Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Trelemorelle

Czy są na forum jacyś tłumacze pisemni?

Polecane posty

Gość paula2434
Witaj, ja tłumacze z jęz niem na PL ale współpracuje z zagranicznymi biurami tłumaczeń.Bardzioej się to opłaca, bo płacą w Euro i z pewnością wiekszą stawke!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelemorelle
Witaj paula ;) Cóż, jest to jakieś wyjście, aczkolwiek nie wiem czy takie rozwiązanie znajdzie u mnie zastosowanie - chcę tłumaczyć przede wszystkim literaturę i publicystykę jak już pisałam wcześniej... A jak ci się udało nawiązać współpracę z biurami? :) Pierwsza wysyłałaś do nich listy? Dawali ci jakieś próbki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby być cenionym i szanowanym tłumaczem trzeba przede wszystkim skończyć studia o tym profilu i nie mam na myśli zwykłej filologii tylko studia tłumaczeniowe. Nie wiem jak teraz, za czasów moich studiów takie były tylko w Warszawie. Strasznie ciężko było się dostać i strasznie ciężko skończyć. Tłumacz literatury najlepiej, żeby sam publikował swoje artykuły/prace/książki lub miał ukończoną również filologię polską, bo do tłumaczeń literackich nie trzeba mieć tylko wiedzy o języku, ale również talent/polot pisarski i olbrzymią wiedzę o świecie i kulturze, a także doskonałą znajomość literatury. Pomijając to wszystko, ciężko utrzymać się z takich tłumaczeń. Nawet stowarzyszenie tłumaczy literatury pięknej przyznaje, że tylko nieliczne wyjątki i tłumacze wybitni mogą na tym zarobić, a cała reszta traktuje to jako dorabianie. Sama chciałam być tłumaczem literatury pięknej, a jestem grafikiem. Po 5 latach prób zrezygnowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelemorelle
ale badziew: nie pocieszyłaś mnie tym postem :D Cóż, ja nie twierdzę że mam zamiar żyć TYLKO z tłumaczeń literackich, broń Boże. Z chęcią właściwie tłumaczę wszelkie teksty humanistyczne i użytkowe, np. z zakresu sportu, psychologii, marketingu... a z wykształcenia jestem etnologiem, więc chętnie przekładałabym też artykuły z tej dziedziny. I nie zgodzę się właśnie, że aby być tłumaczem literackim tzreba skończyć filologię, wielu znanych tłumaczy nie ma wykształcenia kierunkowego - choćby taki Polkowski który przekładał Harry'ego Pottera skończył archeologię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polkowski miał o tyle łatwiej, że jego ojciec był profesorem literatury angielskiej, więc pewnie na początku wkręcił się po znajomości, a potem już bronił się swoimi umiejętnościami. Niestety nie jest łatwo. Nie mówię, że trzeba być po filologii, ale jeśli jesteś nikim (czytaj: nie masz pleców) i powiesz, że jesteś etnologiem z zamiłowaniem do tłumaczeń to nikt raczej nie będzie chciał z Tobą gadać :( Nie chcę podburzać Twojego morale, życzę Ci jak najlepiej, ale zetknęłam się z twardymi realiami i teraz jeśli coś tłumaczę to są to niestety najczęściej teksty użytkowe. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelemorelle
Cóż, pleców jako takich nie mam, ale z tego co widzę, mam sporo szczęścia. Ostatnio poprosiłam jednego tłumacza literackiego znalezionego przypadkiem na forum, o ocenę moich próbek. Spodobały mu się na tyle, że poprosił mnie o pomoc w tłumaczeniu książki którą właśnie się zajmował, bo się nie wyrabia z terminem. Ta książka właśnie wchodzi na półki, a cały jeden rozdział jest "mój" :D Mam już troszkę doświadczenie, referencje - odbywałam staż tłumaczeniowy w redakcji "Newsweeka", a moje próbki zawsze były wysoko oceniane, więc nie tracę nadziei, że kiedys się uda - a do tego czasu z chęcią będę tłumaczyć wszelkie teksty użytkowe, to też mi sprawia frajdę, a jest mniej wymagające niż literatura :) A Tobie, jak się udało w ogóle zacząć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeszcze studiując dziennie przypadkiem załapałam kilkuletni kontakt z firmą introligatorską. Tłumaczyłam im stronę internetową, ulotki, instrukcje obsługi, jeździłam na targi jako tłumacz symultaniczny i załapałam przez to kilka innych kontaktów. Znajomi ze studiów ludzi z tłumaczeniami odsyłali do mnie, bo im się nie chciało i tak jakoś się to toczyło. Ale wszelkie próby dostania się do wydawnictw konczyły się porażką, a że nie chciałam utkwić w tłumaczeniach, które mnie nie interesują, po prostu przestałam się tym intensywnie zajmować i robię to dorywczo, a przekwalifikowałam się na grafika ;) tutaj praca pewna i wiem, że robię to, co lubię, a nie to, co akurat dostanę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgłupsze jest w tym to, że tacy tłumacze najczęściej działają na umowę zlecenie, więc ktoś, kto potrzebuje tłumacza ma z czego wybierać. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelemorelle
Cóż, widzę, że nie zapowiada się różowo :D Dziękuję za wszelkie rady, mam zamiar próbować do upadłego i mam nadzieję, że przy odpowiedniej dozie determinacji kiedyś mi się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelemorelle
Dziękuję :) Gdyby ci się kiedyś chciało - chętnie pogadam również na gg: 9937951, powymieniam się doświadczeniami :) A wkrótce mam zamiar uderzać z ofertą do biur tłumaczeń, a do wydawnictw pewnie dopiero, gdy będę miała pokaźniejsze portfolio. A ty, pracowałaś moje z biurami, czy tylko klientami indywidualnymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej z indywidualnymi. Biura robią masówkę, kojarzy mi się to z taką chińską fabryka, gdzie wszyscy zapieprzają na akord. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelemorelle
Masówka, nie masówka - przynajmniej nie trzeba się tak napocić, żeby tych klientów znaleźć, biuro robi to za ciebie. Inna sprawa, że zabiera też część pieniędzy, ale cóż... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelemorelle
ale badziew: a tak właściwie, to jakie tłumaczenia najczęściej wykonujesz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem tlumaczem pisemnym z j. wloskiego. Pracuje za granica. Jesli chodzi o literature to nie jestem w stanie ci pomoc, ja jestem po ekonomii (do bycia tlumaczem wcale nie trzeba byc filologiem, powiem wiecej do tlumaczen specjalistycznych wola czesciej osoby z wyksztalceniem kierunkowym) i tlumacze teksty z zakresu ekonomi, prawa, polityki. Pzede wszystkim tlumacze strony www. Z tego co widze to firmy aby sie wypromowac szukaja mozliwosci tlumaczenia swych stron i ja podazam w tym kierunku choc oczywiscie jestem otwarta na wszystkie mozliwosci:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelemorelle
up :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelemorelle
upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co wiem byc tlumaczem literackim jest strasznie ciezko. Ja tlumacze teksty uzytkowe, ale nie ograniczam sie do jednej specjalizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelemorelle
Ja też wiem że ciężko się w to wkręcić, ackzolwiek nie zalezy mi tylko na tłumaczeniu literatury pięknej, w sumie jakiś poradnik, album też by mnie zadowolił, a gdybym dostałą ofertę tłumaczenia książki kucharskiej chyba też bym nie pogardziła na początek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znam sie to sie wypowiem
witam,jestem zainteresowana tlumaczeniami ekonomicznymi, mam do was pytanie, czy wiecie w jaki sposob dostac sie do firmy/ banku na stanowisko tlumacza wewnetrznego? any tips? nigdzie nie moge znalezc ogloszen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ja ksiazek nigdy nie tlumaczylam do tej pory, na razie tlumacze strony internetowe, artykuly oraz dla osob prywatnych: CV, listy motywacyjne. Takie rzeczy uzytkowe. Akurat teraz pracuje nad najdluzszym tlumaczeniem - oferta pewnej organizacji ktora zawiera w sobie wszystko - historie, statut, propozycje wspolpracy - 40 stron czyli prawie jak ksiazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie znam sie to sie wypowiem - nie wiem czy istnieje takie stanowisko. Tlumacz zazwyczaj to dzialalnosc uslugowa. Jezeli istniej to musisz obserwowac oferty pracy na stronach bankow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelemorelle
thaisse80: ja kiedyś dostałam ofertę tłumaczenia e-booka, całe 500 stron! Poradnik trenerski. Niestety, zleceniodawca proponował mi całe 9 zł od strony, więc zabiłam go śmiechem i zlecenia nie przyjęłam, a mogłam mieć na koncie tłumaczenia książki elektronicznej, zawsze coś :P Ja też tłumaczę różne humanistyczne i ogólne jak na razie, chciałabym tłumaczyć dla jakiegoś czasopisma, albo chociaż fajnego portalu internetowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sek w tym, ze niestety praca tlumacza nie jest doceniana. Ja tez spotkalam sie z kreceniem nosa na moje stawki choc sa o wiele nizsze niz te proponowane przez biura tlumaczen. Najbardziej krecili nosem studenci samej italianistyki prawdopodobnie przyszli tlumacze. Oni to chyba chcieli bym im za darmo zrobila. Co do ceny niestety czesto sa przeboje:(( Co do portali to ja ich tlumacze sporo - dla roznych organizacji - najczesciej statuty, oferty wspolpracy. Organizace nie pllaca sporo ale stale i jest to wspolpraca dlugofalowa wiec mi odpowiada bo na dlugi czas mam zapewniona prace. Tlumacze tez dla osob prywatnych: CV, listy motywacyjne, jakies prace. Z literatura nie mialam nigdy do czynienia bo to nie moja dzialka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trelemorelle
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×