Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aniuteeeekldz

jak spac z niemowlęciem??

Polecane posty

No cóż zdania są podzielone na ten temat.Ja akurat spałam z małym bo dostał kolek w 3 tygodniu i skończyły się w 8 ale za ten czas smyk wyczaił co dobre i potem już beczał nie z powodu kolek ale że nie ma obok mamy.I taka zabawa trwała aż do 6 miesiąca życia.Potem zaczęłam twarde wysyłanie do łóżeczka i w miarę pomogło.Potem robiłam to z własnej wygody kiedy kolki już minęły-bo miałam do wyboru albo 3/4 nocy walczyć z wyjącym dzieckiem i nie spać i potem chodzić jak mumia albo zabrać go do siebie i przespać ciągiem chociaż te 4 godziny pomiędzy karmieniami.Wiadomo co wybrałam.Teraz mały będzie miał 14 miesiąc,co prawda nie je już w nocy od około 2,może 2,5 miesiąca ale czasem budzi się z płaczem,uda mi się go uspokoić i zostaje w łóżeczku a czasem jak jest bardzo źle to biorę go do siebie i pozwalam tak pospać jakiś czas,potem odkładam do łóżeczka.Chyba że mnie samej się uśnie no to budzimy się rano razem,ale staram się go jednak odkładać do siebie.Co do męża to nie jest zazdrosny bo pracuje na noc.A jak mi się udawało spać z dzieckiem nie robiąc mu krzywdy-nie wiem,poprostu nic mu nie zrobiłam nigdy.O często budziłam się na drugim boku albo plecach.A jak to robiłam-zwyczajnie kładłam dziecko obok siebie od ściany,zwijałam jakiś cienki kocyk aby nie stykał się ze ścianą,układałam na bokach lyb plecach i spać.Przez jakiś czas dziecko nie umie się samo obrócić przez sen.Mój dopiero zaczął przewalać się na brzuch jak miał 6,7 miesięcy,teraz wędruje już po całym łóżeczku łącznie z trzymaniem kończyn poza szczebelkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kcia83
a nawet jeśli druga osoba uwaza, ze robi slusznie i potrzebuje dorobic sobie do tego teorie to czy uprawomacnia nas to do wysmiewania i ublizania drugiemu czlowiekowi? Szczerze, czesto na tym forum mam opory do wyrazenia swojego zdania,zeby nie zostac zjechana jak mialo to miejsce w przypadku wredzioszka. Dziewczyna wyrazila swoje zdanie a wsiadlyscie na nia jakby conajmniej byla Katarzyna z Sosnowca, normalnie wróg publiczny numer 1 :D Wiecej tolerancji. Czego Wy swoje dzieci nauczycie, braku akceptacji dla innosci. A pozniej sie dziwic, ze dzieci wysmiewaja kolege bo ma gorsze ciuchy albo piegi na nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredzioszek dobra jesteś
akurat ja ani razu nie ubliżyłam jej z powodu jej przekonan i tych niby teorii więc nie do mnie z taka akcją obronna wredzioszka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kcia83
nie chce mi sie teraz wertowac wszystkich wypowiedzi, widzialam jedynie zmasowany atak ma wredzioszka. Ja tez kiedys na forum wyrazilam, malo popularna opinie i zostalam zjechana ja pies. Sytuacja z wredzioszkiem przypomniala mi tamta akcje i zrobilo mi sie jej zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej ja jestem Katarzyna z Sosnowca na serio:D ale nie W. :D a co do wyrażania własnego zdania-no to się zdarza nie tylko w przypadku kafe..To jest Internet,teoretycznie każdy jest anonimowy i może pobawić się w trolla,podejrzewam że na żywo taka osoba nie byłaby taka cięta i chamska w wymianie poglądów:) Dlatego ja ewentualnych oburzonych uprzedzam że nie ruszą mnie komentarze typu zboczona mamuśka,pedofil,matka polka której mąż musi spa ć na podłodze bo zapomniała że prócz matki jest też żoną i kobietą.Wybrałam spanie z dzieckiem najpierw z konieczności a potem dla własnej wygody.I tyle.Trzeba się skupić na swoim życiu i na tym czy podjęte decyzje są słuszne a nie jechać na forum kogoś kto ma odmiennie zdanie.Przecież każdy ma prawo sądzić inaczej.I trzeba to zaakceptować albo przynajmniej starać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kcia83
"ej ja jestem Katarzyna z Sosnowca na serio:D ale nie W. :D " hahaha :D:D żle sprecyzowalam zdanie :D:D oczywiscie chodzilo o Katarzyne W. ;) Bardzo mądra wypowiedź, nic dodać nic ująć. Z takimi osobami ja Ty aż chce się rozmawiać i wymieniać doświadczeniami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xfdsf
Co to za glupta, spanie z dzieckiem w jednym lozku. NIe mieszkam w Polsce, tu kilka miesiecy temu bylo glosno w mediach o malzenstwie, ktore spalo z niemowleciem i matka je zadusila w nocy na smierc. Potem z drugim dzieckiem nie nauczyli sie na bledach i tez z nim spali, i co ? Drugie tez zadusila przekrecajac sie na nie, ale tym razem to juz wyladuje najprawdopodobniej w wiezieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kcia83
broszka ja się dziewczynie nie dziwie, ze jej nerwy poscily, po tylu inwektywach ktorych musiala sie naczytac na swoj temat jest to zrozumiale. Jedyny blad jaki popelnila to znizyla sie do poziomu rozmowcy, mogla odrazu olac chamskie, rynsztokowe wypowiedzi. Swoja droga Ty broszka aniolkiem tez nie jestes :P Zrobil nam się totalny offtop. Do konsensusu raczej nie dojdziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam w UK i po porodzie położne w szpitalu i potem health visitor wręcz przekonywały mnie do ''sharing bed with baby'':). Nie wiem jakby to było gdyby syn nie miał kolek, ale że je jednak miał i jedyna pozycja w której był względnie spokojny do brzuch do brzucha plus jego głowa na moich piersiach pomagała więc tak też go usypiałam,a potem kładłam obok siebie w swoim łóżku.Potem latorośl wyczaiła że z mamą fajnie no to każda próba odłożenia do łożeczka kończyła się wrzaskiem i budzeniem się a jak już cudem udało się go położyć-pospał sam kilkadziesiąt minut, a ja nie maszyna a człowiek snu potrzebuję-więc fru młodego do siebie i urwałam chociaż kilka godzi snu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sydneyy
A tam. Ja przychylam się do zdania Campari. Dzieci tak szybko rosną... Mój synek ma 15 mies, zasypiamy razem w łóżku. Potem go przekładam, bo jednak chcę się wyspać;) w nocy czasami wraca do mnie, a czasami śpi do rana w łóżeczku.Jakoś nie jest to dla mnie jakiś problem. A poza tym starszemu dziecku można tłumaczyć przeprowadzkę do łóżeczka albo kupić mu fajne łóżko w auta itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do tej pory usypiam małego przy sobie-ma dopiero 13 miesięcy z kawałkiem i raczej trudno mu będzie zrozumieć zdanie ''idź spać do siebie boś duży chłopak'' i potem odkładam go do łożeczka i staram się aby zastać go tam rano,ale czasem zdarzają się jeszcze ciężkie nocki kiedy budzi się kilka razy z płaczem i wtedy sposobem na święty spokój jest wzięcie go do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agonyaunt
Ja nie pojmuję tej agresji wśród ludzi.. I to nie tylko tutaj, w internecie, ale w ogóle. To się widzi po znajomych, rodzinie. Szok ;) Nie mają co robić albo sprawia im to przyjemność.. Niestety nikomu nie wolno zabronić hejterstwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Nie mogę doradzić mamie jak spać (czy nie spać z dzieckiem), bo to tak jak doradzać komuś czy może ćwiczyć w ciąży albo czy ma używać pieluszek wielorazowych... Powtórzę to co tutaj się pojawia setki razy- każde dziecko jest inne. I to chyba jedyny banał który się sprawdza... Natomiast NIE ZAWSZE sprawdzają się dwa inne, wytarte slogany które tu ciągle czytam: - nie ma takiej opcji żeby matka nie czuwała przy dziecku śpiącym w łóżku i straciła kontrolę - instynkt macierzyński pozwala kobiecie funkcjonować nawet przy nieprzespanych nocach Więc ja jestem jakaś dziwna. Kocham dziecko nad życie, dbam o niego, a mimo to potrzebuję przynajmniej 6 godz. normalnego snu żeby odpocząć- 6 godz. jednym ciągiem, dodam. Nie potrafię ucinać sobie drzemki w ciągu dnia, nie potrafię normalnie funkcjonować jak zarywam dziesiątą noc z kolei. Męża szybko zaangażowałam w karmienie- odciągałam mleko i podawał raz w nocy. Nie rozumiem jak można "karmić piersią śpiąc w łóżku"- chyba żadna matka by nie dała noworodkowi czy małemu niemowlakowi butelki i nie poszła spać, więc jak można dać pierś? Owszem, krztuszenie się jeszcze czasem słychać, ale synek łapał też czasem bezdech i trzeba było patrzeć jak je. W łóżku jest też nasza kołdra, poduszki- sam dostał to dopiero jak miał 10 mcy bo wcześniej mógłby się po prostu pod tą kołdrą dusić... Zdarzało się że mały trafiał do nas do łóżka, ale albo nie spałam, tylko czuwałam przy nim, albo przynosił go mąż, a wtedy spałam jak kamień i trzeba mnie było budzić i informować że synu pod łokciem leży i trzeba uważać. Jak mnie dobudził, to znowu- czuwanie, jak nie dobudził- to gdyby nie jego kontrola to by faktycznie mały tym łokciem oberwał... Na pewno dziecko odczuwa różnicę czy śpi samo, czy z rodzicami. Przez miesiąc, od 7 do 8 mca mniej więcej, wychodziły mu 4 zęby na raz i strasznie się męczył, właściwie przespał wtedy z nami większość nocy. Dla niego była to pewna ulga, my chodziliśmy jak zombie. Ale męczyły się dwie osoby, nie trzy. Ale od urodzenia sypiał osobno i dobrze nam to zrobiło. Nie jest misiem-tulisiem, owszem, teraz czasem przed snem pokaże nasze łóżko- wiem że chce żeby go wycałować, poprzytulać, pomasować i dać mu wieczorną porcję czułości, ale zasypia sam. Wcześniej miał najpierw noszenie na rękach, potem bujanie na kolanach i kołysankę na dobranoc, zanim skończył rok już się buntował i uparł się zasypiać sam. Łóżeczko ma w naszej sypialni, mam do niego dwa kroki- czasem trzeba smoczek albo przytulankę dać jak się wierci. Nie mam wątpliwości że gdyby to jego samodzielne spanie było mordęgą, to spalibyśmy ciągle razem, bo chroniczne zmęczenie też małżeństwu nie służy ;) Ale mój synu tego nie potrzebuje, ja też nie, więc... po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konika minolta
ja nie wiem jak mozna nie spac z niemowleciem! Ja nie zmruzylabym oka nie czujac go non stop przy sobie i czujac ze wszystkoz nim dobrze, Nie wiem tez jak mozna zgniesc wlasne dziecko! Kazd jego drgniecie a ja od razu pobudka i sprawdzalam czy z nim ok. Spanie z dzieckiem w pierwszym okresie instrynktownie jest najlepsze dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za wszystkie wypowiedzi dziewczzyny.. dały mi dużo do myślenia. Apropo męza...jestem sama, dlatego nikt nie ucierpi przynajmniej na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda twojego życia
nie popełniaj tego błędu co ja to było pierwsze dziecko i ostatnie ,kładłam małego w swoim łóżku z wygody , padałam na twarz bo trafił mi sie wyjec pospolity nie chciał min poleżec sam , nie pobył minuty sam w pokoju bo od razu wycie jakby ze skóry obdzierali , gdy zostawiałam go na przetrzymanie tego wymuszajacego ryku siniał i dusił się ,musiałam wzywac pogotowie bo nie miał oddachu i tak oto wylądował w miom łóżku wspominam ten czas tragicznie !!! zamiast cieszyć się macierzyństwem miałam ochote uciec jak najdalej i nigdy nie wracac teraz ma 10 lat i on się boi spac w swoim pokoju! , drzwi muszą być otwarte , swiatła pozapalane ... ech nadal mam ochote zostawic to wszystko w cholere przez te przezycia nie moge złapac z nim więzi emocjonalnej takiej jaka być powinna nie popełnij mojego błędu bo zrazisz sie do dzieci i kolejnego juz miec nie bedziesz chciała nigdy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasixaaaa xd
wyjec pospolity :) dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Ja mysle, ze dzieci karmionych mm ten temat w ogole nie dotyczy, mm trawi sie wolniej, wiec dziecko przespi te 3 godziny jednym ciagiem. Co innego karmienie piersia noworodka, ktory chce jesc niemal co godzine. Spokojnie mozna go czasem nakarmic spiac w lozku - dziecko samo znajdzie piers, possie troche i zasnie. Moze i nie jest to najwygodniejsza opcja, bo trzeba czujnie spac, ale o wiele lepsza niz wstawanie co godzine, karmienie na siedzaco uwazajac zeby nie upuscic dziecka albo nie zemdlec z niewyspania, odkladanie do lozeczka, czekanie az zasnie itp w kolko cala noc.. Przynajmniej w naszym wypadku to sie sprawdzalo. Jak corki zaczely juz przesypiac te 3-4 godziny, kladlam je w lozeczku. Wyslarczylo pare nocy zeby je przyzwyczaic, zaden problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Poza tym wredzioszek ma racje - dziecko lepiej szie rozwija i jest spokojniejsze spiac z rodzicami. Noworodek nie ma pojecia, ze mamy cywilizacje, wlasne lozka itp, tylko czuje instynktowna potrzebe bycia blisko matki, jak jej nie ma, boi sie porzucenia, glodu i drapieznikow. Dopiero ok 2-3 miesiaca niemowle zaczyna czuc sie na tyle pewnie w nowym otoczeniu, ze nie potrzebuje stalej obecnosci matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×