Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa33

słodkości do mdłości :P

Polecane posty

jeszcze jak nie ma dzieci to się da. mam takich znajomych do których boję się z dzieckiem wejść. ten dom jest jak muzeum:O wszystko ma swoje miejsce- wypolerowane, wypucowane. a wiadomo jak to dzieciaki- kruszą, paciają, paluchy wszędzie zostawiają:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To do rozrodu i okolic. Co do perfekcyjnych - niektórzy mają takie kompulsje :D Forma nerwicy natręctw albo pokłosie rygorystycznej mamusi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak sprzątam na szybkiego to tylko byle jak do szaf upycham. najgorzej jak wpadają goście z dzieciakami bo te to z najczarniejszego kąta wytargają coś kompromitującego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym zakresie to ja mam burdel tylko w kuchni i na stole. No i na całej powierzchni podłogi porozciągane zabawki, butelki plastikowe, z których stwora daje kotom pić, łyżeczki, książeczki, pierdeczki i inne takie. W kuchni bałaganię ja, na stole stary, a dziecko na podłodze, niemniej jest to do oganięcia w kwadrans. I zasadniczo się sprzątaniem nie przejmuję, w kuchni sprzątam przed pójściem spać, ze stołu stary zgarnia swe gadzety jak wydre jape, a majdan dzieckowy raz dziennie zgarniam nogą na stertę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mowie o tych domach z dziecmi :D mniejszymi lub wiekszymi ale z dziecmi bo we dwoje to mozna spzratac, jak ja nie mialam dzieci to poswiecalam sporo czasu na spzratanie i bylo fajnie w dodatku mieszkalam w kawalerce wiec tez i powierzchnia mniejsz ai jakos sie dalo meic czysto i ladnie :) niestety przez to moje zamilowanie nie zwrocilam uwagi ze moj maz nie robi nic poza balaganem i teraz mam owoce mej durnoty :/ dalej nic nei robi a przybylo mi mkw i 2 dzieci wiec juz nei daje rady oporzadzic wszystkiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A szmaty rozmaite, paprochy dookoła, szpargały machnięte tam i tu?? nie masz takich cudów? żarcie psa majdające się gdzie popadnie, F.koce w których nieustannie się kotłuje, zabawki rozprzestrzenione w miejscach o którym nikomu by się nawet nie śniło. do tego dochodzi olana podłoga bo młody nie wcelował:ONie wiem jak Wy ale my mamy bardzo mało przestrzeni życiowej. kuchnia taka że dwie osoby to tłok- łazienka że jedna to tłok. wciąż mamy za mało mebli i nie mam gdzie upychać gratów.Masakra po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to do Pułka bylo bo z Gryzkiem widzę świetnie się rozumiemy. poza tym że ja męża do roboty gonię a i on przyjmuje to z pokorą. okna sa jego, wieszanie prania też, pakowanie i rozpakowywanie zmywarki. Odkurzamy i podłogi myjemy na zmianę. moje w zasadzie jest prasowanie i składanie szmat bo on to robi że pożal się Boże:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EEEEE- moje całe okna wyglądają jak Twoje lustra:D F. bez problemu wskakuje na parapety i tak to się kończy. kiedyś nawet miałam na lustrze kilka całusów ale przeszkadzały mi w malowaniu i zostały usunięte:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi jeszcze doszły treraz graty E. Maly pokój i mamy trochę mebli, stół, narożnik, suszarkę ze szmatami, kosze na szpargały, krzesło do karmienia, łóżeczko, huśtawkę i matę edukacyjną na srodku. ostawione są wszystkie ściany a w tym wszystkim mamy dwie wąskie szafki na ksiażki, 3 duże szuflady na szmaty i 5 małych- w tym muszę upchnąć też ręczniki, pościel, ściery kuchenne i takie pierdoły:O jak czasem to elegancko poupycham to naprawdę czuję się miszczem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szmaty stary ściąga z siebie, to od razu (jak wydre jape) wynosi do lazienki, kocie żarcie włożone jest do kocich żołądków, względnie trochę porozwalane koło misek - no ale to w kuchni, a szpargaly jak wyjmuję to odkładam na miejsce. Stary ma zwyczaj nie odkładać. Ale on w domu głównie śpi, więc przez sen nie rozwala (no chyba że rano - z przyczyn bliżej nie poznanych, nie może się parfunić w łazience tylko w pokoju i parfuny jego zawsze stoją na stole), a w łikend zgarniam mu te pierdoły na kupę i powierzam misję odłożenia tam skąd wziął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja mam wiecznie rozwalone pranie ściągnięte z suszarki. i w ogóle sama jestem bałaganiarz. ale i tak największy syf robimy jak jesteśmy razem. jak jestem sama to się staram- bo wiem że jak schowam to będzie czysto. a jak jesteśmy razem to każdy coś rozwali, później jakaś kawka, lenia dostaję i się zbiera:D nic no- taki mój los!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mini ja nawet zauwazylam ze zaczynam miec odporna stope na wszelkie nadepniecia typu klocek duplo albo kredka, czy samochodzik :D:D:D co wiecej pzrsetalam sie pzrejmowac klejacymi sie meblami i podloga :D nie mam juz sil do spzratania chcoiaz ostatnio az sie poryczalam ajk zobaczylam ze paczka plasteliny jest doslownie roztarta na meblach a czesc z paczki wyladowala wgnieciona w dywan :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh z praniem mam tak smao albo wala sie po ziemi brudne albo na kanapie lezy rozwalone suche czyste :/ nie nadazam bo jak zloze brudy do lazienki to brakuje mi czasu na skladanie suchego i takw kolko mam pranie :/ ale staram sie wieczorami skaldac tylkoz e to za malo bo codziennie ejst nowe :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh:D mi by się taki plastelinowy przydal. bo mam dywan- stosunkowo nowy który żal mi wywalić- ale jest okropny. ładny skubaniec ale paprochy tak sie go czepiają, ze mogłabym 5 razy dziennie odkurzać a i tak byllby zapaskudzony:O jak mam mieć gości to czasem ze 3 razy go przelecę odkurzaczem i dalej to samo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nom. jak padnie to kupię już normalną A macie kosze na suche pranie?? to jest bajer. ja taki mam. i przynajmniej część tam upycham:D inna rzecz że potem leży tam tygodniami i jak czegoś szukam to wszystko wywalam od nowa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no tak, pranie. To fakt. Pranie wisi na suszarce na balkonie, więc nie kłuje w oczy, a zdjęte z suszarki piętrzę na krześle w estetyczny kolorowy ciuchowy mont ewerest. Jak się zbierze ze dwa trzy to układam. Ale ono też tak w kątku stoi z tym krzesłem i zasadniczo nie bije po oczach. Przynajmniej mnie :D A może to tak, że mi się oczy uodporniły, jak gryzkowe stopy? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mini tez mam taki dywan od czasu do czasu pomaga pzrejechanie zamoczonym recznikiem w plynie antystatycznym patzr do plukania tkanin :d nie dosc ze ladnei pachnie to kocki mniej sie czepiaja dywanu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×