( moje dzieci niestety tez izolowane bo nie mieszkam w bloku i z mojej ulicy ciezko z 5 dzieci znalezc same dziady mieszkaja :/ w przedszkolu u tadka to on uchodzi za menela i patalogie, raz chcialam zaprosic mame z kolega tadzia to mi odpowiedziala ze nie bo musialaby potem do siebie zaprosic a oni dopiero co nowy dom kupili za milion i nie chce niszczyc go :/ drugi raz zaprosilam inna matke to zaczela mnie wypytywac czy mam dom ogrodzony, jakie mam zabawki itp a na koncu jak sie dowiedziala ze mam kota to odmowila :( tym sposobem tadek jest sam i moze to wyslaianie sie ma od doroslych bo on tylko w przedszkolu ma dzieci, rodziny my nie mamy, chociaz ja tak nie mowie wyniosle i elegancko jak on :) moze uda mi sie kogos ze zlobka podlapac na znajomych ale tam znow z daleka sa ludzie, na razie tadek bardzo lubi dzieci z rehabilitacji, ale to podobno naturalne ze dziwaki sie ze soba trzymaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gryzu- ciężka sprawa z tym Twoim Tadkiem. Ale rodzicami się ie przejmuj. Wiem, że to przykre- ale co poradzisz. Właśnie o takich ludziach pisałam. Mają się za nie wiadomo co, uważają się za lepszych. Bo co? bo droższym autem jeżdzą? bo i dzieciak osiąga lepsze wyniki w nauce?ehhhhhh. W rezultacie często jest tak, że to z ich dzieci wyrastają chamy i snoby odizolowane. Chociaż ja raz też może komuś taką przykrość zrobiłam. ale bałam się dzieciaka puścić. F. został zaproszony do sąsiada na urodziny. ale beze mnie. A tam wielki amstaf postrzelony- oczywiście nie na uwięzi, wiecznie otwarte okna i towarzystwo, które czasem lubi sobie wypić:O wymyśliłam na biegu jakąś wymówkę bo bym chyba od zmysłów odeszła. F. jest za mały na samotne eskapady-szczególnie w takie miejsca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w obecnym przedszkolu Tadka to większośc jest takich jak to napisałaś dupków :) ale to taka dzielnica, mój mąż mówi na nich nowobogaccy i chyba racja :) kupują sobie nowe domy za miliony na kredyt na całe życie byleby tylko w Katowicach mieszkać a potem się wywyższają jacy to oni nie są a jeszcze rok temu mieszkali katem u teściów na 40 metrach w sosnowieckim bloku :/ ale niestety to jest plaga na południu miasta, tak faktycznie bogaci ludzie się nie izolują i są normalni, w żłobku jest kilka dzieci na oko z kosmicznie drogich rodzin ale tam nigdy nie słyszałam żeby ci ludzie jakoś innych traktowali jak śmieci a w przedszkolu jaka była afera że tadek urwał serduszko czy tam kwiatka od crocsow dziewczynce :/ jakie to drogie buty i że mam odkupić, a jak powiedziałam ze nie to dwa dni później ktoś (??) dmuchnął tadkowi kapcie i do dziś się nie znalazły :D dziecinne zachowanie ale cóż pozostawiłam bez komentarza od września idzie na inną dzielnicę do przedszkola, moze tam będzie lepiej, chociaż tamta dzielnica też taka "nowa" ale mieszanka z "bogatszymi z pokolenia na pokolenie" bo w Piotrowicach to zanim się hołota sprowadziła to było kawał pola i lasy, zabudowa stała tylko tu gdzie mieszkam (same dziadki mieszkają)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój mąż to dobrze określa. bo ja mam tez takie spostrzeżenia, ze ci, którzy kiedyś kiepsko przędli a teraz dobrze im się widzie są najgorsi. wydaje się, że powinni być pełni empatii- a tu guzik. Jak pracowałam jeszcze jako małolata, to trafialam na różnych ludzi. i tacy dorobkiewicze często byli najbardziej skąpi. Najlepiej płacili bogaci od zawsze- bo dla nich utrzymanie się za marne grosze jest nie do pomyślenia, bo nie wpadliby na to, ze da się za taką kwotę wyżyć. Biedniejsi płącili tyle, iel mogli. a ci nowo dorobieni najczęściej myślą "ja miałem mało i żyłem- on też da radę". I tak samo jest w kontaktach miedzyludzkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloł :) Biegunka od rana :O Współczuję. Ja też mam zjebany humor, bo u nas się sprawy piętrzą i nie nadążamy. Mąż tyra ostatkiem sił, zeby trochę grosza utułać, bo potrzeby nadal wielkie przy wykańczaniu budowy. No ale odbija się to na jego nastroju znacznie, a tym samym i na moim, bo nie zamierzam być odbiorcą jego złego nastroju, skoro nie zasłużyłam :P Młoda też humorzasta, bo znudzona. Ciągle pada i dzieciak nie ma gdzie energii zużyć. Całe szczęście, że do pracy mogę pójść, bo odsapnę od nich wszytskich. Gryzia - ale te matki to niezłe dziwolągi. I dobrze, ze nic nie wyszło, bo po Co ci takie znajome :P I przepraszam za akcję z koleżanką, bo wczoraj jak się spotkałyśmy to się dowiedziałam, ze jednak nie dała rady. Widać nie warto być pośrednikiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję Czerwieńcu atrakcji. ale ja tez bym chciała sie tego wszystkiego pozbyć chociaż na kilka godzin. miałam iś w sobotę na koncert a coś mi się nie zbiera. jedno sra, drugie zębuje- nikomu takich dziadów na garbie nie zostawię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w ogóle śmieszy mnie szczycenie się, że jest sie bogatszym od innych. bo to przecież w żaden sposób nie czyni nas lepszymi. dlatego tak mnie irytuje, jak ludzie, którzy tak naprawdę ledwo wiążą koniec z końcem bo żyją od 1 do 1 patrzą z góry na tych, co na zasiłkach ciągną. Jednym się poszczęściło- innym nie- ot cała filozofia. Ale może jak kiedyś będę nowobogacka to zmienię zdanie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale koszmar. wyprałam dziecko wyprałam psa. nakarmiłam ich węglami. wyprałam szmaty na których leży pies.zawinęłam w wór to co nie nadaje się już nawet do prania:O przetarłam podłogi. a w chacie, mam wrażenie, i tak okropny zaduch panuje. pewnie z tej mokrej suczy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie tak. Moją też ostatnio kąpałam, bo na starość śmierdzi coraz bardziej i takim zmokłym psem waliła długo. Właśnie się pokłóciłam z mężem przez telefon, bo mimo wieczorem składanych obietnic znowu ma wredny nastrój. Jakieś błędne koło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale Cię rozumiem. Ja też mam ostatnio to z mężem. I nie mogę już wytrzymać. Już sobie powiedziałam, że wszystkie wredne cechy jego charakteru muszę poucinać. Bo jak zaczynam na drobiazgi oko przymykać to urastają do wielkich rozmiarów a we mnie wzbudza to nieopisaną agresję:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My wzajemnie walczyliśmy o to na początku małżeństwa, potem po dotarciu się było z grubsza ok, ale ostatnio wymiękam. Wiem, że to przez natłok spraw i problemy, ale mam dośc, bo w tej sytuacji powinniśmy sie wspierać, a nie sobie dodatkowo dowalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My wzajemnie walczyliśmy o to na początku małżeństwa, potem po dotarciu się było z grubsza ok, ale ostatnio wymiękam. Wiem, że to przez natłok spraw i problemy, ale mam dośc, bo w tej sytuacji powinniśmy sie wspierać, a nie sobie dodatkowo dowalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ja ja znam ten problem zlego nastroju pzrez pieniadze :( aktualnie to ja mam taki podly nastroj :( maz mowi ze jestem przewrazliwiona ale jak nie byc skoro non stop ktos nas w chuja robi na kasie :/ a na polepszenie wam humoru pozwole sobie przytoczyc dzisiejsza konwersacje tadzia z dzieckiem z placu zabaw na osiedlu T: jestem tadziu a ty jak masz na imie? chlopiec ok 2 lata starszy od tadzia: a chuj ci do tego, po czym moje dziecko biega po placu w koncu dobiega do mnie i kmowi mama a ten chlopiec sie nazywa chuj on cos cos .. :D usmielam sie bo faktycznie maly zasluzyl na nazywanie go chujem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ja ja znam ten problem zlego nastroju pzrez pieniadze :( aktualnie to ja mam taki podly nastroj :( maz mowi ze jestem przewrazliwiona ale jak nie byc skoro non stop ktos nas w chuja robi na kasie :/ a na polepszenie wam humoru pozwole sobie przytoczyc dzisiejsza konwersacje tadzia z dzieckiem z placu zabaw na osiedlu T: jestem tadziu a ty jak masz na imie? chlopiec ok 2 lata starszy od tadzia: a chuj ci do tego, po czym moje dziecko biega po placu w koncu dobiega do mnie i kmowi mama a ten chlopiec sie nazywa chuj on cos cos .. :D usmielam sie bo faktycznie maly zasluzyl na nazywanie go chujem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh:) dobre:) Zły humor z powodu braku kasy to pikuś przy kłótniach o kasę. tych nienawidzę. I czasem jak mi mąż coś burczy to bronię się rękami i nogami żeby kasy nie wyciągać. A u mojego męża w domu rodzinnym to się o żarcie potrafią kłócić. kto co zeżarł, ile i dllaczego ez chleba:O paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas to nie jest z powodu kasy bezpośrednio, tylko z powodu pracy nie do obrobienia. Mąz przyjmuje zlecenie, bo kasa potrzebna, ale łazi wkurwiony, bo musi siedzieć po nocach, żeby to zrobić. I ma dość. A mały faktycznie powinien mieć od tego dnia ksywkę chuj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dają. razem z keksem Dlatego ja mówię, ze wokół kasy to luz. o kasę to dramat. Ja mam trochę jak Twój mąż. Siedzę w nocy i piszę a ten baran zamiast posprzątać to sobie muzyki słucha. Więc wkurzona bo zmęczona go gonię. On na to, ze też jest zmęczony a mi się wtedy ciśnie, ze gdyby sam z kasą podołał to bym nie ślęczała nad tymi głupotami tylko posprzątała. Ale póki co gryzę się w język. bo wiem że się stara facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg waszych kryteriów to ja jestem patologia :D Zapitalam na piechotę z gromadą dzieci, szmaty kupuję głównie w secondach albo po supermarketach, pobieram rodzinne.. ;) Dno i wodorosty.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem! Będę chodziła porozpinana, żeby było widać stanik z Milli, to może awansuję.. społecznie.. :P :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iiiiiiii, tam- gadasz:D zresztą ja się z patologią zadaję więc luz- wpadnę na Twoje urodziny. A patologia to dla mnie tam gdzie chleją, leją a zasiłki wydają na papierosy i tanie wino:D bieda nie jest patologią (w życiu bym siebie tak nie określiła:P- a za zamożną się nie uważam...ani nawet za średniozamozną,ani nawet ciut ciut:( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×