Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem chyba egoistką

I co ja mam zrobić? Rodzina oczekuje pomocy- wyjazd za granicę

Polecane posty

Oj tam przejmujesz sie ;) niech daje ogloszenia sama jak chce, sama sie przekona jak nie bedzie miala z czego za pokoj zaplacic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech sobie robi co chce, byle nie mieszkala u Ciebie :D A jak to niby ma wygladac na poczatek? Masz ja wziac pod swoj dach? Szybko przyjada dzieci "w odwiedziny" i maz oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mama
To nie Ty doprowadzilaś ich do sytuacji w której teraz są. Nie obwiniaj się. Nie bierz pasożytów! Widać ewidentnie że tego nie chcesz. Więc tego nie rób. Postepuj zgodnie ze Soba. Powodzenia i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem chyba egoistką
jej to sie wydaje, że tu jest jak w Polsce, da ogłoszenie z numerem telefonu i bedą dzwonić:D Nikt jej tu nie weźmie do sprzątania domu czy mieszkania bez polecenia i mówię właśnie o polakach, bo norwegowie nie zatrudnią nikogo nawet z polecenia jeśli ma przyjść sam. Wiem, bo znajoma prowadzi tu firmę sprzątającą i jak przyjeżdża jakaś polka to musi iść z tą, którą już znają ludzie, a nie sama. Nie wiem jak ona to sobie wyobraża, ale nawet jeśli zamieszka w pokoju wynajętym to myślicie, że nie będę jej miała na głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baska8787
Widać, że robisz to tylko dla tego, że rodzina wywiera na Ciebie presje. Zastanów się, czy naprawdę tego chcesz, bo to na Ciebie spadnie teraz największa odpowiedzialność, obowiązki i niekończąca się pomoc. Ja rozumiem, że trzeba pomóc, ale nie dajmy się zwariować. Jak piszesz to oni sami "ciężko zapracowali" na swoja sytuację. No a rodzina uspokoi swoje sumienia, bo problem zniknie im z oczu i jeszcze będą się szczycić, że pomogli im do Ciebie wyjechać. A co Twój mąż mówi? W końcu jego też dosięgną odłamki tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem chyba egoistką
Mój mąż pozostawił decyzję mi, on nie zna nawet mojej kuzynki. Poza tym dla niego takie zachowanie jak żerowanie na kimś jest dziwne, bo nie jest polakiem i ma inny stosunek do tego. On myśli, że jak potrzebuja pomocy to pomóc trzeba. Dopiero jak mu przypomniałam jak się skończyło ostatnie załatwienie pracy jej mężowi to powiedział kategorycznie nie, żadnej pracy dla niego i mieszkania, ale co do niej to powiedział że to już moja decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz, na pewno bedzisz ja miala na glowie, zwlaszcza jesli ma pracowac legalnie to i po pozwolenie trzeba isc, i do banku, i po karte do autobusu... poza tym cos wspominalas o robocie u ciebie w firmie? ja to bym sie dwa razy zastanowila, bo sprzatac tez trzeba umiec i chciec. Mam kilka kolezanek sprzataczek i tez nie wszystkie polecam, jak sie ktos mnie pyta czy znam kogos do sprzatania, bo wlasnie niektore to takie krolewny co to kurz zetra na srodku pokoju i mowia ze sie narobily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie pomagac!!!
my tez kiedys pomoglismy kuzynowi meza,nigdy wiecej! czlowiek glupi i naiwny....siedzil u nas 3 miesiace, za mieszkanie nie placil itd....a po wyjezdzie okazalo sie ze sobie nawet pospisywal numery naszych kard kredytowych, zakupki przez internet sobie robil skurwysyn jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek.........
zdecydowanie nie pomagaj i nikogo tam nie ściągaj do siebie. naważyli sobie piwa to niech teraz je piją, a rodzine olej i powiedz, że nie masz możliwości pomóc. jakby chcieli to i w Polsce jakąs prace by znaleźli jakby im naprawde zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnvfljDBSJOL
Szczerze?Ja wyleczyłam się ze ściągania kogokolwiek do siebie aby pomóc.W zeszłym roku będąc w Polsce kuzynka i jej mąż zaczęli temat abyśmy im pomogli z mężem wyjechać do UK.Okej,tylko mówię na dzień dobry sami płacicie sobie przelot i mieszkanie.Załatwiłam kwaterę,mąż załatwił pracę u siebie w zakładzie.Przyjechali wszystko cacy do stycznia.Potem zaczęły się probklemy-kuzynka mieszkała osobno a bywałą u mnie tyak często że miałam wrażenie że mieszkamy razem.Praca u męża skończyła się-tzn nie mieli takiego zapotrzebowania na ludzi więc mężowi kuzynki dawali wolne.Zamiast rozglądać się za nową pracą czekał aż zadzwonią z zakładu w którym robił i poproszą czy może przyjść na zmianę.Na zmianę oboje zadręczali mnie telefonami,smsami i wizytami że X nie ma pracy co mamy zrobić weź coś wymyśl.Ja wtedy jeszcze na macierzyńskim łaziłam po agencjach,pytałam,dzwoniłam po koleżanlach które były czynne zawodowo czy u nich nic nie ma,dzwoniłam po ludziach z ogłoszeń a kuzynka i jej mąż czekali na efekty sami nie robiąc nic w tym kierunku.Było mi przykro że tak się ich los potoczył,że on nie ma pracy i czułam się winna żę im pomogliśmy a teraz nie ma jak z yego wybrnąć.W efekcie pracy jej mąż nie szukał i nie znalazł,i obrażeni na cały świat a szczególnie na mnie spakowali manatki i wyjechali do Polski.Mój mąż kazał mi się puknąć w głowę kiedy z wywalonym ozorem biegałam po agencjach pracy z dzieckiem w wózku pytając czy są przyjęcia i kazał mi wreszcie skończyć myślenie za innych i nadstawianie za kogoś tyłka tylko zając się sobą i swoją rodziną i problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aghghg
nie ma to jak narobić dzieci i płakać, że nie ma sie za co żyć, kto normalny nie mają dobrego zaplecza finansowego decyduje sie, na dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MeridaXX
Hejka odświeżam temat bo jestem w podobnej sytuacji. Pare lat temu wyjechalismy z meżem do pracy za granice. Zamieszkalismy u kuzyna na 2tyg mimo iz z gory chciałam wynjac jakis pokój i isc od razu na swoje. Maż znalazł prace powiedział mu o niej kolega kuzyna- też nie prosilismy o pomoc. Mąż szybko awansował bo oboje jestesmy po studiach jest menadzerem no i sie zaczęło. Konflikt z kuzynem do ktorego przyjechaliśmy no bo jak to nie powiesz ile zarabiasz itd. A teraz w dodatku inny moj kuzyn koniecznie chce przyjechać ale już na gotowe- praca ma na niego czekac i to nie wiadomo czy bedzie mu odpowiadac jak to powiedział ""on by sobie chciał spróbować"".tylko co maż powie pracodawcy jak mu sie nie spodoba. Mówie Wam ręce opadają. W dodatku kazdy chce nam w kieszeni siedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sciagac zadnej rodziny na glowe pod zadnym pretekstem. Musisz powiedziec kategorycznie nie. Beda udawac biedakow,ze nie maja pieniedzy oraz pracy. Jesli wezmiesz,to kaz im zaplacic z gory na konto,gdyz po miesiacu moga zmienic zdanie, lub nie placic. Zawsze miej gotowy pisany kotrakt. Najgorsze,ze bedzesz im przeszkadzac we wlasnym domu. Zgodzilam sie,aby siostra oraz szwagier mieszkali w otwartym przejsciowym pokoju,ktory byl dzielony scianka z kuchnia.Gdy dziecko plakalo , on mi narzekal,ze sie nie wysypial, mimo,ze mieszkal za darmo. Nastepnie, beda Was obkradac :beda ginely pieniadze z torebki,pamiatki,nie beda placic za mieszkanie, trzeba bedzie przywozic oraz odwozic z pracy,lub pozyczac samochod Wykorzystaja,wyjada,ogadaja. Kupia sobie mieszkanie za gotowke,dobrze sie urzadza,a tobie powiedza,ze jestes glupia albo nic nie masz,lub splacasz kredyty. Potem bede jezdzic sobie na wycieczki ,a ty nie bedziesz miala czasu,bo bedziesz musiala pracowac. Sama utrzymywalam sie z alimentow ,a mieszkalam w wynajmowanym meszkaniu,gdzie na jedna sypialnie przypadaja dwie osoby. Uczylam sie, opiekowalam dzieckiem. Przyjechala moja mama aby opiekowac sie dzieckiem. Mieszkalam w wynajmowanym mieszkaniu ,ktore oplacalam w wiekszosci z alimentow.Znalazla prace jako opiekunka do dziecka, chciala aby ja do pracy wozic,to mi pomoze.Codziennie zawozilam ja oraz przywozilam,placilam za mieszkanie, a ona zabrala pieniadze. Potem wyjechala. Pomogla siostrze , "bo ona mieszka w Polsce". Wszystkim powiedziala,ze pomagala corce samotnej matce z dzieckiem. Nawet wlasna matka Cie przerobi. W koncu mialam dosyc wstawania o 5 nad ranem,dojezdzania z rocznym dzieckiem. Bylam zmeczona , ciezko bylo mi sie uczyc. Gdy byly straszne sniezyce,powiedzialam,ze juz wecej nie dam rady,jej sie to nie podobalo,bo ucieklo jej 2 tygodnie zarobkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×