Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrezygnnowanaa

z dzieckiem po rozwodzie nawet ładna kobieta musi być Sama:(

Polecane posty

miało byc samotny romantyk a nie wylewaj na mnie zalu ,ze cie dziewczę rzuciło i tak ją nadal kochasz a ona sobie wzięła i poszła i ojeju jeju.. pisząc że jestem szamtą obrażasz również swoją Paulinkę. ludzie przychodzą i odchodzą takie jest zycie a ty musizz sie z tym pogodzic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotny Romantyk Piszę co ja myślę i co bym zrobił ,tobie może to nie pasować ale jakoś jest mi to obojętne a i jeszcze jedno Paulinka to mądra dziewczyna , chyba chwytasz o co mi chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
cieszę się ze ktos w ogole napisał. Do niczego mi sie nie spieszy, wiem że nie powinnam czuć sie gorsza, z powodu ze jestem rozwodką z dzieckiem. Wiem o tym , a jednak w mojej podswiadomosci tkwi przekonanie że nie zasługuje na tyle co normalna kobieta. Dlatego Staram sie nadrabiać zachowaniem, ubiorem, dbam o siebie. W pracy rownież się staram, tak jak pisałam. Moja samotnosc nie wynika wcale z tego ze nie mam partnera, a bardziej z braku przyjaciol, znajomych. Sylwestra spedzalam sama. Z drugiej strony nie załuje niczego czego bym zrobila, ani w przeszłości. Czuje sie bardziej doswiadczona, wiem jak ewoluuje związek. Mam teraz mnóstwo czasu na przemyslenie wielu spraw, błędów. Czuje ze samotnosc pozwala mi dojrzeć. Takze nie płaczę z powodu że jestem sama. Wrecz dobrze mi z tym. Czuje sie wolna, mam czas dla siebie. Tylko problem polega na tym, że tak na dłuższą metę takie zycie wydaje mi sie bez sensu. Mam wrazenie że odbywa sie pewien etap przejscia w moim zyciu.. Caly czas tkwie w cichym oczekiwaniu ze pewnego dnia pojawi sie w moim zyciu ktos kto zainteresuje sie mną. Ale nie robie nic na siłe. Nie podrywam mezczyzn, nie szukam nikogo przez internet. Jednak samotnosc daje chociazby to ze mam czas zeby zmagać się z wlasnymi slabosciami charakteru. Naprawde dopiero kiedy znalazlam sie po tej drugiej stronie, jako osoba wolna wiele rzeczy zaczelam rozumiec. Obiektywne spojrzenie na inne zwiazki pomaga mi zrozumiec fakt jak bardzo moja relacja (malzenstwo) bylo chore, pozbawione miłości. Z jednej strony ten stan - samotnosc jest dobry bo daje mi poczucie stabilności, panowania nad wszystkim: swoim czasem, daje mi możliwośc planowania, jestem zawsze dyspozycyjna, nie mam ograniczen, ... Z drugiej strony ta moja samotność powoduje że bardziej zabiegam o względy innych, chce byc akceptowana, bardzo sie przejmuje gdy kogoś nie uda mi się uszczesliwić. Tu mam na mysli np moje zachowanie w pracy. czuje ze musze zaskarbic sobie innych, wdać się w ich łaski, b o jestem za bardzo sama. Dedac w malzenstwie 5 lat z jednym partnerem za bardzo zamknelam sie na innych ludzi, i teraz po rozwodzie, okazalo się ze nie mam nikogo poza rodziną. Dlatego od parub miesiecy zaczynam wszystko od nowa, nowa praca, nowi znajomi, nowe życie. Nie chce popełnić błędu. nie bardzo wiem czy postepuje dobrze, gdzie szukac pomocy, czy mam w ogole prawo chciec miec jakichś znajomych. Nie zrozumcie mnie źle, ja nic nie robie na siłę i nikomu sie nie narzucam. CZuje ze cos w moim zyciu spieprzyłam, cos przeoczyłam i teraz muszę to nadrobić i starac sie bardziej niz robią to inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plastikowa biedronka*
niestety ale taka prawda że jak sie ma dziecko to faceci traktują taką kobiete inaczej a już nie wspomne jak dwójka dzieci.... niby tego nie okazują ale trudno im sie zdecydować na trwały związek , mówią gdybym cie poznał kilka lat temu.... eh (WIADOMO O CO CHODZI :( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele nic więcej
Co wy z tymi facetami, jak rany kota??? Czujecie się bez nich bezwartościowe czy co? Ja jestem sama od 6 lat czyli od rozwodu, mam dobrą pracę, fajnego dzieciaka, nowiutki dom, właściwie po rozwodzie rozwinęłam skrzydła. I tak na dobrą sprawę facet mi już nie jest potrzebny. Pewnie, że czasami jest przykro: inne mają a ja nie. Ale te doły szybko mijają. Radzę zorganizowac sobie najpierw życie bez faceta niż przylgnąć z braku laku do kolejnej szui.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
takie tam duperele nic więcej - :) poniekąd masz rację. Wiesz chociaz sama jestem dopiero rok, to coraz czesciej łapę się na tym, że zaczynam tak wlasne myslec. Ze moze kiedys tam, ktoś za pare lat. A tak przeciez jets dobrze- tak jak jest. Czuje spokoj, pozorne szczescie, niby nic mi wiecej nie trzeba, przede wszystkim mam czas, ktorego sama jestem panią. I zostaje taka swiadomość że przecież przede mną jest jeszcze wszystko to co najpiękniejsze, że facet w ktorym sie zakocham( a on we mnie) się pojawi, na pewno sie pojawi, bo przeciez jestem tego warta. A nie wiem jeszcze jaki bedzie, i kto to bedzie, ile bedzie mial lat. I to jest najlepsze, ze to ja sama wybiore i podejmę tą decyzje, z czasem, bede dojrzalsza, madrzejsza. I napewno bede spotykala mezczyzn ktorym nie bedzie przeszkadzalo to ze mam dziecko. Ale muszę na to jeszcze sporo poczekac, musze nabrac wartości. Czyli zasłużyć na tą miłość. Chyba do tego sprowadzają się wszystkie moje wywody ktore tu artykuuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jrrj
Znam taką sytuację. Ona rozwiedziona 2 razy, dwójka dzieci z drugiego małżeństwa. Od ok.5 lat jest szczęśliwą mężatką po raz trzeci i mamą 4-letniej córki z trzeciego małżeństwa. Ona wykształcona, inteligentna, nie jakaś tam patologia. Dziewczyna po prostu nie miała w życiu szczęścia. Obecnego męża poznała przez internet. Przeprowadził się do niej z odległosci połowy Polski. Zbudowali wspólny dom, tak mieszkalny jak i rodzinny. Są naprawdę szczęśliwi. Dodam tylko, że dziewczyna przeciętnej urody. Jak widzisz wszystko się może w zyciu zdarzyć. Tobie także, jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
ale jednak faktycznie - zawsze ma sie poczucie że ma sie mniejsze szanse. Dlatego ja staram sie nadrabiać w inny sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
oj... jrrj - dzieki za slowa otuchy. Ale ja z kazdym dniem patrze bardziej realnie i realnie oceniam swoje szanse. . nie uzalam sie nas sobą i wcale nie sądze ze nie mam w zyciu szczescia. Nie bardzo wiem jednak czy to co robie na chwile obecna, sposob w jaki zyje, czy jest dobry, czy moze powinnam cos wiecej działać a nie czekac biernie az ktos sie pojawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
jak wiadomo nadzieja umiera ostatnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie;) ja juz takie przypadki kobiet z dziecmi widzialem, ze mi kopara do ziemi opadala;) Wystarczylo znalezc jelenia i go odpowiednio zbajerowac. Ale z drugiej strony po co im tacy faceci byli, to nie wiem. Pewnie chodzilo o to, zeby sie dokladal do jej dziecka. Bo w normalnych warunkach raczej by sie z takimi facetami nie zwiazaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
a jesli juz tak o sobie tu pisze, to moze podpytam was, czy ja np powinnam dawac sygnaly mezczyznom (jelsi ktorys mi sie podoba), jasniejsze sygnaly ze interesuje mnie blizsza znajomosc? Bo z natury jestem niesmiala i raczej jak ktos mnie zainteresuje to blokuje sie i udaje ze mi nie zalezy. Jeszcze do tego dochodzi poczucie ze oni i tak odbiorą mnie zle, bo mam dziecko (to siedzi gdzies we mnie gleboko). ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23123121222
Ja tez się rozstałam z facetem, tzn mężem i to po 10 latach małżeństwa... jedngo nie rozumiem w samotnych babkach- dlaczego tak lgną dalej do męzczyzn? Wg mnie zwiazki to więcej minusów niż plusów. Dobrze mi samej, niestety tez dokucza czasem samotnosc, nie mam rodzeństwa, od pewnego czasu szukam kolezanek przez internet... a juz w ogóle nie mam pojęcia, jak mozna pisac, że ma sie obnizone poczucie wartosci, bo jakiś przyglup stwierdzil, że takiej nikt nie zechce... Jeezu. Szczęka opada. Co za myślenie, jakby jedyna wartoscią kobiety było czy się nadaje do małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
witaj:) tez z jednej strony mysle tak jak Ty, ale w glebi serca czekam na milosc:) Tez nie mam kolezanek, przez internet raczej ciezko znalezc, ze wzgledu na duze odleglosci miedzy miejscowosciami z ktorych sie pisze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dardiaaa
Hej zrezygnowana.. ja jestem atrakcyjną, szczuplą samotną singielką.. i raczej byłam samotna , teraz już nie jestem... polecialam na rozwodnika z dzieckiem... uroczy i mądry oraz przystojny facet:) sama szukałam i znalazłam w sieci... To nie jest tak że samotne matki , atrakcyjne i mądre mają problem ze znalezieniem swojego towarzysza życia...Singielki też tak maja. Ja też podobam się facetom ale do mnie startowali najczęściej żonaci i zajęci... Wziełam sprawy w swoje ręce i sama znalazłam milość...a szukalam intensywnie i znalazłam:) Trzeba SZUKAĆ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hduighdjbhwewf
Autorko nie mozesz myslec w ten sposob bo ja tez jestem samotna matka, mam 26 lat.Od rozwodu z moim mezem spotykalam sie z wieloma facetami caly czas sie spotykam i nikomu nie przeszkasza ze mam dziecko kazdy z nich chce mnie tylko ze ja jestem nadal sama bo mam za duze wymagania co do facetow i zaden nie pasuje mi a teraz po rozwodzie wiem na co musze zwracac uwage u facetow i gdy zwiaze sie z kims musi naprawde byc wyjadkowy.Teraz sie bawie i mysle o sobie ze ja jestem najwazniejsza i zadne spotkanie nie traktuje powaznie pelny luz i wcale nie czuje sie gorsza ze mam dziecko nawet jestem z tego dumna i mowie o tym na pierwszym spotkaniu gdy tak mysle to inni mnie tez tak odbieraja.Tak jak myslisz o sobie tak odbieraja cie inni.I jestem pewna ze spokam jeszcze tego jedynego mezczyzna ale puki co korzystam z zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
a jak Ty jestes w stanie pogodzic spotykanie z facetami z opieka nad dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiojio
Moja siostra ma 5 letnie dziecko, meza i widze jak wyglada zycie z takim dzieckiem. Sorry, ale nie mozna wymagac od faceta, aby wpakowal sie dobrowolnie w taki zwiazek, szczegolnie jak sam nie ma takiego bagazu. Szukaj wsrod rozwodnikow, moze ci sie poszczesci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
ja nikogo nie szukam. Mam to juz gdzies, najwyzej bede sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hduighdjbhwewf
Autorko ja spotykam sie jak jest w przedszkolu albo jak moj byly maz wezmie go do siebie albo ide z dzieckiem hehe albo poprostu przychodza do mnie bo mieszkam sama bez rodzicow.Jakos to godze chociaz brakuje mi czasami tej wolnosci ale jak komus nie pasuje moje dziecko to nie musi sie spotykac mi jest dobrze jak jest.Ja mam takie podejscie ze nie szukam nikogo na sile poprostu zyje sobie i ciagle poznaje nowych i tak sobie wybieram hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erferfdrfcdvgfdev
wiesz problem nie leży w dziecku tylko w tobie moja siostra po rozwodzie z dzieckiem dostała już kilkanaście pierścionków zaręczynowych wyluzuj! jak człowiek cos chce na siłę to nigdy mu się nie udaje powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
ja bym tak nie mogła chyba. Spotykac sie z facetem, chodzic na randki, a dziecko, co wtedy.... W domu z kimś. A mamusia na randce. Nie nie. Uwazam że to nie fair jest w stosunku do tego dziecka. Sorry ale chyba nigdy sie z nikim nie zwiążę, bo zwyczajnie nie mam czasu na spotkania. I podziwiam Cie ze dajesz radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erferfdrfcdvgfdev
zrezygnowana - dziwna jesteś nieszczesliwa kobieta to nie jest dobra matka, frustracje bedzie wylewać na dziecku, to juz lepiej że mała zostanie z babcia, a mama pozna jakiegos milego pana:-) ktory sprawi, ze mama bedzie usmiechnieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
i Ty masz smialosc, jak podoba Ci sie facet zwyczajnie go podrywac? w swojej sytuacji? Bo ja zyje w przeswiadczeniu ze nie powinnam bo mam dziecko, i sie automat blokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
to sie tak mowi. Ale nowy facet, na poczatku to jest zawsze fascynacja, mysli sie tylko o nim, marzy, wszystko sie zmienia, i okazuje sie ze wywraca zycie do gory nogami. agdzie tu znalezc czas dla dziecka... O ktorej wracasz z randki? Jak Cie facet w weekend gdzies zaprosi, to kto jest wtedy z Twoim dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
oczywiscie, masz wieksze doswiadczenie, inaczej patrzysz na zycie. Ja tutaj tylko piszę o stanie mojego ducha, jak sie z tym czuje. nie zebym sie żaliła. Tylko jak mam postepowac, czy powinnam jakoś zachęcić tych mezczyzn? CZy czekac? i na co czekac, kiedy bedzie odpowiednia pora zeby wejsc w nowy zwiazek i po czym poznam czy to bedzie wlasciwa osoba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
tutaj duzo osob pisze, ale nikt nic nie jest w stani4e doradzic. gdzie zatem powinnam szukać szczęścia? Jak pomóc temu szczęściu? Ho przez internet raczej nie bede szukała. W jaki sposob sie zachowywac? Czy wysylac mezczyznom znaki? Bo ja juz sama nie wiem. Czy nic nie robic...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnnowanaa
no ale musialas tego obecnego narzeczonego jakos zachecic, skoro sie z Toba umowil, wiec co zrobilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×